1

(12 odpowiedzi, napisanych Karciankowy offtopic)

Wydaje mi się, że jak organizator robi turniej i wpisuje graczy to może cię tez wpisać jako sędziego i wtedy cośtam punktujesz.

2

(5 odpowiedzi, napisanych Karciane sprawy)

...ale jak obecne ceny pokazują charizardy lubią bardzo drożeć po paru latach tongue

3

(7 odpowiedzi, napisanych Decki PCL-on)

Napisze, co o tym mysle, bo mysle, ze dobrze mysle smile

1. to co Adrian o elixirach. Przy 7 energiach basic granie takich kart to skazywanie kolegow na 'ooo znowu przegralem, ale koles mial farta, tylko 1 elixir mi wszedl, tak to bym wygral' co chwila tongue zamysl dobry ale wtedy musialbys grac same basic, a przy tak drogim ataku wiadomo, ze nie ma takiej opcji. zamiast tego mozesz sprobowac wiecej exp share'ow. sa pewne i daja ci praktycznie to samo, szczegolnie w formacie bez tool removera.

2. zeby (najlepsza opcja) calkiem zrezygnowac z obu tych kart (albo ograniczyc do 1/2 sharow) musialbys troche zwolnic przeciwnika, dac sobie extra ture, dwie na podlozenie dodatkowych e. do tego polecam elasnie te silent laby, o ktorych myslales. odebranie przeciwnikowi shayminow przez pierwsze tury (oczywiscie pozniej tez mga przydatne) duzo zmienia.

3. idac dalej - zrezygnowalbym zupelnie z exow. to niesamowita przewaga, gdy przeciwnik nie ma na co lysandrowac i gdy wiesz, ze zawsze musi zdjac ci 6 pokemonow. malo ktory deck moze sobie na to pozwolic i trzeba z tego korzystac. no i oczywiscie pokrywa sie to z graniem silent labow (nie wylaczasz swoich shayminow).

4. ja z kolei postawilbym na galvantule. uwazam, ze jej zdolnosc do zdjecia 2 shayminow w 2 tury jest kosmiczna i daje ci dodatkowy sposob na wygrana. az'ow nie ma, skoro juz grasz 2-2 to nawet bym sie nie zastanawial i podrasowal do 3-3 (do tego joltik ma darmoey retreat, idalny starter!). nawet jeden atak w 2 shayminy i przeciwnik juz musi skupiac sie na 2 potencjalnych attackerach, takie zagrywki wygrywaja gry.

5. no i na koniec skoro nie shayminy to gralbym chyba octillery i troche wiecej level balli. co tu mowic, fajna karta.. szczegolnie przeciwko n'om w late.

nawet jak ci sie nie podoba to potestuj w internetach po rotacji. tongue sadze, ze bedzie lepiej wariowac

4

(35 odpowiedzi, napisanych OTP 2016)

Pozwolę sobie tu napisać, bo nie wiem gdzie: proszę wszystkich uczynnych kolegów o wasze Solosisy coby moja armia zielonych bąbelków rosła w siłę tongue w zamian oferuję trochę kodzików PTCGO czy coś w tym stylu

5

(35 odpowiedzi, napisanych OTP 2016)

ooo w sam raz na półkę mi się wpasuje, bardzo ładne smile

6

(87 odpowiedzi, napisanych OTP 2016)

a co to dokladnie znaczy starczy czasu? zamykaja lokal o jakiejs konkretnej godzinie?
mi osobiscie bardzo na tym zalezy. 6 rund jest bardzo niesprawiedliwe, co najmniej dwa razy sie na tym nacialem. wtedy zeby wejsc na 100% do topek mozna miec tylko 1 przegrana. w formacie BO3 jest jeszcze w miare ok, bo masz szanse sie odegrac natomiast 6 rund BO1 to okropnie loteryjna i niemiarodajna opcja. 1 dead hand na start, jedna gorsza gra/matchup i dobranoc. Przy 7 rundach tez musisz wygrac 5 razy, a za to masz juz 2 gry na te potkniecia. tylko pol h roznicy a wg mnie DUZO mniej krzywdzace, bardziej sprawiedliwe.

Hasło na Piątek


http://ptcg.eu/forum/extensions/om_images/img/553f571abfdef/patyk_1632.jpg

8

(421 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

26 kwiecień 2015

7 osób, 7 rund, do 1 wygranej w 30 min. Grałem Night Marchem.

1. Evil (Seismitoad, Garbo, Yveltal)
Mimo, że ta gra nie była tak jednostronna jak mogła być to i tak przegrałem. Seismitoad atakował chyba dopiero od 3 tury, wcześniej Yveltal. Mimo to nie dokopałem się do żadnego Compressora, a rozstaw też słabo poszedł.
0-1

2. Babidi (Flareon, Leafeon, Raichu, Empo z Archiem)
Tu tak całkiem spoko, ja się rozstawiałem nieźle, Babidi niby też ale w jednej turze nie zaatakował. Pod koniec było trochę gorąco, dobry N czy coś w tym stylu mógł mnie położyć, bo w prizach było po 3, ale ja miałem jedno Mew EX w grze. Na szczęście cudów nie było, udało się wygrać.
1-1

3. Kakel (to co wyżej)
Tutaj Kakel z dwie tury nie miał supportera. Prizy brał za Joltica i za Mew EXa, ale nie udało mu się rozstawić na później. Ja cały czas spoko to i do przodu. ;p
2-1

4. Kars (Lando Crobat)
Tu zły matchup, wiadomo. Mr Mime'a mam, dużo pomaga ofc. Szybko udało mi sie wyrzucić sporo Night Marchów no ale nie pożądane 8 (180 w Lando z Muscle Bandem) i EXy były poza OHKO. Dziubaliśmy się dużo, ale Crobaty i Golbaty nie szalały za bardzo. W pewnym momencie dostałem N'a na 2 i później szło powoli bardzo, ja chowałem się na benchu i kombinowałem jak tu ubić żeby zabić. ;p Pamiętam, że brakowało mi 10 DMG na Landorusie na benchu, żeby zesnipić go Hammerheadem na grę. big_smile Kars miał teoretycznie szanse na wygraną ale miał mierną rękę przed i po Juni i nie dał rady.
3-1

5. Artur (Lando Crobat)
Artur musiał w 2 tury wyrzucić 3 na 3 Crobaty + ja się elegancko rozstawiłem i poddał.
4-1

6. Adrian (Camerupty)
Fajna gra, wyszedł na prowadzenie prizowe po zgarnięciu mojego Mew i musiałem kombinować, żeby wyszło dobrze. Problemem było, że Team Magma Camerupt zdejmuje i Pumpkaboo, i Joltiki na hita oraz do tego przenosi energię na bench ratując ją. Miałem dobre handy, jeden nawet bardzo dobry (Ultra Ball, CS na później, VS Seeker na Twins, DCE, Juni + bardzo pasująca do tego sytuacja na stole), który bardzo pomógł. Wyszło, że zdjąłem Camerupta EX, potem 2 Team Magma i na koniec drugiego EX z Lysandre. Ale Adrian miał wtedy już tylko 1 prize'a do wzięcia.
5-1


Standingów pełnych nie pamiętam (Adrian pewnie poda, bo ma?). Ja pierwszy, Kakel drugi, Kars trzeci.
Z nagród mam Mega Gardevoira EX i trochę trainerków.

Solosis - to max, co ze mnie może być

10

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

Tylko czy kefc czynny od tej godziny?

EDIT
Internet mówi, że w niedzielę od 10.

EDIT2

Pomyłka, jest od 9 ;p

11

(44 odpowiedzi, napisanych Spotkania pozostałe)

przecież to na supernovę 2 czyli rok temu... ;p na tegoroczną jeszcze nic takiego nie uruchomili.

EDIT:
Bierzemy jednak inne spanie, w takiej samej cenie ale ze śniadaniem i w formie 3 pokojów po 3 osoby. 20 min z buta na turniej.

12

(44 odpowiedzi, napisanych Spotkania pozostałe)

Proszę Państwa!

Z racji, że jestem naczelnym namawiaczem na wyjazd ;p, byłem niedawno w Mediolanie (wakacje rok czy dwa lata temu) oraz będę rezerwował spanie pragnę mianować się organizatorem. ;p

Jadą:
1. ja
2. Konrad
3. Artur
4. Barti
5. Lesiu
6. Kicek
7. Mati

zastanawiają się (z tego co wiem): Piter, Inumaru, Adrian.

Dojazd z lotniska:
Busy dojeżdżają spod lotniska na dworzec centralny.

Ja kupowałem tu: http://www.airportbusexpress.it/?AspxAu … eSupport=1
Ale tutaj nie kupuje się biletu na konkretną godzinę tylko na dzień i po prostu ile wejdzie w bus. Nie sądzę, żeby był z tym problem ale cena tego, co Lesiu podał jest tak sama (9 ojro w 2 strony) więc nie zaszkodzi.

Rezerwujcie tak, żeby mieć duży zapas czasu po przylocie na znalezienie busa i przed odlotem na ogarnięcie się na lotnisku i ewentualne opóźnienia na trasie.

Pokoje:
Pokoje rezerwowałbym (mam już fajne opcje dla 7, 9 lub 10 osób) ale muszę wiedzieć ile osób jedzie.

Koszt: za noc 45 zł + 2 euro podatku + 2 euro za pościel za noc. Pościel powinna być płatna tylko raz chyba, że hotel okaże się bandą lamusów ale będziemy walczyć.
Za to mamy prywatny pokój odległy jakąś godzinę piechota na turniej.

Berlin Berlin

Start: piątek, 22.30, Dworzec Centralny. Razem z Konradem, Arturem i Karsem (który wysiadał w Poznaniu) wsiedliśmy do pociągu. Podróż 'umilał' nam jakiś tłusty pan, który przyćmił obecność (zasłonił?) dwóch miłych pań. ;p Pogadalimy, łyknęlimy, trochę snu też było i po 5 dojechaliśmy do Szczecina. Stamtąd mega super bilet 5-osobowy za 31 ojro (dołączyła się do nas pani z synem), który pozwolił nam dojechać do Berlina + funkcjonował jako bilet na komunikację miejską do 3 rano następnego dnia za jakieś 25 zł/głowę - najs. W pociągu dwóch niemieckich policjantów zmierzyło mnie wzrokiem jakbym nie miał na kolanach kart tylko walizkę pełną kokainy ale wyszedłem z tego cało. Uzupełniliśmy decklisty, pozmienialiśmy sleeve'y (2 pakiety po 100 koszulek dla 3 osób, michał geniusz marketingu) i dojechaliśmy o 8 do Berlina.
Po kilkunastu minutach odebrali nas z dworca Keeshi z Adrianem i pojechaliśmy na turniej. Lekka sraka, bo parę minut (10?) się spóźniliśmy ale było jeszcze dużo czasu na rejestrację. Dostałem puszeczkę, dwa boostery pełne jakichś eF-eMów i Letarkingów i innego shitu. Byli już Barti, Hikomikos i Lesiu. Ciekawostka: Barti krążył od stołu do stołu kupując pół decka. ;p W ostatniej chwili doszli Mati i Piter. Postałem trochę w kolejce, przeszedłem deck checka bez większego problemu (musiałem tylko wymienić energie holo na zwykłe). Później dużo czekania, oddawanie decklist i w końcu 1 runda.


I runda - Marc S. - Virgen

Pogadałem trochę z ziomkiem przed meczem, wyglądał dziwnie ale okazał się spoko. Bardzo zainteresowało go, że gram od początku i nie miałem jakichś większych przerw (jak się potem okazało miał ze sobą Luxchompa i chciał, żebym go mu ocenił xD).
Flipnęliśmy, zaczynam - zawsze spoko. Jednak pierwsza gra była tragiczna, zakończyła się w drugiej turze. Ja zacząłem Mimem, kupą energie, Tool Scrapperem i N'em. On miał Viriziona. Zrobiłem N'a, dobrałem dużo energii i sytuacyjnych kart, brak supportera i basica. Dołożylem trawiastą i koniec. On miał trawiastą do Viriziona, N'a nie zagrał. Mi z top decku nic nie doszło, on miał Skylę na Muscle Banda i energię. Zaczyna się super. ;p

W drugiej grze zaczynałem, przez co rozstawiałem się turę wcześniej. Ogólnie wyglądało to wszystko bliźniaczo - po jego 4 turze oboje mieliśmy 2 naładowane Genesecty i Viriziony z counterami z 2 Emerald Slashów na sobie. No i teraz... w mojej turze dobrze byłoby zacząć atakować z Megalo Cannon Genesectem po Reg Signalu na Genesecta. Rozpocząłbym wtedy korzystną dla mnie wymianę, którą ziomek mógłby wygrać tylko dwoma G Boosterami (po Shadow Triadzie, a już w pierwsze turze wywalił G Boostera z Juni i później go przywrócił także miał już tylko jedną albo 0). A ja na taką sytuację miałbym też N'a. Natomiast nie doszła mi żadna Plasmówka mimo dużych wygibasów. ;p musiałem zabić Viriziona Virizionem, przez co później byłem podatny na N'y + od razu dostałem z Megalo Cannon z Genesecta po Red Signalu. Można było cisnąć gdybym miał też G Boostera i Triadę ale rękę miałem słabą, a koleś miał dobry flow. Drifblim też ruszył pod koniec, ale to nie miało już znaczenia.

0-1-0

Trochę załamka, z 7 rund muszę wygrać raczej 6, ewentualnie 5 i 1 zremisować z kimś dobrym, a tu od razu taka lipa. Wszyscy poza mną i Bartim wygrali (tak?) także wynik dla Polski był super. No ale 'Barti's Dream is real' big_smile, ustaliłem swój plan turnieju na 6 zwycięstw z rzędu. big_smile


II runda - Torsten O. - cudaki

Liczyłem, że mój plan stanie się łatwiejszy poprzez pairingi z jakimiś słabszymi graczami.. no i się udało. ;p Pan 40+, miał deck z conajmniej 2 Espeonami, Charizardami EX, Toxicroakiem EX, Seismitoadem EX, Sigilyphem i kto wie czym jeszcze. Przypomniało mi się, że Artur mówił, że grał z kimś takim rundę wcześniej. Niby dobrze złożone mogłoby mieć to sens ale tam były chyba tylko supportery na dociąg, basic energie (fire i psycho) i pokemony. Mówił tylko po niemiecku (do mnie i do siebie.. ;p). W 1 grze szybka wygrana, bo miał 1 albo 2 basici, w drugiej już to trwało, udało mu się naładować Charizarda za 60 (3 energiami fire z ręki po kolei) i prawie Sigilypha (G booster przy 2 energiach) ale przy moim sensownym rozstawie było i tak spoko.

1-1-0

III runda - Manfred F. - Darkrai Sableye Zoroark

Drugi pan w podobnym wieku, już dużo bardziej sympatyczny mimo, że nie znający angielskiego za dobrze. Zdziwiłem się, bo już drugi przeciwnik z rzędu kazał mi zaczynać, no ale zacząłem. T2 zdonkowałem Sableye. ;p Druga gra zaczęta Mimem, opponent Sableye. Dołożył energię, rzucił chyba laser bez Virbanka, jakiś supporter. Ja: Skyla na Ultra Ball, Virizion, energia do niego. Przeciwnik w swojej turze wyjechał Yveltalem EX (po retreacie) który miał energię z Dark Patcha i DCE z ręki. Zdjął Mime'a. Ja doładowałem Viriziona i Emerald Slash z Muscle Bandem, energie do Genesecta. Yveltal klepał w tej chwili 120, Trubbisha nie było, więc realistycznie patrząc mogłem dostać najwyżej 160 po drugim DCE. No i w sumie tak się stało, okazało się też, że opponent nie ma supportera (albo nie używa ;p). Virizion przeżył i zretreatowałem na Genesecta, dobiłem Megalo Callon. Później dobijałem jakieś randomy, pamiętam tylko, że z CSem i dwoma kartami w rękach przeciwnik zamiast dobrać Juniper czy jakiegoś N'a wziął darknesskę. ;p

2-1-0

Jest ok, idę w góre po dnie tabeli. Deck mimo startów z Mime'a się spisywał, pojawiają się dobre myśli. ;p


IV runda - Patrick L. - Virgen Beartic

Trafił mi się ziomek, którego Końsko 2 rundy wcześniej opisywał mi jako prosa (miał koszulki Play! Pokemon czy coś takiego xD). Udało mi się wygrać flipa. Zacząłem bardzo solidnie, szybko naładowałem dwa Genesecty. Przeciwnik zaczął Ultra Ballować (wyrzucać) Beartici i małe misie także ucieszyłem się, że teoretycznie mam większe szanse. Nie pamiętam pierwszej gry, udało mi się zdobyć przewagę po wojnie na Bandy, Tool Scrappery, retreaty, Red Signale i G Boostery. tongue
Druga gra była mega ciekawa. Przeciwnik zaczął Virizionem i dołożył Muscle Banda i energię, miał też zbenchowanego Genesecta. Ja niestety miałem nieciekawą rękę - tylko Virizion, Mime i N. doładowałem Viriziona, po N'ie doszedł Virizion numer dwa, Drifloon i kupa badziewia. Rzuciłem Scrappera. W swojej turze przeciwnik coś poczarował, dołożył drugiego Banda i klepnął za 70 ładując Genesecta. Ja w swojej zrobiłem to samo ale doładowałem... Viriziona + z ręki Drifloona.
Przeciwnik w swojej dołożył trochę obrażen i doładował drugiego Genesecta. Ja topdeckowałem supportera ale mimo tego uważałem, że jest już zbyt nie fair na stole, żebym się odbił. Doszedł na szczęście Genesect, którego mogłem doładować. Teraz zszedł nie pamiętam dokładnie jak szła wymiana prizów ale bardzo ciekawie. W tej turze on już coś zabił - Viriziona z Megalo? Genesecta z Boostera? Ja na pewno zrobiłem dwa kluczowe N'y (na 2 karty, a później na 1). Był też bardzo dobry KO z mojej strony - Drifblim zabił Genesecta z G i G boosterem bez counterków za 3 plasmówki w discardzie + muscle band. Po tym ataku on zabił mi baloniki, a mi udało się właśnie zN'ować go do 1 i wystawić Shaymina na benchu gotowego na retreat w następnej turze podczas, gdy on miał tylko kilka Virizionów. W międzyczasie było też zagranie typu dwa E Switche do Genesecta świeżo wystawionego z ręki + energia z ręki. Udało się wygrać 2-0.

3-1-0


V runda - Matthias M. - Landorus Lucario Seismitoad Mewtwo Garbo

2 dosyć łatwe mecze dzięki super sprawdzającym się Enhanced Hammerom, wykorzystaniem weaknessu Lucario na Drifblima oraz Seismitoada na Vir Geny. Leciały G Boostery, Shadow Steale za 200, Megalo Cannony po weaknessie i tego typu bajery.

4-1-0


VI runda - Dario V. - Virgen

Pierwszą grę zaczynałem, wygrałem byciem turę do przodu i dobrymi decyzjami. Druga gra to jakiś żart. Zaczynam Virizionem, przeciwnik Mimem. Rzuca N'a. Wystawia Viriziona, rzuca Town Mapa, a tam.. 3! N'y i 2 Juniper + jakiś random. Granie całą grę wiedząc, że dopóki przeciwnik nie weźmie prize'a to nie zostanę zN'owany to była jakaś bajka. big_smile Do tego ziomek na prawie cały deck miał w obiegu o 6 supporterów mniej. Przez to prawie w ogóle się nie rozstawił, zaczął brać prize'y Shayminem, gdy ja miałem naładowane 2 Genesecty itp. Później jeszcze rzucił mi N'a na 1 (z którego w sumie nic nie potrzebowałem, ale koleś robił co mógł), z którego dostałem Juni xD i topdeckowałem.. Juni ;p

5-1-0
no i to już było niewiarygodne, 5 wygranych z rzędu. ;p Topy w zasięgu ręki, jednak na szczytowych stolikach były 2 Pyroary i 3 Polaków (Mati, Artur, Konrad) sad. No ale czekamy na pairingi.


VII - Fatih A. - Pyroar BLEEEEEEE

usiadłem na 3 stoliku, obok Konrad na 2, na 1 Artur, na 5 Mati. Porozumiewając się w tajnemnym polskim języku Końsko przekazał mi, że opponent gra Pyroary. sad Ku mojemu zdziwieniu przeciwnik zaproponował remis! smile Na początku się peniałem, ale po przejrzeniu wyników graczy na stoliku 4 (5-1 i 4-1-1, co daje tylko 7 ludzi z 5 i 6 wygranymi) i przemyśleniu zgodziłem się, szansę na nieprzejście dalej były minimalne. Później zagraliśym jeszcze BO3 for fun, Fatih mówił, że jeszcze nie grał dziś z Virgenem (xD), a ja z Pyroarem też, grałem tylko parę razy w internetach. Wyszło 1-2, po moim winie w pierwszej grze, w której rolki mu nie wychodziły. big_smile



5-1-1 i 7 miejsce po swissie. NAJS smile


Ćwierćfinał - Artur - Seismitoad Yveltal Garbo

Niestety trafiłem na Artura, który był drugi po swissie. Do tego w półfinale czekał Końsko po szybko wygranym meczu.
Pierwszą grę przegrałem. A drugą wygrałem. ;p Nie pamiętam zupełnie nic, on się rozstawiał, ja się rozstawiałem. Latały toole, Tool Scrappery... Enhanced Hammery BARDZO pomogły. 3 grę zaczęliśmy z minutę przed terminacją także kto weźmie pierwsze prize'y wygrywa. Też nie pamiętam tych pierwszych tur.. Ja na pewno zaatakowałem w swoje drugiej turze Virizionem, a w 3 zrobiłem G Boostera w Yveltala EX. Co robił Artur nie pamiętam, ale wydaje mi się, że Enhanced przed atakiem Viriziona poleciał w DCE i znowu zrobiło to ogromną różnicę.


No i półfinał!
Półfinał

Szło dobrze, pod kontrolą. N'y i Hammery dokładnie kiedy ich potrzebowałem.

Finał:
Z finałem smuteczek, bo Pyroar wygrał swój półfinał z deckiem na Mega Lucario. Szanse zawsze jakieś są, w końcu udało się wygrać jeden mecz w sparingu. Ale niestety nie zaczynałem, a to jednak mega ważne w tym matchupie. Zaczynając 2 gry z BO3 da się coś tu ugrać nawet, gdyby przeciwnik miał tylko jedno złe rozdanie, a nie dwa (xDD). Ale trudno. sad

Finał


Turniej bardzo na plus. Niezła organizacja, są filmiki ;p, poszło mi też dobrze. Z nagród dostałem matę, puchar - niemieckiego boxa. Później dzięki mojej bliskiej przyjaźni z niebieskim big_smile dostałem wskazówki, jak dostać się na peron i ok. 2 dojechaliśmy do centrum. Pobłąkaliśmy się po kebabach, piwkach i Bramach, Artur pospał na stojąco i chodząco. Później po Macu w drugiej części Berlina, gdzie spotkaliśmy Bartiego, Lesia i Hikomikosa big_smile przespaliśmy się na dworcu (wygonili nas krzyczący po niemiecku panowie sad) i pojechaliśmy na nasz dworzec autobusowy, gdzie już była fajna poczekalnia, w której kimnęliśmy się czekając na autobus. Szybki kebabik, wyjazd o 15, kilka filmów na 'tabletach' w zagłówkach autobusu cool o 23 byliśmy w Warszawie.

Bardzo miło, dzięki wszystkim uczestnikow z Polski za fajny wyjazd, zapraszam do Mediolanu! smile

Decklista tutaj: http://event.amigo-spiele.de/2014/09/28 … -division/

Wasze mieszkanie jest 2 przystanki tramwajowe ode mnie także możemy się zgrać czy to w piątek, czy też sobotę. smile

15

(117 odpowiedzi, napisanych Karciankowy offtopic)

http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2014/06/2569fc67774ed1df3c9028df64dc7676_original.jpg?1401637621

16

(2,009 odpowiedzi, napisanych Spotkania w Warszawie)

ja wpadnę w ten weekend niezależnie od terminu, z tym że w niedzielę muszę wyjść ok. 14.30.

17

(44 odpowiedzi, napisanych OTP 2014)

zgłaszam się

18

(60 odpowiedzi, napisanych OTP 2014)

Warszawa - 5
Białystok - 2

19

(71 odpowiedzi, napisanych OTP 2013)

konsko, wzruszylem sie ;(

20

(0 odpowiedzi, napisanych Wymiany)

STAN z 09.09.16

WANT:


[1] Garbodor BKP
[2] Carbink BREAK

[2] Escape Rope

[1] Greninja BREAK
[2] Yanmega BREAK
[1] Pikachu XY95
[1] Jolteon AO
[1] Flareon AO
[1?2?3?notsure]- Forest of Giant Plants



HAVE:

różności, niedługo uzupełnię - pytać