1 (edytowany przez Tojax 2013-06-03 02:22:14)

Temat: Raporty spoza Polski

[Z gory przepraszam za brak polskich znakow, ale ten komputer (ani zaden do jakiego mam dostep) nie ma polskiej klawiatury.]

Raport z Mississauga Battle Road, 1.VI.2013

Dobra: pierwszy premier event w moim zyciu: trzeba zrobic dobre wrazenie. Owszem, poprzedniego dnia bylem rowno 24 godziny na nogach, i owszem, nie jestem jeszcze zupelnie przestawiony, ale przegrana nie jest opcja. Stwierdzilem, ze nie ma po co zmieniach decku - mam za malo nowych kart, by zbudowac co innego. Tak wiec, poszedlem z moim ukochanym Victini EX/Terrakion EX. Zapisy zaczely sie o czternastej, i skonczyly okolo pietnascie po pietnastej (a mialy trwac pol godziny tongue ). W masterach bylo 31 osob - czyli piec rund.

1. vs Matt (Blastoise/Keldeo EX/Black Kyurem EX)

Coz - jesli mam jakis zly matchup, to jest ten. Z dziewieciu pokow cztery nie maj weaknessu na wode, a jeden z nich to Audino. Start zly - na przecie terrakion. Szybko dokopalem sie do Victiniego i energii, ale zamiast switcha byla skyla. Aha, i victory piece w prizach. On zaczyna z Keldeo i pasuje. Spozniony Victini robi swoja robote, w czasie gdy Matt jest zmuszony wywalic wywalic calkiem sporo by znalesc ultra balla i nastepnie Squrtla. Majac drugiego Terrakiona, dwie energie i catchera, pomyslalem "czemu go nie zabic?". Wiec catcheruje, biore priza, energie laduja na Terrakionie, lecz zostaje mi tylko jedna karta - swoim prizem. Wtety wszystko sie rozpada - on topdeckuje Junipere, wystawia dwa Squirtle i Black Kyurema, oraz catcheruje drugiego Terrakiona. Ja, bez niczego, musze passowac. On wystawia Blastoisa, laduje Kurema, wyciaga naladowanego Terrakiona i kaput. Dociagam N'a, z ktorego dobieram energie, lecz niewiele poza tym. Uderzam, ale 90 juz niewiele tu zrobi. Matt bez problemu bierze reszte prize'ow.

0-1

2. vs Kathleen (Conkeldurr/Excadrill)

Ech, mecz z poczatktujaca. Nie ma wiele do powiedzenia - Landorus kosi.

1-1

3. vs Steven (Bishap/Volcarona/Reshiram EX)

A teraz saprowalo mnie w dol w kolega Kathleen. Przebieg meczu identyczny do powyzszego.

2-1

4. vs. Michael (Blastoise/Keldeo EX/Black Kyurem EX)

WHYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!! 4-1 daje szanse na jakas forme wygranej. Fajnie, ze nie bede miec takiego wyniku. Nasze starty nie sa zle - on wystawia dwa Squirtle, wiec stwierdzam, ze nie ma sensu sie za nimi uganiac. Laduje Terrakiona z reki, a Victinim wale za 100. Lecz Michael robi cos, co praktycznie juz przesadza losy gry - max potion na Keldeo. Dokonuje rowniez spektakularnego poswiecenia trzech SERow oraz czterech energii, tylko by wystawic Blastoisa. To jednak nie ztanowi zbyt wielkiego problemu - Keldea i tak wystarczajaco dobrze sobie radza z moim deckiem bez black balisty. Dociagnalem jakos gre do stanu 1-2 w prizach, ale w koncu i tak mnie dobil.

2-2

5. vs. ??? (Landorus EX/Terrakion/Snorlax)

Coz, kolejny rogue. Nie tu wiele do powiedzenia. Victini > Landorus, a snorlaxy wykosilem terrakionami. Trzebga jednak przyznac, ze deck byl nizle zbudowany na inne Landorusy - Snorlax + eviolite + aspertia nie umiera od land's judgement bez odrzucania energii.

3-2

Koncze dwunasty - moglo byc gorzej. Szkoda tylko, ze jedyny standartowy deck, z ktorym gralem, to Blastoise. Bylo ich sporo - na tyle duzo, ze wiem ze Victini/Terrakion odpada. Zalatwilem sobie drugiego Absola, to wracam do Darkraja big_smile . Musze tez zwrocic uwage, ze wiele osob dropowalo - chyba z siedem. Powiedzieli mi jednak, ze takie sa realia OP. Dziwne. Oprocz tego, to bylo troche plazmy i Darkraiow, oraz zero Eelekrikow. Coz, jutro kolejny turniej.

2 (edytowany przez Qzin 2013-06-02 02:57:47)

Odp: Raporty spoza Polski

To prawda, na dużych turniejach dropnęło jakieś 50% graczy. Często po prostu nie stawiając się na rundę nawet. Z Pragi to zapamiętałem lepiej niż z Arnhem, bo większość dropujących to ludzie mający dwie-trzy przegrane na początku bez nadziei na topki.

To jest smutne, że niektórym tak koszmarnie szkoda czasu "skoro nie wygrają"

7 miejsce ECC 2013
19 miejsce ECC 2014
Więcej grzechów nie pamiętam. Za wszystkie lock decki serdecznie dziękuję.

3 (edytowany przez Tojax 2013-06-03 03:56:05)

Odp: Raporty spoza Polski

Raport z Toronto Battle Road 2.VI.2013

Po powrocie z wczorajszego występu od razu wywaliłem wszystko do klasera, i złożyłem Darkraia. Nie pomógł temu mój "altruistyczny" czyn wymienienia swoich angielskich Energy Switchów (których, jak się okazało, nie było nawet w sklepie...). Cóż, to trzeba się pobawić. Zwiększyłem ilość energii, wsadziłem Dark Claw, spodziewając się blastoisów i plazmy, oraz dodałęm switche i Snorlaxa. To właśnie w Kanadzie ktoś zrobił 5-0 quadem, więc było się czym martwić,oraz z czego czerpać inspiracje. Wyszło w końcu Darkrai/Absol/Lasers + Snorlax.

Lokal oczywiście tłoczny, czemu nie pomógł fakt, że odbywały się teżturnieje Yu-Gi-Oh i Vanguard. Cóż, wypełniłem decklistę, zagrałem kilka sparingów (jeden i pół, by być dokładnym), z krótych żaden nie wypadł zbyt korzystnie. W masterach były 23 osoby - pięć rund. Cóż, wyszły parowania, i trzeba było się mieścić w trzy pary na jednym stole.

1. vs. Chance (Blastoise/Keldeo EX/Black Kyurem EX)

Nie ma zbyt wiele do powiedzenia - jak deck się zacina, to się zacina. Chance zaczął z Black Kyurema, i z dosłownie niczego więcej. Miał tak źle, że w trzy kolejki z Juniperek i ultra balli wywaliłem wszystkie N'y do discarda. W T3 naładowany Darkrai i Absol, które skosiły Kyurema i Keldea, które topdeckował.

1-0

2. vs. Tiffany (Thundurus EX/Deoxys EX/Kyurem/Absol)

Dobra - spotkania z tym deckiem nie można było unikać do końca dziejów. Start Snorlaxem na Deoxysa i Keldeo. U mnie wszystko idzue powoli - miałęm T1 night spear na ręce, lecz nie zaczynałem, i N mi to zamienił na syf. U niej jednak też powoli - dołanczała energie plasmy z ręki. Snorlax jej nie pomagał - skatcherowałem Keldeo, przez co kiedy wreszcie doszedł jej prism, to nie mogła nic zrobić. To długim (bardzo długim) czasie doszła junipera. Więc dwa dark patche do discardu, a na polu Snorlax na aktywie, a za nim Sableye i Keldeo. Lecz nowa ręka jest piękna - Absol, Ultra ball, energie patch oraz rowerek. Turę więc kończę Junk huntem na patche (w discardzie byłą już przyzwoita ilość energii). U niej wciąż żle. Sableye przeżyje, na moim benchu wciąż za mało energii. Nie pomaga temu fakt, że Thundurusy wyjądowały w prizach. Helix force, ale to już niewiele da. Dokańczam łądowanie Darkraia, catcheruje drugiego Deoxysa (nie naładowanego), tool scrapper na float stone, night spear i trzydzieści w deoxysa na benchu. Przyszła kolejka: catcher, htl, virbank, matrwy deoxys. Kiedyś tam się włączył Absol, i pozamiatał.

2-0

3. vs Richard (Landorus EX/Mewtwo EX/Toronadus EX/Garbodor)

Oh boy. Owszem, mam Tool Scrapera, ale czułem, że ciężko będzie mi z tego wyść cało. Ma start trubbishem na moje Keldeo. Na ręce znów nic, opróć Skyli. Mam jednak laser i virbanka. Cóż, warto spróbować. Wyciągam Juni, i rzucam mojąulubioną kartęw formacie. Jednak on dociąga ultra balla. Wychodzi landek, i tak zaczyna się zabawa. Richard szybko bierze trzy prizy, a ja desperacko próbuje się rozstawić (stallowanie snorlaxem niestety nie było opcją). na szczęście garbodor nidgy nie trafił na stół. W końcu udaje mi się wyjść z Darkraiem - i wykorzystuje jego missplay -  jedyny rescue scarf trafił na stół. Scraperuje go, ubijam jakoś Landorusa. Dochodzi oczywiście drugi, oraz Mewtwo - któy wciąż jest dość nieprzyjemny. Zaczyna się walka - ja ubijam Mewtwo, on Darkraia (a moje dwa na benchu nie były jeszcze gotowe), więc tylko Absol był naładowany. Coż, catcher na trubbisha, i pass. On rzuca N'a, i nie wyciąga nic. Ja też niewiele, lecz dochodzi rower. Doładowuje Darkraia, wyciągam Landka, i walę. Richard jest zmuszony do wystawienia Tornadusa EX w stallować, jednak mój ostatni Catcher był już na ręku.

3-0

4. vs Stephen (Big Basics)

Ugh. Ten mecz będzie za mną chodzić. On zaczyna z niczym, a ja w T2 mam naładowanego Darkraia i Absola. Zaczynam kosić, w czasie gdy on gramoli się po Ladorusa. Biorę szybko dwa prizy. On mi powoli ubija Absola i darkraia, w czasie w dy ja spreaduje - jedo Mewtwo i Keldeo miały ponad 100 obrażeń na sobie. W decku jeszcze dwa catchery, więn nie powinno być źle. Jednak popełniam DUŻY błąd - na aktywie obity Darkrai z dwoma energiami, na ręce dark patch. Miałem zrobić ruch in, patch, i retreat, by zabić Mewtwo. Skupiłem się jedna za bardzo na usunięciu poisona, i zapomniałem o patchu. Zadeklarowałęm atak. Problem zauważyłem dopiero w czasie jedo kolejki. Trzeba było zawołać sędziego. Atak nieważny, Mewtwo wciąż na polu, prize na miejsce, minor warning. Potem się posypało - wyciągnął Max Potion, iw końcu mnie dobił.

3-1

5. vs Bojak (Landorus EX/Mewtwo EX/Garbodor)

Żeby pogorszyć sprawę, sparowało mnie w dół. Cóż, nie będzie nagród. Mecz mało eksytujący, Bojak nie dociągnął NIC. Ja też, ale jako pierwszy znalezłem juniperę. Jednym Darkrajem wybiłem jedo Landorusa i trubbisha. Jego pierwszy supporter był dopiero ósmą kartą.

4-1


Staphan na szczęście zrobił 5-0, więc może nie będize tak źle. W końcy ogłosili wyniki - Aleksander Frank czwarty! Wooo! Nie ma victory cup'a, ale zawsze coś wink W nagrodę dwa boostery (w jednym rock guard). Coś czuje, że będę sięna razie trzymał Darkraia.

Przemyślenia:
-Małe techi w Darkraiach są świetne. Mój Snorlax zajął czwarte, w Mr. Mime piąte. TO one właściwie smieniają matchupy.
-Absol jest niesamowity. Nikt mi nie powie, że 170 za dwie energie, któe można dołożyć w jednąkolejkę jest słabe. Szczególnie, że można to zrobić kilka razy w meczu.
-Rowerki górą. Nawet jeżeli ma się z jednego tylko jedną kartę, to lepsze to, nić nic. A Rowerek + juniper da CI wszystko.

4

Odp: Raporty spoza Polski

Gratulacje smile Dobry wystep w gruncie rzeczy nie jest zly, powodzenia dalej!

5

Odp: Raporty spoza Polski

Łagodnie Cie ukarali w sumie za takiego wałka. Ale w sumie BRy to nie Nationalsy wink.

"-Małe techi w Darkraiach są świetne. Mój Snorlax zajął czwarte, w Mr. Mime piąte. TO one właściwie smieniają matchupy."

Z tym się zgodzę, bo sam takim deckiem grywam czasami. Tzn. o Snorlaxie nigdy nie pomyślałem by go zmieścić.


Absol jest sytuacyjny. O dziwo jak miałem go w talii użyłem go ze 2-3 razy.

Rowerki są super. Tylko gdy masz Ultra Balle smile

7 miejsce ECC 2013
19 miejsce ECC 2014
Więcej grzechów nie pamiętam. Za wszystkie lock decki serdecznie dziękuję.

6 (edytowany przez Tojax 2013-06-16 02:39:48)

Odp: Raporty spoza Polski

Raport z Vaughan Battle Road 15.IV.2013

Ech...

Nie ma wiele do powiedzenie. Słaby dzień, słaby występ. 31 masterów.


1. vs. Adrian       http://www.serebii.net/pokedex-bw/icon/603.png / http://www.serebii.net/pokedex-bw/icon/384.png

Przeciwnik miał słaby start, ale mój nie był lepszy. Choć udało mi się w T2 walić Night Spearem, musiałem to zrobić kosztem wszystich czterech Dark Patchy, w czasie, gdy mu udało się wystawić chmarę tynamo. Szybko wziąłem cztery prizy, lecz po okropnym N'ie, mając ponad trzydzieści kart w decku, ciężko cośzrobić. Szczególnie, że mój jedyny Darkrai poszedł, a od razu po nim Absol. Na jego polu był jednak Keldeo z 110 na sobie. Sdecydowałem sięwięc junk huntować dwa patche, i potem stallować Snorlaxem, by się dokopać catchera (w decku były dwa, a on zużył już trzy). Poszedł jednak N od przeciwnika i Sableye w piach. Rzuciłem mu N'a i wystawiłem Snorlaxa, lecz miał Catchera na ręku.

0-1

2. vs. Nefelle       http://www.serebii.net/pokedex-bw/icon/169.png / http://cdn.bulbagarden.net/upload/6/6d/Ani641TMS.png

U przeciwniczki wolny start, który utrudniłem przez HTLe. Naładowałem dwa Darkraie w T3, przy czym ona zdjęła mi jedynie Sableye'a. Potem 4 night speary na 6 prizów.

1-1

3. vs Paul       http://cdn.bulbagarden.net/upload/7/79/Ani642TMS.png / http://www.serebii.net/pokedex-bw/icon/386.png / http://www.serebii.net/pokedex-bw/icon/646.png

Mało porywający mecz. Dwa Kyurem (Plasma) PLF od T1 mnie nękały, i nie pozwoliły się odpowiednio roztawić. Szybko zdjął Keldeo, którym zaczynałem, potem Darkraia. Udało mi się naładować trzeciego, lecz nie mogłem atakować, gdyż miał na sobie poison, który pozwoliłby na Frost Spear KO, nawet po wyleczeniu 10 Audinem (a gdyż spał, poison byłnie do usunięcia). Ultra ball na Audino, busybody, uciakłem do Snorlaxa, lecz catcher (złoty smile ) był na ręku przeciwnika.

1-2

4. vs Michael         ???

Przeciwnik zdropował. Pogadałem sobie z Jasonem, koszykażem, który grał przez jakiś czas w Słowenii.

2-2

5. vs. Geneses        http://www.serebii.net/pokedex-bw/icon/009.png / http://cdn.bulbagarden.net/upload/e/e8/Ani647RMS.png / http://cdn.bulbagarden.net/upload/1/1a/Ani646BMS.png

Dwuosobowy topdeck war, który trwał tak długo, że HTL/Virbank ubił Black Kyurema. Dokopałem się N'a, lecz byłem w lepszej pozycji: on miał na polu tylko squirtla. W końcu doszła Junipera, ale blarowało mi jednego dark patcha - musiałem dołożyć energiędo aktywnego Keldeo, by retreatować. Geneses dokopałsięwtedy kilku rzeczy, wystawiąjąc przy tym blastoisa, Keldeo i Black Kyurema. Nie miał jednak potrzebnych energii. Zabijam squirtla. Geneses topdeckuje Tropical Beacha, który daje mu tylko dwie karty. Ja catcher na Blastoisa, Virbank, Dark Claw, KO. Potem dwa Night Speare w Black Kyurema, i posprzątane.

3-2


Cóż, skończyłem czternasty (przedostatni wśród tych, którzy mieli 3- 2) sad . Zwycięzcą był Curtis Lyon, zeszłoroczny zwycięzca natsów.

Przemyślenia:
icon_arrow Czemu wywaliłem Bianki? Grałem trzy, a dziś na ich miejsce dałem czwartego N'a, Cloressa i trzeci rowerek. Niestety, Bicycle sa chyba optymalne w sztukach dwóch.
icon_arrow Chciałem prztestować 1 switch/1 Audino BC zamiast 2 switchów, i muszę przyznać, że się sprawdziło. Wciąż nie wiem, czy z nim pójdę za tydzień, ale na na Nationalsach jest chyba największe prawdopodobieństwo, że ktoś wywinie taki sam numer, co Yabol na OTP tongue .

Raport z natsów za tydzień.

7

Odp: Raporty spoza Polski

Tojax, nie zniechęcaj się, buduj talię tak że maksymalnie ograniczy Ci słabe starty i zacinanie się i ciśnij na Natsy big_smile

Jeśli okaże się że znam osobę która pojechała na mistrzostwa świata to aż się kiedyś dzieciom pochwalę.

8

Odp: Raporty spoza Polski

Aha - pisałem raport przez ostatnią godzinę, a tu kuku! Wylogowało mnie, i tekst znikł. Szczególnie, że sobie pomyslałem "nie, nie zrobie sobie kopii na wszelki wypadek, gdyby coś poszło nie tak". Fuck. Serdecznie wszystkich zainteresowanych przepraszam. Może uda mi się znowu coś napisać. Więc w skrócie:

174 osoby, osiem rund, T32.

Zrobiłem 4 - 4, skończyłem 67. Ech.

9

Odp: Raporty spoza Polski

Skończyłeś w górnej połowie tabeli, więc mimo wszystko nie było najgorzej smile Może za rok pójdzie lepiej?

I tak zazdroszczę wzięcia udziału w tak wielkim przedsięwzięciu.

10

Odp: Raporty spoza Polski

Nooo to są Natsy, nie to co u nas ;P
A co wygrało?

11

Odp: Raporty spoza Polski

Zakładam, że jeszcze nic, bo Top32 jest grane w niedzielę czyli dzisiaj wink.

Tojax no i tak poszło Ci dobrze smile. Ważne, że mogłeś zagrać na evencie takiej rangi.

7 miejsce ECC 2013
19 miejsce ECC 2014
Więcej grzechów nie pamiętam. Za wszystkie lock decki serdecznie dziękuję.

12

Odp: Raporty spoza Polski

Alright, take two!

Raport z Kanadyjskich Nationalsów 2013

Woooo! Czas na duży turniej! Byłem na miejscu godzinę przed czasem, gdyż mieli rozdawać koszulki. Niestety, koszulki nie doszły (z tego, co mi wiadomo, to były zatrzymane na granicy), co od razu zepsuło nieco atmosferę. Zapisy zaczęły i skończyły na czas, i lista uczestników miała byc gotowa o 10:30. Pokazałą się jednak po jedenastej. Pierwsze parowania po dwunastej, do tego ogłoszenia, i pierwsza runda się zaczęła o 12:30.

174 osoby, czyli o 50 więcej, niż rok temu. Będzie osiem rund, i Top 32.

1. vs Louis    Plasma Umbreon

Zaczynam Snorlaxem przeciwko jego Evee. HTL + Virbank > Comp. Search > Juniper > Ultra Ball > Sableye > Dark Energy + Dark Claw + Switch. Mój przeciwnik sobie poszedł tak szybko, że sędzia nie zdążył mu nawet dać jego promki tongue .

1 - 0

2. vs Mel    Blastoise/Keldeo EX/Black Kyurem EX

Zaczynam Sableye na Squirtla. Od razu rzucam Hypnotoxica. na ręku mam Biankę, Cs'a, Patcha i dwie Darknesski. Mogę albo wybrać Dark Claw lub Virbanka, dołożyc energie i liczyć, że drugi potrzebny element dojdzie, albo wybrać patcha i doładować Darkraia i zobaczyć, co dalej. Decyduje się na ładowanie. Robie swoję, rzucam Biankę. Dociągam po kolei karty. Dochodzi switch (jeden w decku). Dochodzi niebardzo potrzebny Virbank. Ale nie dochodzi energia. Passuje. na dodatek, nie udaje mi się nawet mieć T2 Night Spear, w czasie, gdy on miał dwa blastoisy. Próbowałęm coś ubijać, ale Black Balisty mnie wykończyły.

1 - 1

3. vs Bojak    Darkrai EX/Sableye/Absol

Szkoda, że musiałem grać z Bojakiem - byłjedną z osób, z którą gadałem w czasie przerw. Zaczynam Snorlax vs Absol. HTL + Virbank, i powoli się rozstawiam, on też. Miłem T2 night spear, ale wolałem zapewnić sobie rozstaw. Absol w końcu schodzi. W T3 walę night spearem, lecz on miał Max Potiona. Potem, zaczęła się wojna. Nigdy nie grałem tak intensywnego meczu. Bojak to osoba, która nie wytrzymuje 30 sekund bez żartowania. Tu, był zbyt skupiony, by o czym kolwiek innym mysleć. Po kilu turach, trochę się uspokoiło. Każdy miał po 1 prizie, lecz Bojak miał Darkraia. Niestety, był na tyle obity, że mój Absol (i HTL) od razu go ustawił na KO, a Bojak nie miał już Claw'ów ani HTLi. Wystawił Keldeo, wiedząc, że Absol i tak wali tylko za 80. Ja udzeżyłem. I tu, był zmuszony do zrobienia czegoś dziwnego. Nie mogąc się dokopać catchera (spośród 4 kart), użył dwóch Energy Switchów, by mnie uderzyć z secret sworda. Nie przewidział jednak Dark Clawa, którego stopdeckowałem. Skończyliśmy na kilka sekund przed upłynięciem czasu. Dla tege meczu warto było się pokazać.

2 - 1

4. vs. Holly    Szary Klinklang w/ Plasma Frigate

Oprócz T0 Righteous Edge i dwóch Klinków, Holly nie mogła niczego zrobić. Rzuciłem HTL'a, i rozstawiałem się powoli za pomocą Sableye'a, siedząc na N'ach. W końcu byłem gotowy na atakowanie. Wybiłem podstawki i atakowałem do końca. Była jakoś w stanie zabić Darkraia, ale drugi już był gotowy.

3 - 1 big_smile

5. vs. Adrian    Plasma Kyurem/Deoxys EX

Dwa Absole na dwa Deoxysy. Niegy przedtem nie grałem z tym deckiem - nie byłem pewny, czego się spodziewać. Jednak nie dało się nadążyć. EXP. Share-y na nic mi nie pozwalały, a Tool Scrapper w prize'ach. Wziąłem dwa prizy, ale deck się za bardzo zaciął, bym mógł walczyć. Próbowałęm stallować N'em i Snorlaxem, ale nawet to nie kupiło mi wystarczająco czasu. Mecz jednak w miłej armosferze.

3 - 2 neutral

6. vs Reed    Plasma Kyurem/Deoxys EX

Ech... Znowu to. Tym razem jednak zaczynam z Sableye, i wczystko szło lepiej. Zdjąłem dwa Kyuremy, on Darkraia. Tool Scrapper też bardzo pomógł. Jednak w jednym momencie popełniam błąd: decyduje się na obicie zdowego Kyurema, mu w przyszłej kolejce mieć night speara, którego [praktyczie] miałem na ręce (ale nie mogłem rozłożyć). On jednak mnie N'uje, i na dodatek dostaje Keldeo + Float Stone... Potem, już nie mogłem nadążyć.

3 - 3 sad

7. vs. Ryan    Snorlax/ Deoxys EX

Miałem jeszcze szansę na topki, widząc, z kim gram (znam jego deck z battle roadów), już się cieszyłem, że ten mecz mam z głowy. Ooo, nie. Tu fortuna stwierdziła, że czas na nauczkę. Gra trwała ok. 8 tur. Przez ten cały czas zagrałem jednego Hypnotoxica i wystawiłem 3 poki na ławkę. W końcu zabił mnie teampact za 210. Najbliższa uzyteczna karta, CS, była wciąż o 6 rund ode mnie.

3 - 4

Cóż wypadłem, ale dropować nie będę - nie widziałbym wtedy sensu przychodzenia.

8. vs Victoria    Big Basics

Mewtwo vs Sableye. Miałem T2 Night Spear, a Victoria nic. Zabiłem 2 Mewtwo i bouffalanta.

4 - 4

Przynajmniej wyszedłem na zero smile . Skończyłem 67, co było jednym z lepszych wyników 4 - 4. Cóz, nie będzie wordsów tongue Turniej był za to fajny (choć organizacja mogła być lepsza tongue ), a mecz z Bojakiem był nalepszym z mojej "kariery" smile

Przemyslenia
icon_arrow Snorlax i still good! jako alternatywa na trzeciego Sableye'a, na wypadek, gdy nie ma energii, może dość skutecznie stalloać na początu, albo na końcu, gdy nie ma już w grze catcherów.
icon_arrow AUDINO! Średnio, użyłem go dwa razy na dwie gry (w tym dwa razy w jednej tongue ). Nie trafiłem na żadne Gothitelle/Accelgor, ale jako alternatywa na Switcha, którą można wyszukiwać Ultra Ballem, działa całkiem nieźle smile
icon_arrow Kyurem/Deoxys: Niezła talia. Nie spodziewałęm się, że jest aż tak skuteczna (i fajna). Jest na prawdę warta rozpatrzenia.
icon_arrow OP fajna rzecz, ale nie ma za czym szaleć. Napiszę coś dłuższego innym razem.

Podziękowali za posta: avinex68

13

Odp: Raporty spoza Polski

Super oby więcej reportów z tak dużych turnieji. Ciekawe kiedy w Polsce na nationalsach uzyskamy chociaż 1/3 tego co w Kanadzie wink

14

Odp: Raporty spoza Polski

Manchox, na OTP w 2010 roku mieliśmy bodajże 56 osób, a w 2011 52 smile (nie jestem pewien pierwszej liczby)

15

Odp: Raporty spoza Polski

mi się co do 2010 nawet 64 kojarzy.

16

Odp: Raporty spoza Polski

No dobra, dobra, chodziło mi o to że takie 36(?) osób słabo wygląda przy takich 174 ;p Jakby było co roku w okolicy 50 to pewnie byśmy mieli większe szanse na oficjalne MP. W Białymstoku już kilku z nas się zapowiedziało że pojadą na MP w następnym roku wink

17

Odp: Raporty spoza Polski

adriank1 napisał/a:

Manchox, na OTP w 2010 roku mieliśmy bodajże 56 osób, a w 2011 52 smile (nie jestem pewien pierwszej liczby)

W 2011 to akurat wiem na 100% - było nas 48.

McLer,
simply The Best
in every contest

18

Odp: Raporty spoza Polski

Wiedeń, gratisowy turniej z okazji wydania XY, 13.10.2013 r.

W wolnym czasie wybrałem się na ligę Pokemon w Wiedniu - tutaj ma ona postać luźnych gierek... Ale przypadkowo trafiłem na turniej.

Miałem złożonego Toolboxa i czułem że dzisiaj mogę mieć "swój" dzień konia. Było aż 16 osób - pewnie dlatego, że format turnieju był UNLIMITED. Znakomity pomysł dla promocji, pomyślałem. Przynajmniej wtedy mi się tak wydawało.

Nagrody: Boosterki z DRX.

1 miejsce - 10 booster
2 miejsce - 8 booster
3 miejsce - 5 booster
4 - 20 miejsce - 1 booster

Graliśmy 50 minut na rundę, BO3. Najlepsza czwórka miała grać top 4.

Runda 1: Darkrai/Garbodor/Sableye

No nie ukrywam że wyczuwałem autolossa, szczególnie, że nie zaczynałem. W pierwszym meczu dostałem łomot od Darkraia T2 6-0.

W drugim meczu zmieniłem taktykę. Nawet jak stał już Garbodor (z silver banglem, to była moja szansa) i naładowany Darkrai, to wybijałem Sableye, a nie skupiałem się na Darkraiu. I był to strzał w dziesiątkę, bo po wybiciu wszystkich Sableyów i rzuceniu catchera na Garbodora miałem parę kolejek na setup i wygranie gry.

W trzecim meczu sytuacja znowu była bardzo zła, bo szybko wyszedł Darkrai... Ale okazuje się, że nawet przy 9 energiach w decku i połowie zmielonej z Junipera można darknesski nie dostać. Szybko powybijałem Sableye Catcherami i powtórzyłem motyw z pierwszej gry, korzystając z faktu, że zahaczyła nas terminacja. 1-0

Runda 2: Rayeels z dwoma Tool Scrapperami

W pierwszym meczu zdewastowałem szanownego przeciwnika do zera.

W drugim nie dostałem energii przez pierwsze sześć tur mimo licznych supporterów. Happens.

Mecz trzeci... Prowadzę spokojnie 2-3 do końca, dwa naładowane Trubbishe, niestety z wszystkimi zużytymi catcherami, ale przeciwnik jest w sytuacji krytycznej.

Ten spokojnie wyciąga... Flying Pikachu PWoTC, kładzie mu trzy energie, heads heads heads, ja nie mogę nic zrobić, drugiego Trubbisha dobija Rayquaza...

Po takiej grze można się załamać, ale... 1-1

Runda 3: Thundurus EX / Lugia EX / Darkrai EX z dwoma Tool Scrapperami

Myślę sobie kolejny mecz kolejna runda. Mam dużą przewagę z plazmą.

Dopóki przeciwnik nie otwiera mi Smeargle UND i nie gra 4 Junk Armów

W obliczu tego nawet nie pomogło mi uderzenie za 190 w drugiej grze w T2 bo Lugia spuściła mi taki łomot że koleś w 7 tur dwumeczu wziął 12 nagród. 1-2

Runda 4: Infernape/Eelektrik

Grałem z dziesięcioletnim chłopczykiem który nie mówił po angielsku.

W tej sytuacji wybaczałem mu takie rzeczy jak dokładanie dwóch energii na turę czy ewolucja w pierwszej turze gry. Trubbish bijący po 200 może wybaczyć dużo.

2-2

W nagrodę dostałem niemieckiego boostera z DRX z którego wyjąłem Trubbisha reverse holo i Shedninję, do tego otrzymałem darknesskę oraz Butterfree Promo.

Turnieje Unlimited to świetna zabawa, ale jeśli z wynikiem 3-0 na top table spotyka się Durant w DP-onie z Professor Oakami z Cursegarem to ja naprawdę zastanawiam się nad przyjemnością takiej rozgrywki.

Przyjechałby Tris z Balonikami to nawet grając jednego na piętnastu na raz nic by z nich nie zostało big_smile

19

Odp: Raporty spoza Polski

adriank1 napisał/a:

format turnieju był UNLIMITED

Wow, unlimited! Jeszcze nie tak dawno temu Qzin twierdził, że turnieje unlimited to przeszłość. Zastanawiam się, jaki wziąłbym deck na taki turniej... hm... pewnie jakąś wariację mojego ulubionego Sabledonka wspomaganego Darkraiem EX. Btw. mieliście ze sobą znacznik "liczy się jako basic pokemon"? ^_^

20

Odp: Raporty spoza Polski

Nie było takiego znacznika głównie z tego powodu, że przerażająca większość graczy nie umiałaby sensownie połączyć Cradilly'ego Plasma Blast ze stage 2'jkami z EX:Team Aqua and Team Magma big_smile A Sabledonk miałby bardzo duże szanse powodzenia, myślę, że spokojnie ogrywałby zarówno Darkrai/Sableye/Garbodor jak i Rayeelsy, Plazmę nie mówiąc już o wynalazakach z DP-onu.

No, tylko z Cursegarem byłby kłopot smile

21

Odp: Raporty spoza Polski

http://thetopcut.net/2013/11/11/superno … rs-report/

Raport z Mediolanu - ostatni turnej na starych zasadach, za to z nowymi wynikami.

Co warto zauważyć:

I know, at this point I?m in top when I do a tie next game. There were 2 guys with 5-0-1 and 3 with 5-1-0.

Round 7: Enzo Castorina (IT) (Plasma without Lugia EX)

I sat on table 2 against a guy with the same record. On table 3 the guy with 5-1-0 had to play because his opponent was 4-1-1. After a few minutes doing some maths we decided to do a tie because we are in top for sure.

http://thetopcut.net/wp-content/uploads … vaTop8.jpg

Warto zerknąć na strukturę tabeli. Jej kształt podpowiada, że w turnieju brało udział około stu zawodników. Tylko najlepszy 5-2 dostał się do topów, a tie-breaker wskazuje, że musiał zrobić wcześniej co najmniej 4-0, 5-0 albo 5-1.

Każdy sobie wyjmie z tego jakieś wnioski. Dla mnie na przykład znaczy to, że dobrze jest remis liczyć jako porażkę, jeśli ma się ambicje na wysokie miejsca na tego typu turniejach.

Fajny raport, ale z napadu Plazmy i Vir2 niewiele można wyczytać bo tydzień później zmieniły się zasady smile Ciekawe jednak, że w większości chyba grali tam włosi, a Virizion w końcu coś wygrał big_smile

22

Odp: Raporty spoza Polski

Krótko bo nie ma się co rozpisywać:
4.05.2014 - Pre-release w Ostravie. Pojechała nas w sumie liczna reprezentacja- 6 osób: ja, Yoyo, Wexegon, Hikomikos, Lesiu i Lokolin. Liczyłem (chyba jak każdy), że będzie dużo miejscowych. A tu niestety- tylko 3 Czechów. No ale trudno. Pograliśmy sobie - 4 rundy BO3. Zagrałem z Czechami. Zająłem ostatnie miejsce wink Yoyo wygrał smile Ja zdobyłem kilka rzeczy które chciałem. Rozbiła mnie sprzedaż Raichu przez jednego z Czech - za 20 koron. Dziękuję Hikomikosowi za pożyczenie 1 korony w sklepie. I dzięki wszystkim za spoko wyjazd. Z moich przemyśleń: następny taki wyjaz jakbym miał jechać to do większego ośrodka. Może Praga. Albo coś w Niemczech. Najlepsze było spotkać się i pogadać z ludźmi spoza Krakowa wink do zobaczenia albo w Katowicach lub już na OTP.

OTP 2016 Organizator
Online Tournaments Organizator

23

Odp: Raporty spoza Polski

Nic dodać nic ująć wink Było vsechno super! na następne podobne wyjazdy również się piszę.

Jako załącznik dorzucam fotki z albumu na facebooku: https://www.facebook.com/Hikomikos/medi … tif_t=like

oraz filmiki które się ciągle dodają (na moim kanale) jakiś 1 już jest

www.Hikomikos.pl Kolekcjoner PTCG. Gracz dla zabawy ^^

24

Odp: Raporty spoza Polski

Jakiś raport od ludzisk z Arnhem, może? smile

Ślicznie proszę big_smile

adriank1's Strona

Podziękowali za posta: McLer, arturomod

25

Odp: Raporty spoza Polski

?The story of Dutch Bats?

Haha, European Challenge Cup 2015! Mistrzostwa Europy, odbywają się w moim ulubionym kraju świata, więc jak mógłbym nie jechać, prawda? Generalnie ten sezon był dla mnie już całkiem dobrym sezonem, sam zauważyłem , że nieco poprawił mi się sposób myślenia w grze, z czego jestem bardzo zadowolony, teraz trzeba było tylko pokazać, że rzeczywiście na coś mnie stać. W zeszłym roku udało mi się osiągnąć wynik 4-2-3, co było bardzo dobrym wynikiem jak na mnie, ale to było jeszcze za mało. Byłem mocno zmotywowany, by wreszcie coś ugrać, dlatego starałem się testować tak dużo jak się dało. Niestety tym razem nie było nas 10 jak ostatnio ? zaledwie ja, Piterr, Bonku i Hikomikos. W związku z tym miałem jeszcze większe motywacje by zrobić Top Cut ? bo w końcu Polaka przynajmniej jednego w Topce trzeba mieć, prawda?

No to zaczynając od Deck Choice?a. Od początku sezonu miałem w głowie przyszły wypad do Arnhem, dlatego kiedy tylko wyszło Furious Fist miałem w głowie Hype na walkę i zamierzałem grać jedną talią cały sezon. Jak się okazało ? sama walka nie jest tak mocna, a Lucario EX jest mocno rozczarowujący? czy na pewno? Próbowałem wycisnąć z talii co się da i tak oto na Supernova Blast skończyłem talią Lucario EX/Landorus EX/Hawlucha/Raichu z 21. Miejscem i wynikiem 4-2-1 czyli wcale nieźle. We Wrocławiu szło całkiem nieźle, wygrałem DTP i choć talia radziła sobie całkiem nieźle, to wiedziałem, że granie nią na ECC, nie będzie dobrym pomysłem, bo bardzo bałem się Donphanów. Zacząłem powoli składać właśnie te słonie, których się obawiałem i miałem w zasadzie już kompletną talię. Nie była to jednak talia, którą rzeczywiście chciałbym grać ? była to po prostu w teorii najlepsza dla mnie opcja, ale po paru grach już wiedziałem, że ta talia jest dla mnie po prostu nudna do gry. Nieucieszony zastanawiałem się nad tym jakie inne talie mógłbym złożyć gdy pewnego wieczoru natrafiłem na film The Top Cut, który przedstawiał moją nową talię ? Landorus/Crobat. Gdy tylko zobaczyłem przedstawioną w wideo grę od razu wszedłem na PTCGO i zacząłem zbierać karty oraz wypytywać Polaków o Crobaty. To była właśnie ta talia, którą chciałem grać od samego wyjścia ? Golbaty i Crobaty pozwalały ci wreszcie na idealną matematykę i dobijanie Pokemonów przeciwnika, do tego jest bardzo consistent i wygrywa gry szybko, bez problemu można nią rozegrać 3 gry w 50 minut. Fightingi ? jest. Consistent ? jest. Ma szanse na każdą talię w formacie ? jest. Ma dobry matchup z VirGenem, który będzie grany, by wygryać z Toadami oraz z Donphanami I Wróżkami (nie wszystkimi jak się później miało okazać), a matchup z Toadami raczej słaby, tak samo z Yveltalami? ale zawsze można je próbować omijać w pierwszych rundach prawda? Overall, talia całkiem solidna wydawała się dobrym playem, zagrałem nią paręset gier na PTCGO przed wyjazdem i czułem się względnie pewny siebie z utrzymującym się win ratio około 80%. Do tego to szczęście gdy atakujesz Crobatem ? więc tak oto testowałem, i złożyłem optymalną, listę, która wygląda tak:

+ pokaż spoiler

Pokemony:
3x Landorus EX
1x Lucario EX
3x Hawlucha FFI
4x Zubat PLS
4x Golbat PHF
3x Crobat PHF
1x Jirachi EX

Supportery:
4x Professor Sycamore
4x N
3x Korrina
2x Lysandre
1x AZ
1x Colress

Itemy:
1x Computer Search
3x Muscle Band
3x Ultra Ball
2x VS Seeker
2x Super Scoop Up
1x Switch
1x Escape Rope
1x Professor's Letter

Stadiumy:
3x Fighting Stadium

Energie:
5x Fighting Energy
4x Strong Energy

Cóż, Dead Drawy, nie zdażały się z tą listą zbyt często i jestem generalnie zadowolony z tej listy. Składa moje główne założenia ? bije szybko, setupuje się łatwo, dobrze się trejduje, jest consistent. Tyle.  Gdy już miałem gotową listę byłem gotowy wyruszyć do Holandii.

Pobudka 4.30, a co trzeba lecieć do Holandii. Razem z Piterrem wyruszaliśmy z Wrocławia o 6.10 z tego co pamiętam. Spokojnie dolecieliśmy do Eindhoven i bez większych problemów dotarliśmy na Dworzec ? chcieliśmy coś zjeść, ale wszystko było zamknięte więc tylko małe zakupy w spożywczaku i w drogę! W s-Hertogenbosch nie wsiedliśmy w pociąg bezpośredni do Arnhem, ale na szczęście miła Holenderka powiedziała nam jak dojechać w inny sposób i bez kolejnych przygód dotarliśmy do Arnhem. Poszliśmy coś zjeść, a potem do hostelu gdzie już czekali Hikomikos i Bonku. Rozłożyliśmy się i chcieliśmy wyjść , by znaleźć miejsce turnieju, ale potem zawróciliśmy się gdy zreflektowałem iż prowadzi nas wspaniały przewodnik Piterr. Wróciliśmy do hostelu, zeszliśmy na dół i zaczęliśmy, cóż testować. Poza tym potrejdowaliśmy z włoszką, która szukała Donphanów? ale głównie graliśmy, o 19.00 chyba już nawet stwierdziłem, że jestem zmęczony i chcę iść spać, tak więc poszedłem do pokoju i szykowałem się do snu. Oczywiście Piterr i reszta wrócili i zaczęła się bitwa o Arnhem, ale starałem się ich ignorować. Ba, zignorowałem tak bardzo, że rozkminiłem kiedy na mym ramieniu pojawił się napis głoszący ?Hail Patrat?. Gdy zobaczyłem go z rana, to uderzyłem Piterra w głowę a potem postarałem się zmyć, cóż. Zjedliśmy spore śniadanie i wyruszyliśmy na miejsce turnieju, aby być tam jak najwcześniej ? bo po co się stresować zapisami, poza tym można potrejdować, kupić boosterki PCL, poszukać znajomych z zeszłego roku. Kupiłem nowe Sleevy oraz Deck Box, bo czemu nie, przełożyłem talię, poszedłem do Deck Checka, zrobiłem parę trejdów? i oto ten moment! Właśnie miał się rozpocząć turniej. W końcu po dłuższej chwili czekania wywieszono pairingi, a ja trzęsąc się z ekscytacji poszedłem do mojej pierwszej przeciwniczki.

Round 1 vs. Jacqueline de Vries (NL)
Cóż, nigdy wcześniej nie grałem na Pokerodziców, a tu proszę ? pierwsza runda i gram na Holenderską Pokemamę. Jacqueline była bardzo miłą kobietą i trochę sobie pogadaliśmy o życiu w Holandii oraz o Pokemonach, kiedy  czekaliśmy te 45 minut na rozpoczęcie turnieju, w końcu ogłoszono ?Masters you can start!? I odkryliśmy nasze basici, które już znaliśmy od dłuższego czasu, no cóż.
Gra 1 poszła raczej dość gładko ? po prostu zabiłem szybko 2 Spritzee, następnie miałem dead draw, ale po chwili Jacqueline dołączyła do mnie i jedyna co miała w grze, to Yveltal, którego ładowała, ja tylko Hammerheadowałem Mewtwo, którego wyciągnąłem na aktyw Lysandrem i obijałem Yveltala. W końcu wycofała Mewtwo, zabiła mi Lando Yveltalem, Hawlucha zrobiła revange KO, a następnie wszedł Demeteros EX z Mach dich vom Acker i zrobił ostatnie KO.
Gra 2 ? jej już nawet nie pamiętam. Po prostu zabiłem Spritzee i miałem dobre trejdy, w tym matchupie dużo więcej nie potrzeba. 2-0

Zacząłem dzień z wynikiem 1-0-0, a do tego przeciwniczka z pierwszej rundy była bardzo pozytywnie nastawiona, w związku z czym czułem się zmotywowany do dalszej gry.

Round 2 vs. Jeroen Robert (BE)
Modliłem się o to by trafić na VirGena i oto jest już w 2 rundzie! Ucieszyłem się, bo obok mnie dział się Mirror Toadów. Oh well. Przywitałem się z przeciwnikiem, nie był on raczej gadatliwy, ale nauczył mnie jak wyciągać karty z Korriny, bo inaczej może mi zabronić wykonania połowy efektu i byłem z tego zadowolony. Ale tak poza tym, to nie były to raczej zbyt spektakularne gry ? po prostu mordowałem go Hawluchami. I nawet nie spodziewacie się jak łatwo zrobić Golbat + Crobat + Hawlucha + Strong Energy + Muscle Band + Fighting Stadium by zrobić OHKO na Virizionie/Genesectie O.o To były szybkie gry, znów 2-0.

2-0-0, VirGeny wszędzie dookoła, ale tak samo Toady. Tak czy siak, rzadko tak dobrze zaczynam większe turnieje, talia nie zacinała się za mocno, dalej byłem optymistycznie nastawiony. 3 runda przede mną.

Round 3 vs. Peter Hansen (DK)
Eh, koleś, z którym zagrałem 2 razy w ciągu turnieju i 2 razy przegrałem. Cóż. Grał VirGenem z Mr.Mimem, który dość mocno utrudniał mi ten matchup, a poza tym grał by wygrać. Na pierwszy rzut oka wydawał mi się miły, ale cóż ? pozory mylą. W każdym razie:
Gra 1 ? ah, oczywiście zacząłem z samotną Jirachi. Mimo to udało mi się zrobić Hammerheada T2 za 90 mówiąc ?Ninety to Virizon? i myślałem, że gra mimo startu potoczy się dobrze. Wszystko się zmieniło gdy na zakończenie swojej następnej tury chciałem powiedzieć ?Hammerhead for Knock Out?, a Peter się zdziwił. Oh, no tak, przecież jak to ja biję 90! Wcześniej nie zauważyłem, że położył na Virizionie tylko 70 mimo tego, że powiedziałem mu ile obrażeń zadaję. Cóż, wytłumaczyłem ile biję, pokazałem, wszystko się zgadza. Niestety z DMG sprzed tury dużo nie mogłem zrobić, więc po prostu humor mi się pogorszył. Zrobił dodatkowego E-Slasha, ja dobiłem Viriziona Golbatem w następnej turze, ale przegrałem, ponieważ? zabrakło mi 20 obrażeń do zabicia Genesecta w ostatniej turze. Go figure.
Gra 2 ? zacząłem ją już normalniej, wystawiłem tyle Hawluch i Zubatów ile się dało, zabiłem Mima i wygrałem bez większych problemów.
Gra 3 ? mimo wszystko Peter złym graczem nie był ? Mim pomagał mocno, ja niepotrzebnie wystawiłem 2. Landorusa EX, wygrał zdobywając 2 ostatnie Prize?y w swojej ostatniej turze terminacji, gdy mi pozostał 1 i też miałem wina na ręce, ale cóż, zdarza się. Ciągle byłem jednak zły za to Game 1. 1-2

2-1-0 i pierwszy lost dnia, ale staram się nie przejmować tym za mocno, zdarza się. W tym czasie Bonkowi nie idzie najlepiej, tak samo Hiko, ale Piterr ma solidne 2-0-1.

Round 4 vs. Tommy Bendu Mathisen (NO)
Tommy? no cóż, nie odzywał się za dużo chyba jest spoko. Mój pierwszy mirror dnia, przeciwnik grał w swojej talii też Stunfiska oraz Master Ball jako Ace Spec. Można i tak! Gry z początku były trudne, ale doszło 2 razy do momentu, w którym przez chwilę Dead Drawował, a ja po prostu obijałem go mocno Landorusem EX i ładowałem Lando na benchu. Dwie szybkie wygrane gry. 2-0

3-1-0, wygląda całkiem solidnie, mogę sobie pozwolić na jeszcze jedną przegraną w najgorszym wypadku. Wierzę, że uda mi się dobić Day 2.

Round 5 vs. Bernardo Dias (PT)
Ha, Bernardo okazał się być całkiem sympatycznym Portugalczykiem z Lizbony (a nie z Porto jak Ricardo Alves i reszta znajomych z zeszłego roku). Gry z nim pamiętam raczej jako dobre, dość wyrównane, trzeba się z nim było trochę pomęczyć niesety nie pamiętam ich dokładniejszego przebiegu. Pierwszą grę wygrał on Lysandrem na moje Jirachi EX, drugą grę wygrałem ja dzięki dobremu wykorzystaniu Hawciuli. 3 gra dotarła niestety do terminacji ? obaj byliśmy bliscy wygranej, on potrzebował 2 Prize?y, ja też. Od 3 tur obijałem mu Yveltala EX atakiem Crobata ? Skill Dive. Niestety, gdy on nie wygrał w swojej ostatniej turze terminacji, zrobił wszystko bym też miał jak najmniejsze szanse na wygraną ? niestety dobrałem tylko Vs. Seekera i Golbata, gdy potrzebowałem do zwycięstwa Lysandre lub Crobata. Ale co poradzisz, byłem blisko, skończyło się Tiem. 1-1 (tura do Skill Dive?a for game)

3-1-1, uh. To już mniej solidna sytuacja. W dalszym ciągu mogę sobie w teorii pozwolić na jeszcze jednego Tie?a, ale zbliżam się do niebezpiecznej granicy.

Round 6 vs. Jesper Madsen (DK)
O, po raz drugi na tym turnieju trafiłem na pokerodzica! Tym razem był to Pokedad, z Danii, który też był całkiem sympatyczny, ale niech pozory nie zwiodą -  też był 3-1-1, poza tym miałem wrażenie, że ta playmata ?Regionals Winner? chyba należy do niego więc nie zamierzałem się dać zbyt łatwo. Nie wiem czy to nie były najtrudniejsze gry mojego turnieju.
Gra 1 ? odsłaniamy basici i co widzę? Aegislash EX. Stal, prawda? Ale coś tu nie gra, Mulliganował, widziałem młotki, o co może chodzić. Do aktywnego dołącza drugi Aegislash EX na benchu. Dostaję po Hard Charmie. Na benchu ląduje Klink. O mój boże. To było straszne. W tej sytuacji największy dmg Output dawały Crobaty, Hawluchy biły po marne 40 w najgorszym wypadku, do tego w talii miałem tylko 5 energii, które pozwalały na efektywny atak i znikały z gry z każdym KO oraz młotkiem. Rozumiecie? Gdy to się rozstawiło było naprawdę trudne do zniszczenia. Udało mu się też wystawić Klinklanga T2 i moim jedynym attackerem została Hawlucha. Byłem naprawdę pod wrażeniem tej tali, bardzo podobała mi się jej kreatywność. Na szczęście dla mnie po wystawieniu Klinklanga miał dead draw, przez sporo tur, udało mi się jakimś cudem zabić Klinklanga oraz Aegislashe przy pomocy Hawluch i wygrałem.
Gra 2 ? ha, wydawało mi się, że mam super setup, zabijam mu Aegislasha, ale? po chwili nie mogłem się dokopać do energii i Aegislash z 6 energiami się po mnie przejechał, oh well. W 20 ostatnich kartach miałem ostatnie 3 energie w talii.
Gra 3 ? znów miałem trochę szczęścia i talia mu się odrobinę zacinała, ale obijanie po 40 Hawluchami zabawne nie jest. Na szczęście udało mi się zabić Klinka T1, potem jakoś poszło. 2-1

4-1-1, ok, jeszcze 2 zwycięstwa i powinienem mieć topki. Przede mną jeszcze 3 rundy. Trochę się stresowałem, nie tylko dlatego, że 2 winy, ale nigdy nie szło mi aż tak dobrze na większym turnieju i mocno się ekscytowałem. Niestety po tej rundzie zgubiłem kostkę, którą dostałem za wejście, co trochę mnie zdemotywowało, pan Jesper jej nie wziął, nieco smutny udałem się by zobaczyć kolejne pairingi?

Round 7 vs. Marc Lutz (DE)
Znienawidzony przez Polaków Marc Butz, o mój boshe! W sumie nigdy do końca nie rozumiałem czemu Polacy aż tak go nie lubią, ale mimo wszystko trochę się bałem gry z nim ? mimo wszystko wygrał ECC w zeszłym roku. Na plus dla mnie był już dość zmęczony i grał VirGenem ? no dobra, też byłem zmęczony, ale to, że grał VirGenem, dawało mi trochę przewagi! Obie gry nie były najbardziej irytujące ? nie popełniłem już wcześniejszego błędy i nie benchowałem niepotrzebnie więcej EX?ów, zamiast tego dałem mu zjeść parę Hawciul, które zjadały wszystko co wystawił. To były raczej szybkie 2 gry, byłem z siebie dumny, gdy postąpiłem zgodnie z Polską tradycją i wygrałem z nim 2-0.

5-1-1, 2 rundy przede mną, wszyscy są śpiący, muszę wygrać jedną z 2. Widzę pairingi, pytam się Piterra czy nie  grał z osobą, z którą mam się zmierzyć. Okazuje się, że grał, wróżki, ale bardzo ciekawy build, a ja z kolei załamuję się, bo wiem, że to nie będzie łatwa gra.

Round 8 vs. Emanuel da Silva (NL)
O, okazuje się, że to ten chłopak, któremu dałem rano Klefkiego do talii? a więc Klefki chodzi dobrze. Emanuel grał bardzo ciekawymi wróżkami z Hard Charmami i Jamming Netami, skupiającymi się na atakowaniu Xerneasem EX. Jego lista jest na Virbanku, cóż, koniec końców skończył jako finalista. Przywitałem się z nim i gry się rozpoczęły ? okazuje się, że Hard Charm naprawdę robi gry. Pancerna Spritzee nie umiera łatwo i szybko zmienia się w Aromatisse?a, a to jest źle, bo gdy przeciwnik ma Aromatisse?a,  wróżki stają się matchupem negatywnym.  Wziąłem szybkie 4 Prize?y, niestety później Emanuel był już w zasadzie zsetupowany, miał Max Potiony i energie w grze, nie mogłem dużo zrobić, przegrałem. W drugiej grze również powystawiał Pancerne Spritzee (oraz zjamming Netował moją Jirachi! .o.)  i powoli się rozstawił, Landorus nie robił nic jego 4 Pokemonom z Hard Charmami, Hawluchy nie wyrabiały z Max Potionami, i cóż przegrałem? ale nie czułem się w sumie źle, miał bardzo dobrze zbudowaną talię, to był mój zły matchup, a w duchu wierzyłem, że uda mu się wygrać nawet cały turniej.

5-2-1, wah, ostatnia gra to być albo nie być. Jest późno i chce się iść spać, ale jestem zdeterminowany! Piterr przegrał ostatnie 2 rundy i również jego los nie jest pewny. Patrzę na pairingi i idę do stołu, by zagrać moje ostatnie gry dnia.

Round 9 vs. Miloslav Suchanek (CZ)
O, kolejny Pokedad. Ciekawe spotkać Pokedada 5-2-1. Każe mówić do siebie Mira, generalnie miło się z nim rozmawia. Twierdzi, że w sumie nie zależy mu aż tak na wygranej, bo jeśli wygra, to będzie się cieszył, ale jeśli nie to po prostu wróci do domu z rana, a syn, który nie zrobił topki go nie zamorduje, no cóż. Okazało się, że gramy Mirror, on grał w talii jeszcze jakiegoś Manectrica EX? ale cóż, nie kłamiąc miał sporo pecha w ostatniej rundzie. Parę strasznych Sycamore?ów, gdzie ja się rozstawiałem całkiem nieźle w obu grach, to były jedne z pierwszych skończonych serii ostatniej rundy. 2-0

6-2-1! W teorii powinno wystarczyć punktów na Top 32, podobno Day 2 nie był w Expanded jak się okazało, co powodowało,  że chciałem się tam dostać, bo miałem jakieś szanse w BCR-onie. Nerwowe czekanie na standingi i? jest! 31. Miejsce, było blisko, ale jest topka! Jestem szczęśliwy jak nigdy, niestety Piterrowi się nie udało, próbuję rozkminić jak będzie wyglądał jutrzejszy dzień, ale też troche marudzę na to, że nie zostało mi dużo czasu na sen. Gdy wróciliśmy szybko się wymyłem i chciałem po prostu pójść spać, ale? Piterr to debil, a ponieważ był zmęczony to znalazł sobie wspaniałą zabawę. Nawet nie zgadniecie jaką! ?Rób wszystko by Inumaru nie spał?. No i całkiem długo się w to bawił, bo zasnąłem o 2, dzięki <3 Ale za to spójrzmy na plusy ? pierwszy raz w życiu słyszałem Piterra śpiewającego, czego się nie robi, by potrollować innych, nie?
Wstałem o 6.50, ubrałem się, poprosiłem, żeby chłopaki zrobili mi kanapki, bo śniadanie chyba dopiero od 7.30. A jednak było od 7.00, więc po prostu zjadłem i jak najszybciej udałem się na miejsce turnieju. Cóż, padałem na ryj po całym dniu gry, nerwowo czekałem na talię. W końcu o 9.00 zaczęliśmy pierwszą rundę, mieliśmy być o 8.00, duh.

Day 2

Round 10 vs. Jan Scheerlinck (BE)
Przywitałem się z przeciwnikiem,  zaczęliśmy grać, o, mirror.
Gra 1 ? przeciwnik grał Max Potiony i Scoop Up Cyclone, więc miał trochę przewagi w Mirrorze. Mimo to udało mi się wygrać pierwszą grę, 0-4 w Prizach, więc czułem się całkiem zmotywowany do dalszego dnia? a właśnie teraz miał się rozpocząć koszmar.
Gra 2 ? zaczynam samotną Hawluchą, supporter jedyny Colress na 2 karty. Cóż, nic nie dobrałem, donk.
Gra 3 - Scoop Up Cyclone i Max Potiony to irytujące karty. Tymbardziej, kiedy nie mogę zabić Landorusa, bo po Sycamorze nie mogę dobrać jednej z 10 kart w talii, której potrzebuję, by zabić Lando i przeżywa na 10 hp. Co zrobisz jak nic nie zrobisz ? przegrałem. 1-2

6-3-1, jestem trochę zdemotywowany tym startem Day 2, ale myśl poprawia mi humor, że za chwilę bębę miał okazję zemścić się na Duńczyku, który ma taki sam wynik. Myliłem się.

Round 11 vs. Peter Hansen (DK)
Znów on, duh.  Pozytywny matchup, ale dalej śpię.
Gra 1 ? idzie dość dobrze, zabiłem Mima, zabijam wszystko, gra toczy się możnaby powiedzieć podręcznikowo, gdy dochodzę w momentu, gdy na ręce mam Ultra Balla, Lysandre i Energię. Cóż, byłem senny i nie pamiętałem co jest w prizach, rzuciłem UBalla, na Jirachi by bardziej się zsetupować? uh, w prizach. A Lysandre i Energia pozwoliłby mi bez problemu wygrywać dalej i zachować Board Control. Po UBallu jednakże nie miałem nic, jedyna Hawlucha z energią umarła, przez 3 kolejne tury nic nie dobrałem, Scoopnąłem i wyklinałem swój błąd oraz Theme Song Family Guya i zabawy Piterra i Bonka. Welp.
Gra 2 ? wygrywam tak jak się z VirGenem wygrywać powinno.
Gra 3 ? w sumie wygląda podobnie jak nasza 3. gra z dnia pierwszego, tym razem nie dochodzimy do terminacji, ale Peter wygrywa turę przed mną, ponieważ 8. SSU tego dnia mi się nie udało i nie mogłem podnieść rannego Zubata... A do tego znów chciał manipulować counterkami, zwróciłem mu w porę uwagę.

6-4-1, po nieprzespanej nocy i dwóch porażkach 1-2 mam dość zły humor, I choć chcę wygrać jeszcze jak najwięcej to już wiem, że nie mam nawet dużych szans na Top 16. Na szczęście mój kolejny przeciwnik jest bardzo sympatyczny.

Round 12 vs. Alex Dao (NL)
Wróżki, bardzo podobne do wróżek Emanuela I już wiem, że to bardzo duże wyzwanie dla mojej talii. Pierwsza gra zaczęła się cóż? dość smutno. Jamming Net pod Landorusem efektywnie powodował, że nie robiłem nic, przeciwnik zaczął Spiritombem gdy moją najlepszą opcją był Computer Search T1. Nie wyglądało to najciekawiej, a gry zupełnie mi się odechciało gdy przez 3 tury z Supporterami nie dobrałem ani jednej energii. Zmieniałem rękę cały czas i 0 energii, w tym czasie przeciwnik miał Aromatisse?a, 6 energii w grze i 3 Pokemony z Hard Charmami, więc po prostu Scoopnąłem, bo w tym momencie nie miałem tu co robić.
Gra 2 ? ta była dużo ciekawsza! Ciągle dochodziło do wymian, Max Potiony niwelowały zadane przeze mnie obrażenia, ale Hawluche dzielnie obijały przeciwnika. Florgesy ciągle rotowały na aktywie, zostałem zepchnięty do mocnej defensywy, gdy nagle z sytuacji 6-2 w Prizach wyrównałem do 2-2 i choć udało mi się użyć Na 4 tury z rzędu i wreszcie dobrać Lysandre potrzebnego do wina? cóż, on też dobrał. Ale gra tak czy siak była ciekawa i zwycięstwo jak najbardziej zasłużone. 0-2

6-5-1 ? eh, ten wynik już nawet nie wygląda ładnie. Nie mam szans na Top 16. W sumie wszystko już obojętne, ale gra się dalej, prawda? A nuż jeszcze wygram 2 ostatnie rundy.

Round 13 vs. Ashwin van Gool (NL)
Ashwin był bardzo sympatycznym Holendrem, grał Yveltalami z 3 Baby Yveltalami. Pierwsze gry? no nie były ciekawe. Wygrałem Game 1, bo on Dead Drawował. On wygrał Game 2, bo ja Dead Drawowałem. Za to Game 3! Jedna z ciekawszych gier całego turnieju, i ja i on musieliśmy mocno się gimnastykować by wygrać, ja robiłem takie plejsy jak Golbat, by zabić Baby Yveltala i dobranie Crobata z Prize?ów, który był potrzebny do zabicia Yveltala EX. Grę w końcu wygrałem przy stanie Prize?ów 0-2, mój ostatni Prize zdobyty Skill Divem, ale ostatnia tura była strasznie nerwowa ? modliłem się do wszystkich znanych mi bóstw, by nie miał Pokemon Center Lady na ręce. 2-1
7-5-1 ? wciąż demotywujące, ale przynajmniej nie będę miał więcej przegranych niż wygranych. Poza tym z Ashwinem przyjemnie się grało i rozmawiało. Jeszcze tylko ostatnia runda!

Round 14 vs. David Sturm (DE)
VirGen/Crobat ? widziałem tą talię gdzieś obok, Niemców z tym sporo było na top stołach, ale nie grałem wcześniej na to, choć założyłem, że nie jest to dla mnie zły Matchup, bo jestem w stanie zabić Zubaty względnie łatwo. Na dobry start ostatniej rundy zacząłem z 2 warningami, bo dobrałem z Na za dużo kart, a potem zorientowałem się, że mam Prize?a za dużo, ale? i ja i przeciwnik byliśmy wystarczająco zrezygnowani, nikt się tym nie przejmował, poza tym Judge w tej chwili szaleli między stołami. Pierwszą grę wygrałem szybko, wykończyłem supercombo Hawluchą opisaną gdzieś tam wyżej, drugą grę wygrałem 0-5, bo przeciwnik nie miał energii T1.

8-5-1 ? przynajmniej nie będzie 32 miejsce, poza tym mimo wszystko Top 32 to już jest jakieś osiągnięcie. Wyklinałem ciągle pecha w pierwszych rundach (Fun Fact ? na 15 SSU wyszły mi całe 2 podczas Day 2), ale co poradzić, jakoś się z tym pogodziłem czekając na wyniki. 25. Miejsce ? źle nie jest, tylko Duńczyk stety przede mną 4 miejsca, dostaję swoje 9 boosterków nagrody, czyli największą nagrodę jaką kiedykolwiek dostałem. Tutaj unboxing dla ciekawych big_smile

Po Day 2 poszliśmy do hostelu, odłożyliśmy rzeczy, zjedliśmy a potem zabraliśmy się za grę w holu. Postanowiliśmy zagrać turniej bez EXów i było całkiem zabawnie. Piterr złożył Rakorusy (ale przynajmniej zmienił Kyurema na Beartica, kiedy okazało się, że jest zdecydowanie za mocny), Bonku grał Poliżabami, ja chciałem grać Quad Crobat, ale nie chodziło więc skończyłem z Gourgeist/Crobat, a Hiko? trejdował najpierw półtorej godziny kiedy składaliśmy talie. Potem stwierdził, że pójdzie po playmatę, na schodach trafił na Hiszpana i? zaczął znów trejdować. Kolejne pół godziny w pizdu. Ja zacząłem grać z Bonkiem, Piterr miał się męczyć tłumacząc Hiko jego talię (którą wcześniej w teorii grał na ECC ? Pyroary). Mimo słabych startów wygrałem z Bonkiem 2-0, Piterr wygrał z Hiko 2-0. Drugą rundę grałem na Hikomikosa, wygrałem z lekkim trudem 2 gry, ale gdy skończyliśmy? Piterr i Bonku dalej grali pierwszą grę. Było chyba 5-4 w prizach. To się nigdy nie kończyło, naprawdę, a graliśmy bez limitu czasowego Bo3. Gra pierwsza zajęła im chyba półtorej godziny z tego co pamiętam. Druga krócej, Piterr wygrał 2-0 na szczęście. W końcu grałem na Piterra ? miałem to szczęście, że mogłem mu aktualnie zabijać Pokemony, więc powoli, ale jednak wygrałem z nim 2 gry i wygrałem turniej (prośba do Adriana od uczestników ? wpisz do elo jeśli można).

Runda 1.
Inumaru 1 vs Bonku 0
Piterr 1 vs Hikomikos 0

Runda 2.
Inumaru 1 vs Hikomikos 0
Piterr 1 vs Bonku 0

Runda 3
Inumaru 1 vs Piterr 0
Hikomikos 1 vs Bonku 0

1. Inumaru 3-0
2. Piterr 2-1
3. Hikomikos 1-2
4. Bonku 0-3

I tak oto kończyła się nasza historia z Holandią, powrót był już bezproblemowy (poza lekkim spóźnieniem samolotu), generalnie byłem bardzo zadowolony (lub prawie) z wyjazdu i zdecydowanie zamierzam znów lecieć na ECC za rok. Odmeldowuję się!

I tak oto mam nadzieję, że komuś zechce się przeczytać mojego nieskładnego tl;dra ^^

"Dawid mimo wszystko pokonał Goliata. Tylko, że oni grali Bo1, a nie Bo3." - słynne słowa przed ćwierćfinałem Gyarados vs Volcanion.

Podziękowali za posta: Bonku, Kars, adriank1