Raporty z Wrocławia (Strona 2 z 7)

Averossa, ja zgarnąłem Viriziona ^^

Wszystko wydawało się być w porządku, parowałem wygranych z wygranymi, przegranych z przegranymi. Cóż, nikt nie zgłosił się do mnie z tekstem "ale jeśli nadal tak będziemy grać, to jeśli X wygra z Y a A przegra z B i[blablabla] to dojdzie do sytuacji, w której staną się takie chore rzeczy, że 2 osoby skończą wcześniej mając dodatkowe 2 bye, a pozostała trójka będzie musiała jeszcze ze sobą zagrać każdy z każdym etc. Z resztą pięcioosobowy turniej nie jest nastawiony na granie pięciu rund, program mógł zrobić dokładnie to samo (chyba)(pamiętam, że na turnieju z 1-2 lata temu Schen coś podobnego zrobił, nie wiem, czy ręcznie, czy program namieszał).
No i zawsze było okej z moją organizacją, jedna wpadka to nie koniec świata.

Po sporej przerwie w końcu jakiś turniej w moim wykonaniu liczący się do ELO
Talię miałem co prawda składaną na szybko i tak bardziej dla fanu, ale dzięki temu praktycznie wszystkie gry miałem zacięte (tej z Piterrem nie liczę, bo on jest za słaby i nudne talie składa )

Runda 1. vs asusik666
Asusik grał deckiem Inu, miał niestety bardzo słabą rękę, co przy mojej (również niezbyt wysokich lotów) dało mi jakąkolwiek możliwość gry. Ale trzeba też przyznać, że była to jego pierwsze gra tym deckiem, którego na dodatek nie znał, przez co obawiając się pozbawienia atakerów bez możliwości ich ponownego użycia nie użył juniperki przy trzech Garchompach na ręku.

1:0

Runda 2. vs Piterr
A nudna ta gra była jak flaki z olejem. Przez większą jej część Piterr przetasowywał talię, układał karty na stole itp. Nic ciekawego się nie działo z tego co pamiętam, a jeśli nawet to hipnotyzująco powolne tasowanie talii przez Piterra wystarczyło bym to zapomniał

1:1

Runda 3. vs Tom
Start miałem fatalny, bez większych widoków na przyszłość (ten desperacki colress na 2 karty...). Przeciwnik podobnie, jednak on miał czym ładować swoje Keldeo, a ja swoje poki nie za bardzo Na szczęście żadnej ładowarki nie zdążył wystawić, a gdy udało mi się ściągnąć jego napakowanego konika, to potem już było ciut gorzej. Koniec końców udało mi się wygrać 1 prizem, jednak gdyby w ciągu 2, czy 3 ostatnich tur udało mu się pociągnąć catchera gra mogłaby być krótsza Swoją drogą nigdy wcześniej nie stosowałem exeggcutów jako tarczy i sposobu na próbę pociągnięcia gry dalej x)

2:1

Runda 4. vs Aveross
Nie był to start życia Averosa, ale coś tam miał. Ja też niby coś tam miałem, ale no tylko niby Avek wyszedł pingwinami na prowadzenie, ja trochę się trudziłem by cokolwiek powystawiać. Na szczęście catchery jakoś specjalnie gęsto się nie sypały i udało mi się wystawić parę Weavile'ów zwiększając atak pewnemu ptaszydłu Udało mi się wyrównać, a potem Avek miał problemy techniczne z wystawianiem Empoleonów, trochę rare candy już zeszło, trzeba było super rodować, a wystawianie z ewolucji trochę trwa mimo wszystko. No i jakoś tak mi się udało wygrać

3:1

Pełny przebieg turnieju do wpisania na ELO:

1 Runda.
Schen - asusik666 2-0
sebek5000 - Aveross 0-2
Tom - Piterr 0-2
BYE - Maślak 0-2

2 Runda.
asusik666 - sebek5000 0-2
Aveross - BYE 2-0
Maślak - Tom 0-2
Piterr - Schen 2-0

3 Runda.
Piterr - Aveross 0 - 2
Tom - Schen 0 - 2
sebek5000 - Maślak 0 - 2
BYE - asusik666 0 - 2

4 Runda.
Aveross - Schen 0 - 2
Piterr - Maślak 2 - 0
Tom - asusik666 2 - 0
sebek5000 - BYE 2 - 0

Końcowa klasyfikacja:
1. Piterr
2. Schen
3. Aveross
4. Tom
5. Maślak
6. sebek5000
7. asusik666

No to gdzie ta pizza piwo i napoje gazowane ?? z okazji urodzin ?? Prezenty by się chciało ale imprezki nie zrobił no no... Nieładnie tak.

Maślak ;P -> Tak poprostu Od lat
+ dla AgentX za udaną i szybką transakcje.
+ dla McLer za udaną i szybką transakcje.

Dobra niechaj beda gazowane. Do glowy uderza nam bombelki

Maślak ;P -> Tak poprostu Od lat
+ dla AgentX za udaną i szybką transakcje.
+ dla McLer za udaną i szybką transakcje.

Miał Schen podać do ELO, bo parował programem etc, ale w sumie sytuacja była na tyle klarowna, że to nie będzie potrzebne. Wyniki sprzed jakoś 2-3 tygodni:

1. Piterr; wygrał: Schen, Sebek, pregrał: Aveross
1. Aveross; wygrał: Piterr, Sebek, przegrał: Schen
1. Schen; wygrał: Aveross, Sebek, przegrał: Piterr
2. Sebek; wygrał: --, przegrał: Piterr, Aveross, Schen

14.11.2013 graliśmy sobie turniej ...

Byłem drugi z wynikiem 3-1
W: A-AM, Sebek5000, Pitter
L: INU

Grałem darksnorem
3 Darkrai EX
4 Snorlaks
2 Sableye
1 Abson
3 HTL
1 VCG
4 Crushing hammery

Maślak ;P -> Tak poprostu Od lat
+ dla AgentX za udaną i szybką transakcje.
+ dla McLer za udaną i szybką transakcje.

No czekamy czekamy bo mi elo troszku podskoczy.

Maślak ;P -> Tak poprostu Od lat
+ dla AgentX za udaną i szybką transakcje.
+ dla McLer za udaną i szybką transakcje.

Grałem Big Basics/Archeops, bez Mewtwo, z Tornadusem LTR/EPO.

Runda 1 vs. Alpha (Empoleon/Stunfisk)
Złożyliśmy nowemu koledze Empoleony, bardzo okaleczone brakiem eNów i paru innych drobiazgów.
Zacząłem. T1 Archen, Bouffalant, DCE. T2 Archeops, Golden Breaker w małego pingwina. A potem wybijałem inne podstawki. Bouffalant nigdy nie zginął, co pozwoliło mi zakończyć grę nie oddając ani jednego priza.
1-0

Runda 2 vs. Inumaru (FluffyChomp)
Inu zaczyna. Wystawia dwa Gible, Swablu. Ja w swojej turze Archena. On na to Gabite, Dragon Call na Garchompa, RC, potem jeszcze Altaria poszła i zaczął mi obijać Landorusy. Ja na to Archeops pozbawiając przeciwnika możliwości ewolucji. Gra toczyła się do momentu zabicia Garchompa, w którym to doszło do niebezpiecznej sytuacji, w której ja wziąłem pierwszego priza, a przeciwnik 4, na dodatek było mało czasu do terminacji. Zabiłem dwie inne rzeczy. Miałem chudy deck (czym się nie przejmowałem mając Archeny na discardzie i dwa eNy na obszernej łapie), nie było już w nim Switchy, a Audino od dawna znajdował się na discardzie. Swablu bezczelnie obijał mi Tornadusa LTR drugim atatkiem, a Singiem i HTLami usypiając go. Doszło do terminacji, w końcu się obudził, wyrównałem w prizach, dokończyłem.
2-0

Runda 3 vs. Maślak (Darkrai/Snorlax/Absol)
Nie byłem z początku pewny, czy Maślak gra hydrami, czy zwykłym Darkraiem. Niby Hammery, LaserBank i Snorlaxy się nie mieszczą, ale nie takie rzeczy u Maślaka widziałem. ;p W każdym razie były to zwykłe Darkraie bez ewolucji. Nie pamiętam dokładnie, co się działo, przeszkadzały hammery, bez catcherów Landorus wcale tak nie terroryzował Darkraiów. Doszło do terminacji, muszę wziąć trzy prizy w dwie tury, żeby wyrównać, co było możliwe, ale Maślak mądrze wystawił na aktyw nieexa - Snorlaxa, bez catcherów nie mogłem już nic zrobić.
2-1

Runda 4 vs. Aveross (Speed Darkrai)
Po dwóch mulliganach zaczynam Audino, przeciwnik Mr. Mimem. Przeciwnik wybrał, że zaczynam, więc nie mogłem wykorzystać potencjału ręki składającej się z m.in. DCE, HTLa i Virbanka (aka Hip Bumb FTW). Brak możliwości snipe'u Landorusem plus brak catcherów nie pomagał w grze z Darkraiami. Do tego Keldeo niwelujące Lasery. 90/110 + 30 snipe'u > 60, niestety. Drugiego ataku Landorusa nie zdołałem naładować, leciały hammery i Night Speary. W końcu terminacja, stan prizów 6-6; kończą się trzy rundy, kto zabije pierwszego pokemona, wygrywa. Na aktywie zdrowy Landorus, na Benchu Landorus z [F][F], na ręce Float Stone, DCE i HTL, w grze Virbank. Kończę turę spokojnie, w następnej turze powinienem bez problemu wygrać. Hehe, fajnie by było. Aveross rzuca eNa na 6 z obu stron. Rzuca Catchera... Tails! Co mnie szokuje, że nie wiem, w całej grze nie widziałem ani jednego. Żeby nie było za nudno, rzuca następnego Catchera, heads, Audino, Night Spear  dla gry.
2-2

No i ląduję na 4 miejscu, co mnie trochę niepokoi, bo przyszedłem z deckiem specjalnie na lokalną metę. Humor poprawia mi Schen na siódmym miejscu. No i mamy rekordowy od jakiś dwóch lat turniej, aż 8 osób!
Z draftu zgarnąłem 2x E. Switch (1 RH), Mewtwo LTR.

Fajnie że zagrałeś dwa razy Rundę 3 Piterr ;3

Czyli na dobrą sprawę zrobiłem 2-1, a nie 2-2. Dlatego przegrałem, trudno grać z Averossem i Maślakiem naraz...

Dodam, że 5tą rundę (niestety draft robiliśmy po 4tej, bo sebek musiał iść) wgrałem z Schenem... szkoda tylko trochę, że Lugia została już u niego i że nie liczy się do elo. :c