1 (edytowany przez adriank1 2013-09-02 21:41:52)

Temat: N w aspekcie psychologicznym

N DEXjest zdecydowanie jedną z najbardziej złożonych kart typu supporter które funkcjonują w naszym formacie. Pozwala ona na wtasowanie własnej ręki do talii i pociągnięcie tylu kart ile mamy nagród, oraz ZMUSZA przeciwnika do zrobienia tego samego. Pogrubione słowo jest bardzo ważne, bo daje podstawę do zagrywek taktycznych i tzw. comebacków tzn. sytuacji, w których przegrywając 4-0 lub 5-0 możemy ustawić przeciwnikowi N'em "martwą rękę" (deadhand), przez co przez parę kolejek nie będzie mógł grać sensownymi kartami innymi niż na stole, co spowoduje porażkę. Dzięki tym zaskakującym właściwościom N jest jedną z głównych kart supporterowych w formacie mimo, że bardzo często pomaga przeciwnikowi.

Oczywiście nawet niedoświadczony zawodnik intuicyjnie rozumie, że rzucenie N'a  kiedy przeciwnik ma jedną nagrodę i 10 kart w ręku jest dla nas bardzo korzystne. Nieco trudniej jest zrozumieć, że jeśli przeciwnik gra jakimś lockiem typu Gothitellelock i nieuważnie ma jeszcze 5 nagród, 5 kart w decku i pustą rękę to N wygrywa nam grę przez zdeckowanie - dlatego przeciwnik zawsze musi dopuszczać taką możliwość. Dużo gorzej jednak kiedy gra jest dopiero w początkowej fazie, a my mamy 7  kart w ręku, w tym Cherena, N'a i Professor Juniper. Jak grać, panie premierze?

Ważny jednak jest aspekt psychologiczny który ujawnia się w pierwszych turach rozgrywki. Zauważyliście, że rozstaw jest lepszy gdy możemy liczyć na N'y przeciwnika?

Rozważmy następujące sytuacje:

1. Przeciwnik mając sześć kart z ręki startowej dobrał topdecka, wystawił zero do kilku pokemonów i spasował.

Ta sytuacja jest bardzo prosta. Przeciwnik grający w decku na basicach lub/i stage 1 albo:

a) ma martwą rękę, albo
b) ma dużo dobrych kart i professor juniper, więc bo się je zrzucić

Nie dajcie się zwieść temu że w przypadku a) nei ma tam supporterów - równie dobrze mogą to być trzy bianki, trzy bicycle i professor juniper.

Przeciwnik grający w decku na stage 2 dokłada dodatkową możliwość:

c) ma na stole basica, do którego w jego ręku jest rare candy, stage 2 oraz N/Professor Juniper.

Tak czy inaczej, rada jest taka - NIE N'ujemy, jeśli mamy inną możliwość. W takiej sytuacji można zrzucić N'a z professor junipera co pozwala sądzić, że jeśli na topdecku rywala nie ma supportera, będziemy "z przodu" w rozwoju.

2. Przeciwnik na starcie dołożył energię do aktywnego pokemona, zagrał zero do kilku basiców i oddał turę.

Tutaj sytuacja jest bardziej skomplikowana. W talii na basicach:

a) przeciwnik ma deadhanda - ta opcja występuje zawsze
b) przeciwnik trzyma jakąś kluczową kartę w ręku, która pozwoli nam odeprzeć nasze zagranie (często jest to tool scrapper i - choć nie w tak początkowej fazie - max potion)

W talii na ewolucjach opcja c) z poprzedniej zagadki jest podobna.

Również polecałbym zrzucić N'a z professor junipera, o ile nie spodziewamy się, że ewentualna ewolucja przeciwnika zmiotłaby nas ze stołu.

3. Przeciwnik w swojej pierwszej turze zagrywa supportera.

Tutaj mózg pracuje na najwyższych obrotach - dobrze jest przeanalizować każdą kartę, którą zagrał przeciwnik.

Jeśli PO supporterze przeciwnik z Ultra Balla lub Computer Searcha wyrzucił supportera to znaczy, że w ręku ma drugiego - prawdopodobnie na tyle mocnego, że jest to Professor Juniper, N, Bianca na pustej ręce lub Colress na pełnym lub przewidywalnie pełnym stole. Wtedy możemy rozważać N'a nawet, jeśli rywal zostawił sobie tylko jedną kartę.

Jeśli po supporterze przeciwnik wyrzuca karty które nie są supporterami to istnieje pewna szansa, że dostał po prostu słabą rękę i skraca sobie deck. Wtedy wszystko zależy od tego, co mamy my - ale zrzucenie N'a z Professor Junipera nie powinno być złym zagraniem jeśli zależy nam na szybkim rozwoju.

Oczywiście powyższe rady nie znajdują zastosowania np. do talii Shaymin + Cofagrigus, gdzie oddajemy 5 prizów, a następnie N'ujemy ile wlezie, żeby uderzać osłabionego rywala za 180. Są talie gdzie trzeba szczególnie oszczędzać N'y, ponieważ nie są jedynie elementem rozwojowym, ale i dywersji.

4. Po zagraniu supportera dostaliśmy niszowego supportera i tzw. "kupę"

Tu jest bardzo ciekawa sytuacja. Po zagraniu supportera mogliśmy dostać naprawdę złą rękę która nie przedstawia nam ŻADNYCH perspektyw.
W takiej sytuacji jest bardzo ważne jest, żeby za wszelką cenę wyrzucić supportera który nam się nie przyda (Cilan, w bardzo dynamicznych grach Skyla, często Shadow Triad i tak dalej) jeszcze w tej turze za pomocą itemu.
Sprawimy wtedy wrażenie, że mamy na ręku silniejszego supportera od wyrzucanego. A nuż przeciwnik się nabierze i rzuci nam N'a?

5. Na ręku mamy 2 N'y i Professor Juniperkę. Szukamy kluczowej karty.

Ta sytuacja jest dość prosta, ale zdarzają się podstawowe błędy.
Nasze zachowanie będzie zależało od wagi szukanego itemu lub karty. Jeśli musimy dostać kartę która wygrywa nam grę, lub jest nam konieczny do jej kontynuowania, rzucamy Juniperkę.

Jeśli mamy dwie tury na dostanie takiej karty a mamy 6 prizów, mimo wszystko polecałbym zrzucenie wszystkich zbędnych kart z ręki i zagranie N'a, o ile zostały nam jeszcze jakieś supportery w decku.

Przy 5 nagrodach obie opcje są dopuszczalne, ale tu już chyba każdy decyduje względem tego, co zobaczy na stole - często intuicja jest tym, co wygrywa całe turnieje.

------------------------------------------------------------------------------------------

To były raczej podstawowe informacje na temat karty, którą jest N. A może lepsi ode mnie gracze spotkali się z innymi, wartymi do opisania sytuacjami?

Zapraszam do wypowiadania się na temat.

2

Odp: N w aspekcie psychologicznym

Bardzo ciekawy artykuł. Co prawda czytałem kilka miesięcy bardzo podobny, na 6P ("When to N?"), ale wciąż podoba mi się taka analiza tej karty.
Osobiście uważam eNa za najlepszą kartę w formacie; najbardziej oczywista karta w każdej talii, bez wyjątków, w przynajmniej trzech sztukach zapewniający świetny draw w początkowych fazach gry i będący zabójczy, często wygrywający gry w late gamie.
Ech, zawsze marzyłem, żeby zdeckować kogoś eNem... Nigdy mi się to nie udało, ale doszło do tego w grze, w której grałem. big_smile

Obecna liczba Patratów: prawie 600 chyba, potem policzę

3

Odp: N w aspekcie psychologicznym

adriank1 napisał/a:

Jeśli PO supporterze przeciwnik z Ultra Balla lub Computer Searcha wyrzucił supportera to znaczy, że w ręku ma drugiego - prawdopodobnie na tyle mocnego, że jest to Professor Juniper, N, Bianca na pustej ręce lub Colress na pełnym lub przewidywalnie pełnym stole. Wtedy możemy rozważać N'a nawet, jeśli rywal zostawił sobie tylko jedną kartę.

Co do tego, kiedyś zacząłem się nad tym zastanawiać i doszedłem do wniosku, że to nie jest taka czarno-biała (hehe) sytuacja. Załóżmy, że przeciwnik ma jedną kartę na ręku i jest to Supporter (może nawet Juniperka). Czy rzucenie mu N'a jest optymalne? Z jednej strony kusi nas danie mu potencjalnego deadhanda i wydaje się, że tura z Supporterem to dla nas gorzej niż potencjalna tura bez Supportera. No ale z drugiej strony gdy nie rzucimy N na 5-6 kart, to przeciwnik będzie zmuszony rzucić Supportera nic nie zagrawszy (chyba że dostanie coś z topa) i mimo że może zagrać te kilka kart, które z niego dostanie, to Supportera już nie zagra (bo umówmy się, nikt nie gra Magnezonem PS). Tymczasem jeśli zagramy N'a to dajemy mu nową rękę za darmo, z której może zagrać, co potrzebuje i jeśli niestety dostał swojego Supportera, przewinie się przez więcej kart niż gdybyśmy go nie zagrali. Jak sam wspominasz, N'y przeciwnika znacznie nam polepszają rozstaw. Taki tok myślenia rzuca zupełnie inne światło na punkt 4.

Co do samego N'a, to zrobiłem dzięki niemu tyle comebacków, że głowa mała. Polecam zwłaszcza w talii na Empoleonach, gdzie ciągniesz 6 z N'a, potem 4-6 z Diving Drawów, a przeciwnik się temu przygląda z dwiema bezużytecznymi kartami na ręce. big_smile