A B C D E F G H I J K L M N O P| RAZEM
____________________________________________________
INUMARU A| X 1 1 1 1 0 1 1 0 1 1 0 1 1 0 0| 10
JAMEAZ B| 0 X 0 1 0 1 0 1 1 1 1 0 0 1 0 1| 8
LOKOLIN C| 0 1 X 1 1 1 0 1 0 1 1 1 0 1 0 1| 10
VELFA D| 0 0 0 X 0 0 0 1 0 0 0 0 0 0 0 0| 1
LESIU E| 0 1 0 1 X 1 0 1 0 1 0 1 0 1 1 0| 8
MANCHOX F| 1 0 0 1 0 X 1 1 0 0 1 1 0 1 1 1| 9
BETONOWY G| 0 1 1 1 1 0 X 1 0 0 1 1 1 0 1 0| 9
KRZYSIEK H| 0 0 0 0 0 0 0 X 0 0 0 0 0 1 0 0| 1
KAKEL I| 1 0 1 1 1 1 1 1 X 1 1 1 0 1 1 0| 12
KICEK J| 0 0 0 1 0 1 1 1 0 X 0 1 1 1 0 1| 8
BANZAIL K| 0 0 0 1 1 0 0 1 0 1 X 1 0 1 1 0| 7
TOJAX L| 1 1 0 1 0 0 0 1 0 0 0 X 0 1 1 0| 6
MATILOL M| 0 1 1 1 1 1 0 1 1 0 1 1 X 1 0 0| 10
KARS N| 0 0 0 1 0 0 1 0 0 0 0 0 0 X 0 0| 2
PITERR O| 1 1 1 1 0 0 0 1 0 1 0 0 1 1 X 1| 9
ARTUROMOD P| 1 0 0 1 1 0 1 1 1 0 1 1 1 1 0 X| 10
TOP A (1-4)
Kakel (I) - Matilol (IV): 1-2
Arturomod(II) - Inumaru (III): 2-0
Finał A:
Arturomod (II) - Matilol (IV): 2-0
TOP B (5-9)
Lokolin (V) - Piterr (VIII): 1-2
Manchox (VI) - Betonowy (VII): 0-2
FINAŁ B:
Piterr (VIII) - Betonowy (VII): 2-0
TOP C (9-12)
Lesiu - DROP
Jameaz - DROP
Banzail (XII) - Kicek (X): 1-0
TOP D (13-16)
Velfa - DROP
Krzysiek - DROP
Tojax (XIII) - Kars (XIV): 1-0
_________________________________________________
Raport:
I w końcu nadszedł ten długo wyczekiwany dla mnie dzień - drugi sierpnia. Udało mi się ściągnąć dodatkowo parę
sympatycznych osób - Warszawa ulokowała się elegancko u Matilola (czapki z głów przed jego gościnnością), a
Kars i Manchox ze Skarżyska-Kamiennej i dalekiego Białegostoku ulokowali się u mnie. Strasznie żałuję,
że z Krakowa przybył tylko niezrównany Kicek, a Bielsko z jakichś względów wybrało turniej w Hearhtstona ;p
Nauczę się grać w tę grę tylko po to żeby lać wam tyłki, zobaczycie.
Na szczęście w PTCG na komputerach się nie gra, więc mogliśmy przystąpić do tego morderczego maratonu, który rozpoczęliśmy przed 12, a zakończyliśmy przed północą.
Mój deck:
4x Aron DGE
4x Lairon DGE
3x Aggron DGE
3x Sableye DEX
1x Suicune PLB
1x Darkrai EX
7x Darkness Energy
4x Professor Juniper
4x N
2x Skyla
3x Random Receiver
4x Devolution Spray
3x Crushing Hammer
2x Enhanced Hammer
3x Trick Shovel
3x Level Ball
1x Heavy Ball
2x Pokemon Communication
2x Startling Megaphone
2x Pokemon Catcher
1x Dowsing Machine
1x Super Rod
Strategia prosta. Rozstawić w trzeciej turze trzy lairony, aktywny sableye junkhuntuje na 2x devolution spray i co turę discarduję 6-9 kart.
Najwięksi wrogowie: Landorus EX (spread), Gourgeist (autoloss), Xerneas i Raichu XY (100 od T2, nie ma się czym zasłonić), Lysandre (szybkie zniszczenie setupu), Sableye (laserspam i przywracanie kart), super rod, N z pustym deckiem i pełnym handem, i inne. Gra tym deckiem jest naprawdę trudna, ale daje wiele funu.
Raport z gier:
1. Vs Krzysiek, brat Velfy (DugChu, które po tej grze zmienił na Crobaty (!!??)
Prosty, planowy start. Zadowolony Krzysiek postawił na ławce Raichu, Dugtrio, a na aktywa Garbodora. Szkoda tylko, że trzy Aggrony zbiły mu z decku wszystkie float stony i do końca gry sytuacja na stole już się nie zmieniła. 1-0, Wygrana bez straty priza!
2. Vs Lesiu (Toxicroak / Dragalge)
Lesiu ratował się jedyną skuteczną taktyką, czyli aggro mewtwo, bo trucizna przy devo sprayach jest zdejmowana natychmiast. Ja miałem jednego Aggrona w decku, ale nie sprizował się żaden Lairon. Jego deck był obosieczny - 12 specjalnych energii. Straciłem 2 sableye, ale udało mi się wyczyścić mu stół z energii i ustawić setup idealny - co turę Junk Hunt na Devo Spraya i Enhanced Hammera. Rundka Aggronów zbiła mu trzy DCE, co bardzo mocno ograniczyło możliwości ataków. Wyszedł jeszcze Qwilfish, ale bezpiecznie zdeckowałem Lesia mającego dwie nagrody. 2-0!
3. Vs Piterr (Plasma/Eelektrik)
Ciężka sprawa. Zrushował mnie strasznie, dwie colress maszyny do Lugii w T1. Poleciał Plasma Gale, a ja dopiero wtedy zacząłem zbijać mu karty jedynym aggronem w decku! Zacząłem wyciągać z discarda enhanced hammery więc Piterr musiał przestawić się na 2HKO za jedną nagrodę Thundurusem (zamiast 1HKO za dwie nagrody lugią), aby ładować elektryczne energie (basic). Lugia EX była strasznym anty-młotkiem - 10 energii pod nią! Piterrowi zostął jeden prize, ale zasłoniłem się Suicune'm anty-ex, trafiłem catchera na eelektrika który nie mógł się przez to podładować po tym na ławce i zbiłem ostatnim aggronem Lysandre z topa. Zużyłem ogromną ilość zasobów co spowodowało, że na koniec gry miałem 1 czy 2 karty w decku.
3-0 - wspaniałe zwycięstwo z trudnym maczapem!
4. Vs Arturomod (YveGarb)
Artur grał do tego momentu strasznie - W MOMENCIE GRY ZE MNĄ MIAŁ JUŻ 0-4!!!! Okazało się, że ten zacięty pojedynek zaczął serię 10 wygranych z rzędu, z wtopą z Lokolinem na końcu. Trudno było nie wygrać topek będąc tak uskrzydlonym.
Początek był słaby - solo sableye broniący się przed donkiem, ale trafiam 5 crushing hammerów na 7, czyszcząc stół na bieżąco. Dwa sableye spadły z laserów, ale zacząłem już wystawiać arony i zasłoniłem się Darkraiem EX.
Aby dostać aggro-Yveltala z Gabodorem Artur musiał wyrzucić bardzo dużo zasobów. Ja dzielnie broniłem się huntami na Megafony i Devo-spraye, ale Artur w ostatniej chwili trafił juniperką na resztę talii decydującą DCE zabijając aggrona na styk za 140. Świetny przykład wykorzystywania swoich przewag mimo słabego startu. 3-1
5. Vs Kakel (Empoleon)
Tu był po prostu wreck. Nie zacząłem, mulligan, Kakel T2 Empoleon, Lysandre na Lairona i 90. Nie widziałem sensu kontynuowania gry która z pewnością skończyłaby się 5 tur później. 3-2
6. Vs Banzail (Fairy EX)
Taktyka podobna do gry z Piterrem, ale on szybciej poszedł w Thundurusa. Wygrałem na turę przed zgarnięciem przez Banzaila ostatniej nagrody wyszukując Trick Shovela za pomocą Dowsing Machine. Miszcz Arquadiusz tym razem miał niezłe zdziwko. 4-2
7. Vs Manchox (YveGarb)
Podobnie jak mecz z Arturem, tyle, że trafiałem dużo mniej młotków. YveGarb zmiótł mnie ze stołu z zapasem 15 kart, bo Manchox bardzo mądrze huntował Super Rody i zalewał mnie laserami. Wzorcowy mecz, 4-3
8. Vs Velfa (Ether Yveltal)
Bardzo proste zwycięstwo, Velfa była dużo za wolna. 5-3
9. Vs Kicek (Landorus/Mewtwo/Raichu)
Biorąc pod uwagę że bazą jego decku były 2 najgorsze pokemony z 3 dla mnie to wyczuwałem autolossa. Niespodziewanie postawiłem Kickowi twarde warunki zalewając Landorusa młotkami, z czego Kicek wygrzebał się musząc ratować się N'em na pustym decku i pełnej ręce. Niestety, turę wcześniej nie udało mi się go zbić Aggronem. 5-4
10. Vs Inumaru (Weavile/Loppuny)
Nie zacząłem, Mulligan, Inumaru T2 180 w Darkraia EX. Oszust i tyle 5-5
11. VS Jameaz (Empoleon)
Hammerowanie Miltanków przyniosło pożądany skutek - Jameaz musiał dobierać karty abilitką Empoleona żeby dokopać się do energii. Zrzuciłem Super Roda i cztery N'y, a w decydującym momencie zasłaniałem się tylko Aggronami i Darkraiem którego nie mógł zabić jednym ciosem żeby się "wykrwawił". 6-5
12. Vs Lokolin (Rayeels)
Mam wrażenie, że Lokolinowi zabrakło w tej grze doświadczenia. Od razu zapełnił cały bench. Ja trafiłem parę catcherów na Eelektriki i zbijałem ogniste energie hammerami. Desperackie Bolt Strajki Zekromem BW pod koniec gry już nie wystarczyły. 7-5
13. Vs Kars (Porygon Z)
Ten mecz to był katastrofa. 12 tur bez supportera! Tyle dobrze, że miałem na ręce startowej Enhanced Hammera. Kars próbował naładować Tornadusa EX plasma, ale bez rezultatu - był skutecznie młotkowany. Zmiana strategii przyniosła skutek - Thundurus EX zasilany żółtymi energiami powoli zabijał kolejne sableye. Nie udało się już odkręcić meczu - Kars zbiera ostatnią nagrodę na 4 karty do końca i odnosi swoje drugie (i ostatnie - mam wrażenie, że rozkręcił się na sam koniec) zwycięstwo w turnieju.
Ten mecz wyrzuca mnie z top 4. 7-6, i muszę wygrać dwa ostatnie mecze żeby wskoczyć w ósemkę. Mało zachęcające ale trzeba grać - sklep nieoczekiwanie wyrzuca nas o osiemnastej, więc idziemy do Matilola.
14. Vs Tojax (Ninetales/Reshiram)
Tym razem Aggrony zrobiły wspaniałą robotę. Mam cztery lairony na stole, więc Ninetalesy nie zagrażają bezpośrednim przerwaniem milla. Z pierwszego Aggrona zleciały dwa Blacksmithy i Ultra Ball. Jeden Ninetales wyciągnął i skasował mojego Lairona, ale z drugiego Aggrona spadły dwa Vulpixy. Trafiam catchera na Jirachiego i żeby zaatakować Tojax musi podłożyć dwie energie do Ninetalesa z Blacksmitha. Utrzymanie ciągłości ataków kosztuje go zbyt wiele i wygrywam mając zapas dwóch nagród. 8-6
15. Vs Matilol (YveGarb)
Spodziewałem się trzeciej wtopy z Yvegarbem, ale ten mecz zaczął passę trzech zwycięstw z tymi deckami. Matilol nie stawia Garbodora próbując zakończyć mecz Yveltalem EX, ale ja na jednym prizie zasłaniam się Suicune'm. Matilol z jedną kartą na decku truje go, ale wystawiam zdrowego Aggrona bez energii i ostatni atak zadaje tylko 120. 9-6
W meczach o miejsca 5-8 ogrywam gładko zmordowanego Manchoxa i ulegam Piterrowi. Później Arturomod wygrywa finał i wyrywa Wrocławiowi tytuł mistrza śląskiego maratonu!
Nagrody: I - 8 boosterów FF, II - 6 boosterów FF, III - 5 boosterów FF, IV - 4 boostery FF i draft z 16 boosterów: Charizard EX FA (Stoke), Charizard EX (ten "lepszy"), Magnezone EX i inne. Dwa Charizardy rozpływają się w drafcie więc biorę 4 boosterki za szóste miejsce.
Na afterze już mistrzostwa Finlandii: Jacek Soplica kontra Ananas z Lubuskiego, ale tego już nie widziałem - wolałem się przespać, a i tak moja talia nie zbierała ŻADNYCH prizów więc nie skorzystałbym w ogóle na zmianie zasad pojedynków sparingowych po turnieju Też sobie złożyłem talię.
NA PROPSIE:
- Organizacja turnieju przez Matilola, mimo wielu, ale za to drobnych niedociągnięć zasługuje na najwyższe pochwały, a jego gościna za wzór do naśladowania
- Trójka z Warszawy z której dwóch skasowało konkurencję, a Tojax walczący z grypą żołądkową (zatruciem pokarmowym?) dograł turniej do końca czym sobie zaskarbił miano wojownika
- Manchox któremu chciało się tłuc z Białegostoku
- Wrocław i Kicek za przyjazd z dalekich stron
- Velfa i jej brat, którzy z turnieju na turniej zbierają doświadczenie
NA KOKSIE:
- Sendzia Matilol, który zdecydował się zagrać i zgarnął prawie wszystko co się dało
- Inumaru, który przyjechał jakimiś królikami i zrobił bez większego problemu top 4 (w dwie godziny 6-0 w grupie, szacun)
- Kakel, który jakimś cudem zrobił 12-3 i przegrał tylko mirrora, mecz z plazmą i YveGarbem
- Arturomod, który miał coś do udowodnienia i to udowodnił
NA KWASIE:
- Laserbank Lesia na Exeggcute Jameaza - pechowa porażka Kuby, który ogólnie grał dobrze (I Lesiu za to że się nie wyspał)
- Kars za to, że zaczął grać dopiero pod koniec turnieju - Tojax w finale "D" był praktycznie na łopatkach, ale brak doświadczenia wyszedł na wierzch
- Wyproszenie nas ze sklepu o 18 który miał być do północy - nie dogadaliśmy się z obsługą ;p
- Brak zniżek studenckich w Da Grasso
- Kraków i Bielsko - ci którzy pojechali na wakacje są usprawiedliwieni, a ci którzy wojowali w turnieju Hearthstona w Krakowie... Daliście ciała, sorry ;p
Do następnego razu!