Empoleon chyba pierwszy raz od rotacji był grywalny: Dive Ball i Teammates (MVP turnieju) z nowego setu poważnie wzmocniły talię, w mecie mało Toadów, zero Mega Pokemonów, zero Garbo, dużo walki - warunki idealne. Dlatego cieszy mnie, że talia sprawiła się tak dobrze. Szybkie podsumowanie gier:
R1 vs Evildanon - W T2 wyszedł Miltank bijący za 100. SSU nie wypadały przeciwnikowi, więc wybiłem kilka Yveltali i Zubata i wziąłem 6 nagród.
R2 vs Yabol - Miał świetny start, ale dzięki Escape Rope'om wybiłem mu wszystkie Night Marchery Empoleonami i Miltankami. Okazuje się, że 12 Night Marcherów w discardzie to już za dużo.
R3 vs Piterr - Zdonkował mi Exeggcute LaserBankiem. Dzięki temu moja przegrana była szybka i bezbolesna.
R4 vs Amphi - Lucario EX wykręcający dzięki Golbatom w drugiej turze 140 w Empoleona zrobił mu grę. Nie mogłem dokopać się do Mime'a, który trochę by może pomógł.
R5 vs Robert zwany BYE (a może BYE zwany Robertem?) - Dead hand u przeciwnika, zanim cokolwiek dobrał miałem już 2 Miltanki, 2 Empo i Dusknoira w grze. Żaden Spritzee nie pojawił się u niego na stole.
R6 vs Inumaru - Najlepsza gra turnieju. Wybił mi jakieś dwie rzeczy na dobry początek, potem Duskulla, Dusclopsa i Mr. Mime'a. Zacząłem rzucać N'y i Escape Rope'y kiedy miał 3 Prizy a ja 6. Zabiłem Lucario EX, po czym rzuciłem Trump Carda, wyszukałem Mime'a z powrotem, zabiłem Crobata i dobrałem Lysandre z nagród. Dostałem z Crobata i Golbata 50 w Mime'a, na co Lysandre na Golbata, nokaut i Inu nie miał jak dobić Mr. Mime'a. Wziąłem ostatnie 2 nagrody w następnej turze będąc 20 HP od porażki.
Było super, co prawda Wrocław pokazał doświadczenie z ECC i nas nieźle skopał, ale z Amphim pokazaliśmy, że Warszawa ma jakieś szanse w tej konfrontacji. No i okazuje się, że Woda > Walka > reszta.