Temat: Wałowanie Jirachim

Sytuacja następująca.Gracz A celowo oszukuje gracza B i zagrywa Jirachiego EX po brakującego Blacksmitha w DISCARDZIE. Gracz B przekonany że przegrał,bo zapomniał/nie wiedział że tak nie można wkłada swoją ręke do decku, po czym okazuje się ze gracz A nie może takiego Jirachiego zagrać. Pytanie, kto wygrał grę. Zawodnik który przez pomyłkę wtasował rękę do decku, czy ten który oszukiwał.Jeśli to pomoże, to gracz B miał jeden prize do końca.

2

Odp: Wałowanie Jirachim

Wtasowanie ręki do decku jest równoznaczne z przegraniem meczu, o ile przeciwnik nie ma na tyle klasy, żeby poddać grę której nie miałby szansy wygrać normalnymi środkami.

Oszustwo nie ma miejsca w opisanym przypadku. Chodzi raczej o nieznajomość karty, a w przypadku wszelkich wątpliwości należy zawołać sędziego lub zaufanego dla obu zawodników gracza, jeśli taka funkcja nie została wyznaczona. Szczególnie, że gracz B próbował "wyprzedzić historię" i nie pozwolił nawet graczowi A na wykonanie nielegalnego ruchu do końca.

Za cwaniackie zachowanie sędzia jest uprawniony (szczególnie jeśli to już któryś raz z kolei) do wyciągnięcia kary indywidualnej w stosunku do gracza A, ale zmiana rezultatu meczu jest możliwa tylko w przypadku zastosowania kary Game Loss albo Disqualification, czyli dwóch najcięższych. To jednak nie zdarzy się zbyt często, a wyżej opisany przypadek jest raczej z tych lekkich.

Powiem już że dwa razy przegrałem z krakowskimi graczami w ten sposób prowadząc z nimi 5-0 i tasując sobie nie mając uprawnień rękę do decku - żaden płacz i żadne zgrzytanie zębów nie pomogło - zasady to (podobno, tak mówią) zasady.

3

Odp: Wałowanie Jirachim

Co to w ogóle za pytanie... Jeśli jest już po grze i nie było świadków to nie da się udowodnić oszustwa i myślę, że żaden sędzia nie bawiłby się w dochodzenie mając słowo przeciw słowu, zostawiłby taki wynik, jaki był zgłoszony. Za gapiostwo się płaci.

Podziękowali za posta: adriank1