Temat: Don Wobby
Ponieważ niektórzy chcieli, a i może ktoś będzie miał jakieś fajne pomysły na usprawnienia, wrzucam listę swojej talii. Poniższa rozpiska to ostatnia (i chyba najlepsza) z tych, którymi grałem, z różnymi drobnymi zmianami wystąpiłem tym łącznie na pięciu większych turniejach, kończąc z takimi wynikami:
- Regionalsy w w Dortmundzie: 4/4/0 (ale lista była sklejana przed samym turniejem, na pałę, prawie bez testów, kilku decyzji bardzo żałowałem),
- League Cup w Dortmundzie: 4/3/0 (zacząłem z 3/0, ale potem się nadziałem na Scizory, Tinę i znów Scizory, z czego Tina jest cholernie ciężka, Scizory po prostu nietrywialne, a grali nimi dobrzy ludzie i brakowało minimalnie),
- Internatsy w Londynie 5/4/0 (zacząłem z 0/3 po serii Vespi-Vespi-Scizor... Vespi to autolose... czwarta porażka to na Yveltale, które się trafiły po drodze),
- Regionalsy w Malmoe: 4/3/1 (trzy Yveltale, a w jeszcze jednej grze trafiłem na - uwaga! - Tina/Lugia z Delinquentem, jakim cudem w tym ostatnim matchupie remis zrobiłem, to ja sam nie wiem xDxDxD - żeby nie było, gość nie był nóbem, umiał grać; z jednym Yvkiem wygrałem, ale to był cienki Rusek i nie ogarniał - nawet nie ogarniał, że nie wolno mu grać ruskimi kartami ),
- League Cup w Malmoe: 4/2/1 (w decydującym meczu Gyaradosy - bardzo zły matchup - o mało co nie wygrałem, bo wygrałem pierwszą - gość się złożył, jak się zorientował, że mu się gyaradosy skończyły, a w drugiej wygrałbym dzięki dead drawowi przeciwnika, gdybym w kluczowym momencie miał Olympię na łapie lub w discardzie, żeby wyleczyć 30 z Primala... ale zabrakło i pechowo po N-ie nie byłem w stanie dobrać, a gość akurat miał fuksa się rozłożyć na bicie po 210; na Decyduje - same prosy - bilans 1/1/1, chyba słusznie mi się wydawało, że matchup to jakieś 50:50).
Teraz część druga, czyli po relacji lista:
Pokemony:
4 x Wobbuffet PFO
3 x Groudon EX PCL
3 x Primal Groudon EX PCL
Energie:
4 x Strong Energy FCO
7 x Fighting Energy SM
Stadiony:
4 x Scorched Earth PCL
2 x Parallel City BKT
Itemy:
4 x VS Seeker PFO
4 x Trainers' Mail ROS
3 x Mega Turbo ROS
3 x Float Stone BKT
3 x Heavy Ball BKT
2 x Ultra Ball SM
1 x Escape Rope PCL
1 x Energy Retrieval SM
Supportery:
4 x Professor Sycamore XY
3 x N FCO
3 x Lysandre FLF
1 x Hex Maniac AOR
1 x Olympia GEN
A teraz część ostatnia, czyli mój komentarz - trochę o wyborach kart, trochę o graniu i matchupach.
Jak tym grać?
Przede wszystkim: nie spieszyć się. Nie spieszyć się. NIE SPIESZYĆ SIĘ. Dopóki podłożyłeś w każdej swojej turze energię i nadal masz Wobbufety na stole, dopóty zazwyczaj jest nieźle. Generalnie nie chcemy atakować, dopóki nie mamy dwóch Primali, najlepiej rozłożonych Primali - przyspieszamy wtedy, kiedy mamy przeciwnika zdolnego bić po benchu, kiedy skończyły nam się Wobbuffety albo wiemy, że załatwienie atakera może utrudnić mocno granie przeciwnikowi (jak np. w Gyaradosach).
Typowa taktyka to mniej więcej:
- zrób wszystko, żeby w T3 mieć dwa Primale i trzy Wobbufety (nie na stole, zagrane przez całą grę - zagranie czegokolwiek więcej niszczy bilans prize'ów!),
- energia - supporter - pass - energia - supporter - o, mega turbo! - pass - ... aż do naładowania dwóch Primali,
- upewnij się, że możesz zagrać Lysandre'a na najbardziej naładowanego przeciwnika i LET'S ROCK!!!
Decyzje odnośnie różnych kart
Skyla: Grałem w sobotę, a niedzielę wywaliłem na rzecz maila... i dobrze. To jednak cienka karta, która owszem - daje nam to, czego chcemy, ale raz, że daje nam tylko to i nic więcej, dwa - nie zagramy po niej innego supportera. Bałbym się zmniejszyć liczbę maili w obawie przed zacinaniem się.
3 x Lysandre: W tej konkretnej talii to zwyczajnie zbyt kluczowa karta, testowałem z dwoma, ale za każdym razem, kiedy próbowałem, często okazywało się, że w kluczowym momentach tego Lysandre'a na łapie zwyczajnie brakowało. Ostatnio też doszedł argument w postaci Decydujów z Plume'ami, na które nie zawsze możemy zagrać VS Seekera.
Team Flare Grunt, Enhanced Hammer: Chciałbym grać, ale miejsce... Bałem się zmniejszyć dociąg, a inne karty wydawały mi się zbyt ważne. Niemniej i w sobotę, i w niedzielę często mi ich brakowało i będę je próbował jakoś wcisnąć, tylko jeszcze nie wiem, co wyleci.
Assault Vest, Pokemon Center Lady, inne metody leczenia/chronienia Primala: Tu się rozpiszę, bo owszem - można tak grać, ale to wymagałoby prawdopodobnie zmienienia mocno filozofii talii (inaczej mówiąc: przebudowa całego silnika). Obecnie taktyka jest bardzo straightforward: ładujesz - bijesz, a ponieważ to ja podejmuję decyzję, w którym momencie wychodzi primal, na deckach na EX-ach/GX-ach muszę zwyczajnie wyprowadzić trzy ataki, zanim przeciwnik zdoła wyprowadzić cztery i zrobić two-shot dwóch primali. Nawet dość mocna ochrona i leczenie zazwyczaj nie dadzą efektu wymuszenia aż trzech ataków do killa, zaś dopiero wtedy blokowanie miałoby sens. No i pod primalami lubimy mieć floaty. Zwłaszcza lubimy je mieć, kiedy przeciwnik zlysandre'uje Groudona przed ewolucją.
Myślę, że wsadzenie kart leczących mocno poprawiłoby matchup na Yveltale (walony Fight Night, grrr), a blokujących dmg pomogłoby trochę na Decyduje, ale na inne matchupy raczej by nam to przeszkadzało, bo w tych matchupach przeciwnik zwykle i tak da radę zrobić two-shota, za to my sami byśmy się spowolnili brakiem innych kart. ALE - żeby nie było - bardzo możliwe, że na dniach z taką wersją pokombinuję i może wtedy dam jakieś dokładniejsze wnioski (i np. zmienię zdanie xP).
Pięć piłek: Kiedy grałem mniej, permanentnie kończyło się to tak, że nie dokopywałem się do czegoś na czas. Teraz często zdarza się, że w late zagrywam "puste" balle tylko w celu ich zdiscardowania, ale to chyba i tak lepsze niż się nie rozstawić - coś za coś.
Jak wyglądają popularne matchupy w moim odczuciu
Volcanion: dobrze/bardzo dobrze, bo żeby oneshotować primala, przeciwnik musi użyć kompletu czterech Steam Upów... a przecież my atakujemy pierwsi, zbijając jednego EX-a . I Wobby jest dla tej talii cholernie wnerwiający, bez trzech energii nie można go zabić na hita.
Yveltal z dwoma Fright Nightami: bardzo źle. Ogarnięty przeciwnik natychmiast wypluwa Fright Nighty i bije nas po benchu, zanim się obejrzymy, Primale są tak obite, że już nic nie zrobimy. Co gorsza, rozstawiamy się zbyt wolno, żeby temu jakkolwiek zapobiec.
Yveltal z jednym Fright Nightem: słabo, ale nie tragicznie. Ciekawostka: na jednego gościa z Yveltalem grałem w Malmoe i w sobotę, i w niedzielę. Jak sam powiedział po grze, ściął Fright Nighta na drugi dzień, bo... pierwszego dnia drugi Fright Night przydał mu się tylko w grze ze mną . I wygrałem 2:0, bo raz dostał dead draw i raz mu się ten Fright Night sprize'ował.
Darkrai: bardzo dobrze - no pliz, bijemy po weaknessie, on nas nie oneshotuje, jeden strong pod każdego Primala i właściwie przeciwnik ma pograne, bo nie zrobi z tym nic.
Wszelkie mille: dobrze/bardzo dobrze - nie rozpisując się, bariera czyni cuda .
Decyduje Plume: 50:50. Jeżeli w ciągu dwóch-trzech pierwszych tur przeciwnik rozstawi Plume'a, zlysandre'uje Groudona i zniszczy mu floatkę Beedrillem - jest bardzo, bardzo, bardzo źle. Jeżeli tego nie zrobi, to jest całkiem dobrze, choć też nie autowin - Beedrill niszczy toole i wnerwia swoim flipanym atakiem, czasami trzeba dużo kalkulować (Decyduj z trzema abilitkami oneshotuje primala, ale nie zawsze tyle Decydujów uda się wystawić). Ogólnie to taki matchup, w którym każda gra jest inna i w każdej trzeba myśleć - nie żartuję, grając na to 8 razy w League Cupie, nie miałem dwóch rozgrywek o podobnym przebiegu.
Quaza: 50:50, zależy, czy wystartuję z Wobba, czy z Groudona, czy strongi się nie sprize'ują albo nie zostaną przymusowo zdiscardowane, czy w odpowiednim momencie wejdzie Parallel itd. Choć za mało na to grałem, aby mieć głębsze wnioski.
Gardevoir Despair Ray: dobry - Garde po prostu nie jest w stanie oneshotować Primala. Musi mieć trochę szczęścia i dobrać Lysandre'a na Groudona w turze swojego pierwszego ataku, wtedy coś ugra, jeśli się nie uda i ja mam dobry rozstaw, to właściwie może się składać. Chyba że gra dwa Absole, jak Piterr, one dają cień nadziei (ale to też nie tak łatwo, bo musi je wystawić oobydwa w bardzo konkretnej turze).
Gardevoir Brilliant Arrow: bardzo dobry - obydwie talie są dość powolne... tyle że Primal w swojej pierwszej turze ataku robi Lysandre'a na Garde z trzema energiami i tyle z oneshotowania xP.
Vespi (z czymkolwiek): autolose - po prostu się nie da, 10 poków w discardzie i primal dostaje one-shota... Jedyna gra, jaką wygrałem kiedykolwiek, to kiedy przeciwnik dał się złapać na zlysandre'owanie Unowna i go zdeckodwałem, jeżeli szukać choć cienia szansy na ten matchp, to przez oddanie prize'ów, N, N, N i duuuuużo modlitwy. W otwartej walce: no way.
Gyarados: źle/bardzo źle - po prostu on potrzebuje czterech ataków do zabicia dwóch Primali, my potrzebujemy aż sześciu do zgarnięcia kompletu prize'ów. Trochę mu przeszkadzamy Wobbym i stadionami, niemniej jeżeli nie dostanie nagle dead drawa, to jest nie do wygrania (a że teraz gra się lucky helmety i Octillery'ego, ciężko o dead draw).
Warianty Tiny: źle/bardzo źle - konkretny matchup zależy od tego, z czym ta Tina jest grana, ale blokowanie stadionów i specjalek boli bardzo. Co gorsza, nawet porządnie skontrować nie idzie, bo nie da się zagrać w jednej turze Rangera i Hex Maniaca. Główna nadzieja w obijaniu innych poków wystawionych przez przeciwnika (przy odrobinie szczęście może się jakiś Shaymin albo Darkrai zapodzieje...). I w tym, że pierwszy stadion gramy jeszcze przed atakiem Tiny, modląc się, żeby rywal nie grał Delinquenta.
Jeżeli zapomniałem o jakimś istotnym matchupie, to mi przypomnijcie xP. A teraz można dyskutować do woli .