[ Zamknięty ] Karty INNE niż angielskojęzyczne na OTP - Wasze opinie w tej kwestii (Strona 2 z 5)

Wiem, że pytanie nie do mnie, ale polskie karty akurat nie są legalne na takich turniejach, z tego co mi wiadomo. Podobnie później wypisane języki (np. węgierski). W Europie legalne są karty w języku angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, portugalskim (mogłem coś pominąć, ale nie jestem pewny).

Jeśli jest tak, jak napisałeś (ale to bardzo prawdopodobne, że właśnie tak jest), to dla
mnie jest to kolejny argument za tym, żeby tam, gdzie językiem ojczystym jest jeden z tych
"pozytywnie wyróżnionych" (tzn. "karciana Europa dwóch prędkości" ? - to dla tych, co znają tę koncepcję) grali sobie "OP-owo, POP-owo czy też ECC-owo", ale my u nas zagrajmy sobie po naszemu. Naprawdę - INACZEJ niż "Oficjalnie" to nie oznacza GORZEJ, to w wielu sytuacjach oznacza po prostu NORMALNIEJ, LEPIEJ, ZWYCZAJNIEJ.

Zgłaszam wniosek o zbanowanie osób, którzy nie znają polskich realiów i zachowują się jakbyśmy mieli "scenę" przynajmniej 100 osobową. Ban miałby obowiązywać do końca OTP włącznie. Dziękuję i życzę miłego popołudnia.

Krótko i na temat:
-Europejskie - tak, ale z referencją
-Japońskie i ten inne krzaczkowane - nie

Nie wiem jak inni, ale ja nie jestem poliglotą i nie znam wszystkich języków europejskich. Nie znam również każdej karty na pamięć. I na pewno nie jestem jedyny. Dlatego uważam, że referencje, tudzież skany, są wymagane.

Przykład - kto jest w stanie z pamięci, bez sprawdzenia, podać treści obu ataków Dragonite'a z Dragon Vaulta?

A na temat kart azjatyckich - Gdy słyszę jak ktoś mi mówi, że zamawia z Korei, bo "za angielską wersję zapłacę 3 razy tyle co za koreańskiego boxa", a potem zamawia masę śmiecia, który do niczego mu nie potrzebny, to mam ochotę zbanować wszelkie karty w języku innym niż europejski. Jednak Cake bardzo dobrze opisał jak to wygląda. Niektóre karty są po prostu za drogie, a w dodatku niemal niezbędne do gry. Takich osób jest nieco więcej, dlatego w tej kwestii uważam tak samo jak w kwestii kart europejskich - referencja albo wynocha.

LCC 50 + crushing hammer

GCCC 4x60

Jestem pewien na 99%

Ale Shun ma zasadniczo rację, bo mam wrażenie że np. taki Sawsbuck EP czy Throh BW mógłby większość graczy zastrzelić

Pieknie i tyle. Bardzo ladnie uzasadnione? i co, chcecie teraz zabronic mu grac na otp? bo nie stac go/ma madrzejsze wydatki niz karty pokemon? wygoncie go najlepiej smieszni jestescie - sprzeciwiac sie kartom japonskim, bo nie chce wam sie czytac referencji?

tyly kart - prosta sprawa, kto ma japonskie karty daje przejrzec deck w protektorkach sedziemu przed turniejem. sedzia zaakceptuje - po problemie.

robienie problemu z niczego, rzucanie innym klod pod nogi dla wlasnych naprawde malych udogodnien - NIELADNIE.

a idiotycznych argumentow o jakichs popach za 100 lat to szkoda komentowac. opanuj sie, qzin, nawet nie wyobrazasz sobie jak smieszne jest czytanie co drugiego twojego posta, ktora wtraca sie do dyskusji tylko po to, zeby o jakichs nationalsach pogledzic. xD beda popy i wyjazd na worldsy- wyrzuce wszystkie japonczyki swoje. a teraz nie mam powodu sensownego, zeby wywalac 200 zl na komplet catcherow

i chwala niebiosom za te lenistwo!

Ja bym się kłócił, myślę, że takie japońskie bym dał radę przeczytać W przeciwieństwie do takich francuskich, włoskich, niemieckich itp.

Qzin, ja już naprawdę nie potrafię patrzeć na twoje wpisy. Jeżeli załatwisz zwycięzcy OTP wyjazd na worldsy to osobiście spalę na stosie (i ofc. oddam kasę za nie) każdą nie europejską kartę na teranie OTP!

Ja sam mam w talli koreańskeigo Mew2 (kupowanego, gdy za angielskiego mew2 płaciło się jakieś 150zł)i colressa japońskiego (bo wpadł mi w ręce japoński boosterek w dobrej cenie). Więc rozumiem osoby, które stawiają kwestię ekonomiczną na pierwszy plan. Lecz nie chciałbym, żebyśmy poszli w stronę 100% korea, dlatego proponuję ograniczenie ilości kart "krzaczkowych".

A sprawa odpowiednich koszulek i skanów tych kart była dla mnie tak oczywista, że nawet nie myślałem, ze może być inaczej. Chcesz oszczędzić? To musisz pogodzić się z drobnymi wymaganiami od strony organizatorów. Myślę, ze to uczciwy układ.

To jak będziemy dopuszczać tańsze karty, to może od razu sobie je drukujmy i to na czarno biało. Wtedy jak tanio będzie i od razu po angielsku można. Każdy będzie miał kartę jaką potrzebuje i po problemie.

Jeżeli cenowo wychodzi taniej wydrukować to po co przepłacać za koreę?

Zdajecie sobie sprawę, że ilość sprzedawanych kart w różnych językach stanowi o sile danego rynku zbytu? Ja tam wolę feedować Amerykańców niż Korańczyków. Wiem to nie argument, wy możecie lubieć Koeańczyków, ale w tym tempie jest szansa, że do OTP nie będzie już kogo lubieć. Taka kapka czarnego humoru. A karty w języku koreańskim już przestaną być oficjalnie wydawane, bo nie będzie dla kogo.*

No i my tylko pokazujemy, że tekst "bo tak jest taniej" jest nijak nie wiążący dla osób, które jednak wydały trochę kasy na tę karciankę. Przypomnę tylko jak było kiedyś skoro o ograniczaniu ilości mowa. Pozwalano niegdyś w Europie na 10% talii zagranicznej. Tak więc do 6 kart można było mieć krzaczkowanych. Tak tylko luźno rzucam, nadal jestem mocno przeciwny.

* Tak, wiem nie śmiałbym się gdyby to Łukaszenko miał broń atomową i bylibyśmy w jej zasięgu.