Qzin napisał/a:(1)Wynikałoby z tego, że ludzie tacy jak ja policzą sobie jakie elo mieć najlepiej dobiją do niego i pierwsza runda rach ciach wygrana .
(2)Ja mam inne pytanie. Na ile rzeczywisty jest limit miejsc? Takie imprezy nie powinny być limitowane w żaden sposób niestety, bo choć jest nas mało to nie zamykajmy się na niespodziewanych gości.
(3)Ja wiem, że wygoda grania itd. ale ile osób pomieściłby ten turniej realnie? Bo mogę napisać do zagraniczniaków, może by chcieli wpaść .
Numeracja powyżej - ode mnie:
(1) A skąd aż taka pewność, że grając z kimś z niższej połówki będziesz mieć "rach ciach" wygraną ?...
(2) Jest RZECZYWISTY. Sala jest rzeczywista, namacalna, nie jest z gumy (ani z matrixu) itd. Limitowanie jest NIEUNIKNIONE, nie udało mi się wynająć "Basenu Narodowego" (tego słynnego, ze sprawnym inaczej dachem)... Lecz nawet wtedy byłby limit (tj. kilkadziesiąt
tysięcy uczestników, no ale jednak).
Niespodziewani goście NIE SĄ tymi osobami, z myślą o których robi się takie turnieje jak
OTP (już dwa lata temu o tym dyskutowaliśmy, z najwyższą niechęcią teraz do tego wracam).
Taki turniej ma być atrakcją dla tych, którzy TWORZĄ tę naszą "scenę" na codzień (!), bo dzięki nim ta scena nadal istnieje. Jakieś tam wyjątki mogą tutaj być, ale BARDZO sytuacyjnie.
Od razu powiem, że za taki wyjątek uważam "arturomoda" - owszem, po ubiegłorocznym OTP
ogłosił przerwę, ale ogłosił ją w idealny sposób (!), bo oficjalnie, i podał, do kiedy -
i właśnie chce teraz wrócić DOKŁADNIE TAK, jak wtedy obiecał. To taka sytuacja jest dla
mnie OK. Natomiast NIE są dla mnie OK takie przypadki:
-ktoś (gracz X) był zapisany zarówno na OTP 2011, jak i na OTP 2012 (znam przynajmniej jeden taki przypadek), ale na żadnym z nich się NIE pojawił - to dla mnie ta osoba, jeśli się teraz znów zapisze, jest i tak BARDZO NIEWIARYGODNA. Chyba logiczne, że nie należy jej serio traktować ? A traktowanie serio to podstawa do np. obliczania sumy wpisowego itd.
-ktoś, kto po raz ostatni pojawił się (jeden raz) w styczniu, a potem ZANIKŁ, totalnie.
Nie przychodzi, nie reaguje na PW (akurat na ISIE, ale ma tam konto) - zero kontaktu.
I tutaj też się nie zapisze, o ile w ogóle tutaj trafi. No i co - nagle pojawi się, tak znikąd, na OTP i oświadczy: wpadłem zagrać... To taka osoba zagra TYLKO (tak!) w takiej
sytuacji, w której NAPRAWDĘ będzie możliwość (np. bo bez niej byłoby 31 osób).
(3) Męczące, wybacz. Czy w Nowej Hucie (gdyby Kraków miał to organizować) moglibyście w
nieskończoność dokładać nowych (mniejsza już o to, czy z jakiegoś "podziemia", czy też z zagranicy) - ? W dodatku tacy "dokładani skądś tam" (zaś często - w ostatniej chwili)
w ogromnej większości (vide: OTP 2011) to są właśnie ci, którzy potem się NIE pojawią.
Co gorsza - ale to już są kwestie braków w wychowaniu, w kulturze, mówmy wprost - te same osoby nawet nie uważają (nie uważały, niektóre do dzisiaj) za stosowne, żeby potem jakoś wyjaśnić tę swoją nieobecność. Pewnie na zasadzie: "to tylko moja sprawa, że mnie nie było". Otóż nie - to NIE była tylko sprawa takiej osoby. Ta osoba stworzyła problem
innym (organizacyjny chociażby).
Coś trzeba Krakowowi zostawić, skoro już po raz czwarty (z tego, co wiem) z kolei OTP będzie nie w Krakowie - to może tych zagranicznych zaproście wpierw do siebie, robiąc
kiedyś tam coś "większego" - ?