Wyszły 2 sety PTCG po polsku. Niestety, jakość tłumaczenia pozostawia BARDZO dużo do życzenia. Dodatkowo wypuszczono je z olbrzymim opóźnieniem w stosunku do angielskich (właściwych) setów, więc jedyne do czego się nadawały, to drafty na konwentach (głównie dlatego, że były tańsze w stosunku do oryginału).
Bieżący standardowy format obejmuje końcówkę setów BW i pierwsze pięć XY, a tutaj mamy do czynienia z pierwszymi setami DP. Mogą być coś warte jedynie u kolekcjonerów. Istnieje przekonanie, że mają popyt u obcokrajowców, ale z tego co widziałem, niewielu z nich wykazywało zainteresowanie (bardziej na topie są Vivillony). Jeśli zamierzasz grać, a nie kolekcjonować, inwestowanie w polskie karty jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto.
PS. A jakość tłumaczenia kart daje raka.