8 marca 2014
Była nasz szóstka grających + Nataku i Cebo którzy intensywnie myślą o tym, żeby wrócić do aktywnej gry Gdybyśmy zdołali jeszcze zebrać grających Shellaqdo i Keeshii'ego którzy nie mieliby zajęć to byłaby nas już dziesiątka.
Wyniki:
1. Matilol 3-2 (Zekrom EX / Eeveelucje / Cofagrigus / Stunfisk / Muscle Band / Silver Bangle !!)
2. Lokolin 3-2 (Rayboar w. Delphox)
3. Lesiu 3-2 (Aggro Yveltal EX)
4. Barti 3-2 (Empoleon/Terrakion/Dusknoir)
5. Jameaz 2-3 (Empoleon/Dusknoir)
6. Betonowy 1-4 (Hammertime - nie polecam)
Krótkie opisy pojedynków:
1. Vs Lesiu
Nie miałem większych szans, ale postanowiłem się jednak pobawić. Zdjąłem szybko małego Yveltala ale wyszedł duży (EX) i zgarnął dwa prizy. Udało mi dobić coś z ławki ale straciłem drugiego Darkraia EX, bo z N'a na cztery Lesiu dosatał Dark Patcha, Energy Switcha i energię. Udało mi się dobić aktywnego Yveltala EX Laserem i zrobiło się po 4-4, stół pełen pokemonów i ani jednej energii na nim.
Lesiu dostawał lepsze topdecki i zgarnął dwa ostatnie prizy. Co ciekawe, wygrał junk huntem na dwa dark patche Sableya, którym zawsze tak bardzo gardził. 0-1
Runda 2: Vs Barti
Szybko wyszedłem na 4-0, zaczynając od ubicia Jirachiego EX i dwóch basików. Dostałem zwrot od Terrakiona i przestało być przyjemnie. Musiałem ładować się Yveltalem który ma 130 HP, co okazało się być... o 30 za dużo, bo Empoleon bił za całą stówę, a Dusknoir rozdzielał obrażenia po ławce. Przy stanie 5-4 dla mnie miałem już 17 counterów na polu, a zabłąkany Escape Rope załatwił sprawę.
0-2
Runda 3: Matilol
Akurat ja miałem remedium na jego zabawkę - szybko naładowałem Darkraia i kosiłem Matiego młotkami, które tutaj dla odmiany wpadały. Jak już wygrywać, to z liderem: 1-2
Runda 4: Lokolin
Darkraiem EX zabiłem Tepiga i Reshirama, ale szybko na pole wyszedł Emboar i Dragon Burst wyrównał stan meczu. Udało mi kosztem kilku nagród za pomocą Lasera i Darkraia EX zabić aktywną Rayquazę EX i benchowego Fennekina, ale drugi Darkrai spoczął w piachu. W decydującym momencie nie dostałem zupełnie nic, za to mój żywot człowieka poczciwego zakończył Dragon Burst za 300. 1-3
Runda 5: Jameaz
Mecz z Jameazem w sumie był bez żadnej historii - dopiero przy stanie 0-3 dostałem coś innego niż pokemon i trainer którego nie mogę zagrać, bo Jameaz zlitował się nade mną i zagrał N'a.
Niestety jak już Dusknoir stoi to jest źle, a Yveltal XY ma zasadniczą WADĘ, bo niepotrzebnie akumuluje zbędny damage, podczas, gdy Sableye po prostu spada i wypełnia swoją funkcję. 1-4
Bez względu na wynik uważam, że turniej był bardzo miły i przeprowadzony w świetnej atmosferze. Od sportowej strony mogę powiedzieć, że Yveltal EX z Muscle Bandem to taka sama bestia jak Mewtwo EX z DCE po wyściu NXD.
Ale Mark Lutz WYRZUCIŁ młotki z decku i rok później wygrał Arnhem, więc żeby osiągnąć taki sukces, to najpierw musiałem je WŁOŻYĆ - logiczne, prawda?