Me krótkie zapiski i uwagi z turnieju w Warszawie.
Pojechałem tam z talią Yveltal/Garbo, która wydawała mi się mocna, ale nie jakaś hiper mega super OP.
A więc:
I runda vs Koga (Garchomp/Swablu)
Muszę przyznać, dostałem rękę marzeń w postaci: Virbanka, Yveltal EX, Max potion, Catcher i podobne tego typu, użyteczne karty na początek gry. Energii i supporterów nie stwierdzono. Koga też dobrze nie zaczął, ale w 3. turze zaczęło się "Dragon Call", a to była woda na młyn dla jego talii. Ustawił 2. Altarie, 3 Garchompy z Banglami i Yveltal EX jak i jakiś Garbodor poszedł do piachu dość szybko. Miły początek turnieju, nie ma co.
0-1
II runda vs McLer (Virizion/Genesect)
Początek różnie nieudany dla nas obojga. Brak energii i supporterów na początku dawał się we znaki obu taliom. Koło 3. tury dostałem juni, dzięki czemu jakoś skoksiłem Yveltala EX, który mocno obił Viriziona EX. Na odpowiedź dostałem z G Boostera, na co odpowiedziałem drugi Yvetalem EX, już słabszym. Andrzej nie miał jednak jak szybko naładować nowego G Boostera, potem próbował zbierać dmg na Mewtwo EX, ale już nie wybronił i pierwsza, dziewicza wygrana tego dnia stała się faktem.
1-1
III runda vs Adrian (Yveltal/Raichu)
To był pojedynek, przynajmniej dla mnie, dość śmieszny. Podobnie jak w naszej ostatniej grze, w grudniu, Adrian nawet nie zdołał mnie zaatakować. Dostałem w końcu elegancką rękę, w T1 miałem Yveltala EX ładującym lekko po 100. Przeciwnik nie miał żadnego doboru, w swojej pierwszej turze, z Ultra Balla pozbył się praktycznie całej ręki i co turę z top-deck'a dokładał tylko nowe basici do ubijania.
2-1
IV runda vs Pelek (Darkrai/Garbo)
Wydawało mi się, iż dostałem niezłą rękę, od razu DCE pod Yveltala EX itp. Pelek jednak w swojej pierwszej turze naładował Drakraia EX na 110 dmg, jednak nie zaatakował, gdyż retreat się nie zgodził. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się pozytywnego wyniku naszej konfrontacji. Na moje szczęście jakby Pelek osiadł na laurach i po zbudowaniu Darktai EX, nic nowego nie budował. Poczułem w tym szansę, naładowanie Yveltali EX pozwoliło pokonać mi praktycznie jedynego jego attackera. Dość długo z resztą atakował tym Darkraiem, przez co moje Yvetale miały na sobie po 60-90 dmg, kiedy miały wchodzić do gry. Dzięki swojemu sprytnemu zagraniu (Max potion, 2x dark patch, DCE i LaserBank) wszystko ułożyło się po mojej myśli i Pelek pod koniec poddał, nie widząc szans na wygraną.
3-1
V runda vs Shun (Virizion/Genesect)
Pojedynek bardzo zacięty. Wiele potu, łez i krwi przelało się po stole. Shun zaczął z Genesecta EX, colress machine po plasmę i energia z ręki - pas. U mnie samotny, ale ambitny i głodny zwycięstwa Sableye. Na ręku nic, aby dorzucić nowego basica. Shauna w ruch, nowe 5. kart, dalej brak szansy na dostawienie czegoś (ogólnie ręka coś 3. float stone, garbodor, virbank) - idealnie. Jedyną nadzieję był brak energii u przeciwnika (miał 3 karty na ręce) ale okazały się to marzenia ściętej głowy i niestety, 100 dmg poszło po stole. Smutek.
3-2
VI runda vs Babidi (fairy i wszystko co w formacie)
Podobała mi się talia Babidiego, sam coś takiego testowałem swego czasu, więc byłem sceptycznie nastawiony co do moich szans. W swojej T2 pozbyłem się już obu Garbodorów, co przeciw fairy musiało wręcz skończyć się źle, jednak sytuacja wymagała poświęcenia ich. Ze sporą trudnością dałem 3. energie Yveltalowi, potem udany catcher na Spritzee i 1. nagroda była moja. Te zagranie mocno pokrzyżowało plany przeciwnika, przez co zaczął z Xerneasa ładować Yveltala EX, aby mieć mocną odpowiedź. Na swoje szczęście, znowu trafiłem catchera i zdjąłem również tą kartę przeciwnikowi. Reszta gry to było tak naprawdę czekanie, aż się zdeckuję, gdyż miałem dość szybki przesiew decka, jednak z czasem naładowałem Yveltala na 180 dmg, co zabijało już wszystko na śmierć.
4-2
VII runda vs Amphi (Yveltal)
Bitwa bliźniaczych talii. W sumie przez 7 tur było obustronne ładowanie Yveltali i wyczekiwanie, kto pierwszy wyskoczy zaatakować. Jednego Yveltala prawie zdjąłem z samego LaserBanka, gdyż mimo poisona przeciwnik dalej skrupulatnie atakował tą kartą. Ja zwykłym Yveltalem naładowałem dość mocno 2 Yveltale EX (oba od siebie dawały spokojnie 120 dmg). Kiedy schodził Yveltal EX z poisona, dałem na przetrzymanie Darkraia EX. Na moje nieszczęście wszedł Laser na sleep oraz mocny dmg z Yveltala EX. Co gorsza, rywal usunął i z TS float stone z Darkraia oraz float stone z Garbodora. Okazało się to gigantycznym błędem przeciwnika, gdyż dzięki temu mogłem cofnąć obitego Darkaia za Dark Energy i Yveltalem EX zniszczyć przeciwnika doszczętnie.
5-2
Tak więc, dzień zakończyłem z wynikiem 5-2, oczekiwałem też miejsca w czołówce (coś 3-4). Ku memu zdziwieniu, nikt nie miał lepszego bilansu, tylko chyba były 3-4 osoby z wynikiem takim jak ja. Program szybkim ruchem procesora policzył, iż to mi należy się wygrana w takim przypadku, co zaskoczyło mnie oraz wybitnie ucieszyło.
Z draftu skusiłem się na Venusaura EX FA, chociaż ta Emolga EX tak się do mnie "uśmichała" swoją grywalnością oraz ogólną użytecznością (taki suchar).
Z tego miejsca więc chciałem podziękować wszystkim uczestnikom za grę, turniej stał na wysokim oraz wyrównanym poziomie, co tym bardziej napawa mnie dumą, z racji wygrania go. Dobry prognostyk przed OTP, gdzie stawka będzie zdecydowanie większa. Jeżeli też coś przekręciłem, przepraszam najmocniej.
Tak, Yveltale OP.