251

(11 odpowiedzi, napisanych Decki NXD-on)

Nie grałem i jestem w stanie uwierzyć, że granie przekładarki stage1 jest znacznie łatwiejsze i praktyczniejsze niż stage2 (bo rare candy i level ball). Ładowanie 3 energii na rundę też wydaje się mega kozackie. Nawet stadion im fajny zrobili...
Nie da się zakwestionować, że pedałki różowe są szybkie, są praktyczne i są bardzo silne. Chcieli, żeby je ciepło przyjęto, więc dlatego sa takie mocne.

Mogę jedynie bronić Hydreigona takimi argumentami:
- atak Hydreigona, które w wielu grach potrafi pozamiatać;
- Lysandre w niedalekiej przyszłości dzięki któremu różowe ścierwo nie bedzie bezpieczne a smocze 140hp prędzej przeżyje;
- grać bez Hydreigona też się da, bo nawet bez niego można liczyć na dobrą akceleracje energii;
- nigdy nie byłem fanem różowego koloru.

RC 3, nic więcej. W okresie catcherów można się było zastanawiać nad czwartym, bo Hydry schodziły i nie jeden raz trza było wystawiać drugą. Obecnie to strata miejsca i zbyt duża liczba kart, których nie da sie użyć zawsze, kiedy potrzeba. Jednakże jak ze wszystkim: kwestia gustu.

252

(11 odpowiedzi, napisanych Decki NXD-on)

Pokemony [15]:
1x Yveltal XY
2x Darkrai EX DEX
3x Deino DGE
3x Hydreigon DGE
2x Yveltal EX XY
1x Sigilyph DGE
2x Sableye DEX
1x Keldeo EX BC

Trainery [33]:
3x Professor Juniper PLB
3x N NV
2x Shauna XY
1x Colress PS
2x Skyla BC
1x Bicycle PS

3x Ultra Ball PLB
1x Level Ball NXD
1x Float Stone PLF
2x Muscle Band XY
1x Computer Search BC
2x Tool Scrapper DGE
1x Switch BC
2x Max Potion EP
3x Rare Candy PLB
3x Dark Patch DEX
1x Enhanced Hammer DEX
1x Professor's Letter XY

Energie [12]:
8x Darkness Energy XY
3x Blend Energy GRPD DGE
1x Double Colorless Energy NXD

Opis:
Gra się tym przyjemnie, ponieważ na papierze ma się szanse z każdą obecnie wiodąca talią. Główną zaletą jest fakt, że talia ma potencjał do wychodzenia z kryzysowych sytuacji i dopasowania strategii do zagrań przeciwnika. Losowości jednak nie ominie, więc raz na jakiś czas trafią się też rozgrywki w których od samego początku do końca będziemy w przysłowiowej szarej d.

Strategia na początku jest dość banalna:
- Budujemy jak najszybciej jednego atackera (w zależności od tego, którego los nam przyniósł)/ewentualnie jeśli mamy Sableye wyciągamy nim co potrzebniejsze karty, które zużyliśmy w zależności od tego czym dysponuje przeciwnik
- Gromadzimy powoli energie u silniejszych pokemonów na ławce (dark patche lub 1 atak Yveltala). Ważne jest też jak najszybsze postawienie na ławce deino, coby wystawić hydreigona wtedy, gdy ułożenie kart nam to umożliwi.

Początek jest najważniejszy. Szczególnie by go przetrwać i uzbierać trochę energii. Jeśli rozstaw idzie nam mozolnie to mamy kilka możliwości, które dadzą nam rundę/dwie na uruchomienie machiny:
- sigilyph na aktywie;
- poświęcenie któregoś exa, coby się spokojnie ustawić na późniejszy okres.
--------------------------------------------------------------------------------
Druga faza to moment kiedy teoretycznie powinniśmy móc zaatakować Darkraiem lub Yveltalem ex i mieć na ławce Hydreigona, który w razie potrzeby przeniesie energie do innego zdrowego exa.
Tutaj ciężko opisać wszystkie możliwe sytuacje. Po prostu trzeba myśleć:
- przede wszystkim uważać na utratę zdrowego pokemona, a tym samym energii, które zbieraliśmy w początkowej fazie gry (ciężko to potem nadrobić, aczkolwiek przy pomocy dark patchów jest to możliwe). Przy obecnie wszędzie latających muscle bandach, silver trianglach, laserach z virbankami trzeba się pilnować by z dobrej sytuacji nie zrobiła się tragiczna;
- ZAWSZE myśleć przed zakończeniem własnej rundy, czy przypadkiem nie warto gdzieś przenieść energii, bo potem może być już za późno;
- używać max potów jeśli zajdzie potrzeba, tool scrapperów na Garbodory, Keldeo ex/Viriziona/switcha/float stone'a jeśli mamy problem ze snem lub trucizną.
- warto również pamiętać o ataku Hydreigona, który z silver trianglem/musclebandem/laserem z virbankiem przeciwnika lub zmiękczeniem przy pomocy 30 obrażeń przez darkraia może mieć exa na hita. Trzeba się zawsze liczyć jednak ze stratą Hydreigona, co może bardzo zaboleć, więc z tą opcją ostrożnie.
Nazbieranie energii u Yveltala exa również może zabić exa na hita, ale z ostrożnością podobnie jak powyżej.

Na koniec. Grałem tym kiedyś w ciut innej wersji. Gram tym teraz w ulepszonej o XY. Po wielu naprawdę ciekawych pojedynkach (teraz już tylko online niestety) mogę z czystym sumieniem każdemu kto lubi kombinować ten deck polecić.

Pozdrawiam

253

(18 odpowiedzi, napisanych Karciane sprawy)

schen napisał/a:

Zależy co rozumiesz przez "nie przejdzie". Jak dla mnie to są już indywidualne preferencje. Raczej nie wyobrażam sobie, by np. w Wa-wie, czy innym mieście ludzie mieliby przerzucić się na proxy. Aczkolwiek samo przyjście jakiejś osoby z deckiem na proxach i pogranie pozaturniejowe? We Wro by pewnie przeszło, przy czym wątpię, by ktoś z grających graczy się samemu na grę jedynie proxami przeniósł tongue za inne miasta się nie wypowiem tongue

Też mi to ciężko sobie wyobrazić, że ludzie rezygnują z oryginałów na rzecz kartek papieru ;p
Ja tylko dałem kontrowersyjny temat troszkę innego systemu grania bez wpływu na grę pieniędzy.

Bardziej mam na myśli fakt, że przychodzi ktoś z takimi kartkami i teoretycznie już na starcie ma bardzo mocny deck. Problemem byłoby czy ci "oryginalni" to zaakceptują. Ogólnie chodzi o atmosferę, że ci darmowi są w uprzywilejowanej sytuacji, bo któryś "oryginalny" powie, że nigdy proxa nie włoży...
Nie wiadomo o co chodzi? --> Chodzi o pieniądze ;p

Osobiście mógłbym spokojnie grać tak jak mówi Evildanon.
Nudzę się w którąś sobotę lub niedzielę --> drukuję talię i wpadam. Gracze dodatkowi są. Draft mi nie jest potrzebny, bo nie potrzebuję oryginalnych kart. Tak więc do drafta podchodzą tylko ci co są zainteresowani.
Z rankingiem byłoby fajnie, ale znowu pojawiłby się problem, że "oryginalny" nie życzy sobie, żeby "prox" grał ze swoją wypasioną talią o miejsca rankingowe, bo jeszcze wygra i będą złości.

Nic. Pozostawiam temat do szerszego obgadania. Jeśli proxy byłyby akceptowalne to nie wykluczam, że wpadałbym co jakiś czas pograć, bo to lubię i sprawia mi to wielką frajdę. Jednakże dla tych 3 dni frajdy w przeciągu 3 miesięcy nie wydam 200-300 zł, które na dodatek potem stracę, bo karty się "przedawnią". smile

254

(18 odpowiedzi, napisanych Karciane sprawy)

No tak. Post adriana w sumie tłumaczy dlaczego tak ciężko połączyć granie proxami i oryginałami. Nie byłoby frajdy i takich emocji przy graniu o pietruszkę, bo przy wprowadzeniu proxów karty oryginalne tracą swoją wartość. Każdy może je mieć bez żadnego wysiłku, więc silna karta wyciągnieta z boostera nie ma żadnego znaczenia i nie daje już radości.

Analogicznie przypomina mi to trochę granie w pokera. Jeśli gra się o pieniądze gra jest emocjonująca i ciekawa. Jeśli gra się dla samego grania to grać się nie chce i jest nudno.

Taką już chyba mamy mentalność jak to Shen wspominał. Podejrzewam, że w momencie jak inwestowałem w karciankę na wprowadzenie proxów też bym tak różowo nie patrzył. Nie zmienia to faktu, że problem jest dość ciekawy:

Bo czyż możliwość grania w karciankę, która lubimy wszystkimi dostępnymi kartami bez ponoszenia praktycznie żadnych nakładów finansowych przez wszystkich na równych zasadach nie jest ciekawa? Moim zdaniem jest.
Tylko tracimy wtedy frajdę z powodu grania o coś i grania przedmiotami o dużej wartości.
I dlatego to zapewne nie przejdzie.

255

(18 odpowiedzi, napisanych Karciane sprawy)

Mój skromny wywód nie ma na celu żadnych zmian, ani namawiania do nich, ponieważ jestem już wymarłym gatunkiem na scenie i tak naprawdę to mi wszystko jedno. Po prostu takie myśli mi się tliły w głowie i postanowiłem się nimi podzielić.
--------------------------------------------------------------------------------
W dniu dzisiejszym zamówiłem komplet koszulek (stare sprzedałem) i przymierzam się do wydrukowania talii proxów, które będą jak najmniej odbiegały od kart oryginalnych.
Przy okazji zacząłem się zastanawiać jak przyjęli by mnie Warszawiacy, gdybym przyjechał z wypasioną talią kart złożoną z kartek papieru, nałożonych na byle jakie oryginalne karty w koszulkach. Talia marzeń kosztowałaby mnie góra 20 złotych...

Idąc tym tropem przyszły mi do głowy dwie opcje:
1. Ci którym to zwisa powiedzieliby: dawaj graj, co za różnica. Chodzi przecież o zabawę. Najwyżej nie brałbyś udziału w drafcie.
2. Ci którym to by nie zwisało pomyśleliby: on ma lepsze karty i nie płacił za nie. To niesprawiedliwe i nie powinien grać. Moja kolekcja zbierana była w pocie czoła za kilkaset złotych i wciąż mi brakuje wielu najnowszych kart, które on ma przy pomocy drukarki.

Idąc jeszcze dalej zacząłem się zastanawiać czemu w ogóle trzeba grać kartami oryginalnymi. W tym miejscu prosze każdego kto ma chęć o zastanowienie się:
Dlaczego gramy tylko kartami oryginalnymi i jaki jest w tym cel?

Ano właśnie zacząłem się zastanawiać nad tym:

* Pierwsza myśl jaka mi przychodzi do głowy to utrzymywanie sklepów, które tymi kartami mają chęć handlować. Bez popytu od graczy zwyczajnie w świecie sprzedaż im by się nie opłacała. Inna sprawa, że i tak pewnie są na granicy opłacalności z powodu stron ebay i trolla, ale to już mniejsza o to.
* Druga myśl... No właśnie tutaj już mam problem.
Być może powodem grania oryginałami jest fakt samego posiadania oryginałów... Czyli chęci posiadania kart błyszczących a nie matowych na kartce papieru. No bo tak naprawdę nowy, błyszczący ex różni się od tego z drukarki tylko tym, że jest ładny i kosztuje 100zł. Dochodzą też na pewno emocje z draftów. No bo zawsze jest przeogromna radość jak się wyciągnie coś drogiego i fajnego a nie szmelc.   
Na pewno przychodza mi do głowy też fani wielkich sankcjonowanych turniejów i rozwoju sceny w Polsce, byśmy kiedyś mieli OTP z prawdziwego zdarzenia. Od czego to jest zależne? Na dzień dzisiejszy od ilości graczy i turniejów sankcjonowanych zaznaczanych przez kilka placówek w Polsce. Być może też od ilości sprzedawanych boosterów, ale na tym się już nie znam. Niemniej co do ogromnego OTP w naszych warunkach byłem sceptykiem i raczej pozostanę.
Na koniec pozostaje granie zagranicą, gdzie proxy nie przejdą, więc bez oryginałów się nie obędzie.

Jakieś inne pomysły? Z chęcią poczytam i zachęcam do dyskusji.

Do czego zmierzam?
Na pewno gra proxami to rewolucja, która dla większości z Was jest niewyobrażalna. Nie jeden raz, kiedy grałem moją kompletną talią zastanawiałem się nad tym, że mój przeciwnik w wielu przypadkach przegrywa, ponieważ nie stać go na karty. Po prostu jest na straconej pozycji, bo nie może kupić takich 4 catcherów za 200 zł... Wcześniej zastanawiałem się też, że jestem popierdzielony zamawiając owe 4 kartki papieru za tą niebotyczną kwotę. Nie jeden raz myślałem też, że turnieje byłyby milion razy ciekawcze, gdyby każdy miał te karty, które chce mieć a nie tylko wybrańcy z grubszym portfelem.

Idąc dalej zacząłem się zastanawiać jaki efekt dałoby dopuszczenie do grania proxami. Wielu ludzi (w tym ja) zrezygnowała z gry, bo po prostu nie chcą łożyć swoich  finansów na grę w którą zagrają sporadycznie od czasu do czasu. Zniechęca również fakt, że wraz z bardzo często wychodzącymi nowymi setami stare karty stają się bezwartościowe. Podejrzewam, że oprócz mnie jest masa takich osób, które rezygnując chciała odzyskać część pieniędzy, które w TCG wpakowały, co z biegiem czasu jest coraz trudniejsze.

Kończąc już jestem ciekaw jakie jest zdanie każdego z Was po zastanowieniu "dlaczego gramy tylko oryginalnymi kartami?".

To tyle. Z miejsca przepraszam osoby, które tym szalonym tematem zbulwersowałem.

Pozdrawiam

256

(6 odpowiedzi, napisanych Decki NXD-on)

Zdążyłem z mniej więcej czymś takim zagrać dzisiaj online i zwątpiłem...

Inna sprawa, że trochę mi jeszcze kart brakuje, ale już wiem, że Yveltal ex to chyba najpotężniejsza bestia w nowym secie...

W dodatku jest w puszczach --> tym samym już wiem jakie talie będą dominowały na OTP big_smile

257

(60 odpowiedzi, napisanych OTP 2014)

Warszawa 5
Białystok 2

258

(4 odpowiedzi, napisanych Karciane sprawy)

Dziękuję za odpowiedzi.

Zagrałem jedną partię wczoraj moimi starymi Hydreigonami i mimo, że wygrałem to przeżyłem podwójny ciężki szok:
1. Flipanie przy catcherach.
2. Koleś grający kombinacją Evee + ewolucje.

Na pierwszy rzut oka warto chyba teraz wrzucać 2 tool scrappery. Mam również wrażenie, że liczba kombinacji przy taliach zwiększyła się jeszcze bardziej. Generalnie jak patrzę na karty typu Suicine i Blastoise ex to mam wrażenie, że granie wodą będzie jeszcze większą przyjemnością. Szkoda, że SSU wypadł z formatu. Do tego Virizon ex zawsze był moim wymarzonym wzmocnieniem Hydreigonów. Potestuję sobie w wolnej chwili smile

Co do zjawienia się na żywo. Postaram się jakoś wpaść pogadać i popatrzeć jak gracie. Jednakże na wyjazd i udział nawet na proxach póki co nie ma większych szans.

Pozdro smile

259

(4 odpowiedzi, napisanych Karciane sprawy)

Cześć. Postanowiłem, że sobie po dłuższej przerwie pogram ponownie na PTCGO. Odchodziłem zaraz po OTP w Warszawie, więc ostatni set jaki kojarzę to Plasma Freeze bodajże i od tamtej pory nie bardzo wiem co się pozmieniało. Jeśli ktoś miałby dłuższą chwilkę i opisał podstawowe zmiany, najbardziej grywalne obecnie talie i część kart, które najbardziej zmieniają rozgrywkę byłbym dozgonnie wdzięczny smile

260

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

To ja od razu mówię, że jeśli ktoś jest chętny zakupić coś z moich kart i spotkanie jednak odbędzie się w sobotę to mogę odwiedzić po egzaminie Paradox koło godz. 12-12.30. Prędko taka okazja może się nie powtórzyć ;p

Jeśli znajdą się zainteresowane transakcjami osoby to dajcie do piątku wieczór znak na pw czy coś potrzebujecie. Zabiorę te karty co potrzeba, bo średnio mi się chce wszystko taskać.

261

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

W przypadku soboty raczej wpadnę koło 12.

W przypadku niedzieli nie wpadnę ;p

Niemniej grać nie będę (nie mam już czym), więc mną się nie ma co sugerować.

262

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

Jeżeli jakieś najbliższe spotkanie planujecie w niedzielę to wpadnę pogadać i ewentualnie pohandlować po egzaminie wink

263

(19 odpowiedzi, napisanych OTP 2013)

Pokemon Catcher EP (115) - zakładając, że spora część była angielska to koło 3000-5000zł.

Cieszmy się, że nikt nie zrobił na nas napadu: "wyskakuj z catchera!" ;p

264

(33 odpowiedzi, napisanych PTCG przez internet)

C A A

Nawet kilka talii posiadam i od biedy mogę wspomóc jakimś trainerem w nadmiarze. Od siebie dodam, że PTCGO na przestrzeni czasu fajnie się rozwija. Zaczynałem we wrześniu i do dzisiaj wprowadzili sporo zmian i naprawili wiele bugów. Aktualnie czekam z niecierpliwością jak uruchomią opcję turniejów.


Po rezygnacji z grania w realnym świecie z chęcią od czasu do czasu pogram w necie partyjkę w wolnej chwili lub zostanę sparingpartnerem dla kogoś kto wciąż na arenie się udziela.

265

(19 odpowiedzi, napisanych OTP 2013)

To i ja coś skrobnę, bo turniej był przaśny i aż żal kończyć...

Położyłem się późno, ale rano o dziwo czułem się całkiem wyspany. Dotarłem i od razu na miejscu poznałem ekipę z Wrocławia. Z miejsca szacun dla Maślaka, który w nocy dowiózł całą ekipę i po takiej podróży był w stanie ugrać 4-3. Dokonałem wyprzedaży części moich zbiorów i powoli czekałem na pierwszego oponenta.

Jak można było się spodziewać mój deck to była stara dobra Hydra. Po wejściu Float stone'a, HTLów, Absola, Kyurema PF już nie tak silna jak kiedyś, ale ciągle daje radę.

Ciekawostką może być fakt, że moja talia miała tylko 2 karty Plasmy: Colressa i rowerek. Tak więc bez nowych setów też można się obyć.

Wyglądało to tak:

Pokemony:
4-3 Hydreigon
3 Darkrai ex
1 Mewtwo ex
1 Sigilyph
1 Keldeo ex
2 Sableye

15

Supportery:
4 N
3 Juniper
1 Colress
1 Bianca
2 Skyla

11

Trainery:
3 Rare candy
4 Pokemon catcher
3 Dark Patch
1 Tool scrapper
1 Switch
2 Eviolite
3 Ultra Ball
1 Level Ball
1 Bicycle
1 Comp. search
2 Max Potion

22

Energie
8 Darkness
4 Blend

12

Pierwsze parowanie i..... trafiło na pojedynek z Maślakiem:

1. vs Maślak (Darkrai ex, Tornadus ex, Mewtwo ex)

Kiepsko pamiętam. Na początku pech Maślaka z młotkami bo 2 tailsy. Na pewno w grze była potem Hydra i Maślakowi było ciężko cokolwiek zrobić jak przekładałem energie. Poleciał jakiś Max Potion i oponent był na straconej pozycji.

1-0

2. vs Koga (Garchomp/Altaria)

Tragedia u przeciwnika. 5 tur i nie dołożył żadnej energii. Spokojnie, powoli wybiłem wszystko co się ruszało.

2-0

3. vs Yabol (Gothilock)

Tragiczna talia, która jak się potem okazało irytowała mnie nie po raz ostatni. Hydrę wystawiłem, miałem czym bić. Byłem bliski przechylenia szali na swoją stronę, ale... Sigilyph spał przez 2 rundy (łącznie 4 tailsy). Do tego Keldeo poszedł do prizów i wszedł ciut za późno. Masakryczna talia przy której człowiek czuje się bezsilny, bo nie może zbyt wiele zrobić...
Mimo wszystko w tym Yabol miał więcej szczęścia i przez to porażka.

2-1

4. vs Matilol (Plasmaklang)

Zdecydowanie najlepszy i najciekawszy pojedynek dzisiaj dla mnie.
Mnóstwo emocji i przechylanie szali zwycięstwa raz na jedną raz na drugą stronę. Kluczowe było ubicie Plasmaklanga przez Hydreigona. Niemniej uratowała mnie terminacja, bo gdyby nie ona niewykluczone, że zwycięstwo poszłoby w drugą stronę. W prizach było 2-1 dla mnie a u przeciwnika bodajże naładowany Registeel ex.

3-1

5. vs Adrian (Speed Darkrai)

Tutaj również wyrównany i długi pojedynek. Głównym problemem był fakt, że oponent wybił mi 2 deino na początku meczu, a 2 następne mi się sprizowały... Byłem zmuszony do otwartej wojny Darkrai vs Darkrai, którą wygrał Adrian przy stanie 2-2 używając catchera na bodajże Keldeo ex.

3-2
-------------------------------------------------------------
Tylko 2 zwycięstwa mnie ratowały, aczkolwiek podszedłem na spokojnie:
- wejdę do topek to pogram z najlepszymi
- nie wejdę to pohandluję z ekipą spoza ósemki

6. vs Konsko (Speed Darkrai)

Piękny, szybki rozstaw i Hydra w grze bodajże w 2 lub 3 rundzie. Jeszcze idealnie wpasowany Max Potion i przeciwnikowi zabrakło armat by realizować z przekładańcami energii.

4-2

7. vs Tris (Big Basics)

Nie pamiętam jak to wyglądało, ale na pewno Sigilyph napsuł Trisowi wiele krwi. To pierwszy pojedynek w którym cieszyłem się, że jednak włożyłem Mewtwo ex, ponieważ wykonał kawał dobrej roboty, walcząc z Landorusami. Przy eviolicie niewiele obrywał a Landorusy obrywały srogo. Jak na ironię w jedynym boosterze Tris trafił Shiny Sigilypha, co uznaliśmy za znak niebios.

5-2
---------------------------------------------------------------

I tak awansowałem z siódmego miejsca. Na początku miało być 6, ale jednak było raz niżej, co mnie nie cieszyło, bo musiałem przystąpić do bratobójczego pojedynku Warszawa vs Warszawa.


1/4 vs Shun
Z Shunem oba pierwsze pojedynki były bardzo wyrównane. Najpierw ja przegrałem bodajże przy 2 prizach. Potem Shun i w dodatku z powodu braku catchera, który się sprizował. W trzecim pojedynku miałem świetny rozstaw i bardzo szybko ubiłem Sableye. Terminacja i ubicie przez Hydreigona Keldeo ex sprawiło, że Shun mógł jedynie poddać grę.

1/2 vs Babidi
W obu pojedynkach nie miałem nic do powiedzenia. W pierwszym po świetnym Scramble Switchu Bouffalant z HTLem ubił mi Sigilypha z trzema energiami, co sprawiło, że nie miałem już po co grać. W drugim przez 5 rund czekałem na supportera a dochodziły same pokemony i piłki. Szczęście się widocznie wyczerpało.

o 3 miejsce vs Yabol
I znowu musiałem grać z tym "czymś". W pierwszym pojedynku byłem blisko zwycięstwa, bo świetnie mi się wszystko rozstawiło... ale zapomniałem rozdać prizów i sędziowie orzekli moją porażkę. Zmęczenie i brak jedzenia (prócz 2 browarów;p) przez 9h dało o sobie znać. Smuteczek.
W drugim na początku miałem nadzieję, ale jak oponent rozstawił już swoją machinę to przez 6 rund mogłem jedynie mówić "graj".

Tyle. 9 boosterów zgarnąłem a tam sam chłam:
- Heatran ex, 2 Float Stone, 1 Absol, 1 Chandelure, 2 Plasma badge (1 reverse), Frozen city, Shadow Triad i Plasma energy

Podziękowania:
1. Organizatorowi za świetne przygotowanie. Szkoda tylko, że nie dało się czegoś zjeść w przerwach (których nie było), ale obsuwek nie ominie niestety.
2. Oponentom z którymi przyszło się zmierzyć. Wszystkie pojedynki były w miłej atmosferze bez spinek i o to chodzi.
3. Ludziom z którymi dokonałem transakcji i polecam się na przyszłość.
4. Wszystkim z którymi gadałem i dzięki którym świetnie udało się spędzić te prawie 9 godzin.

Na koniec:
Żal kończyć, ale prawdopodobnie przez dłuższy czas nie pojawię się by grać. Przypominam, że wszystkie moje karty są na sprzedaż, więc forum będę odwiedzał regularnie. Piszcie PW to na pewno się dogadamy.

Pozdrawiam serdecznie smile

266

(17 odpowiedzi, napisanych OTP 2013)

To ja zgoła odmiennie. Jeśli szukacie jakiś trainerów, pokemonów, stadionów lub niebieskich protektorów na karty to sprzedam tanio cały osprzęt od setów BW1 do BW8 z kilkoma kartami BW9 włącznie.

Spis wszystkich kart w moim temacie w wymianach.

267

(0 odpowiedzi, napisanych Wymiany)

Wielka wyprzedaż!!!!

http://allegro.pl/listing/user/listing. … mp;order=m

Link do kart Pokemon, które sprzedaję na allegro.

268

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

Część się nie wypowiedziała, ale wydaje mi się, że jak nawet kupisz ciut więcej to się najwyżej rozłoży cenowo między wszystkich.

Jakby nie patrzył robisz wszystkim przysługę, więc sam stracić nie możesz.

Zaznaczam, że mówię to w moim imieniu. Żeby potem nie było kłótni o 2 zł...

269

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

Popieram zarówno opcję z całym boosterem jak i z połówką

270

(1 odpowiedzi, napisanych OTP 2013)

Nie chcę tutaj udawać mądrego, bo w innym mieście pewnie bym się pogubił jak ciotka w Czechach, ale można tę podróż skrócić i ominąć metro.

Oczywiście jak komuś będzie tak łatwiej to proszę bardzo, ale każdy z trzech tramwajów 4,15,35 z Centrum dojedzie do Muranowa.
Nie ma sensu tłuc się na Metro Ratusz Arsenał, tylko bezpośrednio dojechać tramwajem z Centrum.

Poleciłbym spojrzeć jak wygląda trasa tutaj:
http://warszawa.jakdojade.pl/ - wpisując w pierwszą pozycję "centrum" a w drugą "muranów".

Co prawda przy takiej opcji trzeba wejść w Centrum w podziemia i znaleźć wyjście w kierunku "Żoliborza", co dla przyjezdnych może być ciut trudniejsze, ale dojechałoby się wtedy na jednym bilecie, więc 4.40 na piwo w kieszeni zostaje. Dla ułatwienia mogę dodać, że po wyjściu na przystanku będzie widać za nami Hotel Novotel.

Mam nadzieję, że może komuś z przyjezdnych to pomoże.

Pozdrawiam smile

EDIT: Nie doczytałem, że informacja na ten temat jest dalej za co przepraszam. Aczkolwiek uważam, że owa opcja i tak jest lepsza nawet w przypadku działającego metra wink

EDIT2: Bilet 20-minutowy faktycznie powinien wystarczyć na dojazd do Muranowa, więc opcja z metrem jest tak samo dobra. Jak komu wygodniej.

Wybaczcie, że mieszam. Każdy już sobie najdogodniejszą podróż wybierze, a nawet jak będą problemy to najwyżej ktoś z kartą miejską wyjdzie i Wam pomoże.
Koniec tematu ;p

271

(41 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

Tojax napisał/a:

Ogłoszenie parafialne: czy są chętni do pogrania we wtorek 28 maja? Godzina dowolna, ale zakładam, popołudnie najbardziej by ludziom odpowiadało (n.p. Babidiemu, który już się ZOBOWIĄZAŁ - podpisując cyrograf krwią - że się pojawi ;P ).

Jest szansa, że może ja, ale obiecać niestety nie mogę

272

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

Babidi napisał/a:

dobra olać ten czwartek rly
nikt nie jest pewien czy będzie czy nie.

do soboty.

Na dobre wyszło, bo jednak są dziś wolne terminy i mnie tez by nie było ;p

Prawdopodobnie do soboty

273

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

Głupio tak, ale muszę się określić na 100% dopiero jutro. Mogą mi wypaść badania znienacka i dlatego jutro z rana bym napisał, co na pewno nie jest zbyt odpowiednim momentem.

W każdym bądź razie jeśli będzie szansa, że się zbierzecie to wezmę karciochy do pracy. Ewentualnie mógłby któryś z ewentualnych obecnych numer swój zostawić mi na pw to bym dał jutro znaka czy się zjawię.

274

(10 odpowiedzi, napisanych Karciankowy offtopic)

Serdeczne gratulacje.
Komu jak komu, ale osobie:
* zawsze pomocnej (nawet dla osób którym niezbyt warto ;p);
* nie traktującej gry przesadnie poważnie;
* z niemal zawsze dobrymi żartami i humorem

tytuł się zdecydowanie należy.

275

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

Jeśli ostatecznie czwartek popołudniu zostanie wybrany to naprawdę spora szansa, że również będę wink