10.09.2016, GameLord, Standard PCL-on z proxami, BO3 każdy z każdym
1. szakalszaleniec (Rainbow Force) 2-0-2
2. Kars (Serperior/Ariados) 2-1-1
3. Szymon (DarkraiEX/GiratinaEX) 2-1-1
4. Velfa (Volcanion/Entei) 2-2-0
5. Matthew (Greninja/BlastoiseEX) 0-4-0
Kars - Matthew 2-0
Szymon - Velfa 2-0
szakalszaleniec - Kars 1-1
Szymon - Matthew 2-1
Szymon - szakalszaleniec 1-1
Velfa - Kars 2-0
Kars - Szymon 2-0
szakalszaleniec - Velfa 2-0
Velfa - Matthew 2-0
szakalszaleniec - Matthew 2-0
Mój raport:
1. Velfa WW
Velfa rozpoczęła z Volcaniona, ładując poki na benchu. Mi udało się dosyć szybko rozstawić Darkrai'a z Garbodorem, blokując Steam Up'a. Z ławką pełną energii, Dark Pulse dawał OHKO, co w połączeniu z Lysandrem dało zwycięstwo. Druga gra przebiegała podobnie.
2. Matthew LWW
W pierwszej grze miałem problem z rozstawem, a mój rywal spokojnie przygotowywał sobie Greninje i ładował Blastoisa, co wkrótce pozwoliło mu na zdejmowanie na hita moich EXów (Blastoise 120 + Shuriken 60), z czego już nie mogłem się pozbierać. W drugiej i trzeciej miałem znacznie lepszy rozstaw, zwracałem tez uwagę na jak najszybsze ustawienie Garbodora, co przy tym razem jego wolniejszej grze pozwoliło na swobodne Dark Puls'owanie.
3. szakalszaleniec LW
Grając już wcześniej na PTCGO z nowym Xernasem doszedłem do wniosku że najlepsze rozwiązanie tu to rezygnacja z wrzucania Giratiny do gry (oprócz wrzucenia jej pod koniec) i opieranie się na samym DarkraiEX i YveltalEX, co też zastosowałem w tym meczu. Na początku jednak popełniłem błąd - zagrałem Parallel City z benchem na 3 w moją stronę, chcąc wyrzucić Shaymina i Hoopę, ale jednak więcej przewagi dałoby mi ograniczenie ławki Kamila. Mimo że nie miałem problemu z mocnym Dark Pulsem co turę, Kamil prześcignął mnie w prizach.
W drugiej grze dosyć wcześnie zagrałem Parallel City, tym razem w drugą stronę, aktywowałem też Garbotoxine, co znacznie spowolniło Kamila. Tu też wyścig w prizach był ciężki, ale w terminacji miałem przewagę.
4. Kars LWL
Ja wystartowałem strasznie wolno, podczas gdy Kars truł i paraliżował mnie na zmianę. Po 2 turach myślałem już o scoopie, i żałuję ze nie zrobiłem tego wtedy, a dopiero jakieś 4 tury później.
W drugiej grze było odwrotnie - ja miałem dobry start, wczesny Garbotoxin, co zblokowało nękające abilitki rywala i dało czas na decydującą rozgrywkę.
Jednak i tak dosyć szybko dopadła nas terminacja. W przedostatniej turze prowadziłem w prizach 1-0. Na aktywie sparaliżowany i uszkodzony DarkraiEX (na tyle, że Kars mógł go dobić w nastęnej turze), jedyny Escape Rope siedział już w discardzie. Ultra ballem + Shayminem udało mi się dokopać do VS Seekera, dzięki któremu wyciągnąłem Olympię i schowałem Darkraia na benchu. Jednak na nic zdały się moje starania, bo Kars prześcignął mnie w prizach Lysandrem na Shaymin'a.
Draft z 5 boosterów, bez szału, grywalne: 2x Galvantula, Volcanion, Special Charge.
Przetestowaliśmy tym razem nową miejscówkę, GameLord, okazała się świetna - pod względem cenowym (13zł za booster Steam Siege), przestrzennym (stolików tak gdzieś na 60 osób), a poza tym właściciel służył informacjami co do rozgrywania turniejów, na ile rund grać swissa przy jakiej liczbie osób tak żeby zawsze wyłonić zwycięzcę czy wspominał początki sceny PTCG w Łodzi
Dzięki Kars i Velfa za odwiedzenie odradzających się u nas rozgrywek