1

(11 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

Dzieciństwa czar powrócił! Któż nie pamięta czasów kiedy z wyczekiwaniem siedziało sie przed telewizorem wypatrując następnego odcinka ulubionej serii. Były wszędzie, można było je zbierać zarówno na tazo, naklejkach, gameboy'u i przy pomocy kart kolekcjonerskich. Ten ostatni sposób przypadł nam najbardziej do gustu i właśnie tak przywróciliśmy je ponownie do naszego życia. O czym mowa? Oczywiście o naszych towarzyszach dzieciństwa, POKEMONACH.  W tym świecie każdy może zostać trenerem i zbierać swoich własnych kompanów.
     A pomyśleć że to wszystko mogło by nas ominąć gdyby nie niedzielny pyrkonowy poranek kiedy wybraliśmy się na śniadanie. Mówią, że sen to dobra rzecz ale nie wtedy gdy ukradkiem na moście dworcowym czekają na Ciebie pokemony. Kilka pokemonów w ręku, parę energii i zostaliśmy zaczarowani. Nie było innego wyjścia tylko po powrocie do domu zaopatrzyć się w karty i zacząć grać. Zainteresowanie było coraz większe więc kwestią czasu było zorganizowanie turnieju.
    I nadszedł ten dzień:) Draft Pokemon rozpoczął się w niedzielę o godzinie 16.30. Ilość chętnych przewyższyła nasze oczekiwanie więc przy zapisach, które odbyły się wcześniej zastosowano stare dżentelmeńskie zasady i jako pierwsze na listę zostały wpisane chętne panie ale i dla kilku panów starczyło miejsc. Ostatecznie do walki stanęło 11 osób.
    Wszyscy obecni, muzyka nastawiona, miejsca zajęte, boostery przed nami i oczekiwanie na znak sędziego. "Możecie otwierać" - to na co czekaliśmy. No to zaczynamy... ta nie ... ta nie... hmm może ta, o ta też super i tylko jedna do zostawienia, ach i ten słodki foliowany Manaphy, powinien sie przydać:). Dylemat w głowie jaką obrać taktykę a nad głową ciągłe poganianie pań przez płeć przeciwną. Panowie przecież przyszliśmy sie bawić, więc skąd ten pośpiech?  Na szczęście z każdym kolejnym boosterem tempo wzrastało więc i poganianie ustąpiło. Teraz nie mniej trudna sprawa, które karty pozostawić w talii, ile pokemonów, kart kibica, trenerów, energii.
    Talie przygotowane, chwila na zaczerpnięcie powietrza i pierwsza runda ruszyła. Nie obyło się bez Śpiewu, Pisku czy Odpoczynku i nie mówię tylko o graczach ale przede wszystkim o wystawianych przez nich pokemonach. Groźniej brzmiące ataki również miały miejsce tak jak Kosmiczny wybuch Palkii, który miał tylko niepokojący wydźwięk bo obrażenia zadawane wynosiły 10 o ile nie stawiał czoła pokemonowi trawiastemu bo wtedy opór niwelował cały atak. I ten wciąż powtarzający się Ostry liść Cherubi... wyglądało na to że nie będzie ucieczki.
    Runda pierwsza dobiegła końca i w głowie pierwsze refleksje odnośnie wydraftowanych pokemonów, skompletowania talii, no cóż... następnym razem można spróbować inaczej. Runda druga przebiegła gładko i nastąpiła trzecia a tam trzy pierwsze stoliki zobrazowały starcie płci przeciwnych. No to panowie teraz przyszedł czas zemsty za poganianie na samym początku. I bum... w pierwszej grze przy wszystkich trzech stolikach panowie zostali bezwzględnie pozamiatani. Choć ostatecznie panowie odnieśli w większości zwycięstwo w tej rundzie satysfakcja pierwszej wygranej była przednia big_smile
    Trzecia runda wyznaczyła już pretendentów do wygranej ale jak to mówią wszystko się może zdarzyć. Czwarta runda przyniosła nam wyniki i zacięcie panów przyniosło rezultaty. Pierwsze dwa miejsca zajęli kolejno Paweł Drozd i Kajtek Witrambowski ale honor pań został obroniony przez mą skromną osobę. Jak to by się nie ułożyło zabawa była świetna. Do tego nagrody dla dwóch pierwszych panów w postaci boosterów i jeszcze bardziej cennej - zdjęcia z gościem specjalnym w postaci Pikachu, któż by sobie tego odmówił. Więc do głowy przychodzą dwa pytania: Kiedy następny turniej?
    I co ważniejsze: Czy złapałeś już wszystkie?

-> P.D.Rzeszutek