Kiedyś ktoś powiedział "Może ukąszenie świni boli, lecz to rany po leszczynie goją się dłużej..." Może nic to nie ma do raportu a może to tylko ja j**nąłem się w tłumaczeniu...
Zacznijmy od krótkiej historii mojego decku. Gram swoim deckiem już od okołu pół roku. Praktycznie non stop BigBasics + coś. A to Dusknoir, a to Roserade, a to Garbodor. Przed OTP wiedziałem, że zagram opcją z Garbo na 90%, ale do końca korciło mnie złożyć opcję czysty BB bez żadnych techów. 2 tygodnie przed OTP zagraliśmy turniej, na którym zrobiłem 3-3 a wszystkie 3 przegrane przeciwko SpeedDarkraiowi. Tak być nie mogło...
Nie bardzo miałem już czas na testy, ale wiedziałem, że muszę coś zrobić by mój deck stał się bardziej agresywny, by to był BigBasics z Garbo a nie Garbo z Techami. Do tego bardzo często nie potrafiłem utrzymać Garbo w grze. Po stracie jednego nie byłem w stanie wystawić drugiego. Wszystko to doprowadziło mnie do wniosków:
1. Wywalam Dowsing Machine a w jego miejsce wrzucam Scramble Switcha, by robić ataki niespodzianki(szczególnie Lands Judgement) i by być w stanie odzyskać energię z Trubbisha lub Garbo jeśli była potrzeba im dołożyć.
2. Wywalam Super Roda, wrzucam Rescue Scarfy(za eviolity), by móc utrzymać ciągłość Garbo. Super rod po wielu testach okazywał się bardzo sytuacyjny albo poprostu był discardowany Ultra Ballem. Do tego to beznadziejna karta w początkowej fazie gry co spowalniało odrobinę grę.
3. Za Super Roda wrzucam Level Balla. Grałem 2 turnieje bez niego i narzekałem na brak Trubbishów. 1 Level Ball powoduje, że mam wirtualne 9 Trubbishów w decku, 3 Skyle, 1 Level Ball, 2 Ultra Ball, 3 poki.
4. Skoro wypada Super Rod nie mogę sobie pozwolić na granie tylko 7 basic energii(pewnie wielu się ze mną tu nie zgodzi, ale ja już tak mam). Wyrzucam "luxury item" Energy Search a w jego miejsce wkładam 1 dodatkową basic energię.
5. Najważniejszy punkt, wrzucam Bouffalanta kosztem 1 Mewtwo(zazwyczaj grałem 3). Idealny tech zresztą o tym w raporcie.
Finalna decklista wyglądała tak:
Pokemon 12
3 LandorusEX
2 MewtwoEX
1 TornadusEX Dark Explorers, gdyby możnabyło cofnąć czas, zmieniłbym go za 3ciego Mewtwo lub 2giego Bouffalanta. Prawdopodobnie najbardziej bezużyteczna karta podaczas całego turnieju.
1 Bouffalant Dragons Exalted, niszczyciel, masakrator, super niespodzianka, miodzio. Wygrał mi kilka pojedynków. Polecam każdemu.
3 Trubbish Noble Victories
2 Garbodor Dragons Exalted
Suppcio 13
4 Juniper
4 N
3 Skyla
1 Bianca
1 Colress
Energie 12
8 Basic Fighting Energy
4 Double Colorless Energy
Item 23
4 Pokemon Catcher
3 Float Stone
3 Switch
3 Hypnotoxic Laser
2 Virbank City Gym
2 Ultra Ball
2 Rescue Scarf
1 Heavy Ball
1 Max Potion
1 Level Ball
1 Scramble Switch
Uznałem, że jest to odrobinę bardziej agresywna wersja niż ta sprzed zmian. Garbo zajmowało u mnie w decku ~7 miejsc (3-2 Garbo, 1 Level Ball, 2 Rescue Scarfy). Gdyby to dodać wychodzi nam 8 prawda? Uważam jednak, że Rescue Scarfy pomagały nie tylko przy garbo, ale także przy Mewtwo, czasami lądowały pod Bouffalantem. Dawało mi to większe szanse w Mewtwo Warach.
W sobotę ok 9.30 przybyłem pod Paradox. Poznałem kilka osób, zapisałem się, pomogłem ogarnąć drukarkę i wystartowaliśmy.
Round 1. vs McLer(SpeedDarkrai)
Pierwsza tura i odrazu parowanie z Warszawiakiem. Do tego strach przed tym, o czym McLer mówił na tygodniu a mianowicie Mewtwo/Tornadus(zapewne z Etherdexem).
Chcąc, nie chcąc gramy.
Startuję Mewtwo + Trubbish kontra 2........ Absole. Nie jest źle, tylko pewności nie ma czy to nie jakieś Absol/Deoxys a nie speedDarkrai. Jakieś czary mary, 2 Trubbishe na benchu, DCE do MewtwoEX i X-ball za 20. Prędkość Darkraiów w tym meczu była wątpliwa. Andrzej nie może dokopać się do Dark Patchy a ja w t2 wystawiam Garbo + Landorusa. W momencie kiedy Landorus jest gotowy na Lands Judgement popełniam chyba jedyny, tak duży missplay na turnieju. Na ręku catcher, 2 HTLe i N. Virbank w grze. Rzucam Catchera na DarkraiaEX na benchu iiiii... N... Nie zrzuciłem HTL przez co postanowiłem użyć Lands Judgementa bez discardowania energii. Na moje szczęście Andrzej nie jest w stanie wycofać Darkraia a ja oszczędzam energie na kończące uderzenie. Podczas całej gry straciłem 1 Trubbisha. Chyba ktoś ich tu nie lubi, bo już nie raz odmawiały posłuszeństwa?
Round 2. vs Barti(BBGarbo)
God why... kolejny pojedynek, do którego wolałbym nie podchodzić. Mirror... Wiedziałem o tym, bo rozmawialiśmy o tym przed turniejem z Bartim. Zasiadamy przy stanowisku nr.3, obok Yabol, który rzuca tekstem "w takim mirrorze to techy zdecydują" i faktycznie tak się stało. Wystartowałem Tornadusem vs Landorus i odrazu zacząłem kopać po Bouffalanta, którego nie miał przeciwnik i faktycznie to on zdecydował o mojej wygranej. Najpierw chyba ja zabiłem Bartiemu Mewtwo, później on mi odpowiedział Lands Judgementem, ale miał 3 counterki na Landorusie. Rozpoczęła się akcja Bouffalant. Laser z aktywnym Virbankiem, Scramble Switch na Bouffalanta i KO. Barti postanowił wejść swoim Mewtwo w tryb agro i poprostu zabić moje 2 Mewtwo na benchu(1 odratowany Rescue Scarfem). Niestety dla niego z Juniperki dostaję DCE, które daje mi wygraną.
Round 3. vs YOYO(PlasmaBadge/Deoxys and Friends)
Ohh yeah... znów coś czego się odrobinę bałem. Totalnie nie wiedziałem jak będzie wyglądać deck YOYO, ale spodziewałem się Deoxysów. I faktycznie tak było.
Start Mewtwo vs Bouffalant + Keldeo. YOYO zaczyna. Deoxys na bench, DCE do Bouffka, Plasma Badge do Bouffka, COLRESS MACHINE do BOUFFKA iiii... 130 w t0.. Jak z tym walczyć?. Napewno nie miałem odpowiedzi na to w mojej pierwszej turze, więc skupiłem się na wystawieniu Trubbishów i ładowaniu czegoś na benchu, prawdopodobnie Mewtwo. Postanowiłem poświęcić aktywa i tylko zatruć z Virbankiem Bouffa. Jak to zazwyczaj przy takich startach bywa, deck YOYO po magicznym starcie odmówił posłuszeństwa w dalszej fazie. Dobił mi Mewtwo a ja swoim już gotowym do ataku zacząłem akcję "wybić Bouffki i Deoxysy". Mój rozstaw w dalszych rundach był idealny. Wychodzi Garbo, Bouffek czeka na benchu, na aktywie Mewtwo z 4 energiami. Do tego Landorus dostawał kolejne energie co tura. Mewtwo ładnie skosił 2 Deoxysy a później na 2 Hity wziął Keldeo EX z DCE.
Round 4. vs Kakel(SpeedDarkrai)
Aha... Kolejny Warszawiak. Yeah Buddy... OKE. Start Landorusem na Sableye + Darkrai. Kakel zaczyna. Przemielił chyba z 1/3 Decku w swojej pierwszej turze, bo rowery i skończyło się chyba na 2 energiach w polu i Junk Huncie. Mi udało się wystawić jakieś Trubbishe, 2 Landorusy, dodać energię do Landorusa i rzucić N-a, więc nie jest źle. Dalej były jakieś wymiany uderzeń Nocna Dzida vs Młotogłowie. Miałem 2 obite Landorusy w polu. 1 z 11 counterkami i 3 energiami, 2gi z 9 counterkami i 1 energią. Kisiłem MaxPotion aż do końca i kiedy w końcu doszedł suppcio w postaci Juniper postanowiłem mimo to wyleczyć Garbo z 6 counterków, bo to on tworzył pięknego locka na Darkraiach nie mogących się wycofać. Kolejnych ataków ze strony kakela chyba nie było. Bo po kilku udanych catcherach udało mi się wyczyścić pole przeciwnika z energii.
Round 5. vs Amphi(Blastoise/Keldeo/BlackKyurem)
Tym razem dla odmiany... Warszawiak. Graliśmy sporo ze sobą na playtcg i wiedziałem, że jeśli nie uda mi się wystawić szybko Garbo to będzie słabo. Black Balista so balanced Do tego wiedziałem, że przeciwnik gra Tool Scrappera i Dowsing Machina, więc muszę być bardzo ostrożny.
Start Mewtwo + 2 Trubbishe vs Keldeo. Amphi zaczyna. Ultra Ball po Squirtle, Skyla po Tropicala, energia pod Keldeo i plaża.
Odpowiadam 3 Trubbishami na benchu z 2 toolami. Fair enough. Dokładam energię do Mewtwo, Ultra Ball po Garbo i postanawiam użyć Plaży. Jak mogłem się spodziewać dostałem N, Amphi wystawia t2 Blastoise, 3 energie do Keldeo i Secret Sword. Jest dobrze, bo nie ma Black Kyurema. Mi udaje się wykopać Garbo, drugiego Mewtwo i znów postanawiam poświęcić aktywa w zamian za 10 counterków na Keldeo. Na moje szczęście Amphi nie może się dokopać do Tool Scrappera. Rzuca Juniper wyrzucając cenne karty typu 2 Rare Candy czy 2 SER. Oczywiście tracę aktywnego Mewtwo, ale mam odpowiedź na benchu. Kolejne Juniperki Amphiego nie dają rezultatu. Kiedy już podchodzi mu Skyla, Tool Scrapper nie daje mu niczego konkretnego i postanawia wyciągnąć Catchera na Garbo, żeby przystallować trochę. Oczywiście na ręku czekał switch. W końcowej fazie w jakiś sposób, którego nie pamiętam, straciłem 2giego Mewtwo i jestem zmuszony bić Landorusem widząc w polu Keldeo i Blastoise, mimo że bez żadnych energii. Bałem się zagrania w stylu Tool Scrapper, 3 energie do Keldeo i gg. Tak się jednak nie stało, bo udało mi się zNować Amphiego do 3 z czego nie dostał nic ciekawego.
Wow mam pewne topy(chyba,bo tie breakery ble ble), więc jestem mega szczęśliwy, bo cel został osiągnięty.
Round 6. vs Rexio(Gallade/Ho-Oh and Friends)
I nareszcie coś ciekawego, co niezbyt lubi Garbotoxynę. Totalnie nie nie wiedziałem jakich techów mam się spodziewać ze strony Rexia, ale jestem już troszeczkę wyluzowany i czuję się pewnie.
Rexio zaczyna 2ma Raltsami vs mój Landorus. Jakieś supportery, czary mary, Mewtwo + DCE na bench i pass. Wykopuję Trubbisie, energia pod landka i Hammerhead w Mewtwo, wiedząc co się święci. Rexio wycofuje się za energię i X-Ball za 60. Udaje mi się odpowiedzieć swoim Mewtwo z DCE i wystawić Garbodora. W dalszej fazie gry Rexio podejmuje próbę zabicia obitego Landorusa swoim Gallade jednak brakuje mu 20 dmg. Ahh gdyby ten Ho-Oh mógł się odrodzić Po utracie Gallade jedynym naładowanym atakerem Rexia został chyba KeldeoEX bez wodnych energii, z którym uporał się oczywiście Mewtwo.
Round 7. vs Betonowy Adrian(SpeedDarkrai)
Tyle wspólnego grania i testowania na playtcg... tyle godzin spędzonych na BO3 Darkrai vs Garbo i oczywiście DONK. Hammerhead w śpiącego Absola po czym Adrian nie może dokopać się po basica.
Uff. 7-0 i topy. Wiedziałem, że będę grał z 8 miejscem po swissie. Wiele wskazywało na to, że będzie to Qzin jednak padło na Shellaqdo z Rayeelsem, co mnie trochę ucieszyło a trochę przeraziło, bo nie lubię grać z tym nieobliczalnym deckiem. Niestety przerwy nie było
Top8 vs Shellaqdo
Gra 1.
DONK Landorusem na Tynamo.
Gra 2.
Shellq zaczyna Emolgą. Wystawia 3(?) Tynamo i RayquazęEX. U mnie na aktywie Landorus, który dostaje energię, jakieś Trubbishe, N iii brak catchera . Hammerhead za 10 w Emolgę i 30 w Tynamo. Shellq bardzo sprytnie wystawia małą Rayquazę(nie-EX), ładuje ją do poziomu Shred:D i obija mi za 90 Landorusa. Dochodzi Catchet, ale Garbo nie... Na benchu ląduje Mewtwo z DCE i Bouffalant. Po raz trzeci świadomy poświęcam aktywa zabijając Eeela i obijając małą Ray. Przeciwnik podładowuje RayEX 1 energią(bo w discardzie brak) i ubija mi Landorusa małą Rayquazą. Oddaję Mewtwo, wchodzi Garbo a przeciwnikowi nie podchodzi Tool Scrapper. Dostaję 120 w Mewtwo. Wycofuję go, chyba tylko Hammerhead a w następnej turze z Catchera tracę Mewtwo. Dalszy bieg wydarzeń słabo zapamiętałem. Chyba Bouffalant z HTLem wykończył Rayquazę a Shellq zaczął ładować ręcznie następną, ale za chwilę znów dostał za 120 od Bouffka. Później jakoś straciłem Bouffka a wcześniej jakiegoś Trubbisha albo Garbo, więc w prizach było 2-2. Z tego co się dowiedziałem pewnym momencie Shellq miał w decku 3 karty: Dowsing Machine(na catchera), Tool Scrappera i jakiegoś mało ważnego śmiecia. Na ręku Juniper i N, ale nie mógł sobie pozwolić na Juni, bo to o 1 karta w decku za mało by użyć DM i Tool Scrappera. Postanawia użyć N, z którego ja dostaję Garbo i energię a z topdecku Catchera a wszystko to pozwala mi na Ziemski Osąd w RayquazęEX for the game.
Top4 vs Robert
Znów WOW. Jestem w Top4. Kto by się spodziewał? Napewno nie ja. Supcio, bo gram z Robertem, który powoli żegna się z karcianką a z którym zawsze się gra jakoś tak bez spinki, na luzingu i wogóle pozytywnie. Jedziemy.
Gra 1.
Chyba zaczynam. Landorus vs Sigilyph i Darkrai. Deadhand to może za dużo powiedziane, ale nie miałem supportera. Wykopałem jakieś Trubbishe i dodawałem energie do Lando obijając na benchu Darkraia i Deino. Świadomie nie używam catchera by zapewnić sobie 2-prize-KO przy stanie 3 energii na Lando. Plan wypalił. Trzecia energia LANDuje pod Landorusem, catcher na Darkraia i Ziemski Osąd. Z prizów nadal nie dochodzi support... W międzyczasie Robert ładuje Ręcznie Sigilypha do poziomu 3 energii i są to jedyne energie po jego stronie stołu. Obrywam za 80. Uwaga. Gamebreaking topdeck. SKYLA -> Scramble Switch -> Bouffalant z 3 energiami + Laserbank. Sigilyph pada. Robert zostaje bez energii w polu z 1 Deino i 1 Hydreigonem. Postanawia poddać grę nr.1.
Gra 2.
Start Landorusem vs solo Deino. Ponoć miałem DONKa na ręku(tak Amphi powiedział ), ale oczywiście to Robert zaczynał. Zbenchował Mewtwo dodał EVIOLITE do Deino i Deep Growl-> Heads = Paraliż. Rękę miałem dobrą, ale miałem do wyboru albo zdiscardować Garbodora Juniperką żeby poszukac energię i switcha, albo zbenchować Trubbisha i przeczekać turę, zewoluować w Garbo. Wybrałem opcję nr.2 i oddałem turę. Robert dodaje energię do Mewtwo, benchuje Darkraia ii.... Deep Growl -> Tails. Ja benchuję Mewtwo, ewoluuję Trubisha i Juni, z której nie doszedł żaden support, za to 1 Energia, jakieś toole i nic ciekawego.
Od tej pory gra przez około 5-6 tur dla obu z nas oznaczało totalny deadhand. Nawet energii nie dodawaliśmy. Robert próbował co turę paraliżować a ja o ile mogłem to atakowałem Hammerheadem za 10(bo evio) i 30 w Mewtwo, którego wziąłem na cel ze względu na to, że sam miałem jednego w polu. W końcu dokopałem się do Colressa na 6(?) dochodzi HTL/Energia/Supportery. Robert się już nie odbił od tego. Do końca nic mu nie podchodziło.
Wielki Finał vs Rexio
No i finał. Wraz z postępem turnieju apetyt rósł i tak naprawdę nie było mi już to obojętne. Chciałem wygrać. Wiedziałem, że muszę być szybszy ze swoim Garbo niż Rexio z Ho-Oh'om, bo nieograniczony dmg Gallade może mnie zniszczyć.
Bardzo możliwe, że pomylę grę 1 z 3, ale chyba Matilol nagrywał finał także każdy sobie
zobaczy o ile będzie chciał.
Link do finału, bo faktycznie pomotałem dużo
http://www.youtube.com/watch?v=B3SghHx4vVM
Wygrałem. Debiut na OTP i odrazu Mistrzostwo ;D Super uczucie. Musiałem usiąść chwilę żeby ochłonąć, bo serducho waliło mi jak dzwon. Po chwili wróciłem do rzeczywistości, bo finał grałem w trybie "tylko ja, stół i przeciwnik". Mega mega mega.
W nagrodę otrzymałem oczywiście 16 boosterów, które i dały sporo radochy, mimo że niewiele ciekawego z nich wypadło.
Heatran EX FA, 2 Ghetsisy, kupka trainerków do grania. Kiedyś szczęście się kończy...
+plusiki:
- wygrałem
- 16 boosterów
- poznanie kilkunastu super ludzi
- Bouffalant
- piwko z Qzinem(nie taki straszny jak go malują )
- zagranie tylu gierek na naprawdę super poziomie
- brat wziął udział i mimo że nie ugrał za wiele to po wszystkim powiedział, że chętnie by zagrał jeszcze 2-3 rundy
- tylu nas z Warszawy w topach
- miejscówka i organizacja, do których nie miałem żadnych zastrzeżeń
- Bouffalant
- dostałem trochę Oshawottów za darmo a od Bartiego takiego, którego nawet na oczy nigdy nie widziałem
- Bouffalant
- coś co mnie mega ucieszyło przed turniejem :DD niektórzy wiedzą o co chodzi
- nie trafiłem na Gothilock
-minusiki
- to co w boosterkach
- w pewnym stopniu zabrałem Amphiemu topy
- TornadusEX
- bardzo chciałem zagrać z Nataku, ale nie było mi dane
Podziękowania:
- Pierwsze, największe i najważniejsze dla McLera za organizajcę super turnieju, za cały wkład i zaangażowanie. Mega, supcio, Piona.
- dla tych, z którymi zagrałem za super doświadczenie i super emocje do samego końca
- dla Sędziów(bo inni im dziękują )
- dla Adriana za godziny spędzone na Playtcg na meczach Darkrai vs BBGarbo
- dla Kakela, który mnie przekonał do tego, że Garbo to pewniak do topów
- dla Shuna, który nie lubi Garbo i Garbo to kupa, ale i tak coś udało się wpsólnie ustalić /zmienić
- dla wszystkich, z którymi przygotowywałem się do OTP
- dla wszystkich Warszawiaków, którzy trzymali za mnie kciuki w topach
- dla Pittera i Bartiego za Oshawotty
- dla Trisa za Bidoofy(nie oddam ich Amphiemu )
- jeszcze raz dla McLera za użyczenie N-ów mojemu bratu i wydrukowanie kilku referencji.
Jeśli coś pomyliłem/komuś nie podziękowałem a powinienem to przepraszam bardzo. Próbowałem jak najdokładniej opisać wszystko.
Na zakończenie Oshawott, który oficjalnie zabrał koronę Patratom. Uchwyciłem tą chwilę kiedy był szczęśliwy
Do jak najszybszego zobaczenia. Piona.
:::::::::::||"""\\::::://""\\ ::::::||"""\\.::::||:::||""\\ ::::|| :::::::::::
:::::::::::||:::://:::://::::::\\:::::||:::://:::::||:::||::::\\:::||::::::::::::
:::::::::::||::::\\::://====\\::::||::::\\ ::::||:::||:::://:::||::::::::::::
:::::::::::||__//://::::::::::::\\::||__//:::::||:::||_//:::::||::::::::::::