26

(6 odpowiedzi, napisanych Decki PCL-on)

Zaczęły się testy nowego formatu smile
Planuję na ten moment grać dwoma taliami.
Pierwszą z nich jest ta, którą większość typuje na Bidoofa.

Pokémon - 17

* 2 Shaymin-EX ROS 77
* 2 Blitzle BKP 48
* 2 Zebstrika BKP 49
* 1 Hoopa-EX AOR 36
* 3 Mewtwo-EX BKT 158
* 3 M Mewtwo-EX BKT 64
* 2 Trubbish BKP 56
* 2 Garbodor BKP 57

Trainer Cards - 31

* 1 Giovanni's Scheme BKT 162
* 4 Ultra Ball DEX 102
* 2 Lysandre FLF 90
* 3 Shrine of Memories PRC 139
* 2 N DEX 96
* 1 Super Rod NVI 95
* 3 Mewtwo Spirit Link BKT 144
* 3 Float Stone PLF 99
* 1 Parallel City BKT 145
* 3 Mega Turbo ROS 86
* 4 Professor Sycamore PHF 101
* 4 VS Seeker PHF 109

Energy - 12

* 4 Double Colorless Energy NXD 92
* 8 Psychic Energy XYEnergy 8

Total Cards - 60


Z chęcią posłucham uwag co można ulepszyć i co zmienić, najlepiej od osób, które miały z talią do czynienia.
Wszelkie pomysły, co się tu powinno znaleźć, a się nie znalazło, również mile widziane.

Z grubsza:
1. Wystawić jak najszybciej kilka Megasów i przejechać się po stole przeciwnika.
2. Zebstrika wyśmienicie kontruje Quazę, Yveltale oraz ubija na hita Szejmina.
3. Garbo pomaga w pojedynkach z wszędobylską Giratiną (najlepiej wystawiać wtedy dwa, a jak polegną to sięgać dalej super rodem). Przydatny też na Volcaniony i Greninje. Dlatego też gram 3 float stone.

W zasadzie tyle. Na razie talia działa bez zarzutu. Czasem trzeba się nagimnastykować z Giratiną, ale z reguły jest czas by się na nią przygotować.
Pierwszą rzeczą nad którą mam rozkminę to czwarty Mewtwo ex. Warto?

Dzięki za rady.

27

(421 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

Strefa MTG 31.08.2016

Artur 3-0
Karol 2-1
Karina 1-2
Augi 0-3
Z draftu 2 special charge, reverse yvetal

28

(4 odpowiedzi, napisanych Ciekawostki i artykuły)

Zatem warto było to napisać:)
Mam nadzieję, że decyzji żałował nie będziesz. Kupno Szejminów to koszmar, a i grafik trzeba jakoś dostosować.
Sensowne wytłumaczenie połówce o powrocie do absorbującego i niezbyt taniego hobby też najłatwiejsze nie było:p

Cieszę sie z powrotu legendy. Fajny skład nam sie zbiera. Mam nadzieję, że już niebawem uda sie pograć lub wspólnie reprezentować barwy narodowe zagranicą:)

29

(4 odpowiedzi, napisanych Ciekawostki i artykuły)

Historia pewnego powrotu.

Na fali ostatniego, wyśmienitego piśmiennictwa Matilola postanowiłem też skrobnąć coś na miarę moich skromnych możliwości.
Po cichu mam nadzieję, że tekst może zachęcić kogoś na powrót do karcianki.
Być może będzie też motywacją do działania na lokalnej scenie dla dobra rozwoju gry w Polsce.
Zaczęło się tak…

W lutym 2015 r. wpadłem na pomysł, żeby wydrukować sobie talię i wpaść na większy turniej warszawski z udziałem ekipy z Wrocławia i Adriana. Ostatecznie udało mi się pograć jako Bye (podobno pierwszy Bye, któremu udało się coś wygrać tongue).
Był to mój pierwszy kontakt z kartami „na żywo” od Mistrzostw Polski w 2013 r. Wcześniej tkwiłem jedynie w rozgrywce wirtualnej. Próbowałem sobie tłumaczyć, że to też jest fajne, ale niestety była to tylko imitacja prawdziwej zabawy.

W grudniu 2015 r. coś mnie tknęło i postanowiłem, że wrócę do grania na żywo. Niby wiek już sędziwy, niby mnóstwo spraw życiowych na głowie, niby mnóstwo wydatków, ale jednak zrobiłem to. Kto wie, być może w przyszłości nie będę miał już czas na rozrywkę, którą bardzo lubię i traktuję jako odskocznię od codzienności.
Zacząłem zatem kupować karty od ludzi na forum i rozglądać się za nimi zagranicą. Przyszły pierwsze paczki i znowu w tym siedziałem na dobre.

Szybko, bo już w grudniu 2015 r. udało mi się rozegrać całkiem spory turniej w Paradoxie, zorganizowany przez Karsa, gdzie moim Donphanem udało mi się nawet wygrać. Złapałem na dobre bakcyla i zamarzył mi się wyjazd do Pragi, bo akurat zbierała się spora ekipa.
W szalonym tempie próbowałem uzupełnić brakujące karty. Nawet by się chyba udało, ale ostatecznie sprawy prywatne całkiem zniweczyły moje plany i musiałem odpuścić…
Niby były potem jeszcze mistrzostwa Europy w innym formacie, ale na ogarnięcie tego było już ciut za późno. Poza tym kwestie finansowe skutecznie mnie zniechęciły. Debiut na zagranicznym turnieju wciąż muszę odłożyć, co mam nadzieję kiedyś w końcu nastąpi.

Pozostało więc granie na lokalnej scenie warszawskiej, a była ona wówczas w stanie opłakanym. Chyba można nawet stwierdzić, że w 2015 r. Adrian był częstszym bywalcem na turniejach w Warszawie niż sami Warszawiacy smile
Pomyślałem:
„Jak już do tego wróciłem, wydaję ten piniondz, to fajnie by było pograć częściej niż raz na 3 miesiące”.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Okoliczności do grania w Warszawie były co najmniej niesprzyjające. Karty na bok odłożyli Shun, konsko, Amphi i McLer. Kakel i Evildanon byli zagranicą. Z Tojaxem nawet nie wiem co się dzieje. Babidi był z doskoku bez większości kart w formacie. Yabol posiadał praktycznie wyłącznie proxy. Połowa ekipy z którą grałem w 2013 r. była nieosiągalna.

Nie dziwię się, że Kars, który do tej pory próbował coś działać organizacyjnie miał niesamowicie trudne zadanie. W tej sytuacji jedynym ratunkiem było zezwolenie grania na proxach i zaproponowanie grania popołudniami w tygodniu.

Zaczęły się małe, czteroosobowe turnieje w Paradoxie. Sytuację znacząco poprawił powrót do aktywnego grania Kogi i Krzyśka. Początkowo wyglądało to bardzo chaotycznie. Proxy to najczęściej były białe kartki z napisem. W trakcie gry dowiadywałem się też przykładowo, że Random Receiver to przecież „Trainer’s mail” itp. itd. W takich warunkach przyjemności z gry było niewiele i postanowiliśmy, że jak już ktoś proxuje to musi to być wiernie odwzorowany wydruk.

Przypomina mi się też jedna sytuacja odnośnie organizacji:
Środa. Czekamy na Babidiego nim zaczniemy turniej.
W końcu zniecierpliwiony dzwonię do niego, a ten: „Stary, to nie gramy w czwartek?”(…). Troszkę ręce opadały, ale nie można było się poddawać.
Dogadywanie na forum w takich warunkach nie miało sensu. Powstała zatem grupa na facebooku, gdzie każdy określał swoje preferencje, co do dnia spotkania.

W międzyczasie pojawiło się kilka nowych osób, które chciały zobaczyć na czym karcianka polega. W ten sposób swoją przygodę rozpoczął Augustyn. Dostał ode mnie na start sproxowaną talię Fairyboxa, którą zagrałem w lutym 2015 r. To był strzał w dziesiątkę. Jakżeż byłem w szoku, gdy po naprawdę krótkim czasie Augi przyniósł komplet oryginalnych VS Seekerów. Bardzo też szybko łapał o co w tej grze chodzi.
W tamtym czasie przewinęło się kilka innych osób, ale nikt prócz Augiego nie został.
Przyczyny upatruję w tym, że nie złapali bakcyla z powodu braku silnych kart. Zazwyczaj sadzaliśmy ich, żeby popykali sobie między sobą swoim base setem, czy czort wie czym. Jaka z tego frajda? Ano sami sobie odpowiedzcie.

Później wrócił Kakel. Augi bardzo szybko się wdrażał i kupował potrzebne karty. Yabol zakupił Greninję. Arturomod zaopatrzył się w Szejminy. Powoli zaczęło się to wszystko normować. Były też gorsze wieści, bo Babidi zmienił miejsce pracy i wyprzedał wszystko, co wartościowe…

Scena warszawska zaczęła się powoli rozkręcać. Grupa fejsbukowa nieźle pełniła swoją rolę, choć nie było jeszcze idealnie (o tym później).
W kwietniu Karsik zmontował większy turniej na 11 osób(!), na którym znowu z przyczyn prywatnych niestety nie mogłem być.
Następnie Yabol wkręcił swoją siostrę - Kasię. Aktywnie zaczęła też grać Karina. Machina ruszyła na dobre.

Pojawiła się wtedy szansa grania w sklepie MTG, ale nie mieli oni na stanie asortymentu Pokemona. Do tej pory jedynym miejscem gdzie się spotykaliśmy był Paradox za zakup czegoś do picia/żarcia. Ewentualnie KFC.
Słyszałem już kilka opowieści jak kończyły sklepy przy zakupie Pokemona. Po cichu liczyłem jednak, że może to być dla nas szansa na powiększenie naszego grona. Ostatecznie weszliśmy we współpracę ze Strefą MTG.
Do gry dołączył wtedy Łukasz, który na pierwszym spotkaniu dostał ode mnie sproxowaną talię na Zygarde ex. Będąc nowicjuszem i pierwszy raz stykając się z grą wykręcił wynik 2-1 (ogrywając między innymi mnie). Niesamowite jest, jak człowiek może szybko przyswajać tajniki gry, gdy jest od razu rzucony na szeroką wodę.
Ostatnią fazą dopracowania organizacji było założenie czata na Facebooku. Grupa była niezłym rozwiązaniem, ale od kiedy jest czat informacja przepływa momentalnie do wszystkich zainteresowanych. Tym samym spotkanie można łatwo odwołać, dopytać lub powiedzieć/dowiedzieć się w ostatniej chwili, że kogoś nie będzie.

Jak to wygląda dzisiaj?
Ostatnio dołączyły do nas kolejne 2 osoby: Karol i Igor. Z miejsca dostali gotowe, mocne talie na proxach przygotowane przez bardziej doświadczonych graczy. Karol od razu zaczął kupować oryginalne karty, a Igor z tego co mi wiadomo też raczej się wkręcił.
Strefa MTG zaczęła nas też reklamować i mam nadzieję, że na fali popularności Pokemon GO nowych twarzy będzie tylko przybywać.
W tym momencie jesteśmy na etapie ogłoszenia co tygodniowych spotkań w środy o 16.10.
Nie chcę popadać w zbyt dużą euforię, bo w każdej chwili może się coś zesrać.
Marzy mi się jednak, żeby Strefa co tydzień tętniła życiem, a ludzi z biegiem czasu tylko przybywało…

Konkluzje:
Nie chciałbym, żeby tekst został odebrany jako wychwalanie się. W odbudowie sceny warszawskiej swoje niewątpliwe zasługi ma kilka osób, które doskonale o tym wiedzą.
Tak jak wspominałem, byłbym przeszczęśliwy gdyby ktoś po przeczytaniu tego powrócił do aktywnej zabawy (nawet na kartkach papieru) lub zaangażował się na dobre w tworzenie ośrodka u siebie.

Jestem w kontakcie z Szymonem z Łodzi i mam nadzieję, że u nich też powstanie (lub już powstał) ośrodek z regularnymi spotkaniami. Wiem, że wkłada w to dużo serca i bardzo mu kibicuję.
(Wierzcie mi, że marnowanie wieczoru na ściąganie z sieci odpowiednich formatów kart, łączenie kart w szablony, drukowanie, dokładne wycinanie, wkładanie podkładek, wkładanie kartek na podkładki to wielce g….e zajęcie.).
Na pewno w życiu można znaleźć ciekawsze rzeczy na spędzenie wieczoru.

Powoli kończąc, na przełomie tych kilku miesięcy stwierdzam, że w celu osiągnięcia nieźle funkcjonującej grupy osób, grających w karciankę naprawdę najważniejsze są 2 rzeczy (nie liczę oczywiście chętnych):
1.    Sprawna organizacja i komunikacja.
2.    Gotowe talie proxów i opieka nad nowymi osobami. Porady co jest w formacie, co kupować, jakie talie są silne tak naprawdę są guzik warte na początku. Nowa osoba i tak tego od razu nie ogarnie. Ogrywanie takich osób na base setach lub co gorsza wyłudzanie od nich pieniędzy do draftu to już w ogóle kula w stopę.  Słowem: daj nowej osobie na starcie dobrze złożoną, wypasioną talię na proxach, a jest duża szansa, że zostanie na dłużej.

Oczywiście oprócz ogłaszania na forach o planowanych spotkaniach nie mamy zbyt dużego wpływu na napływ nowych osób. Jednak gdy już się znajdą warto im naprawdę szczerze pomóc. Być może właśnie dzięki temu zostaną.

Wierzcie mi, że gdy początkowo dostawałem w pojedynkach z Augustynem, Kasią czy Łukaszem to jakoś mi nawet tak bardzo smutno nie było. Po cichu cieszyłem się, że na starcie tak dobrze sobie radzą z osobą, która już trochę w tym siedzi. 

Na koniec:
Cieszcie się grą, szczerze pomagajcie niedoświadczonym, zaangażujcie się w lokalny ośrodek, nauczcie się czasem przegrać. Wtedy może tu z czasem powstanie stolica europejskiego Pokemona smile
Pozdrawiam

30

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

Jezeli nie bedzie informacji odwolujacej mozna zalozyc ze co tydziem gramy o 16.10 w srody w Strefie MTG przy Nowogrodzkiej.

31

(1 odpowiedzi, napisanych Karciane sprawy)

Rozpoczęliśmy w Wawie współpracę ze sklepem. Są otwarci na nasze inicjatywy. Na bazie ostatnich wieści zacząłem sie się zastanawiać czy turnieje sankcjonowane to gra warta świeczki. Czy ktoś obeznany w temacie może poprowadzić za rękę jak to wygląda od podstaw?

32

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

Niestety jednak odwolane

33

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

Gramy w najblizszy poniedzialek o 16.10 w strefie

34

(421 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

3 sierpnia Strefa MTG Warszawa

1-3 Yabol, Lukasz, Robert 2-1
4 Karina 0-3
Yabol przegral ze mna, ja z Lukaszem, a Lukasz z Yabolem

Ja gralem Serperiorem, Yabol Grenija, Lukasz Zygarde ex a Karina Mega Audino ex.

Swietny wynik debiutanta na proxach i mily turniej w nowym miejscu. W drafcie Audino ex, Bronzong break i trainery.

Goscinnie wpadl keeshi i mamy nadzieje ze nie ostatni raz:)

35

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

Gramy w srode 3.08 o godz. 16.20 w Strefie MTG, Nowogrodzka 31 kolo hotelu Novotel.

36

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

Myślimy w Warszawie nad większym turniejem z przyjezdnymi gośćmi. Chcemy się zorientować, ile osób byłoby zainteresowanych i która data by Wam najbardziej odpowiadała, dlatego osoby zainteresowane przyjazdem proszę o głosy. Stanelo na 13 lub 20 sierpnia. Miejsce, zasady i format - do ustalenia później.

37

(158 odpowiedzi, napisanych Ciekawostki i artykuły)

Oprocz tego co napisal Kakel sadze ze jeszcze ogien zyska. Enteie, Flareony z Volcanionem/Volcanionen ex i wciaz obecnym Blacksmithem? Brzmi niezle. Wiadomo ze sa zaby i greninje ale kazda talia ma swoje slabosci:)

Calosciowo, owszem. Set ssie.

38

(14 odpowiedzi, napisanych Karciane sprawy)

Lokalny patriotyzm: prosilbym o poprawienie w tematach 2013 i 2016 Warszawy na "Kobyłka". Dziekuje:)

39

(10 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

Raport Top4
OTP 2016 w Krakowie - 4 czerwca 2016 r.

Zacznę od tego, że bardzo, bardzo, ale to bardzo mi się podobało. Chylę czoła przed organizatorami, bo wykonali kawał dobrej roboty. Tak wysoki poziom OTP, z pewnością musiał być okupiony stratą zdrowia i wielu godzin wolnego czasu. Myślę, że było warto.
-----------------------------------
Jednak, żeby nie było zbyt kolorowo i słodko przekornie na początku, powiem o jednej rzeczy, która mogła być lepsza i łatwo ją poprawić na przyszłość.
W piątek wieczór po robocie, kiedy miałem bardzo niewiele czasu na cokolwiek, wskoczyłem do sklepu monopolowego, by zakupić bułki, ser żółty i szynkę. Dołożyłem do koszyka też kilka batoników, orzechy laskowe, ciastka kakaowe firmy Sante oraz 1,5 litra wody mineralnej. W pośpiechu z pierwszych trzech składników i po dołożeniu margaryny Smakowita de luxe skleciłem w domu 6 kanapek.
Nauczony doświadczeniem OTP2013, kiedy nie było czasu na zjedzenie czegokolwiek, tym razem byłem ubezpieczony w arsenał prowiantu po pachy.
Jakżeż było moje zaskoczenie, gdy w pierwszej rundzie właściciel zaczął oznajmiać, że chowajcie wszystko co nie jest z pubu i cyt. "nie pijcie swoich napojów nawet pod stołem". big_smile
Efekt tego był taki, że po pierwszej rundzie (gdzie miałem terminację, która trwała ponad 5 minut) drżałem przy drugim pojedynku, gdy po cichu wziąłem parę łyków własnej wody, bo zaschło mi w ustach ;p

Później to już na szczęście nikt na to nie zwracał uwagi, ale jednak można było o tym powiedzieć wcześniej. Tym bardziej, że widziałem, że kilka osób pobrało w plecakach sporo wałówki. Wnioskuję więc, że nie tylko ja nie wiedziałem, że jedzenie i picie będzie można zakupić wyłącznie w Hexie.
Na przyszłość proponowałbym jasno wyjaśniać takie kwestie z właścicielem, żeby nikt nie tłukł się przez pół Polski z całą torbą jedzenia.
Chociaż w sumie źle nie wyszło, bo pisząc ten raport właśnie dojadam dwie ostatnie kanapki big_smile
Tyle niedociągnięć, bo do reszty naprawdę ciężko się przyczepić.
-----------------------------------
Wyruszyliśmy w 6 osób z Warszawy o 7.55. Obyło się bez żadnych przygód, więc bezpiecznie o 10.19 dotarliśmy do Krakowa, gdzie odebrał nas Wexegon. Po drodze typowaliśmy sobie metę OTP.
Jako jedyny trafiłem bezbłędnie - połowa talii to będzie Greninja, dużo VespiPlume'ów itp. itd. smile
Na miejscu zastaliśmy tłum ludzi, co zwiastowało dobrą frekwencję. Dostałem boosterka i oddałem decklistę mojego Trevenanta, a wyglądała ona tak:
http://ptcg.eu/forum/extensions/om_images/img/57540dd812dd1/decklista.jpg

Z perspektywy czasu nie wymieniłbym żadnej karty, bo talia spisała się na medal. Nieskromnie mówiąc, gdzie miałem szansę wygrać to wygrałem. Gdzie szans nie było żadnych, przegrałem.
Po oddaniu listy odpaliłem sobie trochę relaksującej muzyki i zacząłem oczekiwać na mojego pierwszego oponenta, a był to ziomisław z Warszawy...Artur.
-----------------------------------
Runda 1 vs Artur (Seismitoad/Manaphy/Max elixir) 1-0

Przyglądałem się ostatnio tej talii i zdawałem sobie sprawę, że jak zacznie to może być bardzo ciężko. Arur wygrał flipa, więc powoli godziłem się z myślą, że raczej dobrze turnieju nie rozpocznę.

Nie do końca zrozumiałym było dla mnie obranie przez Artura taktyki bicia wyłącznie przy pomocy 2 Manaphy. Podejrzewałem, że Artur ma 3 Toady w prizach, ale do teraz nie mam pewności. W myślach już widziałem szybkie parę Grenade Hammer'ów i papa. Tym bardziej, że nie gram Team Flare Grunt. Gra jednak długo pozostawała otwarta. Rough seas znacząco utrudniał mi ubicie któregokolwiek Manaphiego. Do tego popełniłem tego dnia pierwszy koszmarny missplay, gdy dodałem energię, nie tam gdzie trzeba, przy braku Dimension Valley. Po jakimś czasie i wymianie ciosów oba Manaphy poszły jednak do piachu.
Dopiero wtedy do gry wszedł Toad i rozgrywka diametralnie się odmieniła. Popełniłem kolejny missplay, bo zaatakowałem raz Toada i po 20 w Szejminy na ławce, zamiast 30 po stole. Przez to zabrało mi 10 hp, by zakończyć rozgrywkę atakiem w jednego z nich. Doszło do terminacji.
Jedynym moim ratunkiem było zlysandrowanie Regice'a z FFB i modlitwa, że Artur nie zdoła go wycofać, bo oba Manaphy wąchały kwiatki od spodu. Na szczęście się udało i po mojej słabej grze udało się wygrać, bo wziąłem bodaj o priza więcej.

Runda 2 vs Zgredek (Speed Darkrai) 2-0

Jakżeż się ucieszyłem, gdy po raz kolejny trafiłem doskonały matchup.

Moja gra ograniczała się do skracania ręki Zgredka i w miarę możliwości wyłapywania któregokolwiek poka, który robi mi mniejszą krzywdę (a niemal każdy robił dużą). Na szczęście zaczynałem, więc szybki item lock znacząco mi pomógł. Konsekwentnie waliłem 30 po stole i liczyłem, że Wobbuffet załatwi sprawę. Tak się też stało. Drzewa zdołały zdobyć 3 prizy, a resztę załatwił Wobbi, najpierw eliminując obitego Darkraia, a kończąc na obitym Yveltalu. Pojedynek bardzo wyrównany i do końca nie było wiadomo, kto wygra. Nie obyło się bez missplayów. Zlysandrowanie mojego Wobbiego przez Zgredka, myśląc, że ma weakness na darki. Czy też mój Shaymin ex na ławkę przy Wobbim na aktywie... Na całe szczęście do końca turnieju taka wtopa zdarzyła mi się po raz ostatni.

Runda 3 vs Schen (Entei) 2-1

Pojedynek z gatunku z tych, gdzie równie dobrze mógłbym być statystą.

Schen zaczyna: DCE + Blacksmith + FFB dla Enteia. Drugi na ławce.
Moja runda: Wobbuffet na aktywie, a w reku ultra ball oraz Wally. Miałem więc Treventana w pierwszej rundzie ;p
Runda Schena: Lysandre na Trevenanta i naładowanie na maxa drugiego Entei'a.

Nie dobrałem nic znaczącego, więc było pozamiatane.

Runda 4 vs Augustyn (MegaMan) 3-1

Po raz kolejny nieciekawy matchup, jednak talię Augustyna znam na pamięć ;p
Sprawę załatwiło zlysandrowanie Garbodora i obijanie konsekwetnie wszystkiego na ławce. Augi wystawił jeszcze drugiego, co było gwoździem do trumny. Nauka nie pójdzie w las smile

Runda 5 vs Adrian (Garchomp) 4-1

Wydawać by się mogło, że w końcu trafiłem tak, że przegrać nie mogę.

Sporo strachu mi jednak napędził Adrian, bo przy tak fatalnym matchupie naładował Regirocka ex, że zdejmował Trevenanta Breaka na hita. Wobbuffet na aktywie znacząco utrudniał mi ruszenie z machiną, bo nie miałem długo żadnego supportera. Na szczęście jak już ruszyło, to umiejętnym lysandrowaniem nie dopuściłem Regirocka do możliwości zadawania obrażeń.
Szacun, bo spociłem się i drżałem do końca o wynik.

Runda 6 vs Adrian Pałetko (NM) 5-1

Wiedziałem, że gram z mistrzem Polski, więc zachowałem maksymalną koncentrację. Dokładnie przeliczyłem wszystkie drzewka, bo na błędy tu nie było miejsca.
Wydaje mi się, że przez niemal cały pojedynek Adrian utrzymywał nieznaczną przewagę. Wypłynąłem na powierzchnię dzięki balonikom, bo atak Adriana równał się ze stratą poka i cennego DCE. Grę tak naprawdę zakończył judge rzucony w odpowiednim momencie. Adrian nie dobrał z niego nic przydatnego i dzięki temu mogłem pozamiatać stół. Przed pojedynkiem mówiłem, że mamy takie tie breakery, że powinniśmy obaj przejść dalej. Nie myliłem się. Nie wiedziałem jednak, że tak szybko znowu trafimy na siebie...

Ćwierćfinał vs Adrian Pałetko (NM) 2-0

Pierwsza runda Adriana trwała od 7 do 10 minut. Mogłem jedynie patrzeć jak oponent mieli grubo ponad połowę decku. Znamienne jest to, że nie wykonałem jeszcze swojego ruchu, a po prawej zdążyli chyba zagrać jedną grę ;p
Moja sytuacja w tej grze była słabiutka. Ciężko mi było wystawić w porę Trevenanta, by skutecznie wymieniać ciosy. Po raz kolejny z pomocą przyszedł bursting baloon, który niewątpliwie z NM był gwiazdą. 19 minut przed końcem byłem w beznadziejnej sytuacji:
8 kart w ręku Adriana i 4 do dobrania. W talii 2 DCE, AZ i 2 Pumpkaboo bez energii na ławce. Jedynym sensownym rozwiązaniem było zlysandrowanie Milotica i modlitwy o brak AZ w ręku. Modlitwy zostały wysłuchane i dzięki temu udało się wygrać. Gdzieś tam z lewej usłyszałem słowa Yabola:
„Robert wygrał?! Jakim cudem on to wyciągnął” smile
Drugi pojedynek był już znacznie lepszy. 2 phantumpy na starcie, więc szybciej byłem w grze. Po początkowej wymianie ciosów przewaga była po mojej stronie i Adrianowi zabrakło atakujących.
Te 3 gry były świetne. Mnóstwo myślenia, kombinowania, zwrotów akcji. Wszystko mogło zakończyć się zgoła odmiennie. Więcej szczęścia jednak uśmiechnęło się do mnie, więc to mi los pozwolił znaleźć się w półfinale.

Półfinał vs Matilol (YZG) 0-2

Tutaj pozwolę sobie nie opisywać obu gier, bo po prostu nie ma czego. To była zwyczajna rzeźnia, gdzie Matilol nawet przez pół minuty nie czuł, że jego finał może być zagrożony.
Przez długi czas nie mogłem odżałować, że nie było mi dane zagrać z którymś z pozostałych półfinalistów, ale los tak chciał.
Przyznam szczerze, że niedosyt pozostał, ale apetyt zawsze rośnie w miarę jedzenia smile
-----------------------------------
Jako, że Panda ostatecznie przegrał zająłem miejsce czwarte.
OTP 2013 TOP4
OTP 2016 TOP4
Jestem niczym Arsenal. Chociaż w tym roku się wyłamali, więc kto wie jak będzie w 2017 big_smile

Nie będę z osobna dziękował. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do uczynienia tego święta karcianki dniem niepowtarzalnym w super atmosferze. Naprawdę ciężko się do czegoś przyczepić, no może oprócz tego, że przez Was przez cały turniej, jak idiota latałem z torebką Croppa wypełnioną po brzegi kanapkami, batonami i ciastkami big_smile
Plusów turnieju było mnóstwo:
- świetna atmosfera i fajni ludzie
- doskonała organizacja
- stoły oznakowane przejrzyście i bez problemu można było się w tym odnaleźć
- monitor z parowaniami
- nagrywanie gier
- boosterek na starcie i 10 zł na barze
- super nagrody (13 boosterów za 4 miejsce!!!)
- brak buractwa, prostactwa i krzywych akcji
- klimatyczne miejsce z dobrym piwkiem
- wiele wiele innych

Na zakończenie mojego raportu powiem Wam w tajemnicy, że Warszawa już planuje na poważnie zdominowanie sceny. Na ostatnim turnieju lokalnym Kakel wydropił Mega Altarę ex. Zgodnie stwierdziliśmy, że na niej będzie się opierała najlepsza talia w formacie (jeśli już ktoś taką w ogóle nie grywa).
Jak wracaliśmy do domu otworzyłem 2 boostery. Resztę zostawiam na nagrody w lokalnych turniejach.
Z jednego wypadł chłam, bo jakiś Mew i Serperior reverse.
Za to z drugiego wypadło TO!!!!!!!
http://ptcg.eu/forum/extensions/om_images/img/57540dd812dd1/Altaria.jpg
Kraków, Wrocław, Katowice, Szczecin i reszta świata. Drżyjcie bo jak już złożymy talię śmierci, to skopiemy Wam wszystkim zadki wink

Piona!

40

(87 odpowiedzi, napisanych OTP 2016)

Czy sa jakies wymogi co do tresci notatek zatem?

41

(87 odpowiedzi, napisanych OTP 2016)

Ok. Czyli rozumiem ze jak w trakcie lub po przejrzeniu decku machne w 10 sekund pare kresek to nikt mnie za to nie zje.
Czysta kartka jak najbardziej. Koniecznosc rundy przeciwnika juz mniej. Jak ktos bedzie chcial przedluzac to zacznie "myslec" 5 minut wiec i tak zrobi swoje.

42

(87 odpowiedzi, napisanych OTP 2016)

Uzywam ultra balla, compressora lub czegokolwiek innego. Wtedy przegladam talie.

Gdy przegladam talie moge pisac na kartce czy nie?
Jesli nie moge to kiedy moge zapisac to co chcialem w trakcie przegladania talii?
Czy tresc notatki moze byb dowolna czy ktos sie tego bedzie czepial?

To istotne informacje. Nie chce by potem ktorys sedzia dal mi warna bo moje notatki nie sa takie jak trzeba.

43

(87 odpowiedzi, napisanych OTP 2016)

Nurtuje mnie pewna kwestia. Jesli gdzies jest opisana to przepraszam ale nie mam czasu grzebac.
Pytanie:
Czy w trakcie przegladania talii mozna robic notatki?

Jesli tak to nie mam wiecej pytan.
Jesli nie:
Kiedy mozna notatki robic i czy sa jakies restrykcje co do ich tresci?

P.s: oczywiscie nie mam na mysli przepisywania 10 minut calej talii a wypisanie kilku podstawowych informacji na temat kluczowych kart.

44

(101 odpowiedzi, napisanych Ciekawostki i artykuły)

Mniej ostatnio gram, więcej obserwuję.
Smutne czasy są faktycznie, bo w stawce głównie talie, które w pierwszej rundzie załatwiają całą robotę.

Niemal wszędzie są Night March, Trevenant Break, Vespiquen z Vileplumem z naciskiem na talię pierwszą.
Można jeszcze spotkać nieśmiertelnego Yveltala, Toada, Greninję i z rzadką jakiegoś Mega Mańka.

Dla mnie te przedruki byłyby ok, gdyby wyeliminowali Battle Compressora. Pierwsze trzy talie dostałyby po tyłku i może dzięki temu gra trochę by się uspokoiła.
Inaczej jedyna nadzieja w nowym Barbaracle, który blokuje specjalki przy stadionie w grze.
Czas pokaże.

45

(101 odpowiedzi, napisanych Ciekawostki i artykuły)

http://www.pokebeach.com/2016/04/premiu … on-set-cp4

Robi się ciekawie. Jeśli dadzą to u nas w takim samym kształcie to chyba innych boosterów przez jakiś czas nie warto kupować ;p

46

(87 odpowiedzi, napisanych OTP 2016)

Opcja dojazdu dla Warszawiaków Polskim Busem.

Odjazd 06:15 - 04.06.2016
Warszawa Dworzec Autobusowy Metro Wilanowska
Przyjazd 10:35 - 04.06.2016
Kraków Malopolski Dworzec Autobusowy
---------------------------------------
Odjazd 19:00 - 04.06.2016
Kraków Malopolski Dworzec Autobusowy
Przyjazd 23:55 - 04.06.2016
Warszawa Dworzec Autobusowy Metro Wilanowska

Czy w takich ramach czasowych wyrobię się z dotarciem na turniej i późniejszym powrotem z niego? Wiem, że do Hexa jest z 15 minut z Krakowa Głównego.
Czy byłaby szansa, żeby ktoś ewentualnie wyszedł, coby się na pewno nie spóźnić na 11? Niby jest blisko, ale w pośpiechu zawsze można gdzieś niewłaściwą uliczkę wybrać smile

Z powrotem pewnie ciężko organizatorowi przewidzieć, ale skoro samo granie się zakończy o 18 to myślę, że chyba dam radę na tego busa o 19 się wyrobić.

47

(35 odpowiedzi, napisanych OTP 2016)

Praca magisterska?

48

(2 odpowiedzi, napisanych Pytania związane z zasadami)

Zastanawia mnie jedna rzecz:

Atak Jolteona ex jasno wskazuje, że chodzi o obrażenia zadawane przez ataki pokemonów Basic.

During your opponent's next turn, prevent all damage done to this Pokémon by attacks from Basic Pokémon.

Atak Glaceona ex wskazuje, że chodzi o obrażenia zadawane przez ewolucje, ale nie wskazuje, że muszą to być ataki:

[W][C][C] Crystal Ray: 70 damage. During your opponent’s next turn, prevent all damage done to this Pokemon by Evolved Pokemon.

Czy to obejmuje obrażenia zadawane przez ability np. Water Shurikien i efekty np. Silent Fear?

49

(6 odpowiedzi, napisanych Ciekawostki i artykuły)

Jak jest w takim razie z takimi kartami jak Vs seeker, Ssu czy max potion?

50

(421 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

21 marca 2016 r. Paradox Cafe

Było nas 5 i spóźniony Krzysiek.

Robert 3-1 Trevenant Break
Kakel 3-1 Speed Darkrai
Yabol 2-2 Greninja
Koga 2-2 Greninja
Augustyn 0-4 FairyBox

http://ptcg.eu/forum/extensions/om_images/img/56f055cd89be6/2_wyniki_raport.jpg
P.S w raporcie jest błąd, bo przegrałem z Kogą.

W drafcie Chatot BRT. Najlepszy rare na świecie.
http://ptcg.eu/forum/extensions/om_images/img/56f055cd89be6/raport.jpg