26

(19 odpowiedzi, napisanych Decki PCL-on)

Dodatkowo według mnie ultra balle są kompletnie zbędne juz, tylko wyzbywa resource a nie wyszukuje ci nic specjalnego.Dodatkowo według mnie ultra balle są kompletnie zbędne juz, tylko wyzbywa resource a nie wyszukuje ci nic specjalnego.

Ultra Balle mają jeszcze jedną rolę - często pozwalają zrzucić do discarda 1-ofy, zbędne karty lub energie pod mega turbo. To ważniejsze, niż mogłoby się wydawać, bo oprócz piłek nasza jedyna opcja zrzucania to Sycamore, a trzeba być przygotowanym na N-a przeciwnika (na swojego zresztą czasem też). Inaczej mówiąc, są sytuacje, w których CHCEMY te resource'y zrzucić smile.

Co do Nest Balli - moje osobiste odczucie jest takie, że Primal w T2 i w T3 jest ważniejszy niż natychmiastowe wystawienie wszystkich Wobbów. Lysandre to po prostu większe zagrożenie od escape rope'a, bo i gra się go częściej (niewiele talii ma ponad jedną linę), i można go odpalić VS Seekerem, jeżeli przeciwnik zdążył go zrzucić.

Co do stadionów pominąles bardzo ważny na te metę przy tylu darkraiach i 100 hp poksach, shrine of memory który potrafi bardzo oszczędzać stadion na później.(zaciągnięte od yabola)

Można. Może nawet potestuję. W sumie brzmi niegłupio na nie-EX-owe talie, bo EX-y (nie licząc tych z weaknessem) zazwyczaj jednak wytrzymają nawet 170 z Massive Renda, a rzadko się ładuje ponad 2 strongi w jedną bestię, bo i nie ma po co. Tylko boję się trochę, że ścięcie scorchedów wygeneruje problemy z dociągiem i ze zruceniem enegii pod mega turbo. Argument z zatrzymaniem stadionu na polu z jednej strony do mnie trafia, ale z drugiej - przez dwa dni w Malmoe w sumie nie pamiętam sytuacji, w której by mi tego stadionu zabrakło (może dlatego, że w grach na nie-EX-y ten stadion zwykle i tak nie jest potrzebny dzięki strongom?).

Co do itemow bardziej sytuacyjnych i leczących to super potion jest bardzo godny uwagi, co do leczenia nie tylko groudonow ale również wobbow + synergia z mega turbo.

Hmmm, nie pomyślałem o nim, a brzmi niegłupio, zwłaszcza gdyby combować z innymi trainerami (Center Lady?). Podoba mi sie nawet bardziej niż zasugerowany wyżej Fairy Drop, bo nie wymaga obniżenia aż tak consistency. Potestuję w tej bardziej "leczonej" wersji Primala smile.

najlepiej by było gdyby można było grać 8 wobbuffetów, wtedy z pewnością znalazłbyś miejsce na 1-2 tapu

Robert (ten z Gdańska) bardzo by się ucieszył ze swoimi Poke Puffami big_smile. W sumie ten Steven może nie być taki zły, można by np. ściąć którąś piłkę za niego. Tylko to kolejny 1-of supporter, których i tak jest dużo, VS Seeker zaczyna się stawać odrobinę przeeksploatowany. Zobaczymy, co będzie, jak już ten Tapu Lele wyjdzie.

27

(19 odpowiedzi, napisanych Decki PCL-on)

Escape rope wyrzuca aktywnego Wobbuffeta z ławki i Primal Groudon wskakuje na aktywa (odwrotnie nie działa z powodu bariery Groudona). Nie mówię że to taktyka zawsze skuteczna, ale na pewno najlepsza.

Prawdopodobnie robiłbym dokładnie to samo xP. I tak, bywa skuteczna, choć właśnie ze względu na rope'y staram się zawsze mieć na polu przynajmniej 2 Wobby (co jednak nie zawsze się uda - talie bez Shayminów mają to do siebie, że czasem się nie idzie dokopać).

Fajna talia smile Szczególnie jak wyjdzie Tapu Lele GX - dostępy do jedynek + Atak GX leczący oba primal Groudony do zera + alternatywny attacker bez weaknessu (less likely). Miodnie!

Brzmi nie najgorzej, ale widzę pewną dziurę w kilku faktach:
- ten atak GX wymaga energii psychicznej - teoretycznie można grać jako 1-of (każdy atak groudonów ma w koszcie 1 colorless), ale nie ściągniemy jej ze Scorched Eartha i jest duże ryzyko, że w najpotrzebniejszym momencie zabraknie nam jej na łapie,
- ponieważ to GX, w chwili jego wystawienia musimy zrezygnować albo z dwóch Wobbów, albo z jednego primala, bo nam się prize'y nie policzą,
- łatwiej go zoneshotować,
- w każdej chwili można go zlysandre'ować (szczególnie ważne w kontekście Decydujów),
- bardzo nie chcemy startować z czymś innym niż Wobby, więc zmieniają nam się prawdopodobieństwa.

Właściwie głównym atutem jest tutaj Wobboodporna abilitka i mimo wad ma szansę na znalezienie miejsca w talii właśnie ze względu na nią. Ale z tym atakiem GX, jak i z z atakiem w ogóle to chyba jednak przekombinowane xP.

28

(19 odpowiedzi, napisanych Decki PCL-on)

Ponieważ niektórzy chcieli, a i może ktoś będzie miał jakieś fajne pomysły na usprawnienia, wrzucam listę swojej talii. Poniższa rozpiska to ostatnia (i chyba najlepsza) z tych, którymi grałem, z różnymi drobnymi zmianami wystąpiłem tym łącznie na pięciu większych turniejach, kończąc z takimi wynikami:

- Regionalsy w w Dortmundzie: 4/4/0 (ale lista była sklejana przed samym turniejem, na pałę, prawie bez testów, kilku decyzji bardzo żałowałem),

- League Cup w Dortmundzie: 4/3/0 (zacząłem z 3/0, ale potem się nadziałem na Scizory, Tinę i znów Scizory, z czego Tina jest cholernie ciężka, Scizory po prostu nietrywialne, a grali nimi dobrzy ludzie i brakowało minimalnie),

- Internatsy w Londynie 5/4/0 (zacząłem z 0/3 po serii Vespi-Vespi-Scizor... Vespi to autolose... czwarta porażka to na Yveltale, które się trafiły po drodze),

- Regionalsy w Malmoe: 4/3/1 (trzy Yveltale, a w jeszcze jednej grze trafiłem na - uwaga! - Tina/Lugia z Delinquentem, jakim cudem w tym ostatnim matchupie remis zrobiłem, to ja sam nie wiem xDxDxD - żeby nie było, gość nie był nóbem, umiał grać; z jednym Yvkiem wygrałem, ale to był cienki Rusek i nie ogarniał - nawet nie ogarniał, że nie wolno mu grać ruskimi kartami big_smile),

- League Cup w Malmoe: 4/2/1 (w decydującym meczu Gyaradosy - bardzo zły matchup - o mało co nie wygrałem, bo wygrałem pierwszą - gość się złożył, jak się zorientował, że mu się gyaradosy skończyły, a w drugiej wygrałbym dzięki dead drawowi przeciwnika, gdybym w kluczowym momencie miał Olympię na łapie lub w discardzie, żeby wyleczyć 30 z Primala... ale zabrakło i pechowo po N-ie nie byłem w stanie dobrać, a gość akurat miał fuksa się rozłożyć na bicie po 210; na Decyduje - same prosy - bilans 1/1/1, chyba słusznie mi się wydawało, że matchup to jakieś 50:50).

Teraz część druga, czyli po relacji lista:

Pokemony:
4 x Wobbuffet PFO
3 x Groudon EX PCL
3 x Primal Groudon EX PCL

Energie:
4 x Strong Energy FCO
7 x Fighting Energy SM

Stadiony:
4 x Scorched Earth PCL
2 x Parallel City BKT

Itemy:
4 x VS Seeker PFO
4 x Trainers' Mail ROS
3 x Mega Turbo ROS
3 x Float Stone BKT
3 x Heavy Ball BKT
2 x Ultra Ball SM
1 x Escape Rope PCL
1 x Energy Retrieval SM

Supportery:
4 x Professor Sycamore XY
3 x N FCO
3 x Lysandre FLF
1 x Hex Maniac AOR
1 x Olympia GEN

A teraz część ostatnia, czyli mój komentarz - trochę o wyborach kart, trochę o graniu i matchupach.

Jak tym grać?
Przede wszystkim: nie spieszyć się. Nie spieszyć się. NIE SPIESZYĆ SIĘ. Dopóki podłożyłeś w każdej swojej turze energię i nadal masz Wobbufety na stole, dopóty zazwyczaj jest nieźle. Generalnie nie chcemy atakować, dopóki nie mamy dwóch Primali, najlepiej rozłożonych Primali - przyspieszamy wtedy, kiedy mamy przeciwnika zdolnego bić po benchu, kiedy skończyły nam się Wobbuffety albo wiemy, że załatwienie atakera może utrudnić mocno granie przeciwnikowi (jak np. w Gyaradosach).

Typowa taktyka to mniej więcej:
- zrób wszystko, żeby w T3 mieć dwa Primale i trzy Wobbufety (nie na stole, zagrane przez całą grę - zagranie czegokolwiek więcej niszczy bilans prize'ów!),
- energia - supporter - pass - energia - supporter - o, mega turbo! - pass - ... aż do naładowania dwóch Primali,
- upewnij się, że możesz zagrać Lysandre'a na najbardziej naładowanego przeciwnika i LET'S ROCK!!!

Decyzje odnośnie różnych kart

Skyla: Grałem w sobotę, a niedzielę wywaliłem na rzecz maila... i dobrze. To jednak cienka karta, która owszem - daje nam to, czego chcemy, ale raz, że daje nam tylko to i nic więcej, dwa - nie zagramy po niej innego supportera. Bałbym się zmniejszyć liczbę maili w obawie przed zacinaniem się.

3 x Lysandre: W tej konkretnej talii to zwyczajnie zbyt kluczowa karta, testowałem z dwoma, ale za każdym razem, kiedy próbowałem, często okazywało się, że w kluczowym momentach tego Lysandre'a na łapie zwyczajnie brakowało. Ostatnio też doszedł argument w postaci Decydujów z Plume'ami, na które nie zawsze możemy zagrać VS Seekera.

Team Flare Grunt, Enhanced Hammer: Chciałbym grać, ale miejsce... Bałem się zmniejszyć dociąg, a inne karty wydawały mi się zbyt ważne. Niemniej i w sobotę, i w niedzielę często mi ich brakowało i będę je próbował jakoś wcisnąć, tylko jeszcze nie wiem, co wyleci.

Assault Vest, Pokemon Center Lady, inne metody leczenia/chronienia Primala: Tu się rozpiszę, bo owszem - można tak grać, ale to wymagałoby prawdopodobnie zmienienia mocno filozofii talii (inaczej mówiąc: przebudowa całego silnika). Obecnie taktyka jest bardzo straightforward: ładujesz - bijesz, a ponieważ to ja podejmuję decyzję, w którym momencie wychodzi primal, na deckach na EX-ach/GX-ach muszę zwyczajnie wyprowadzić trzy ataki, zanim przeciwnik zdoła wyprowadzić cztery i zrobić two-shot dwóch primali. Nawet dość mocna ochrona i leczenie zazwyczaj nie dadzą efektu wymuszenia aż trzech ataków do killa, zaś dopiero wtedy blokowanie miałoby sens. No i pod primalami lubimy mieć floaty. Zwłaszcza lubimy je mieć, kiedy przeciwnik zlysandre'uje Groudona przed ewolucją.

Myślę, że wsadzenie kart leczących mocno poprawiłoby matchup na Yveltale (walony Fight Night, grrr), a blokujących dmg pomogłoby trochę na Decyduje, ale na inne matchupy raczej by nam to przeszkadzało, bo w tych matchupach przeciwnik zwykle i tak da radę zrobić two-shota, za to my sami byśmy się spowolnili brakiem innych kart. ALE - żeby nie było - bardzo możliwe, że na dniach z taką wersją pokombinuję i może wtedy dam jakieś dokładniejsze wnioski (i np. zmienię zdanie xP).

Pięć piłek: Kiedy grałem mniej, permanentnie kończyło się to tak, że nie dokopywałem się do czegoś na czas. Teraz często zdarza się, że w late zagrywam "puste" balle tylko w celu ich zdiscardowania, ale to chyba i tak lepsze niż się nie rozstawić - coś za coś.

Jak wyglądają popularne matchupy w moim odczuciu

Volcanion: dobrze/bardzo dobrze, bo żeby oneshotować primala, przeciwnik musi użyć kompletu czterech Steam Upów... a przecież my atakujemy pierwsi, zbijając jednego EX-a smile. I Wobby jest dla tej talii cholernie wnerwiający, bez trzech energii nie można go zabić na hita.

Yveltal z dwoma Fright Nightami: bardzo źle. Ogarnięty przeciwnik natychmiast wypluwa Fright Nighty i bije nas po benchu, zanim się obejrzymy, Primale są tak obite, że już nic nie zrobimy. Co gorsza, rozstawiamy się zbyt wolno, żeby temu jakkolwiek zapobiec.

Yveltal z jednym Fright Nightem: słabo, ale nie tragicznie. Ciekawostka: na jednego gościa z Yveltalem grałem w Malmoe i w sobotę, i w niedzielę. Jak sam powiedział po grze, ściął Fright Nighta na drugi dzień, bo... pierwszego dnia drugi Fright Night przydał mu się tylko w grze ze mną big_smile. I wygrałem 2:0, bo raz dostał dead draw i raz mu się ten Fright Night sprize'ował.

Darkrai: bardzo dobrze - no pliz, bijemy po weaknessie, on nas nie oneshotuje, jeden strong pod każdego Primala i właściwie przeciwnik ma pograne, bo nie zrobi z tym nic.

Wszelkie mille: dobrze/bardzo dobrze - nie rozpisując się, bariera czyni cuda smile.

Decyduje Plume: 50:50. Jeżeli w ciągu dwóch-trzech pierwszych tur przeciwnik rozstawi Plume'a, zlysandre'uje Groudona i zniszczy mu floatkę Beedrillem - jest bardzo, bardzo, bardzo źle. Jeżeli tego nie zrobi, to jest całkiem dobrze, choć też nie autowin - Beedrill niszczy toole i wnerwia swoim flipanym atakiem, czasami trzeba dużo kalkulować (Decyduj z trzema abilitkami oneshotuje primala, ale nie zawsze tyle Decydujów uda się wystawić). Ogólnie to taki matchup, w którym każda gra jest inna i w każdej trzeba myśleć - nie żartuję, grając na to 8 razy w League Cupie, nie miałem dwóch rozgrywek o podobnym przebiegu.

Quaza: 50:50, zależy, czy wystartuję z Wobba, czy z Groudona, czy strongi się nie sprize'ują albo nie zostaną przymusowo zdiscardowane, czy w odpowiednim momencie wejdzie Parallel itd. Choć za mało na to grałem, aby mieć głębsze wnioski.

Gardevoir Despair Ray: dobry - Garde po prostu nie jest w stanie oneshotować Primala. Musi mieć trochę szczęścia i dobrać Lysandre'a na Groudona w turze swojego pierwszego ataku, wtedy coś ugra, jeśli się nie uda i ja mam dobry rozstaw, to właściwie może się składać. Chyba że gra dwa Absole, jak Piterr, one dają cień nadziei (ale to też nie tak łatwo, bo musi je wystawić oobydwa w bardzo konkretnej turze).

Gardevoir Brilliant Arrow: bardzo dobry - obydwie talie są dość powolne... tyle że Primal w swojej pierwszej turze ataku robi Lysandre'a na Garde z trzema energiami i tyle z oneshotowania xP.

Vespi (z czymkolwiek): autolose - po prostu się nie da, 10 poków w discardzie i primal dostaje one-shota... Jedyna gra, jaką wygrałem kiedykolwiek, to kiedy przeciwnik dał się złapać na zlysandre'owanie Unowna i go zdeckodwałem, jeżeli szukać choć cienia szansy na ten matchp, to przez oddanie prize'ów, N, N, N i duuuuużo modlitwy. W otwartej walce: no way.

Gyarados: źle/bardzo źle - po prostu on potrzebuje czterech ataków do zabicia dwóch Primali, my potrzebujemy aż sześciu do zgarnięcia kompletu prize'ów. Trochę mu przeszkadzamy Wobbym i stadionami, niemniej jeżeli nie dostanie nagle dead drawa, to jest nie do wygrania (a że teraz gra się lucky helmety i Octillery'ego, ciężko o dead draw).

Warianty Tiny: źle/bardzo źle - konkretny matchup zależy od tego, z czym ta Tina jest grana, ale blokowanie stadionów i specjalek boli bardzo. Co gorsza, nawet porządnie skontrować nie idzie, bo nie da się zagrać w jednej turze Rangera i Hex Maniaca. Główna nadzieja w obijaniu innych poków wystawionych przez przeciwnika (przy odrobinie szczęście może się jakiś Shaymin albo Darkrai zapodzieje...). I w tym, że pierwszy stadion gramy jeszcze przed atakiem Tiny, modląc się, żeby rywal nie grał Delinquenta.

Jeżeli zapomniałem o jakimś istotnym matchupie, to mi przypomnijcie xP. A teraz można dyskutować do woli smile.

Niezłe, + Trick Coin i przeciwnik dobiera kartę tylko co 4 turę smile Szkoda że już poza standardem.

Sęk w tym, że jeśli przeciwnik nie będzie dobierał kart, to wcale się nie zdeckuje xP. Można by próbować to łączyć z laser bankiem, skoro i tak mówimy o expandedzie, choć mocy nie widzę, wystarczy naładowanie jednego pokemona przez rywala, żeby zrobiło się niemiło. Albo sprytne retreatowanie, żeby zawsze odrobiny dmg zabrakło do KO, wtedy deckujemy się sami big_smile.

30

(18 odpowiedzi, napisanych Ciekawostki i artykuły)

Co racja, to racja - z takim wróżeniem trochę jest tak, ze część to strzał, bo do niektórych kart coś, co się dobrze combuje, dopiero wyjdzie. Ale zobaczymy smile.

Moja topka:

10. Lunala GX
Lunala ma świetną abilitkę, ale jeden problem: brakuje jej obecnie odpowiednio dobrego partnera. Bo jest stage 2 i raczej ciężko byłoby to grać z czymś nie-basicowym, bo się zwyczajnie nie rozstawi. Ale jak wyjdzie coś mocnego albo ktoś dostrzeże jakieś dobre combo (bo ja jeszcze nie widzę, ale nie analizowałem jakoś wnikliwie), widzę potencjał. No i ma zarąbisty atak GX, który do czasu zagrania trzyma przeciwnika w szachu.

9. Lurantis GX
Przyznam szczerze: nie rozumiem, dlaczego miałby być taki mocny, na liście znalazł się głównie dlatego, że już zaczęły mi się kończyć dobre karty. Ukradkiem zerkam na Volcaniony: mały robi niemalże to samo, tylko mając 20 dmg zamiast 40 (w praktyce zwykle więcej, bo abilitka), duży ma atak lepszy o 10, ale jest basiciem, więc zajmuje mniej miejsca i można go ładować z elixira. Do tego Lurantis nie ma żadnego solidnego buffa do ataku - jeden cios GX to za mało, żeby zrekompensować straty, a two-shotowanie z trzech energii, nawet jeśli się healuje, nie brzmi specjalnie zachęcająco. Ale może czegoś nie widzę tongue.

8. Dragonair
Przewiduję następujący scenariusz:
1. Wyskoczy na jednym turnieju.
2. Po tym turnieju wszyscy zaczną grać Rangera.
3. Umrze.
Moc jest wielka, ale to stage 1 i przede wszystkim jest banalnie łatwy do skontrowania. Myślę, że przy odpowiednio skonstruowanej talii, która z takiego czy innego powodu nie musi się spieszyć z atakiem, może zrobić armagedon, ale Ranger to dla smoka natychmiastowa i bolesna śmierć. Tyle że teraz mało się gra Rangera, bo mało jest talii przez niego niszczonych (no, Volcaniony mają benefit), a w innych meczach to stracony slot - w tym dla dragonaira nadzieja smile.

7. Professor Kukui
Jest po prostu przyzwoity, taki akurat, nie za mocny, nie za słaby. W niektórych taliach może robić matematykę, choć patrząc na (nie)popularność Giovanniego, nie wiem, czy 2 karty do łapy to wystarczająca rekompensata za utratę cennego miejsca w decku. I przede wszystkim za utratę supportera na turę.

6. Oranguru
Fajny anty-N, choć ma dwie wady: duży retreat i podatność na garbo. Dużym plusem jest uniwersalność, bo właściwie w każdej talii idzie go wcisnąć, to tylko jeden slot.

5. Eevee
Może jeszcze nie jest wybitny teraz, ale kto wie, jakie eeveelucje przyniesie przyszłość? Otwiera drogę do szybkiego wystawiania mocnych pokemonów.

4. Shiinotic
Wydaje się świetnym techem, zwłaszcza że mamy foresta. Masz na łapie stage 1 i stage 2, ale zgubiła Ci się podstawka i musisz Sycamore'ować? A nie, wait, przecież na stole jest Shiinotic! Trudno mi powiedzieć, z czym będzie grany, może karty idealne pod niego dopiero wyjdą, ale to zdecydowanie warte odnotowania wsparcie.

3. Umbreon GX
Niby stage 1, ale taki trochę oszukany, bo mamy energy evolution. Fright Night już dość dobrze pokazuje, co może zrobić bicie po benchu, tutaj z kolei ciężar idzie bardziej na aktywa... i na nie-EX-owe talie. I wywracający stół atak GX. Jedyny problemem karty jest fakt, że zajmuje dwa sloty, w których pewnie chciałoby się mieć coś jeszcze...

2. Tauros GX
Ma bardzo mocny potencjał jako finisher, Ninja Boy znikąd wygrywa grę. Tylko jeszcze trzeba wymyślić, jak to zrobić, żeby akurat w jednej turze mieć chłopca na ręce, byka w talii i rannego na aktywie. Kiedy nie ma na sobie counterków, staje się już taki sobie, choć wyjątkowo irytujący - przeciwnik raczej nie chce go bić, dopóki nie one-shotuje, więc będzie musiał Taurosa jakoś obejść. Warto odnotować, że 60 dmg w wielu taliach powinno wystarczyć, coby turę później główny ataker dobił ofiarę. Myślę, że jest mocny, tylko trzeba znaleźć na niego miejsce i grać go inteligentnie, to nie jest autowin. I duży retreat boli, bo wolimy pod nim FFB niż float stone'a.

1. Nest Ball
Pewnie trochę zaskoczę, ale po wnikliwym przemyśleniu doszedłem do wniosku, że właśnie ta karta będzie top 1. Uniwersalna, bo każda talia gra basici. Trochę można marudzić, że wyciąga na bencha, ale dopóki celem nie jest Shaymin, dopóty to nie problem - bo nie-Shayminy praktycznie zawsze wyciąga się właśnie po to, żeby je na benchu postawić, prawda tongue? Moim zdaniem duży buff dla talii, które bazują na szerokiej ławce, zwłaszcza tych, które grają zbyt ciężkie dla level balla EX-y (Quazy i tęcza!). W innych taliach przydatność różna, choć myślę, że takie Yveltale czy Volcaniony mogą skorzystać (niemniej nie jest to coś gamebreaking, raczej po prostu wsparcie). Ma tylko jeden minus: nie można go rozmyślnie zagrać "w próżnię" w celu zdiscardowania, kiedy mamy pełny bench, pytanie, jak bardzo będzie to przeszkadzać podczas gry.

Miejsce honorowe: Golduck
Daleko mi do hype'u, ale... no, uda mi się coś na tym sklecić dobrego, no xP!

31

(2 odpowiedzi, napisanych Karciane sprawy)

Nie przesadzajmy: myślę, że obecnie dobre talie pozostaną dobre, być może będą wymagały pewnych korekt, ale core pozostanie ten sam. Raczej pojawią się po prostu nowe koncepty obok istniejących.

Ja bym zaczął od pytania o budżet, w szczególności: Shayminy czy nie? Bo jeśli nie, to obawiam się, że Garde Despair Ray odpada w przedbiegach, tęczy też będzie trudno (ona i z Shayminami ma problem "ojej, przecież do połowy gry wszystko działało!"). Z czegoś, co bez Shayminów pójdzie, to jest Greninja, myślę, że Yveltal/Garbo też da się tak złożyć, żeby dawały radę (bo tam Shayminy to raczej koło ratunkowe na okoliczność słabego drawu niż core).

Gdybym miał polecać coś do nauki (bo zakładam, że dopiero się uczysz), to Yveltale - easy to learn, hard to master, można na nich dobrze opanować kontrolowanie sytuacji na stole.

Natomiast gdybym miał wybierać z powyższych trzech, to zdecydowanie Despair Ray. Tylko tam naprawdę trzeba trzech-czterech Shayminów.

32

(107 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

Mam ciekawe spostrzeżenie: Łukasz zajął 3. miejsce, nie grając z żadnym innym zawodnikiem z top 8 big_smile.

Szkoda, że z Piterrem nam zabrakło czasu, sytuacja w ostatnim meczu była arcyciekawa, ale to się tak musiało skończyć (gdybyśmy nie terminowali, pewnie jeszcze z pół godziny by nam zesżło xP). Wkurzenie na to, że zwaliłem ostatni mecz z Arturem, bo mogłem wyciągnąć remis i podium, też już mi minęło smile.

Fajna organizacja, miły turniej, świetnie się było z Wami zobaczyć i pograć i w ogóle duże punkty za to, że ogarniacie i organizujecie takie rzeczy. Dzięki i do następnego razu smile!

33

(10 odpowiedzi, napisanych Pytania związane z zasadami)

Mały tip: przy kartach pokemonów, zwłaszcza starszych, czasem warto oprócz nazwy pokemona podać nazwę setu - niektóre wyszły w wielu wersjach i potem trzeba się zastanawiać, o którą wersję chodzi tongue. Ale domyślam się, że mówisz o Minccino z BW.

I odpowiadając na pytanie: zadajesz 10 x liczba headsów, jeżeli wyrzuciłeś 0 headsów, zadajesz 0 obrażeń smile. Warto tutaj dodać, że nawet gdyby Minccino miał jakiś bonus do obrażeń (np. podpięty Fighting Fury Belt BKP), to po wyrzuceniu 0 headsów i tak nic nie zrobi - w pokemonach obowiązuje bowiem zasada, że jeśli na którymkolwiek etapie liczenia obrażeń uzyskamy 0, nie liczymy ich już dalej i atak nie ma efektu.

Jak dla mnie błąd 2 jest trochę dyskusyjny - na samym początku, przynajmniej takie towarzyszy mi poczucie, należy przede wszystkim nauczyć się myśleć, a biorąc gotową talię, niejako bierzemy coś, co ktoś już wymyślił za nas. W szczególności zabieramy sobie sami możliwość popełnienia błędów w deckbuildingu i nauczenia się czegoś na nich. Moim zdaniem sięganie do cudzych rozpisek to etap kolejny, który należy rozpocząć, kiedy sami już nie mamy pomysłów na poprawienie talii - wtedy przede wszystkim rozumie się, dlaczego te karty, a nie inne. A do tego czasu są proxy i PTCGO, prawda smile?

Pomijając fakt, że dostanie w łapy "metowej" talii wydaje się dla początkującego gracza dość zniechęcające - tak wyglądała moja pierwsza gra na pokemeecie, gdy dostałem do tego tędy Piterra i zupełnie nie rozumiałem, co się dzieje, właściwie inni grali za mnie. Niemalże przez to dając sobie spokój. No i "dobre" talie w rękach słabych graczy zwykle działają tak, że jak karty podejdą, będzie win, ale jak nie podejdą, to taki gracz zupełnie nie będzie wiedział, jak sobie z tym poradzić.

Podsumowując, przeskoczenie pierwszego etapu zbyt szybko uważam zwyczajnie za szkodliwe*. Chociaż ja to jestem inny, bo ja w metowe talie to nie umiem xP.

Niemniej pomijając moje czepialstwo, poradnik bardzo spoko smile. Choć życie pokazuje, że ile by nie dawać porad, nowi gracze i tak na koniec robią po swojemu xP.

* CHYBA ŻE mowa o osobie, która grała już na dość dobrym poziomie w inną karciankę, wtedy się dużo lepiej rozumie pewne mechanizmy, wie się, jak działa meta, pojmuje się główne archetypy, dlaczego ważne jest consistency i tak dalej. Ale ktoś całkiem początkujący najpierw musi nauczyć się grać.

35

(3 odpowiedzi, napisanych PTCG przez internet)

Jak masz tournament tickety, polecam turnieje Theme Decków z talią XY fire (tylko najpierw chyba z 7 winów trzeba nią nabić na Trainer Challenge'u, żeby odblokować wszystkie karty). Jak ogarniasz, powinieneś wygrywać jakąś połowę tych turniejów, porażki tylko na wodę albo przez dead handy (bo ogarniętych ludzi to tam specjalnie nie ma, wielu nawet nie czai, jak używać retreata - w mecie bez kart wyciągających coś z bencha OPOPOP big_smile).

Jak nie masz ticketów, to pewnie trudniej, tutaj musiałby się odezwać jakiś ekspert od zarabiania na trade'ach (bo mnie się w to nigdy bawić nie chciało).

36

(42 odpowiedzi, napisanych Ciekawostki i artykuły)

Nie udało się, ale Piterr i tak zrobił coś wielkiego, a co więcej, grając do końca, "wyciągnął" 4/3/1, czyli naprawdę przyzwoity wynik. Zresztą on już i tak przeszedł do historii smile. A za rok na Worldsy jedziemy wszyscy xP!

37

(101 odpowiedzi, napisanych Ciekawostki i artykuły)

Panda napisał/a:

Narzekacie na tego nm strasznie. Talia irytująca ale do oklikania. Tej karciance dobrze by zrobiło gdyby przestali drukować DCE smile

Tu nie chodzi o night marcha samego w sobie, po prostu night march jest kwintesencją największej wady formatu: trwającej wieki T1, która w wielu grach właściwie rozstrzyga praktycznie wszystko wink.

38

(101 odpowiedzi, napisanych Ciekawostki i artykuły)

Nie będę ukrywał, że też mnie coraz bardziej irytuje obecny format, zwłaszcza od wyjścia puzzli, które pozwalają jeszcze bardziej beztrosko przewijać się przez cały deck hmm. Moim zdaniem generalnie zbyt dużo zależy teraz od przebiegu T1. Podzielam zdanie Kakela, mam nadzieję, że poza Japonią set nie wyjdzie (i że night marche wyrotują :<!).

39

(51 odpowiedzi, napisanych OTP 2016)

I ja będę smile.

40

(6 odpowiedzi, napisanych Karta dnia)

Przede wszystkim octillery to stage 1, czyli zajmuje więcej miejsca w talii i trudniej go wystawić. No i pięć kart to nie sześć. I jak się widzi octillery, to można mieć praktycznie pewność, że przeciwnik na nim opiera swój dociąg, więc... ściągamy octillery (najlepiej jeszcze jako remoraida) i patrzymy, jak rywal płacze, bo dead hand smile. Już pomijając, że nawet go nie trzeba tak bardzo ściągać, jak się gra Hex Maniaca :>.

Żeby nie było, nie mówię, że octillery jest zły, bo jest niezły, ale Shayminowi się nie równa.

Teraz o talii. Z Korriny łatwo wystawimy garchompa, to prawda, ale tym sposobem zużywamy swojego supportera na turę na wyplucie... jednego pokemona. W talii bez jakiegokolwiek dociągu oprócz supporterów i łatwego do załatwienia octillery'ego. I gubimy największą siłę Korriny, czyli możliwość ściągnięcia sobie na rękę kluczowego techa z talii. Ona sama w sobie robi za mało, potrzeba jej dociągu uzupełniającego, zaś octillery jako ten dociąg jest po prostu zbyt łatwy do skontrowania. Ogólnie pomysł interesujący i zdolny namieszać, ale nie wierzę, żeby mógł się stać top tierem. Za dużo słabości - item locki bolą, baty bolą, Hex Maniac boli, niewystawienie ośmiornicy boli, dokładanie strongów z discarda przestaje być fajne, jak przeciwnik zagra młotek/Xerosica/Jirachiego.

I jeszcze jedno: gdyby w talii z filmiku octillery i remoraidy zastąpić czterema Shayminami, jestem niemal pewien, że byłaby lepsza smile. A jeszcze lepiej chyba dwa Shayminy i dwa brakujące VS seekery, coby rywal trochę popłakał, kiedy mu będziemy te kampione na benchu pokemony Lysandre'ować tongue.

Co do posta Kakela: a to inna sprawa, mnie się marzy ostre zmniejszenie dociągu, dodanie opcji mulligana "na życzenie", żeby zredukować losowość takiego grania, i konstruujemy talię tak, żeby dało się grać bez względu na to, co dostaniemy na rękę smile. Ale to tylko takie marzenia wink.

41

(6 odpowiedzi, napisanych Karta dnia)

Moim zdaniem w tej karcie skopali dwie rzeczy:
- to powinno mieć jakieś 90 HP, nie 110 (ale to akurat drobiazg),
- dlaczego, u licha, atak, który pozwala Shaymina podnieść?!

Myślę, że gdyby na pozbycie się go ze stołu trzeba było zużyć jakiś zasób (AZ/SSU/Parallel City/co tam kto lubi), nie byłoby tak strasznie. Albo gdyby ten atak był droższy niż dabelka (czyli jedna, jedyna energia). Ale tak to... cóż, jest, jak jest.

I oby wyszła promka, bo ceny są straszne, zwłaszcza dla ludzi, którzy na siebie nie zarabiają. Bo jeszcze gdyby nie cena, można by wydanie tego potwora darować. Ale słabo trochę, kiedy gra się robi pay2win, w tej chwili bez chociażby jednego Shaymina oblecieć ciężko.

Ja bym chciał, żeby to było tak, jak Panda mówi, że można go zastąpić spójnością talii, ale... zupełnie bez Shayminów to nigdy nie będzie top tier, co najwyżej podgryzanie czołówki.

42

(159 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

PO PROSTU KOLEJNY TURNIEJ (2 lutego 2016)

Każdy z każdym, BO1, znów grałem dwa Hex Maniaci, bo meta to wymuszała yikes. Wyniki meczów oczywiste po tabeli.

1. Bulbinek 5:0 (Don Lucarone)
2. Inumaru 4:1 (BatMan)
3. Piterr 3:2 (BatMan)
4. sebek5000 2:3 (wróżki z mega mewtwo, lugią i malamarem)
5. Kacper 1:4 (wobbat)
6. Aveross 0:5 (coś z gengarem EX, ale nie wiem, bo po trzech meczach dropnął)

Moja talia bardzo lubi tę metę, ech, żeby tak na ECC wszyscy grali BatManami big_smile. Większość meczów nie miała specjalnej historii - jedynie z Piterrem musiałem się trochę dłużej pomęczyć. W drafcie dwa boosterki z BKP (!) i jeden z ROS - było Puzzle of Time, śliczny, ale raczej mało grywalny suicune holo i w sumie nic ciekawego poza tym.

43

(7 odpowiedzi, napisanych Ciekawostki i artykuły)

Nie chciało mi się przeglądać wszystkich kart i robić jakiejś listy, więc się wyręczyłem Waszymi postami, coby dowiedzieć się o tych ciekawszych tongue.

Co do Puzzle of Time: nie podoba mi się bardzo takie odzyskiwanie czegokolwiek z discarda, to jest zbyt łatwe załatanie chyba największej dziury Night Marcha i tym podobnych talii, czyli limitowanych zasobów. Bez tej karty turbo talie muszą liczyć się z faktem, że pod koniec gry będą ze wszystkiego wypstrykane, z nią... trochę się boję. Ale wyjdzie w praniu, bo jednak trzeba skądś te dwie sztuki wziąć, może nie okaże się to takie proste.

Mega gardevoir może stać się poważnym graczem w standardzie, bo max potion i max elixir to dwa naprawdę potężne buffy dla tej talii. Ale OP raczej nie będzie przez dużą zależność od aromatisee'a (na którego mamy teraz Hex Maniaca). Max elixir w ogóle może wywrzeć... ciekawy wpływ na metę, karty o dużych energy costach ataków nagle mają dużo większy sens, tak jak decki na ładowaniu (np. yveltale). Mam nadzieję, że dzięki niemu zrodzi się jakiś ciekawy deck.

Mocne itemy sugerują też wzrost mocy uwielbianych przez wszystkich toadów i vileplume'ów wink.

Belt? Trochę zastosowań ma, bolesny dla batów, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że choć jest dobry, w większości talii w jego miejsce idzie wsadzić coś bardziej przydatnego... Widzę sens w taliach opartych na basic EX-ach, bo nagle NM ich nie oneshotuje, ale... widzę też machającego z oddali tej karcie Xerosica, który krzyczy przez megafon. Na moje zbyt łatwe do skontrowania, żeby robiło jakiś wielki szał, choć czasami namiesza.

Ogólnie odnoszę wrażenie, że dodatek może sporo zmienić, przynajmniej w taktyce gry. W same talie te wszystkie karty, choć dobre, trzeba jakoś wcisnąć, a to zawsze się odbywa kosztem innych. Mam nadzieję, że trochę przewietrzy metę, bo zmian jest sporo (ale Puzzle of Time naprawdę brzmi jak coś chorego), niemniej... zobaczymy.

44

(159 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

Piterr napisał/a:

To nie był BatMan :v Tzn. to był tak samo BatMan, jak Wobbat, bo było w nim tyle samo Wobbuffetów, co Manectriców (po 2). I dziki Latios EX, który więcej przeszkodził, niż pomógł tongue

Czyli WobbatMan tongue?

45

(159 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

TURNIEJ PEŁEN NIETOPERZY (19 stycznia 2016)

Każdy z każdym, BO1, bez limitu czasowego. W nawiasach pokonani przeciwnicy:

1. Bulbinek 3/0/1* (Don Lucarone) (Inumaru, Kacper, sebek5000)
2. Inumaru 2/2/0 (wobbat) (Piterr, sebek5000)
3. sebek5000 2/2/0 (wróżki z mega mewtwo i lugią) (Kacper, Piterr)
4. Piterr 1/2/1* (BatWoMan) (Kacper)
5. Kacper 1/3/0 (wobbat) (Inumaru)

* - mój mecz z Piterrem miał być ostatni, ale zostało nam niecałe 40 minut na zagranie go, ogarnięcie draftu i wyjście wszystkich ze sklepu, a wynik nie miał żadnego wpływu na kolejność w drafcie, więc daliśmy sobie spokój i wzięliśmy ID

Cóż, miałem zmienić jedną kartę, pierwotnie chciałem spróbować się wykontrować na night marcha, co mnie ciągle boli... ale kiedy dowiedziałem się o mecie dnia, tego slota zajął drugi Hex Maniac big_smile. Niemniej patrząc na przebieg meczów, poszło zdecydowanie za łatwo (aż podejrzanie łatwo) i nie wiem, czy ten Hex Maniac wiele zmienił.

Z draftu z dwóch boosterków ROS wypadł Gallade EX, do tego chyba mega turbo i jakieś pomniejsze karty, już nie pamiętam.

46

(159 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

TURNIEJ O WYJĄTKOWO CRAPOWATY DRAFT (12 stycznia 2016)

Dwa boosterki PHF i jeden ROS, w nich zupełnie NIC ciekawego. Kody zeszły w pierwszym przebiegu pętli. Ale za to fajna rywalizacja była smile.

I runda
sebek5000 - Aveross 0:1
Radek - Bulbinek 0:1
Piterr - Kacper 1:0
Inumaru - bye

II runda
Kacper - sebek5000 0:1
Aveross - Piterr 1:0
Bulbinek - Inumaru 1:0
Radek - drop, policzyliśmy go w wynikach jak drugiego bye'a po prostu

III runda
Bulbinek - Aveross 0:1
Inumaru - Kacper 1:0
Piterr - sebek5000 1:0

IV runda (te pairingi były jedynymi, jakie udało nam się znaleźć, żeby nikt nie miał drugi raz tego samego przeciwnika xD)
Piterr - Bulbinek 0:1
Kacper - Aveross 1:0
sebek5000 - Inumaru 0:1

Tabela po uwzględnieniu tie breakerów:

1. Bulbinek 3:1 (Don Lucarone)
2. Inumaru 3:1 (BatMan)
3. Aveross 3:1 (Night March BEZ SHAYMINÓW!!!)
4. Piterr 2:2 (ToadTina)
5. sebek5000 1:3 (wróżki)
6. Kacper 1:3 (chyba M gallade z batami, nie pamiętam, bo nie graliśmy ze sobą)
7. Radek 0:1 i drop (haxorusy)

Z mojej perspektywy:
I runda: Radek... no, wybitnej talii nie miał. Nie chodziło mu to, no. Trwało to chwilę, nim mu wszystko zdjąłem, ale był win bez straty prize'a.
II runda: Inu - słaby początek miałem, ale po jakimś czasie zacząłem się odbijać, w końcu manectrici się z groudonami nie lubią wink. Co ciekawe, ani razu nie bilem po weaknessie (elektryczna specjalka), w kluczowym momencie zdecydował Hex Maniac, który uniemożliwił Inu zdjęcia groudona w jego turze.
III runda: Aveross - totalny dead draw u mnie, nie było jak odratować. Zdarza się.
IV runda: Piterr - bałem się, bo ja na ToadTiny nie umiem, ale okazało się, że wystarczy unieszkodliwić Tinę, bo Lucek z żabą wymiany po prostu wygrywa - ciut szczęścia w jednym momencie mi też dopisało, kiedy Piterr nie dobrał dabelki na quaking puncha.

Wynik w porzo, draft do bani, ale przynajmniej było fajnie smile.

47

(159 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

TURNIEJ, KTÓREGO MIAŁO NIE BYĆ, ALE JEDNAK BYŁ (15 grudnia 2015)

A bo w sumie tak nam się zachciało, draft ze szwabskich boosterków BKT, bo Piterr miał za dużo tongue.

Z braku czasu 3 rundy swissa BO1.

I runda:
Kacper - Michał Keller 0:1
Inumaru - Piterr 0:1
Bulbinek - bye 1:0

II runda:
Bulbinek - Inumaru 0:1
Michał Keller - Piterr 0:1
Kacper - bye 1:0

III runda:
Piterr - Bulbinek 1:0
Inumaru - Kacper 1:0
Michał Keller - bye

Klasyfikacja końcowa:

1. Piterr 3:0 (radioaktywny batman - w sensie batman z rakiem, tj. toadem)
2. Michał Keller 2:1 (night march/vespiquen)
3. Inumaru 2:1 (nachtwanderung/vespiquen)
4. Bulbinek 1:2 (Don Lucarone)
5. Kacper 1:2 (wobbat)

Nie zająłem ostatniego miejsca, przegrywając wszystkie mecze, swiss taki sprawiedliwy <3. Ogólnie bez większej historii z mojej perspektywy, na Inu ręka nie do odratowania, na Piterra chyba trochę źle zagrałem z braku doświadczenia - niepotrzebnie wpakowałem się w ładowanie primala na item locku i potem nie byłem w stanie ubić toada, zanim on poubijał mnie. Draft z trzech boosterów totalne dno, ledwie ratował Parallestadt, już przy pierwszym kółku poszły wszystkie kody ^^.

48

(159 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

TURNIEJ KOLEJNY, BO TAK (8 grudnia 2015)

Pięć osób, każdy na każdego, BO1, na czele trójka ex aequo, a o kolejności w drafcie decydował rzut kością:

1. Bulbinek 3:1 (Don Lucarone)
1. Piterr 3:1 (Batman)
1. Kacper 3:1 (m gallade/wobbufet/crobat)
4. Inumaru 1:3 (bunnelby mill samego siebie)
5. Kaczka 0:4 (coś nie wiem co ze smokami)

Krótko: najpierw grałem z Inu, jego mill był nieudany i bardziej millował Inu niż przeciwnika (przegrał w ten sposób z Kacprem xD), ogólnie talia mu nie chodziła, co widać po wynikach. Ja na początku nie byłem pewny, jak na to grać, ale potem ogarnąłem, że przecież Don ma barierę i w sumie to straty tur mnie w tym matchupie jakoś strasznie nie bolą. I tak nie straciłem tur, w drugiej rundzie primal już atakował (podwójne mega turbo <3). W chwili zgarnięcia prize'ów miałem jeszcze całkiem sporo kart w talii.

Reszta bez większej historii; na Kacpra totalny dead hand (znowu, dlaczego zawsze na niego xD?!) i mi poskładał w swojej drugiej turze solo Lucka, ale nie mam prawa narzekać, bo potem Piterr w grze na mnie sprize'ował obydwa shayminy (a ja się głowiłem, dlaczego ich nie wyciąga z ultra balli xD), więc poszło szybko. Z Kaczką wygrałem walkowerem, bo dziobaty musiał już iść.

W rzutach o kolejność draftu Bulbinek > Piterr > Kacper.

Draft do bani, jak zwykle crap, z dwóch boosterków ROS wypadł tylko shaymin EX, i do tego nie FA sad.

Lesiu napisał/a:

Ja dalej nie rozumiem, dlaczego twierdzicie, że on ma ograne Manetricki. n ma świetnie ograne batsy, a Manetrick to tam był dodatek (a przynajmniej w topkach) wink

No właśnie, w ćwierćfinale praktycznie nie grał manectriców, przez co nie mogłem mu ich obijać lucario z bandem, strongiem i fighting stadiumem. Co masz na swoje usprawiedliwienie, Piterr :<?

50

(159 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

Piterr napisał/a:

Nie Megaman/Baty, bo nie grałem żadnego "mega" tongue Za to testowałem techa Wobbuffeta.

Ano tak, jakoś tak z rozpędu napisałem, poprawione tongue.