1 (edytowany przez adriank1 2015-07-01 20:17:46)

Temat: Krótkie podsumowanie polskiego sezonu 2014/2015

Powoli kończy się sezon grania. Z większych turniejów na świecie zostały już tylko mistrzostwa USA i mistrzostwa świata. Pora więc podsumować sezon, który tradycyjnie w Polsce trwa od OTP do OTP.

Jak niektórzy pamiętają, sezon 2014/2015 rozpoczęliśmy w wakacje, Rybnickim Maratonem Pokemona. Na starcie stanęło szesnastu zawodników, rozegrano 15 rund każdy-z-każdym po czym najlepsza czwórka przystąpiła do półfinałów, kolejna - do walki o 5 miejsce i tak dalej.

Fazę round robin skasował Kakel z dużą przewagą (12-3 przy następnym wyniku 10-5), z kolei Arturomod mając nóż na gardle z wynikiem 0-4 trafił w piątej rundzie na mnie i... rozpoczął swój marsz po zwycięstwo, zakończone efektownym pogromem Matilola w finale.

Zatem, RMP 2014:

1. Arturomod
2. Matilol
3. Kakel
4. Inumaru

Niestety tym razem nie miałem szczęścia - do ścisłego finału brakowało mi zwycięstwa z Karsem, który nie miał wtedy dnia i zakończył zawody z wynikiem 2-13...

Następnie zrodził się pomysł wyjazdu do Berlina na Berlin Arena Cup - pomysł szalony, praktycznie bez załatwionych samochodów, finalnie ekipa z Warszawy ruszyła pociągiem... przez Szczecin, a ekipa z Katowic... przez Warszawę. Wrocław przez Wrocław. Jak żyję, był to jeden z najlepszych wyjazdów karcianych jakie w życiu miałem mimo straszliwego zmęczenia prowadzeniem samochodu i słabym snem. Dziesięciu naszych. Był szalony akordeonista, był cyrk z zapisami i deckcheckiem, było uciekanie z hostelu przed ruskiem z gruźlicą, były w końcu podniecenie i radość - Warszawa zgarnia 3 z 8 najlepszych miejsc.

Na czele turnieju stanęło ponad 120 zawodników, a oto ciekawsze wystepy naszych graczy:

Berlin Arena Cup:

2. Yabol
4. Konsko
6. Arturomod
20. Matilol

Szkoda, że Pyroar na Virgena miał praktycznie autowina, a Yabol i tak dał radę mu urwać jedną grę.

Gdyby tylko mozna było dołożyć strong energy do niewalczącego pokemona mielibyśmy czwórkę zawodników w topach i ze szczęścia chyba pilibyśmy przez tydzień (tak pijemy przez cały rok, ale z dłużymi przerwami). Ale Matilol walczył z człowiekiem-kaczką jak lew.

Później Mediolan Supernova Blast, kolejny turniej na ponad 100 osób, na który również udało się zebrać dziesięciu Polaków, niestety tym razem beze mnie z powodu małej ilości pinionżków.

League Challenge który odbył się przed turniejem zasadniczym napawał sporym optymizmem, tj. na pierwszej stronie wyników zaprezentowanej na facebooku nie było żadnego z Polaków więc musiałem czekać na drugą ;p oj, daliście wtedy strasznie ciała, ale następnego dnia na szybko zmienianymi i sklecanymi deckami już było nieco lepiej.

Mediolan Supernova Blast

2. Barti
7. Yabol

Wspaniały, inspirujący występ naszego Bartiego, niestety w finale podobno znowu niewiele dało się zrobić. Kuriozalna
sytuacja, walkower w półfinale bo przeciwnik chyba spieszył się na pociąg, ale darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby big_smile No i Dziabol znowu wysoko, trzeci turniej w 2014 roku na ponad 100 osób w fazie top - szacun Yabol.

Mam nadzieje, że następnym razem uda mi się z wami wybrać.

Ja z kolei wybrałem się na turniej który odpowiadał mojemu budżetowi... Bratislava Regional Championships, wysokiej rangi turniej w stolicy Słowacji na 40 zawodników z wieloma zawodnikami z Czech i Austrii.

Zupełnie niespodziewanie mój szereg kontr na Virgeny spełnił swoje zadanie i mimo, że grałem z czterema zawodnikami z top8, wślizguję się z piątego miejsca do fazy pucharowej, pokonuję w ćwierćfinale utytułowanego mistrza Czech (który nota bene natrzaskał teraz tyle CP, że ma zapłaconą wycieczkę na mistrzostwa świata) i przegrywam finalnie ze zwycięzcą turnieju (który nota bene, również dostanie piniondzory na wycieczkę do JU ES EJA... fajnie byłoby mieszkać trochę bliżej 'wielkiego świata'.)

Bratislava Regionals

4. Betonowy


Po nowym roku zaczęliśmy od zorganizowania większego turnieju we Wrocławiu, Dolnośląskiego Turnieju Pokemon. Na starcie stanęło trzynastu graczy którzy w siedmiorundowych potyczkach musieli naprawdę się postarać.

Śląscy gracze musieli oddać wyższość Wrocławianom i klasyfikacja przedstawiła się mniej więcej tak:

1. Inumaru
2. Piterr
3. Lokolin
4. Betonowy
5. Lesiu

Był to generalny sprawdzian przed European Challenge Cup, mistrzostwami Europy w Holandii na ponad 300 osób. Tym razem skromna, czteroosobowa ekipa która nie wyczyściła jeszcze portfeli stanęła w szranki. Po nienajlepszym starcie jasne było, że tylko Inumaru i Piterr mają szansę na dostanie się do top 32 do drugiego dnia rozgrywek.

Piterr walczył do końca ale niestety zaprzepaścił swoją szansę w ostatniej rundzie, za to Inumaru udało się ją wygrać i na jednym z ostatnich miejsc (29) przepchnął się w dziwny sposób do najlepszej trzydziestki dwójki. Drugi dzień rywalizacji rozpoczął od trzech porażek, wygrał dwie gry i.., awansował o dziewięć pozycji.

European Challenge Cup

20. Inumaru

Po triumfalnym powrocie naszych mistrzów zagraliśmy jeszcze w marcu jeden turniej w Warszawie z gościnnym występem Roberta, naszego karcianego prawie-emeryta.

Wyniki:

1. Piterr
2. Kakel
3. Amphi
4. Inumaru

Znowu byłem piąty.

W Krakowie za to dominacja Adriana Pałetki nie podlegała żadnym dyskusjom - wygrywał wszystko co się dało, małe i duże. Były również sygnały, że mocny będzie Rexio, chociaż grał niewiele z braku czasu.

Przyszło więc OTP na którym walka była zagorzała - najsłabszy wynik 5-2 (nota bene mój) dał dopiero jedenaste miejsce! Barti również miał 'słaby start' i przegrywa tie-breakerami, wściekły Inumaru przegrywa óśme miejsce z Piterrem drugim tie-breakerem, o Konsku nie ma co mówić bo jeszcze mi przyłoży w twarz za wyrzucenie go z topów w ostatniej rundzie! Kakel niefortunnie nie istnieje w tym turnieju, Matilola zawodzi talia, w końcu odpala Lesiu któremu zawsze czegoś brakowało! Shun po pół roku przerwy wbija się do topki, debiutant Michał Keller z Wrocławia dobre prezentuje się z klasycznym Night Marchem.

Ale świeżacy odpadają w ćwierćfinałach i walkę o zwycięstwo rozgrywają już weterani:

1. Adrian Pałetko
2. Rexio
3. Arturomod
4. Lesiu
5. Yabol
6. Shun
7. Michał Keller
8. Piterr

Szczegółowe wyniki w dziale OTP 2015.


---------------------------------------------------------------------------

Można więc powiedzieć, że podczas sezonu sporo się działo. Był to sezon rekordowy pod względem liczby wyjazdów zagranicznych, zdobytych punktów, z bardzo wysoką frekwencją na OTP (44 osoby). Kulała tylko trochę frekwencja na cotygodniowych spotkaniach - obwiniałbym za to w sporej mierze kurs dolara.

Mam wielką nadzieję że w przyszłym sezonie uda się nam w końcu coś wygrać - szczególnie, żę kilka osób wraz ze mną stwierdziło, że było to tylko 'rozpoznanie' - i w przyszłym sezonie zabieramy się za turnieje na poważnie...

Szczególnie, że może tym razem znajdzie się samochód - niektórych odrzuciło granie na międzynarodowym poziomie, mi się spodobało, więc w miarę możliwości zapraszam do wspólnych podróży smile

adriank1's Strona

Podziękowali za posta: McLer, Babidi, arturomod, 14717, Matilol, Barti

2

Odp: Krótkie podsumowanie polskiego sezonu 2014/2015

Sprostowanie: W Berlin Arena Cup to ja byłem w Top4

3

Odp: Krótkie podsumowanie polskiego sezonu 2014/2015

Nie gram a zbieram, ale brzmi to naprawdę ciekawie!

Czy na turniejach w Polsce albo za granicą ktoś sprzedaje karty (1 generacja/japońskie/boostery stare)?

4

Odp: Krótkie podsumowanie polskiego sezonu 2014/2015

Za granicą jest kupa ludzi którzy mają takie kolekcje, że głowa mała - tylko że nigdy nie wiesz, na kogo trafisz. Czasem będzie to maniak kart z base setu, czasem zbierający do kolekcji rzeczy z serii EX.

Przemiał jest w zasadzie ogromny, ale zasada ta sama - im więcej ludzi na turnieju tym większa szansa żę spotkasz tego, kogo szukasz.

KONSKO, POPRAWIŁEM.

adriank1's Strona

Podziękowali za posta: McLer