Wziąłem udział w czerwcowym Cup'ie serwisu PokeBeach. Planowałem wystartować moją decklistą z OTP - Ninetales GX z Glaceonem EX, ale tuż przed podpatrzyłem nieco inną listę bodajrze u kogoś z regionalsów Birmingham i chcąc ją przetestować w boju, wybrałem ją:
Tauros GX jest tu na wczesne wybijanie małych basiców, które mają 60hp (Ice Blade'owi brakuje 10 ), czyli np. Vulpix, Rowlet, Formantis. Poza tym można go użyć razem z Mew, zadając 120dmg Garbodorowi, czy wręcz 1-hitując Espeona GX - 60 z Horn Attack + 30 dmg z banda + 20 z Kukui razy 2 = 220dmg
1. Espeon GX/Drampa GX/Vileplume
Ja wystartowałem z Taursa i Vulpixa, rywal z Eevee i Oddisha. Temu pierwszemu podłożył DCE, na czym zakończył kolejkę. Wyciągnąłem Lysandra Tapu Lele'm, zdejmując Eevee za pomocą Horn Attack. Później rywal rozstawił Vilepluma, Espeona i Drampę, a ja snipowałem tą ostatnią Ninetales'em, tak żeby żaden inny pokemon nie miał damage counterów. Rywalowi udało się ubić Ninetalesa utrzymywaniem go confused, kończąc Psychic'iem. W międzyczasie podleczał Drampę używając Olympii (miał dwie w talii!). Espeona załatwiłem najpierw atakując Mew z Energy Drive, kończąc Blizzard Burnem, a następnie dobiłem Drampę.
W drugiej wystartowałem dead handem z samym Mew, później doszedł Tapu Lele którym zacząłem atakować (Brigette była w prizach), ale nie nadgoniłem.
W trzeciej podchodziło wszystko w odpowiednim momencie - zacząłem od zaatakowania Espeona Horn Attakiem, za pomocą Mew z Choice Bandem (180dmg ), później rozstawiłem Ninetalesy, zesnajpowałem Oddisha, zdjąłem Drampę Blizzard Burnem z bandem. Dostałem confuse od Espeona, ale akurat podeszła Pokemon Center Lady, więc dobiłem Espeona i zakończyłem Blizzard Burnem z bandem na Tapu Lele.
WLW
1-0
2. Drampa GX/Zoroark BREAK
Rywal wystartował z Drampy, ja z Tapu Lele. Zaatakowałem Energy Drive za 80dmg (Water i DCE na Tapu + Dark na Drampie). Rywal odpowiedział Righteous Edge'm, a ja zdjąłem Drampę dokładając energię (2x Water + DCE i Dark na Drampie). Zacząłem rozstawiać Ninetalesy, a przeciwnik Zoroarki i kolejną Drampę, mając już uszkodzoną Zoruę przez TMSB. Zesjanpowałem Zoruę, następnie ubiłem Zoroarka BREAK Blizzard Burnem i snajpowałem Drampę na benchu. Pod koniec wyciągnął mojego Taurosa z bencha, ale dokopałem się po float stone i zakończyłem Ice Blace'em na Drampę.
W drugiej rundzie wystartowałem z samotnego Vulpix'a (miałem na ręce startowej też Taurosa, ale na ten deck bardziej by mi przeszkadzał). Ultra Ball po Tapu Lele GX po Bridgette po 2x Vulpix i Remoraid. Dokopałem się po 2 Ninetalesy i dosyć szybko je podładowałem, na zmianę Ice Blade'ując i Blizzard Edge'ując. W pewnym momencie rywal top deckował na pustej ręce - doszły mu pod rząd 2 DCE, za pomocą których atakował Zoroarkami, ale jedynie za 100dmg (3 poki na moim benchu), więc nawet dwa ataki nie zdjęły Ninetalesa.
WW
2-0
3. Alolan Ninetales GX
Dosyć standardowa lista, miał też Sudowoodo. W pierwszej rundzie świetny start - dosyć szybkie rozstawienie Ninetalesów, combo Blizzard Edge + Choice Band + Kukui na jego Ninetalesie. Po tym rywalowi ciężko było wrócić do gry. Zakończyłem combo Mallow + Abyssal Hand, wyciągając 2 potrzebne karty do zakończenia gry (bodajże DCE i Choice Band).
Druga runda była bardzo wyrównana. Miałem kiepski start - samotny Tapu Koko, w ręce DCE, 2xWater, Ultra Ball, 2xSycamore, VS Seeker. Standardowo Ultra Ball po Tapu Lele, żeby się dowiedzieć że Bridgette jest w prizach Długo zastanawiałem się nam wrzuceniem Vulpixa, podładowaniem go Aqua Patchem i rzuceniem Sycamora, ale jednak wybrałem bardziej ofensywną ścieżkę - Tauros GX, wrzucenie mu DCE żeby zdjąć Vulpixa przeciwnika. Z Sycamora nie doszło mi nic ciekawego.
Przez kilka dobrych tur Horn Attack'owałem, a rywal Ice Blace'ował mi Remoraidy/Octillery z bencha, kiedy tylko próbowałem je wystawić, zapewne nauczony doświadczeniem z poprzedniej rundy, kiedy to grę bardzo ułatwiała mi Mallow. Powoli udawało mi się przygotowywać Ninetalesy, niestety teraz poczułem smak zemsty - rywal zrobił to samo combo na moim Ninetalesie, co ja rundę wcześniej (Blizzard Edge + Band + Kukui). Nie wyglądało to dobrze - miał do zdobycia jedynie 2 prizy (ja 3), do tego podładowanego Ninetalesa. Jedyne co mogło mnie uratować to zyskanie kilku tur - zlysandrowałem więc Sudowoodo, obijając Ice Blade'm jego Octillery, żeby wyjść na 2-2 w prizach.
Octillery zdjęty, ale rywal podładował drzewo 2 energiami, po czym wycował i uderzył swoim Tapu Lele w mojego Ninetalesa za 100dmg. Na ręce miałem jakieś basici, których i tak nie mogłem wystawić przez Roadblocka, wodną energię i VS Seekera. Wyciągnąłem ponownie Lysandrem Sudowoodo, podładowałem swojego Ninetalesa z bencha, wycofałem tego obitego na niego po czym obijałem jego uszkodzonego Ninetalesa. Byłem prawie pewny że przegram, bo potrzebowałem 3 Ice Bladów żeby dobić jego lodowego lisa (Lysandre w prizach, 4 VS Seekery i Lysander w discardzie), a w tym czasie mało prawdopodobne, żeby rywal nie znalazł 2 water energii czy nawet DCE albo Float'a.
Ku mojemu zdziwnieniu przez 3 tury SUdowoodo siedział na aktywie z jedynie 1 wodną energią, jednak rywal podleczył swojego Ninetalesa znalezionym Rough Seas. Ale na szczęście i w tej dodatkowej turze, którą dzięki temu zyskał, nie znalazł energii i zakończyłem ten niezwykle ciekawy i wyrównany mecz. Po meczu rywal mi zdradził, że miał w ostatnich 2 prizach wodną energię i DCE.
WW
3-0
4. Drampa GX/Garbodor/Rainbow Energy
W pierwszej rundzie udało mi się dosyć szybko przygotować Ninetalesa bez używania itemów. Zdjąłem Drampę Blizzard Edgem, następnie lysandrowałem trubbishe z bencha jednocześnie obijając następną Drampę Ice Blade'm. Uszkodzoną Drampę zdjąłem następnym Edgem i dokończyłem zdejmując pozostałe 2 Garbodory.
W drugiej rundzie miałem znacznie gorszy start - Mew na aktywie, Remoraid na benchu. Z top decku doszedł mi vulpix. Podładowałem Mew wodną energią i wyszukałem jednego poka. Przeciwnik odpowiedział Berserkiem na Mew. Później co turę atakowałem Ice Bladem dzięki DCE, a rywal mi ją discardował Righreous Edge'm, mimo że Lysandrowałem mu coś z bencha. W końcu wpadł w dead hand, a ja powoli obijałem go ICe Blade'ami. Chciał wyratować się Big Wheel'em, ale akurat miałem N'a, przez co nie dobrał zbyt wiele. Po zdjęciu kilku poków, przeciwnik poddał grę.
WW
4-0
5. Drampa GX/Garbodor/Team Magma
W pierwszej gra łeb w łeb, końcówka 1-1 w prizach. Zrobiłem missplaya nie grając Pokemon Center Lady z VS Seekera, co mogło uratować Ninetalesa (nie chciałem dawać +20dmg garbodorowi).
W drugiej problemy z połączeniem na początku, przez co w pierwszej turze nic nie zrobiłem, ale później poszło świetnie - blizzard edgowanie z Choice Bandem dwóch Dramp i Taurosa.
W trzeciej świetne rozstawienie rywala - szybkie combo Team Flare Magma Base + Drampa + Choice Band, a ja długo nie mogłem rozstawić Ninetalesa. Zgarnąłem 2 prizy i zaczęło wyglądać to dobrze, ale już nie zdążyłem nadgonić.
LWL
4-1
6. Drampa GX/Garbodor/Team Magma
Ja rozstaw z Bridgette, rywal rozrzucił u siebie dmg Team Magmą. Bardzo oszczędzałem itemy, atakując Drampę najpierw Ice Bladem za 80dmg, dobijając Blizzard Burnem. Drugą zdjąłem na raz Blizzard Burnem z Kukui'em. Następnie zdjąłem Trubbisha Ice Bladem z Kukuiem, po czym poszedłem 'wild' z aqua patchami, tak żebym miał w następnej turze Ninetalesa, gotowego do zdjęcia jego Garbo, co też się udało.
W drugiej rywala dopadł dead draw na samotnym Oranguru, a ja już w 2 turze podładowałem Ninetalesa na Blizzard Burn'a. Po grze przeciwnik mi zdradził, że miał na ręce 4 VS Seekery, ech to PTCGO
WW
5-1
7. Drampa GX/Garbodor/Team Magma
Biorąc ID miałbym pewne Top8, ale niestety wylosowało mi rywala, który tak dobrej pozycji w tabeli nie miał
W pierwszej rundzie miałem 2 Tapu Lele GX w prizach, co bardzo utrudniło mi rozstaw. Przeciwnik za to rozstawił się bardzo szybko, nie nadgoniłem.
W drugiej szybko zdjąłem Drampę GX Ninetalesem, zostawiając go z 2-3 Garbodorami, ale jako że nie miałem jeszcze wielu itemów w discardzie, powybijałem je bez większych strat.
W trzeciej równa gra, pod koniec było z tego co pamiętam 1-1 w prizach, ale to rywal zamknął grę.
LWL
5-2
Ukończyłem turniej na 11 miejscu (na 96 graczy): http://challonge.com/JuneCup2017. Dodam, że miałem największy współczynnik Buchholz (coś jak Opponents Win - punkty rywali bez tego z największą i najmniejszą liczbą punktów), a przegrałem tylko z graczami, którzy zajęli 1. i 2. miejsce
Co do samego decku - jednak Tauros'a i Mew używałem bardzo rzadko, poza tym zagraniem na Espeona. Pokemon Center Lady przydała się z 1-2 razy. Tapu Koko używałem głównie jako free retreat'era.