@ Robercie, ufam programowi Keeshiego jak własnej...
W sumie jedyne co wychodzi mi bez zarzutu to spaghetti po bolońsku, ale możesz być pewien, że wierzę w jakość tego programu dość mocno :) Forum trzeba otwierać, zastanowić się nad treścią posta, potem jeszcze ewentualnie edytować... Program Keeshiego po prostu paruje jak trzeba, za co biję mu pokłony :)
@Kakelu drogi, z logicznego punktu widzenia to każdy przeciwnik który nas ogra jest w danym momencie lepszy od nas. Problem polega na tym, że po trafieniu na zwycięzcę Swissa możemy trafić na... wicezwycięzcę swissa i z wynikiem 0-2 problem będzie już z tie-breakerami jak i z wynikiem końcowym, nawet po wyjściu na 4-2. Oczywiście siedmiorundowy turniej niweluje ten problem, bo przy 32 zawodnikach wszystkie 5-2 powinny się dostać.
Nie odbierzcie tego jako "rzucania się" ale ten casus akurat dotknął mnie rok temu - trafiłem na Nataku w pierwszej rundzie, potem jako że wylosowałem numerek 1 który w DCI Reporterze ma takie a nie inne własności - a było nieparzyście ludzi z 1-0 po pierwszej rundzie to w rundzie drugiej po porażce wpadłem na niejakiego Kakela z 1-0, a później mając 0-2 jako, że znów było nieparzyście dla wyników 1-1 "do góry" zawinął mnie Koga. Skończyło się na tym, że na starcie zrobiłem 0-3 i awans do topów powoli zaczął się oddalać, po przygodzie z trzema zawodnikami z czołówki turniejowej i krajowej.
Taką "jedynką" był również Schen na OTP 2011, gdzie jego przygoda praktycznie skończyła się po dwóch spotkaniach z Qzingarem w dwóch pierwszych rundach :D Było ich jeszcze kilka których z braku miejsca nie wymienię - dodam tylko, że efekt "turniejowej jedynki" w programie Keeshiego jest wyeliminowany.
Potraktujcie to jako cieakwostkę, bo tegoroczne OTP traktuję prestiżowo i sama pomoc w organizacji będzie dla mnie zaszczytem - dlatego proponuję takie, a nie inne rozwiązanie. Jeśli miałoby to w czymś pomóc to możecie mnie parować manualnie z czołówką rankingu McELO, McWER i McDonalds, żeby tylko reszta nie zabijała się na starcie.