26

(421 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

5 maj 2013 - Warszawa, Paradox Cafe

Przy przepięknym, słonecznym dniu w Paradoxie stawiło się nas ośmiu. Zdecydowaliśmy, że zagramy każdy z każdym co dawało siedem meczów dla każdego. Miało być nas mało i ciut kameralnie a było żyć nie umierać.

Deck został wybrany w sumie, bodajże w czwartek. Zobaczyłem, że Amphiego nie będzie, więc wpadłem na chytry plan: "Skoro każdy będzie myślał, że wody zabraknie to ja zagram właśnie Keldeoblastem". Wyjąłem moje wodniste energie z 1999 r. i tak też zrobiłem.

Turniej zakończył się tak:

1. Robert 6-1
2. Shun 5-2
3. Babidi 4-3
4,5,6. Tojax, Konsko, Grzesiek
7. Kakel 2-5
8. McLer 2-5

Sporo fajnych, wyrównanych meczów gdzie nie było wiadomo do końca kto wygra sprawiło, że emocji nie brakowało. Zaczęło się tak:

1. vs Babidi - win

Zapewne troszkę zaskoczony Babidi żałował, że tym razem zabrakło Garbodorów. Naprawdę słabo pamiętam pojedynek. Na pewno przez krótki czas były Mewtwo wary. Ja ubiłem Babidiemu, potem on mi. Następne weszło rozpędzone Keldeo ex z 6 energiami i pozamiatało stół z ocalałego Mewtwo ex i Tornadusa ex.

1-0

2. vs Konsko - win

Tragiczny start oponenta z gołym Sableye. Raczej przez dłuższy czas było wszystko pod kontrolą z mojej strony. Do czasu kiedy mój błyskotliwy umysł nie wpadł na pomysł by nie leczyć Keldeo ex ze 140 obrażeniami tylko to z z 30. "No bo przecież przeciwnik może walnąć z HTLem i Dark Clawem za 140 i ubić mi tego świeżego z 30". Nieważne, że w grze było Pokemon center i szansa była znikoma. Jednakże po ubiciu Night Spearem Keldeo ex z 30hp na ławce potem udało się zwycięstwo dowieźć jakoś do końca.

2-0

3. vs McLer - win

Szybki pojedynek w którym Andrzej zaczął bardzo kiepsko. Już w t2 bodajże ubiłem Landorusa ex po weaknessie. Potem naładowane 6 energiami Keldeo ex dokończyło dzieła na Tornadusach ex.

3-0

4. vs Shun - loss

Epicki pojedynek w którym było tyle zwrotów akcji, że nie jestem w stanie go tutaj dobrze opisać. Błyskawicznie obaj się rozstawiliśmy. Wyrzuciłem 2x Virbanki co pozostawiło na stole Pokemon Center, co utrudniło Shunowi zadanie. Zbrojenia trwały sobie dość długo w najlepsze. Ja 2 naładowane Keldeo ex. Shun 2 naładowane Darkraie ex. Wymiana ognia doprowadziła do tego, że było bodajże w prizach 2 2. Wtedy brakowało mi jednego strzała w obitego Darkraia ex. Jednakże Shun wcześnie sprytnie wyjął catchera i dark patcha Sableye co sprawiło, że już nie miałem jak się ukryć moim również obitym Keldeo ex. Do ostatniej rundy było cios za cios. Dla takich pojedynków warto grać.

3-1

5. vs Tojax - win

Tragiczny start pierwszy raz dzisiaj. Ratował mnie tylko Lapras, który pozwolił podzwonić do rodzinki. Niemniej brakowało wszystkiego, i supporterów i energii. Natomiast Tojax ubił mi swoim Victini ex z Victory Piece moje jedyne Keldeo ex na stole. Oddałem Laprasem za 80, by potem go stracić od Terrakiona ex. Sytuacja wyglądała dramatycznie bo atakowałem nawet Blastoisem. Naprawdę nie wiem jak udało się odwrócić ten pojedynek. Po stracie jakiegoś śmieciuszka i Mewtwo ex Tojax prowadził chyba 4-1. Brakowało mu catchera na Munne lub Squirtla. Nie doszedł. W ostatniej chwili  uleczyłem wyszukanym ze Skyli Pokemon Centerem 20hp z obitego Keldeo ex bo brakowało jednego uderzenia za 90 przeciwnika. Łup za 110. Przeciwnik dociąga. Energia i to oznaczało koniec. Fart nad farty...

4-1

6. vs Kakel - win

Dobrze zacząłem, bo ubiłem Sableye przy pomocy Keldeo ex z wodną energią i DCE. Pojedynek przez długi czas z przewagą Kakela. Dopóki nie naładowałem jednego Keldeo ex siedmioma energiami i na hita ubiłem świeżego Darkraia ex. Przeciwnik był jeszcze w grze. Na ławce ubezpieczałem się Mewtwo ex z 3 energiami. Zwycięstwo przyniósł idealnie wpasowany Super Scoop Up, którym zdjąłem z Kelde ex chyba 120 obrażeń i 7 energii do ręki. Reszta to była już tylko formalność.

5-1

7. vs Grzesiek - win

Przeciwnik przegrał tylko dlatego bo zabrakło Catcherów... i odrobinki doświadczenia. Przez chyba 10 rund nie mogłem wystawić Blastoisa. Albo 2 ultra balle, albo 2 RC, albo same energie w ręce. Tragedia. Wykorzystałem fakt, że przeciwnik nie ma catcherów i posyłałem kolejno na śmierć 2 Squirtle i potem biedną Munnę. W odpowiednim momencie przyszedł upragniony Blastoise i przy pomocy Keldeo ex ubiłem na hita Rayquazę ex przeciwnika. No i tutaj zabrakło doświadczenia u Grześka. Przede wszystkim w grze były 4 Eelektriki. Do tego Grzesiek wziął w wolne miejsce Raikou ex na aktywa, bo myślał, że paraliż mi coś zrobi. Nawet mu się udał, ale na ławce było drugie Keldeo ex...
Mecz zakończyło naładowane 7 energiami Keldeo ex strzałem w Rayquazę ex, która weszła ciut za późno.

6-1

Tak to mniej więcej wyglądało. Wrzucę do ELO w wolnej chwili wszystkie pojedynki. Nie wrzucam kto czym grał, bo można wywnioskować. Poza tym każdy miał wtechowane 2 Lugie ex.

Do następnych smile

P.S: Specjalne podziękowania dla Andrzeja, bez wsparcia którego nie byłoby dzisiaj tego decku.