Gdyby ktoś chciał zaproponować coś konkretnego, to podaję szablon z roku poprzedniego:
1. Miasto w którym odbędzie się turniej
2. Proponowany termin turnieju
3. Lokalizacja
4. Przewidywane ramy czasowe i system rozgrywania turnieju (clear swiss / swiss + top / pucharowy / BO1/BO3 / inny)
5. Format turnieju (po wyjściu zasady trzytygodniowej karencji chyba nie będzie tutaj żadnych wątpliwości, bo głównie szło o dopuszczenie lub nie nowego dodatku).
6. Przewidywane wpisowe i nagrody (mile widziane rozgraniczenie ile trzeba zapłacić za salę, a ile idzie na nagrody)
7. Dodatkowo (mile widziane): Dojazd z mapką, dostosowanie startu turnieju do rozkładu PKP, potencjalne miejsca noclegowe etc.
Parę propozycji do obgadania ode mnie
a) Skończmy ze sponsoringiem sali i ograniczmy trochę nagrody. Nie ma nic złego w oddaniu tego symbolicznego "boosterka za udział" na koszty sali. Oczywiście rozumiem, że to bardzo miła tradycja i trudno będzie się z nią rozstać, ale zwykle te niewielkie wydatki kumulują się zwykle na jednej osobie.
Jednocześnie taki ruch spowodowałby, że nagradzanoby tylko top 8, ale... taki system obowiązuje aktualnie wszędzie na świecie, więc może by tego spróbować? Prestiż polega nie tylko na zwycięstwie samym w sobie, ale również na tym, że jest się o co bić. Poziom gry w Polsce wyrównał się, prawie każdy może wygrać prawie z każdym, a Ci nieliczni którzy jeszcze nie przyłożyli się do nauki gry mogliby za przykładem Amphiego w pół roku z kopciuszka stać się naprawdę mocnymi graczami ;p
(spytaj Amphiego jak było, Quck, to Ci opowie )
b) Nie stawiajmy na ostrzu noża sprawy sankcjonowania. Uda się to uda, nie to nie. 5 rund BO3 to chyba ciutkę za mało (chociaż na mniejszych Regionalsach to standard), ale 6 już wypada przy więcej niż 32 osobach. Ostatnimi laty (co prawda na styk) udało nam się utrzymywać ten poziom.
Przy niesankcjonowanym turnieju i grze do jednego zwycięstwa doradzałbym ustawić minimalną liczbę rund na 7, przy okazji znosząc remisy. Zabijają one grę w ostatnich rundach, znacznie zwiększając rolę szczęścia w parowaniach i trafiania na wygodnych przeciwników.
c) Nie mam preferowanego terminu turnieju, ale nienajgorzej byłoby ominąć wszystkie sesje studenckie i egzaminy, także lepiej nie zapuszczać się za bardzo w koniec czerwca ;p
d) Zachęcam do tradycyjnej integracji na dzień przed turniejem. Dla wielu osób jest to jedyna okazja w roku żeby spotkać się osobiście, więc nie marnujmy jej na siedzenie przy stolikach i łupanie w karty, a potem rozjechanie się do domów jakby nic się nie stało