1 (edytowany przez Robert 2013-04-07 15:51:36)

Temat: Raporty z Warszawy

07.04.2013 - Paradox Cafe

Było nas bodaj 12 w tym 3 niegrających, więc frekwencja przyzwoita. Pełne wyniki wrzuci Pelek lub Andrzej, ale top 3 na pewno wyglądało tak o:
1. Robert
2. Yabol
3. Shun

Pozwolę sobie zatem napisać pierwszy raport na naszym świeżym forum.

Na początku sięgnę odrobinkę do przeszłości. Otóż 2 razy na turniejach morionowych i epickich draftach wypadał Hydreigon. Kiedy Tojax wymieniał się za niego bodajże z Babidim przypomniałem sobie:
Przecież to jest świetny deck.
Biedny nigdy nie zawiódł, a został odtrącony po 2 zwycięstwach w Morionie. Przyszedł czas by powrócił. Zagrałem z 5 meczów na PTCG online, zrobiłem kilka kosmetycznych poprawek związanych z Plasmą i pojawieniem się Keldeo i paszło:

Mecz 1 vs Kakel (Rayeels) - porażka

Deck deckiem, ale mój zmelanżowany umysł już do świetnych nie należał. Siedzenie i picie do ok. 2 i poranne wstawanie nie jest niczym fajnym. Aczkolwiek mecz pamiętam, że był w miłej i wesołej atmosferze. Niewiele szczegółów mi w głowie zostało, bo dopiero moja mózgownica rozpoczynała pracować. Ooo. Pamiętam moje świetne zagranie, kiedy odrzuciłem Ultra Ballem energię, nie mając żadnej w ręce. Pomyślałem sobie wtedy autentycznie "Jestem debilem". Mogłem wtedy zaatakować Darkraiem z eviolitem a tak oddałem rundę. Potem jeszcze Babidi mi wskazał kolejnego missplaya jak zostawiłem energie przy Hydrze. Szczęście, że Kakel nie miał catchera. Suma sumarum w pełni zasłużenie wygrał oponent, a ja powoli wracałem do żywych.

Mecz 2 vs Pelek (Hydra taka jak też i moja) - zwycięstwo

Też nie pamiętam. Wiem, że Pelek wystawił pierwszy Hydrę a ja miałem koszmarne braki w energiach. Nic nie dał mi świetny start w postaci 2 Deino w grze, bo nie mogłem się dokopać do Hydreigona. Po drodze tam jeszcze Pelek ubił Sigilypha co zabolało. Potem pojechałem mu po smokach i to zdecydowanie dobiło. Mecz priz w priza i naprawdę niewiele brakło, a zwycięstwo nie byłoby moje. Niemniej ten mecz mnie trochę ocucił i stwierdziłem, że może jednak jestem w stanie coś dzisiaj ugrać.

Mecz 3 vs BYE (Super mega talia) - zwycięstwo!

Zdecydowanie ten mecz sprawił, że zacząłem już grać jak należy. Epickie wymiany, priz za priza, do ostatniej minuty nie było wiadomo kto wygra. Mój oponent przy okazji pozwolił mi się posilić chlebem chrupkim Wasa oraz Nestea od pana barmana. Energetyczny kop sprawił, że mogłem jakoś grać dalej, aczkolwiek ten wymagający pojedynek kosztował mnie bardzo wiele.

Mecz 4 vs Michał (White Kyurem + Emboar) - zwycięstwo 

Tutaj mecz bez historii. Wziąłem 6 prizów za 3 exy. Michał niewiele mógł zrobić bo na aktywie stał sobie Sigilyph. Niestety nie posiadając catcherów i same exy w grze wiele się nie zdziała, więc spokojnie Michała wypunktowałem.
Zacząłem wierzyć, że może chociaż z 3 miejsce będzie.

Mecz 5 vs Yabol (Rayeels) - zwycięstwo

Koszmarnie długi mecz. Start miałem wyśmienity, ponieważ dość szybko się rozstawiłem i miałem nawet w grze 2 Hydreigony. Jednym ubiłem Yabolowi naładowaną Rayquazę. W odpowiedzi Yabol wystawił na ławkę drugą, zrobił magiczny szacher macher z trainerami, który trwał chyba z 5 minut i oddał w mojego biednego smoka. Na aktywa poszedł Sigilyph , który spokojnie obijał sobie Rayquazę. Po drodze Yabol scatcherował drugą Hydrę i zostałem bez techów. Następnie zaczął ładować Eelektrika by ubić Sigilypha. Udało mu się to, ale dopiero po stracie drugiej Rayuazy. W prizach było  2-1 dla mnie, bo wcześniej ubiłem jeszcze jakieś tam tynamo bodajże.
Mecz był rozgrywany w niesprzyjających warunkach, bo bez przerwy ktoś się kręcił, ocierał o mnie, albo gadał nad głową ;p Doprowadziło to do tego, że miałem go serdecznie dość. Dookoła krzyczeli terminacja terminacja, ale Yabol się nie zgodził. W sumie mu się nie dziwię, bo jak już ma być terminacja to po liczonym uczciwie czasie a nie wyskakująca jak ekshibicjonista z krzaków.
Nie zmienia to faktu, że graliśmy chyba z 45 minut. Mecz zakończył Darkrai strzałem w eelektrika. Wcześniej Yabol czekał z naładowaną Rayquazą... Niestety dla niego tylko z energiami elektrycznymi, bo ognista nie chciała dojść i to mu przegrało mecz.

Mecz 6 vs Shun (Dakrai/Sableye) - zwycięstwo

Niewątpliwie w tym meczu Shun miał tragiczny start. Długo nie miał supportera. Ja natomiast zdążyłem się dosyć solidnie rozstawić i naładować energiami. Później mecz nabrał rumieńców, ponieważ u oponenta się wszystko ruszyło. Ubił mi Hydrę z pomocą HTLa, co trochę zabolało. Niestety stało się to ciut za późno ponieważ później Darkrai wary zostały rozstrzygnięte na moją korzyść. Na pewno Shunowi nie pomogły 2 dark patche w prizach.


I tym sposobem nie spodziewałem się, ale udało się wygrać. Draft był beznadziejny oczywiście, bo jakże mogło być inaczej kiedy Robert wygrał ;p
Na 9 boosterów wziąłem HTLa, trochę kodów i 3 szt. Cherrubich.

2 (edytowany przez McLer 2013-04-07 17:31:26)

Odp: Raporty z Warszawy

OK, same wyniki teraz tu podam, ale może potem Pelek (z "komy") poda dokładniej, to ten mój post będzie można oczywiście usunąć. Tym bardziej, że wyników z poszczególnych rund (do ELO) nie znam. Dziś przecież nie grałem - ja dziś się tylko pilnie uczyłem patrząc, jak grają lepsi.

1) Robert 5-1
2) Lord Yabol 4-2
3) Shun 4-2
4) Babidi 4-2
5) Konsko 4-2
6) Kakel 3-3
7) Pelek 3-3
8) Amphi 2-4
9) QUCKcraftPL 1-5
/10) "Bye" 0-6 big_smile/

Z tego, co widziałem na komie Pelka, wszyscy mający tyle samo wygranych mieli INNE tie-breakery, stąd ta powyższa kolejność jest bez żadnych tzw. "miejsc ex-aequo". 
*QUCKcraftPL występuje czasem (na ISIE, i tutaj chyba też) jako po prostu Michał.

McLer,
simply The Best
in every contest

3

Odp: Raporty z Warszawy

McLer napisał/a:

Z tego, co widziałem na komie Pelka, wszyscy mający tyle samo wygranych mieli INNE tie-breakery, stąd ta powyższa kolejność jest bez żadnych tzw. "miejsc ex-aequo".

Ano właśnie. Ja i Yabol mieliśmy wszystkie 3 kolumny IDENTYCZNE. Yabol wyjaśnił mi, że tam dalej są inne tie-breakery, których program po prostu nie wyświetla.

~Prawdziwy Shun

4

Odp: Raporty z Warszawy

Konrad-Pelek
Yabol-Shun
Amphi-Michał
Kakel-Robert
Babidi- Pauza
Runda1
Yabol- Amphi
Babidi- Kakel
Shun- Konrad
Robert- pelek
Michał- pauza
Runda2
Yabol-Babidi
Shun-Amphi
Kakel- Konrad
Pelek- Michał
Robert- pauza
Runda3
Yabol- Kakel
Shun- Babidi
Pelek- Amphi
Robert- Michał
Konrad- pauza
Runda 4
Robert- Yabol
Shun- Kakel
Babidi- pelek
Konrad- Michał
Amphi- pauza
Runda 5
Konrad- Yabol
Robert- Shun
Babidi- Amphi
Kakel- Michał
Pelek- pauza
Runda6
po lewej zwycięzcy
Sorki za wygląd tego, pisane na szybko. Na dole numer rundy podanej powyżej wink.

[20:14] Kakel: ja byłem Trollem, co chyba nikogo tu nie dziwi ;p

5 (edytowany przez adriank1 2013-04-07 17:59:51)

Odp: Raporty z Warszawy

Cóż... Umówmy się, że w wersji komórkowej nie sposób wszystkiego zaprogramować - trzy główne tie-breakery są w programie, ale jeśli są równe to dwa pozostałe... trzeba sprawdzić manualnie

Są to: Bezpośredni pojednek między zainteresowanymi oraz przy równości pozostałych miejsce zawodnika z którym grało się w ostatniej rundzie (jeśli bye = ostatnie)

Zauważmy, że oba powyższe to jedyne, które dla dwóch zawodników nie mogą być jednakowe. Czasem gdy zawodnicy ze sobą nie grali to ostatnie kryterium bywa bardzo niesprawiedliwe bo większość zawodników z czołówki trafia się w środkowej części turnieju.

Innymi słowy, bez zobaczenia parowań nie sposób tego rozstrzygnąć.

PS: I tak, Yabol ograł Shuna więc prawidłowo był wyżej. Żeby nie było, to oficjalne tie-breakery i innych nie stosuje się.

6 (edytowany przez konsko 2013-04-07 18:27:09)

Odp: Raporty z Warszawy

Krótki raporcik:

Przyszedłem chyba lekko spóźniony (była 10:24 a ponoć mieliśmy o 10), bo wszyscy już byli i śmiali się ze mnie z niewiadomych powodów. Stwierdziłem, trudno jak zwykle. Jak już skończyli to mogłem zrealizować wcześniej zaplanowane trejdy i wziąć się za grę. Ustaliliśmy, że gramy 6 rund jako że chciałem pograć jak najwięcej.

Talią jaką miałem przy sobie był SlowDarkrai z wtechowanym Keldeo. Jarałem się nim i dlatego wrzuciłem jeszcze 2 Prismy, bo wiedziałem, że mogą się przydać przeciwko Landorusom EX Babidiego.

No to zaczynam parować i się zaczyna

1. runda końsko vs pelkson
Ciężki meczap. Wiedziałem, że jak szybko nie rozpocznę to potem może być już tylko gorzej. Niestety on zaczyna a mój start woła o pomstę do nieba: Darkrai Ex i Keldeo EX, a Trainery takie, że co najwyżej mogłem dokładać energię. Pelek też jakoś nie narzucił tempa, więc nawet był czas by coś kminić. Po bodajże jego drugim eNie doszły mi w końcu karty przy których mogłem zacząć zdobywać prizy. Generalnie bardzo wyrównany mecz z zaciętą końcówką. Na początku mało kart zużyłem to na końcówkę mi zostało, a Pelek na odwrót i został z zerowym Handem. Widząc te inwalidztwo wiedziałem, że ma znikome szanse i coś tam machnąłem z Catchera, HTL i bóg wie czego jeszcze. Wygrana, ale po drobym come-backu.
1-0

2. runda końsko vs Shun
Mirror i nawet zaczynam. Sabley, Darkrai EX i generalnie tak jak powinno to wyglądać (CS również). Tura Shuna i co się dzieje, podobne klimaty i HTL na zcaczerowanego Darkraia, sleep i ja oczywiście nie wyrzucam. Myślę: ku**a, znowu to samo, co ostatnio, ale jednak nie, poświęcę CS'a na Keldeo i nadal będę mógł coś robić. Dzięki temu Shun mógł zacząć pierwszy cisnąć i nie było zbyt miło. Potem jakimś cudem i chyba eNowaniem doprowadziłem do stanu 2-4 w Prizach, ale jego stół wyglądał bardzo ubogo: Darkrai z 30HP oraz poisonem (Virbank na stole) i samotny Sableye na benchu. Ja chyba 2 naładowane Darkraie i Sableye. Skubaniec robi jakieś Juni czy coś i rzuca HTLa i co znowu sleep wypada, a ja szybko przeglądam discard i krótko myśląc, jak nie wyrzucę będę w du**e. Rzuca jeszcze jednego Sableya i uderza, a sam ginie z Poisona. 2-2. Jak nie wyrzucę to przegrałem i rzut... tragedia, nieparzysta liczba oczek, AGAIN!!!
https://www.youtube.com/watch?v=WWaLxFIVX1s
Pogratulowałem Shunowi farta, nienawidzę go teraz albo nienawidzę HTLi Shuna, albo w ogóle statystyki. Znowu z nim przegrywam przez sleepa.
1-1

Zniesmaczony tą klęską wydałem dodatkowe 2zł na piwo, by chodź trochę móc się zrelaksować.

3. runda końsko vs Kakel
RayPedalsy, no proszę, kto by się spodziewał. Tu miałem po prostu tragiczny start, na taki przeciętny Kakela, ale jak już się rozłożył to nawet nie chciało mi się myśleć, czy mam jeszcze jakieś szanse. Kilka misplayi z obu stron, śmieszna, luźna gierka i pośmianie się z tych co grali obok big_smile Taki standard końskowo-kakelowy.
1-2

4. runda końsko vs Bye
Kto to jest ten Bye? Czym gra, nie wiem. Siadłem przy stole, czekam i czekam, i jeszcze raz czekam aż w końcu zgłosiłem swoje zwycięstwo bo nikt się nie zjawił. Potem zobaczyłem, że koleś miał 0-6, więc pewnie po 0-3 nie chciało mu się już grać.
2-2

5. runda końsko vs Michał (ten QuickCraft czy jakoś tak, taki trudny nick, że nawet Michał brzmi ładnie)
ReshiKyuremBoar. O tak, końsko to dobrze zna i wie jak to zniszczyć. Solidny rozstaw pozwolił mi atakować chyba już od drugiej tury, przez co przeciwnik miał problem z wystawieniem Emboara (chytrze wybiłem mu oba Tepigi). Reszta to tylko formalnośći dość szybkie zwycięstwo.
3-2

Trochę się nudziłem i widząc, że Shun wygrał już z Kakelem, a ten zostawił swoje RayPedalsy to stwierdziłem, że sobie nimi pogram z nim. W tym czasie wszyscy czekaliśmy na wynik pojedynku Yabol vs Robert... O tak dłużej niż Yabol to nikt nie gra. Dlatego też zaczęliśmy grać. Ja trochę nie obyty w tych klimatach poprosiłem Babidiego o kilka podpowiedzi i zacząłem coś tam cisnąć. Shun coś gadał o słabym starcie i braku Supportera, ten to marudzi, jeszcze pewnie by HTLem chciał mnie zabić, pls... Po jakiś 4-5 turach stwierdził, że jestem za dobry, złożył mi pokłony i się poddał. Szkoda, że to zwycięstwo nie liczyło się do klasyfikacji.

6. runda końsko vs Yabol
Znowu RayPedals, ale ten format jest nudny. Chyba nawet zacząłem, ale widząc swój beznadziejny hand, gdzie były 2 Juniperki, Skyla i Dark Patch, 0 energii, a na starcie tylko Darkrai, wziąłem ze Skyli energu searcha i skończyłem turę. U niego jak zwykle, po pierwszej turze 3 Tynamo, Ditto i Rayquaza pewnie. Kolejna tura, znowu brak energii, no to Juni i coś tam dochodzi, ale wciąż bez Sableyi, no to energia i koniec. Yabol coś narzekał, że nie ma swojego farta i wszystko doszło oprócz energii ognistej. Ja tam po browarku miałem gdzieś jego bjadolenie, dokładałem grzecznie energię co turę i nawet zacząłem pierwszy atakować. Ciach i nie ma pierwszego węgorza, o tak big_smile Potem kolejnego, yeah, nawet rozłożyłem coś tam na zapas. Potem on mi zmiótł Darkraia, a ja w odwecie uprzednio wcześniej obitą Rayquazę. 4-2 w prizach, jest blisko sukcesu. On coś kombinuje i jakimś cudem dobiera potrzebne karty, wszystkie, i ubija biednego Darkraia, ale gra z 2 Eelektrikami to już nie to samo. Ja z kolei 2 energie przy Darkraiu i 1 przy Sablayu. No trudno muszę jakoś postalować. Chyba uśpiłem drania z HTLa, a on N i czekamy co dojdzie. Deck był dość skąpy, a wiedziałem że jest i Dark Patch i 2 energie oraz 2 dobierające Supportery. Po eNie dostaje Cherena i Catchera. Jest dobrze. On oddaje kolejkę, bo nie ma ognistej, top deck: Juniper, Catcher na Quazę z obrażeniami, rzucam Juniperkę i robota skończona. Well done panie końsko.
4-2

Niestety wiedziałem, że mam niskie Tiebreakery, bo jak zwykle to mnie musiało w dół sparować, 2 razy, ale żeby piątym być??????? WTF??????????????? No niem tak być nie może. Patrzę jeszcze raz na wyniki i kurcze faktycznie, 5-1 i 4x 4-2, a ja ze swoimi świetnymi parowaniami mogę się cmoknąć. Znowu zwaliłem całą winę na Shuna i jego fart. Oszukali mnie i tyle.

Na szczęście draft był kiepskawy, więc nie miałem do nich o nic żalu. Rankingami się nie przejmuję, więc wszystko zabrałem co moje i tak o to zakończył się kolejny mało udany turniej dla mnie. Dziękuję za uwagę i życzę miłego wieczoru.

7

Odp: Raporty z Warszawy

Różne mecze graliśmy z Robertem, ale dziś było tak jak podczas naszego pierwszego spotkania - mój RayEels jako jedyny ukradł punkty jemu Hydreigonom. Ma do mnie pecha biedak wink . Tak jak wtedy smoczy weakness rodzinki Hyderigona zabolał - tym razem Deino capnęła Rayquaza DV, dzięki czemu Hydreigon wszedł na stół baaardzo późno smile . Z Babidim jak zwykle zacięty mecz, niestety zaczynał i miał na aktywie Landorusa EX. Koniec końców ta tura w plecy nie pozwoliła mi zrobić eleganckiego comebacku "6 prizów w 3 tury", a było blisko. Z Yabolem niestety zabrakło mi dwa razy energii - raz z Celestiala wypadło 0 energii, przez co byłem od razu do tyłu w Ray Warze (dragon Burst za 60 po weaknessie nie nokautuje Rayquazy EX sad ), drugi raz po Juniperze nie dobrałem kluczowej ognistej energii na Shreda Rayquazy DV, który nadrobiłby tamtą stratę. Ale taki urok mirrorów. Shun mnie ograł jak chciał, Konsko dobrze opisał nasz mecz - dodam jedynie, że z dwóch N'ów na dwie karty trafiłem za każdym razem Juniperkę tongue , z QuckKraftem kartą meczu była Rayquaza DV, która zdjęła dwa White Kyuremy EX w dwie tury z rzędu.

Tak czy inaczej czuję się moralnym zwycięzcą, ponieważ jako jedyny wygrałem ze zwycięzcą turnieju i żadne rankingi mnie nie oszukają.

8

Odp: Raporty z Warszawy

Podaję wyniki dzisiejszego (niedziela 14.04.2013) Turnieju w "Galerii Mokotów":

1) Shun 6-0
2) Babidi 5-1
3) adriank1 4-2
4) Yabol 4-2
5) Pelek 3-3
6) Amphi 3-3
7) Konsko 2-4
8) McLer 2-4
9) QUCKcraftPL 1-5
/10) "Bye" 0-6  smile/

Wszyscy mający tyle samo wygranych mieli INNE tie-breakery (sprawdzone przez Adriana), stąd ta powyższa kolejność jest bez żadnych tzw. "miejsc ex-aequo".

McLer,
simply The Best
in every contest

9

Odp: Raporty z Warszawy

14.04.2013 r.

Standingi ma McLer (post wyżej)

Round 1 - Quck
Start Sableye kontra Tepig. Wystawiłem Virbanka, dołożyłem Dark Clawa, zagrałem Hypnotoxica i Juniper po energię. Była pierwsza.
1-0
Zagraliśmy drugi mecz i zacząłem Sableyem i 2 Darkraiami. Rzucam Ultra Ball i zonk, nie ma Darkraia. Trudno, to Sableya. Zonk, Sableya nie ma. Keldeo też nie. Okazało się, że wszystkie pozostałe poki trafiły do prizów. Mimo tego, grę spokojnie wygrałem

Round 2 - Betonowy
Start Sableye i Darkrai na Bouffalanta. Betonowy zagrał DCE, poleciał Laser i oddał turę. Zagrałem Ultra Balla na Darkraia, a ponieważ miałem tak biedny hand, to musiałem użyć Confuse Raya. Confuse wszedł, Betonowy zagrał energię, jakiegoś supportera (możliwe, że był to Colress na 3) i Gold Breaker. Tails. Ja w międzyczasie ładuję ręcznie Darkraia i Junk Hunt na Ultra Balla. Gold Breaker, tails. W następnej turze poleciał Switch na Mewtwo i pass. Załadowałem Night Speara, Catcher na Bouffalanta i Night Spear. Betonowy rzucił mi 2 Lasery - tails, tails. Potem Ultra Ball na Munnę - heads. Rzucam na sleepa, heads. Catcher na Munnę i podwójny KO.
2-0
Tak, grałem przez całą grę bez Supportera. Ale niewiele to zmieniało, bo Betonowy też nie miał. Viva el BW-on.

Round 3 - Yabol
Start Emolga i Rayquaza przeciwko Darkraiowi. Przemieliłem trochę, Yabol powystawiał Tynamo i w miarę się rozstawiliśmy. W drugiej turze zabrakło mi Energy Switcha do Night Spear, jednak zaraz karma oddała mi i Yabol nie dostał Fireowej energii. Ubiłem coś i Yabol znowu nie dostał Fireoewj, przez co mogłem ubić Ditto i Rayquaze, wywalajac 5 energii z pola. Yabol topdeckował ognistą, wystawił Rayquazę, Eelektrika i oddał mi za 180. Dalej nie pamiętam co było, jednak miałem przewagę już do końca.
3-0

Round 4 - Babidi
Babidi zaczął Tornadusem kontra Sableye i Keldeo, którego wystawiłem z obawy przed donkiem. Wystawiłem Darkraia, poleciał Laser i po kilku turach mecz się skończył, bo Babidi nie miał nic. Ani supportera, ani Pokemona. Viva el BW-on otra vez!
4-0

Round 5 - Konsko
Mirror jak mirror. Syf.
5-0

Round 6 - Pelek
Betonowy mi powiedział, że mam ogromną przewagę w tiebreakerach, że przegrana niewiele zmienia. Podszedłem na luzie, ale chciałem się zemścić za ostatnią porażkę.
W miarę szybko wszystko poszło, w pewnym momencie Pelek zgrał wszystko i miał 0 kart w ręce. No więc zacząłem go spokojnie obijać. Topdeck - Tropical Beach. Hurra. Pod koniec gry zmisplayowałem, zużyłem Computer Searcha na Catchera, podczas gdy Darkrai u niego na benchu miał 60 (czyli o 10 za dużo dla Darkraia z pazurkiem). Uświadomiłem to sobie i wycofałem się na Sableya, który wyciągnął mi 2 Lasery (tutaj debatowałem czy mieć 2/1 czy 1/2 Catcher/Laser, ale wziąłem Lasery, bo przynajmniej uśpić mogą). Zgodnie z przewidywaniami Pelek zagrał mi N, a ponieważ miałem mało kart w talii i kilka supporterów, to z N dostałem Juniper którą dobrałem całą talię i ubiłem Darkraia.
6-0

Draft trzeba przyznać był ładny. Scramble Switch, 2 Hypnotoxici i uwaga - 3 Manaphy! Wziąłem Scrambla i miałem ochotę na Manaphiego, ale wszyscy się rzucili i wziąłem Torterrę sad

~Prawdziwy Shun

10 (edytowany przez adriank1 2013-04-15 14:13:03)

Odp: Raporty z Warszawy

14.04.2013r.

Zadziwiające, jak spokojnie jest w Galerii Mokotów przez pierwsze cztery godziny po otwarciu w niedzielę przy tak beznadziejnej pogodzie. Faza Byznesowa skończyła się po godzinie i zabraliśmy się do gry, wpisując przy okazji spóźnionego Konrada. Urywki rozmów:

Pelek:  Sprzedam Ci Landorusa Full Art. Ile dasz?
Adrian: 40, maksymalnie 50 złotych
Pelek:  COOOO? Jest dużo więcej warty! Chcę 90!!
Yabol:  Dam 65.
Pelek:  Umowa stoi, dorzucę jeszcze Ci trzy energie HGSS 
        które cenię po trzy złote sztuka jako gratis

Ja naprawdę przestaję rozumieć pewne rzeczy, ale za to coraz lepiej rozumiem z kim lepiej nie robić interesów. Potem się ludzie z karcianki wycofują bo "karty są drogie". Szukajcie frajerów dalej, ale zabijecie tym cały potencjalny rynek.

Do grania znów wybrałem talię Mewtwo/Bouffalant/Terrakion/Stunfisk/Musharna. Niestety na Landorusa nie mam worka pieniędzy, ale Stunfisk sprawdzał się tym razem wyjątkowo.

Konkrety:

Runda 1: VS Pelek

No i trafiłem na forumowego Byznesmena na starcie. Skupił się na ładowaniu Darkraia, a ja Bouffalantem z catcherami skasowałem dwa Deino. Jeszcze zryłem Sableya który coś junkhuntował żeby wyjść na 3-0. W końcu naładował Hydreigona i zarąbał mi Bouffalanta, ale to był decydujący błąd - Mewtwo z 3 energiami dostał drugą DCE, a następnie trafiony ether wcześniej przygotowany przez Musharnę pozbawił Pelka argumentów. Jeszcze próbował walczyć, ale po wpakowaniu do Mewtwo jedenastej energii Darkraie musiały się ugiąć. Dobry mecz. 1-0

"Mogłem z Tobą wygrać jakbym nie popełnił tego błędu z Hydreigonem". - Mogłeś, ale przegrywając 0-3 niestety musiałbyś podjąć więcej trafnych decyzji. Niestety w BW-onie gra się do sześciu, a nawet siedmiu prizów jak nigdy wcześniej i wielu ludzi o tym zapomina.

Runda 2: VS Shun

Znowu spotkałem Shuna w drugiej rundzie. Moja ręka składała się z Bouffalanta, DCE, energii i kombinacji switchów, catcherów i hypnotoxic laserów. Naładowałem Bouffalanta, dwa razy nie przebiłem się przez konfuzję Sableya i Darkrai mnie dorżnął. Rundę wcześniej Shun zdonkował QUCKcraftaPL za 60, używając sableya, Dark Clawa i DCE. 1-1

Sparingowy rewanż przegrałem dostając HTL'a i Virbanka na Munnę, nie mogąc z nią nic zrobić. Po zagraniu Cherena w 11 kartach nie miałem basica. Not this time, Adrian. Format jest zbyt zbalansowany żebyś mógł wygrywać big_smile

Runda 3: VS Babidi

Mewtwo WAR z zaznaczeniem, że on zawsze ma Landorusa EX który obije mi wszystkie mewtwo po 30 i ja potrzebuję o wiele większych wysiłków żeby zabić jego Mewtwo. Nie byłem zadowolony ze swojej ręki w ani jednym momencie meczu, a mimo tego zabrakło mi do zwycięstwa jednej tury. Wycisnąłem z możliwości talii 100%, ale słaba ręka startowa pozbawiła mnie kontroli nad grą. 1-2

Ta historia pokazuje, że przyczyny porażek w zasadzie mogą być dwie: Albo słaby start, albo nieefektywność w trakcie. Musharny NXD spisywały się cudownie, bo blokowały przeciwnikowi wszelki Disrupt, ale nic nie mogłem poradzić na przypadki, kiedy już na początku talia mówi NIE.

Runda 4: VS Konsko

Niewiele pamiętam z tej gry. W sumie tyle, że najpierw męczyłem go Bouffalantem, a potem Terrakionem z trzema energiami zdjąłem po kolei trzy Darkraie. Devastating Match. 2-2

Runda 5: VS Amphi

Mając na uwadze, że wkurzony po ostatnich turniejach Amphi najpewniej wyrzucił wszystkie Mewtwo EX'y ustawiłem sobie szybkiego Bouffalanta. Chwilę męczyłem jedynego Keldeo EX, potem zabijałem po catcherach Squirtle, a będąc pewnym, że Amphi już nie za bardzo będzie miał mi czym odpowiedzieć, wszedłem w tryb Aggro Mewtwo. 3-2

Kolejny raz okazało sie, że osiem energii przy Mewtwo to mało. Dopiero jedenaście zapewnia potrzebny komfort big_smile

Runda 6: VS McLer

Andrzej miał bardzo ciekawy deck złożony z TRZECH Cobalionów EX, TRZECH Tornadusów EX... I pięćdziesięciu czterech innych kart które najwyraźniej pozwalały im dłużej przeżyć. Wiedziałem, że jeśli dam mu wystartować Cobalionem to będę mógł poskładać. Po pięciu nerwowych mulliganach na szczęście był to Tornadus i to ja zacząłem.

Mewtwo + HTL zapewnił 50 dmg. McLer próbował bronić się oddając mi swoim Tornadusem, ale druga DCE i 120 zapewniło mi dość oryginalnego donka. 4-2

Okazało się, że przegrałem tylko z Triumfatorem turnieju i Babidim, który uplasował się tuż za jego plecami. Yabol miał zbyt słabe Tie-Breakery żeby zrzucić mnie z podium.

Wziąłem HTL'a, Colress Machine i parę świecących się Commonów. Powodzenia za tydzień w Morionie i do zobaczenia następnym razem.

11

Odp: Raporty z Warszawy

Standingi ma Babidi, więc jego pytajcie.

Turniej "sankcjonowany" w Morionie - 20.04.
Ustaliliśmy, że gramy 5 rund. Od ostatniego spotkania zmieniłem w talii dwie karty - wypadł między innymi Zekrom jako że miało nie być czołowego Tornadusiarza Warszawy, czyli McLera.

Runda 1 - vs Pelek
Dobieram 7 kart, patrzę, samotny Tynamo sad . Ale Pelek ma mulligana i dobieram Rayquazę EX. W końcu wystawia samotnego Deino DRX. Wygrywam rzut monetą, Ultra Ball po Rayquazę DV, Juniper, dochodzi Skyarrow i energia, dziękuję.
1-0

Runda 2 - vs Yabol
Startuję z Rayquazy EX i dwóch Tynamo, on z Emolgi i Ditto. Chyba zaczynałem. Pamiętam, że on miał po swojej pierwszej turze 4 Tynamo na benchu, na co odpowiedziałem dwoma Eelektrikami, Catcherem na Tynamo i Shredem Rayquazy DV. Potem on skontrował Zekromem BW, ja bodajże Dragon Burstem. Nie był w stanie naładować swojej Rayquazy EX żeby skontrować, przez co był zmuszony Thunder Wave'ować. Ale koniec końców udało się zdjąć Rayquazę EX zanim mnie zaatakowała. Wyszedłem na coś w stylu 4-2 i miałem dwie naładowane Rayquazy EX. Yabol stwierdził że już nic z tego się nie da zrobić i poddał grę.
2-0

Runda 3 - vs Babidi
U niego Mewtwo i Trubbish, u mnie Rayquaza, Tynamo i Victini. Pamiętam, że udało mi się dwoma Dragon Burstami za 60 zdjąć dwa Trubbishe, ale potem się pojawił Garbodor z Toolem i Mewtwo zaczął miażdżyć. Babidi wziął jakieś 4 nagrody z rzędu, po czym naładowałem V-Create i dostałem Catchera na Garbo. Ale było już za późno na powrót i musiałem uznać wyższość śmieciora. Fakt, że nie włożyłem dziś do talii Tool Scrappera nie pomógł ;P .
2-1

Runda 4 - vs Tojax
Tynamo kontra Sableye, na szczęście zaczynałem i od razu Level Ball na Emolgę. Niestety ani Skyarrowa, ani Switcha, więc Thunder Wave. W odpowiedzi poszedł Crushing Hammer i Confuse Ray. Call for Family poszedł w jakiejś trzeciej turze. Koniec końców była sytuacja postaci u mnie 2 Eele, 2 Rayquazy EX, Emolga i Keldeo EX, a u niego Darkrai, Sableye i Lando EX. Próbował kupować czas Catcherami na Eelektriki, ale w odpowiedzi robiłem Rush Ina. Najpierw zdjąłem Landorusa na dwa strzały, potem chyba zszedł Sableye, potem Darkrai. Ostatnią nagrodę wziąłem za Sableye? Crushing Hammery trochę przeszkadzały, ale w kluczowym momencie doszedł Dowsing Machine na Energy Searcha i mogłem w miarę płynnie atakować.
3-1

Runda 5 - vs Robert
Z tego meczu pamiętam, że wystawiłem 2 Rayquazy EX, Emolgę i 3 Eele. A, i miałem na startowej coś w stylu Rayquaza, Tynamo, Eelektrik, Juni, 3 elektryczne tongue . Zdjąłem koło trzeciej-czwartej tury Hydreigona z Blendką Dragon Burstem, przez co oddaliłem widmo Night Speara. Potem poleciał Sableye, potem drugi Hydreigon, a potem zaczęło się stallowanie Catcherami i Sigilyphem/Sableyem. Switche starałem się oszczędzać, więc Eele wycofywały się ręcznie (a żadnego mi nie ubijał, więc nie było miejsca na ławce ani na Keldeo, ani na atakera anty-Sigi). W końcu się wkurzyłem, naładowałem Eelektrika, Electric Ball za 50 w Sigilypha. Robert go wycofał, ale stwierdziłem że nie ze mną te numery i poszedł na niego ostatni Catcher, Eelektrik zebrał fraga. U niego dwa Darkraie z jedną [D] i Eviolitem, Deino, Sableye. Rozmieściłem po jednej elektrycznej przy każdym Eelu, więc byłem w stanie się dość często wycofać. Niestety miałem problem z energiami - kluczowa ostatnia elektryczna była w nagrodach (1 przy Emoldze, 3 przy Eelach, a potrzebuję 4 na Darkraia z Evio ;( ). Ogniste też się powoli kończyły, więc czekałem na Super Roda - był na końcu talii i kiedy się w końcu do niego dokopałem poszły 3 energie do pustej talii i Colress na 7 (zostało mi potem jeszcze 5-6 kart) . Doszła ognista, wszystkie dwie elektryczne do Rayquazy EX, retreat Eela, dragon Burst za 100. On się wycofał na świeżego Darkraia z Eviolitem i oddał turę. Ale ja miałem 3 elektryczne w discardzie i ostatnią w talii. Rzuciłem Juni i skończyłem mecz Dragon Burstem za 220 smile . Mecz co prawda trudno nazwać wyrównanym (6-0), ale rozkminy były tu największe.
4-1

Trafiło mi się drugie miejsce, więc wziąłem puszkowego Black Kyurema EX i w sumie tyle tongue . Z ciekawszych rzeczy były jeszcze Comp. Search, Victory Piece, Crobat Plasma i Magnezone Plasma.

Jak widać dziś poza talią Babidiego były dziś całkiem dobre matchupy (nie było wreszcie Speed Darkraiów), stąd byłem w stanie wyrobić taki dobry bilans. Do zobaczenia następnym razem big_smile .

12 (edytowany przez Babidi 2013-04-20 15:33:36)

Odp: Raporty z Warszawy

To i ja kilka słów skoro juz napisałem.

20 kwietnia 2013.
Morion, czyli kolejne spotkanie ligowe.
Deck : LandorusEX/MewtwoEX/Garbośmietnik

10 osób, 5 rund swissa i jedziemy.

Round 1. Fight! vs Amphi (Blastoise/Keldeo) WIN.
Przeciwnik zaczyna xballem za 40 w mojego LandorusaEX. Niestety Amphi znów nie zmieścił w decku Tool Scrappera i wiele do powiedzenia nie miał. Spokojnie ładowałem sobie 2 MewtwoEX(widząć, że przeciwnik zagrywa DCE, kto wie ile ich tam ma?) i zesłałem do discardu 3 EXY przeciwnika.

Round 2. Fight! vs CakeOfLies (Starmie/KyuremNV) WIN.
Start LandorusemEX vs Staryu. Zaczynam, ale nie udało się zdonkować sad. Garbo nawet nie wystawiam, bo wiem czym gra przeciwnik (ach te gierki na playtcg). Spreduję sporo LandorusemEX a na ławce ładuję total agro MewtwoEX. Cake przez spory czas jest na topdecku, podczas gdy ja zabieram kolejne prizy. Ostatnie 2 zabrał Mewtwo z 5(?) energiami.

Round 3. Fight! vs KUGEL (Rayeels) WIN.
Kakel z początku zabija mi jakieś Trubbishe RayEXem, ale jak tylko wchodzi Garbo maszyna STOP!. Okazało się, że KUGEL nie zmieścił również Tool Scrappera do decku.
Powolutku, konsekwentnie zabieram kolejne prizy.

Round 4. Fight! vs Robert (Hydreigon) LOSS.
U Roberta t2 Hydra i Night Spear. U mnie Landorus atakuje od t3(?). Przez długi czas deadhand(Yabol świadkiem:D). Coś jest nie tak i choć były chwile kiedy wierzyłem w zwycięstwo okazywało się, że Robert jest bardzo dobrze zabezpieczony, bo gra i Tool Scrappera, i Switcha. Do tego po zagraniu TSa sprytnie Junk Huntuje po niego Sableyem. Przykra gra z mojej strony, bardzo dobrze rozegrana przez przeciwnika.

Round 5. Fight! vs Yabol (Rayeels) WIN.
<irony>Wszyscy wiemy, że Yabol to słaby gracz, więc miałem autowina. No ale skoro tak sparowało to gramy</irony>. Yabol pierwszy zabrał 2 prizy ubijając mi MewtwoEX(przy pomocy celestiala). Następne 2 na LandorusieEX zabiera po użyciu tool scrappera jednak mam już na ręce gotowego eviolite. Ja sobie w międzyczasie zabijam jakieś RayquazyEX albo jakieś tynamo a grę kończy MewtwoEX z 6 energiami i catcher, dociągnięty z prizów, na obitą RayquazęEX.

W międzyczasie KUGEL wygrał z Robertem po epickiej grze, co dało mi nadzieję na to, że program wypluje mnie na 1wszym miejscu i tak też się stało.

Końcowa klasyfikacja:
1. Babidi 4-1
2. KUGEL vel Kakel  4-1
3. Robert 4-1
4. Yabol  3-2
5. Tojax  3-2
6. Cake   2-3
7. Amphi  2-3
8. Wiewiór vel QuckCraftPL 1-4
9. Pelek  1-4
10. Baka 1-4

Do draftu wybraliśmy puszkę z BlackKyuremEX(bo KUGEL chciał) i 5 boosterów PLS. Wyleciało:
CS, Victory Piece, BlackKyuremEX Ofc, Crobat, Magnezon DualBrain i różne pomniejsze różności.
Wziąłem CSa i parę kodów.


To chyba tyle na dziś.
Bez odbioru.
Babidi vel Oshawott.

:::::::::::||"""\\::::://""\\ ::::::||"""\\.::::||:::||""\\ ::::|| :::::::::::
:::::::::::||:::://:::://::::::\\:::::||:::://:::::||:::||::::\\:::||::::::::::::
:::::::::::||::::\\::://====\\::::||::::\\ ::::||:::||:::://:::||::::::::::::
:::::::::::||__//://::::::::::::\\::||__//:::::||:::||_//:::::||::::::::::::

13

Odp: Raporty z Warszawy

Długo by poisywać gry ale jedną musze opisać .
Grałem White kyurem/ emboar.

Najlepsza partja :
Wiewiór v.s. Pelek

Wystawiam na aktywa White Kyurem'a Pelek ciśnie Shayminem ex. Ja zaczynam. Dokładam energie fire bo mam 3 fire 1 water 1 escape rope i 1 prism. Kończe pelek dokłada jedna energię do Shaymina żuca ultra ball i discarduje dark patch i junniperkę wyszukuje Darkraia i go wystawia, switchuje go i kończy. Moja tura dokładam energie fire bo dociągnęła mi się water i kończe. Pelek wystawia tropical beach dokłada 1 energię darkową do darkraia i używa junniperki. Aniu chydry i rare candy. no to co zrobić kończy. Przez jakieś 6/7 tur nie dociągały się pelkowi rare candy ani hydry. Poczym następuje moja tura ( przed tym używam tropical beach) zostały mi 2 prizy pelkowi 4 sigiliphem ubija mi White kyurem ex. Mój ruch z tropical becha dociągnąłem reatryvalla i Ace speca do white kyurema ex ma dołożone 1 fire i 2 prism wychodzę reatryvallem biore 2 fire jako ,że miałem 2 emboary na benchu dikładam energie do white kyurema i ace speca no i kończe zabijam darkraia pelka bo wcześniej zamienił sigilipha na darkraia bije 200. Koniec Pelek wtoczył się w stan po tej walce w załamanie, a mówił przegrałeś przegrałeś mam catchery i co, no i pelek przegrałeś a teraz to ja się ciesze! big_smile tongue big_smile tongue  big_smile

Tak mi się trzęsły nogi jakbym miał jakąś chorobę może i ostatniego miejsca nie zająłem ale wygrałem z pelkiem i jestem z tego powodu dumny smile

14 (edytowany przez Robert 2013-04-20 16:52:22)

Odp: Raporty z Warszawy

Przemyślenie na dziś:

Hydra ma zdecydowanie kiepski matchup na RayPedalsy.

Mój dotychczasowy bilans:
1x porażka z Shunem
3x porażka z Kakelem (w tym przypadku to nie lubię Cię ogólnie, bo jesteś moim totalnym kosiorem. 4-1 dumą mnie nie napawa ;p)

1x zwycięstwo z Yabolem (po 45 minutowym meczu i mega emocjonującej końcówce)
-----------------------------------------------------
Z kolei Garbodory/Landorusy da się kontrować i wbrew pozorom nie jest się całkowicie na straconej pozycji. Zwycięstwa kiedyś z Garbodorem Tojaxa i dzisiaj z Garbodorem Babidiego, które w ciemno bym obstawiał na moje porażki, nieco mnie zaskoczyły.

Niemniej Hydra dalej pozostaje niezwykle uniwersalnym deckiem dobrym na niemal wszystko. Ma naturalnych wrogów w postaci Landorusa ex, Terrakiona, Garbodora no i wspominanych RayPedalsów z Rayuqazą DV na czele, ale w większości pojedynków sprawdza się znakomicie.

Mecz co prawda trudno nazwać wyrównanym (6-0), ale rozkminy były tu największe.

To jest właśnie najgorsze. Zawsze brakuje rundy, żeby przejąć inicjatywę. Dzisiaj nawet jak już udało się postawić Hydrę to błyskawicznie była zdejmowana. Sigilyph owszem denerwuje, ale przy dobrze rozstawionych Pedalsach już nie jest tak skuteczny.
Tak jak tam wyżej Kakel wspominał. Pedalsy to taki deck, który najlepiej zdusić błyskawicznie już w zarodku. Z Hydrą jest podobnie, ale ma tą bolączkę, że Hydreigony mają słabość na smoki. Stąd, nawet wystawienie często kończy się zdjęciem w następnej rundzie, czemu trudno zaradzić.
Suma sumarum. Mogłem jedynie dzisiaj liczyć na pociągnięcie przez przeciwnika wszystkich kart, bo nie było mi dane dostatecznie się rozstawić, by zaatakować. Dwoiłem się i troiłem, żeby utrudnić przeciwnikowi życie, ale niestety wiele się zrobić nie dało.

Szczęście, że nie trafiłem na Yabola i Bakę, bo prawdopodobnie też by było ciężko.
Nie wiem czy na następnym znowu z nimi przyjdę, ale jedno jest pewne:
To jeden z lepszych i bardziej uniwersalnych decków w formacie.
Tym optymistycznym akcentem kończę moje mało inteligentne przemyślenia na temat Hydreigonów... no i Pedalsów też.

15

Odp: Raporty z Warszawy

Gratulacje dla BABIDOOFA  tongue

(i zazdroszczę Wam tego, że sobie pograliście - a ja dziś miałem crash sprzętowy, czego
efektem jest m.in. utrata Pakietu Office na moim kompie... Tak więc sorry, ale WER policzę i podam dopiero w poniedziałek, bo wątpię, czy dziś/jutro dorwę się do kompa córki, ehhh).

Psajdak powypadkowy  hmm

McLer,
simply The Best
in every contest

16

Odp: Raporty z Warszawy

Robert napisał/a:

Hydra ma zdecydowanie kiepski matchup na RayPedalsy.

Tak się mówi na ten deck gdy się z nim przegrywa? :>

Szukam gier pokemon na gameboya advance.

17

Odp: Raporty z Warszawy

Nie, po prostu używa ich Yabol i oto cała tajemnica big_smile

18

Odp: Raporty z Warszawy

Oczywiście, że Hydra ma słabe meczapy z RayPedalsami (fajnie, że moje nazwa się przyjęła, + dla Ciebie Robert wink ). Ale Robert to dobry gracz, a Yabol robi takie miśpleje, że lepiej nie pisać o tym... Gratsy dla śmieciucha, aż żałuję, że mnie nie było, bo wiedziałem, że trzeba wziąć Tool Scrappery tongue

19 (edytowany przez Robert 2013-04-21 09:04:19)

Odp: Raporty z Warszawy

Tak się mówi na ten deck gdy się z nim przegrywa? :>

Tak się mówi w Warszawie. Przyjedziesz na OTP to być może się przekonasz jeśli "wielki turniej" nie przerodzi się w "zbyt poważny" turniej.

Aczkolwiek tak. Przegrywam z nim i nie wstydzę się do tego przyznać. Bilans do tej pory: 4-7. Możliwe, że porażki z nimi stanowią większość w mojej krótkiej karierze, licząc i te turniejowe i sparingi.

Shun
1x win Tornadusami
1x loss Hydrą

Kakel
3x loss Hydrą

Adrian
1x loss Tornadusami

Babidi
1x win Tornadusami
1x loss Tornadusami

Yabol
2x win (1x Hydra, 1x Plasmaklang)
1x loss Tornadusami


W dobrych rękach ten deck spokojnie może wygrywać ze wszystkim o czym nas do niedawna Yabol brutalnie uświadomił kilka razy z rzędu. Graczy, znających ten deck od podszewski nie brakuje na naszej scenie i naprawdę dość ciężko jest ten deck kontrować czymś co się dłużej rozstawia.
Wczoraj zabrakło właśnie szybszych decków, które są naturalnymi wrogami RayEelsów. Zabrakło 2 SpeedDarkraiów Shuna i Konsko oraz Tornadusów McLera, które przy odrobinie szczęścia mogą porozwalać tynamo w pierwszych rundach. Bardziej korzystny miał w sumie tylko Babidi co się w meczach z Yabolem i Kakelem sprawdziło.
Aczkolwiek jak to mawia dość często zwycięzca wczorajszego turnieju: "nie ma wygranego meczu przed jego rozegraniem", co sprawia, że korzystny matchup o niczym nie przesądza smile

20

Odp: Raporty z Warszawy

Podaję końcową kolejność dzisiejszego (niedziela 28.04.2013) Turnieju w "Paradoxie":

1) Shun 5-1
2) Amphi 4-2
3) McLer 4-2
4) Yabol 4-2
5) Konsko 3-3
6) Koga 1-5
7) QUCKcraftPL 0-6

Zagraliśmy 6 rund (co zresztą widać powyżej big_smile), czyli po prostu "każdy z każdym". Kolejność rund - na potrzeby ELO - poda Shun (lub Amphi ?...), o ile uda mu się odczytać straszliwe bazgroły Dziabola.

Kolejność na miejscach 2-4 wynika z rezultatów bezpośrednich spotkań (Amphi ograł i mnie, i Yabola, zaś ja ograłem Yabola).

Gościem Specjalnym Turnieju był dziś Miszcz Pelek, który barwnie opowiedział nam o swoim niezwykle udanym występie w Katowicach...

Wszyscy zagraliśmy QuadLugiąEx - i nasze decki tylko nieznacznie (2-3 karty) różniły się użytymi dzisiaj "techami" smile

McLer,
simply The Best
in every contest

21 (edytowany przez Amphi 2013-04-28 17:19:50)

Odp: Raporty z Warszawy

Witajcie!
Raport z Warszawy z 28.04.2013

Klasyfikacja końcowa raz jeszcze:
1) Shun 5-1
2) Amphi 4-2
3) McLer 4-2
4) Yabol 4-2
5) Konsko 3-3
6) Koga 1-5
7) Wiewiórka 0-6


Dodam tylko, że jakoś sie rozparowaliśmy, ale w klasyfikacji końcowej nie liczyliśmy Bye'a


A to klasyfikacja z Bye'em:
1) Shun 6-1
2) Amphi 5-2
3) McLer 5-2
4) Yabol 5-2
5) Konsko 4-3
6) Koga 2-5
7) Wiewiórka 1-6
8) Bye

Zagraliśmy dziś każdy z każdym, w sumie pod koniec zaczęło sie robić zamieszanie, ale jakoś dojechaliśmy


Rundy do ELO (po lewo zwycięzcy poszczególnych rund):

Runda 1:

Shun - Wiewiórka
Yabol - Końsko
McLer - Koga
Amphi - Bye


Runa 2:
Końsko - Wiewiórka
Shun - Amphi
Yabol - Koga
McLer - Bye


Runda 3:
Yabol - Wiewiórka
Shun - Końsko
Amphi - Mcler
Koga - Bye


Runda 4:
Amphi - Wiewiórka
Shun - Mcler
Końsko - Koga
Bye - Yabol



Runda 5:
Yabol - Shun
McLer - Końsko
Amphi - Koga
Wiewiórka - Bye


Runda 6:
Shun - Koga
Amphi - Yabol
McLer - Wiewiórka
Konsko - Bye


Runda 7:
Koga - Wiewiórka
McLer - Yabol
Końsko - Amphi
Shun - Bye




Runda 1 Bye
Bywa jak bywa, ostatnio go nie było, ale dzisiaj, podobnież odnowił traktat z diabłem, ale cóż, siadam, robie ostatnie poprawki, czekam, w końcu Shun zawołał mnie do ich stołu, żeby pomóc mu wytrzymać, cóż mój opponent do końca nie przyszedł i miałem zwycięstwo, kto wie, może budzik mu nie zadzwonił i zaspał? 3-0

Runda 2 Shun
Shun zaczyna, u mnie 2 squirtyle i Keldeo, u niego Darkrai i Sableye na aktywie, zaczyna, podkłada energie pod sableye, Ultra Ball na darkraia,  Dark Patch, 3x Rower i Catcher, wacha sie gdzie dołożyć dark clowa, ale w końcu podkłada pod darkraia, laser, virbank i Junk Hant. Mój ruch, dokładam energie rt, jakieś skyle, chyba wyszedł tropical i pass. Shun gra dalej, niestety nie może zrobic nocnej dzidy, tak wiec junk hant. Mój ruch, wystawiam Blastka, później po N-e drugiego i 110, wtedy mecz sie zakończył, Shun napakował ze 3 darkraie, tamtego wrócił na bench, a mi nie szły SSU. 3-3

Runda 3 McLer
Po prostu, T1, dochodzi wszystko tropical i RC Blastoise, u mnie 2 squirtyle i Keldeo, u McLera samotny Trubbisch, w T2 nie było czego zbierać, donk na śmieciuchu dał mi zwycięstwo. 6-3

Runda 4 Wiwiórka
Pamietam, ze miałem masakryczny start,a z N-a doszła mi ręka energii i coś jeszcze, ale na moje szczęście wiewiór też rzucił n-a, z którego dostałem wszystko, nawet tool scrappera na crystal edge'a, a później juz Keldeo z 7 energiami... 9-3

Runda 5 Koga
Oglądałem większą część meczu Kogi z Końsko, kiedy ten drugi odrodził się i z wyniku 5-0 dla Kogi wygrał grę, szkoda Kogi, zwłaszcza, że przez przerwę nie ma prawie żadnych kart z plasmay, może będzie lepiej. Tak wiec usiadłem, zaliczyłem klasyczny już dziś start Keldeo + 2, a Koga jak to mówił kolejny zły start tego dnia. W t2 Blastoise i szalejące Keldeo zabijały wszystko, co tylko wyszło, catcherowałem Swablu i zabijałem Gible, w końcu wyszedł 1 Garchomp, ale po udanym SSU i ubiciu go za 150, Koga podał mi rękę... 12-3


Runda 6 Yabol
U mnie znów klasyczny start 1 + 2, rzucam jakieś Juni, dodaje energie, po czym pass, niestety u Yabola zero tynamo w t1, celestial po 0 i mój ruch, RC Blastoise, ładuje i wale w Rayquazę, Yabol ucieka, wystawia 2 tynamo i pass, w międzyczasie zbijam skayarrowa tropicalem, catcheruje rayquazę i jego ruch, jakięś eelektri, ubicie Squirtyla, i moja tura, kiedy później wyszło Keldeo z 6 energiami, a 2 było ładowane, Yabol Poddał grę.  15-3

Runda 7 Końsko
Klinkalng, tak, wyszedl w t2, a ja tylko dlatego, ze zaczynałem nie miałem w dupe (aż tak bardzo) coś tam ładowanie Keldeo, wystawienie małego, miliard energii i ubicie klinklanga, steelowanie Keldeo EX i kryzys kart w decku i energii, po tym jak została mi 1 energia, a on wystawił 2 klinklanga podałem mu rękę, cóż nie było szans coś z tego zrobić... 15-6

Dzięki za przeczytanie, a także za super turniej, bardzo sie cieszyłem razem z Shunem, kiedy McLer wgrał, a tym samym Yabol spadł z 1 miejsca na 4, dziś przerwałem jego pasję zwycięstw podczas turnieju big_smile. Do zobaczenia za tydzień!

~Amphi and Bidoof company

I TYLE XD

22

Odp: Raporty z Warszawy

Oj Amphi... Troszkę staranności, please.

W rozpisce rund w ogóle nie ma (?!) Rundy SZÓSTEJ (bo ta, którą podałeś jako szóstą, to była siódma...), która POWINNA wyglądać tak:

Shun - Koga
Amphi - Yabol
McLer - Wiewiórka
Konsko - Bye

Natomiast widzę, że wreszcie ktoś u nas PRZEGRAŁ z Bye'm (Yabol w Rundzie czwartej) big_smile
Nic więc dziwnego, że potem przegrał i z Tobą, i ze mną - musiał być chyba w niezłym szoku...

McLer,
simply The Best
in every contest

23 (edytowany przez Amphi 2013-04-28 17:20:08)

Odp: Raporty z Warszawy

Już rozumiem, ta 7 runda, to na tej kartce zła 5 runda, z tego co pamiętam z turnieju, i tak Yabol przegrał z Byem


EDIT: Rundy już poprawione

I TYLE XD

24 (edytowany przez Shun 2013-04-28 17:44:29)

Odp: Raporty z Warszawy

Dzień przed turniejem dostałem od Babidiego wiadomość, że mam zniszczyć wszystkich tak jak on tydzień wcześniej. Zastanawiałem się z czym przyjść. Darkrai, RayEels czy Secret Deck. Padło na Darkraia, bo Ray są nudne, a na SD za wcześnie.

VS Quck
Cóż, Quck wystawił 3 White Kyuremy i 0 Tepigów. 3 EXy do piachu i po grze.
1-0

VS Amphi
Przeciwko Amphiemu w pierwszej turze jako tako rozstawiłem się i Junk Hunt. Amphi dołożył energię i też pasował. W drugiej turze również nie udało mi się zaatakować, za co w drugiej turze dostałem RC + Stage 2, 3 energie i N. Z N Amphi dostał drugie RC + Ewolucje. Dostałem za dużo i był problem. Podładowałem Darkraia i łupnąłem za 110 + poison. Amphi zaryzykował i ze Skyli wziął SSU zamiast Juniper. Flipnął tailsa i zabił mi Darkraia w zamian za swojego EXa. Drugim Darkraiem ubiłem jakiegoś Stage'a, potem chyba drugiego i na końcu znów EXa.
2-0

VS McLer
Jakiś basic vs Sableye. Start miałem niezwykle mocny, bo w T1 na polu były 3 energie, ale Nocna Dzida nie wyszła. McLer wyczarował EXa i uśpił mi Sableya. Computer wyszukał Keldeo i Night Spear zgarnął pierwszego priza. Potem Keldeo został uśpiony i tu już musiałem oddać turę. Darkrai ubił EXa, potem następnego basica i pod sam koniec EXa.
3-0

VS Yabol
W T1 wywaliłem Keldeo, bo po co mi. Błąd. Podładowałem 2 Darkraie, Yabol nie mógł się rozstawić i dwukrotnie dostałem paraliżem. 2 tury w plecy, 2 prizy i 2 prizy za Darkraia w plecy. W ten sposób przegrałem.
3-1

VS Konsko
Jakiś basic kontra Sableye. Zagrałem Lasera i Juniper po Dark Clawa i Virbanka. Nie dostałem żadnego, więc Junk Hunt. Konsko nie wystawił żadnego basica, więc w następnej turze mecz się skończył od Nocnej Dzidy.
4-1

VS Koga
W T2 dostałem za 80, ale zaraz odwinąłem się w jedyną Altarię i następnie zdejmowałem Poka co kolejkę.
5-1

W drafcie nic.

~Prawdziwy Shun

25 (edytowany przez Robert 2013-05-05 14:47:55)

Odp: Raporty z Warszawy

5 maj 2013 - Warszawa, Paradox Cafe

Przy przepięknym, słonecznym dniu w Paradoxie stawiło się nas ośmiu. Zdecydowaliśmy, że zagramy każdy z każdym co dawało siedem meczów dla każdego. Miało być nas mało i ciut kameralnie a było żyć nie umierać.

Deck został wybrany w sumie, bodajże w czwartek. Zobaczyłem, że Amphiego nie będzie, więc wpadłem na chytry plan: "Skoro każdy będzie myślał, że wody zabraknie to ja zagram właśnie Keldeoblastem". Wyjąłem moje wodniste energie z 1999 r. i tak też zrobiłem.

Turniej zakończył się tak:

1. Robert 6-1
2. Shun 5-2
3. Babidi 4-3
4,5,6. Tojax, Konsko, Grzesiek
7. Kakel 2-5
8. McLer 2-5

Sporo fajnych, wyrównanych meczów gdzie nie było wiadomo do końca kto wygra sprawiło, że emocji nie brakowało. Zaczęło się tak:

1. vs Babidi - win

Zapewne troszkę zaskoczony Babidi żałował, że tym razem zabrakło Garbodorów. Naprawdę słabo pamiętam pojedynek. Na pewno przez krótki czas były Mewtwo wary. Ja ubiłem Babidiemu, potem on mi. Następne weszło rozpędzone Keldeo ex z 6 energiami i pozamiatało stół z ocalałego Mewtwo ex i Tornadusa ex.

1-0

2. vs Konsko - win

Tragiczny start oponenta z gołym Sableye. Raczej przez dłuższy czas było wszystko pod kontrolą z mojej strony. Do czasu kiedy mój błyskotliwy umysł nie wpadł na pomysł by nie leczyć Keldeo ex ze 140 obrażeniami tylko to z z 30. "No bo przecież przeciwnik może walnąć z HTLem i Dark Clawem za 140 i ubić mi tego świeżego z 30". Nieważne, że w grze było Pokemon center i szansa była znikoma. Jednakże po ubiciu Night Spearem Keldeo ex z 30hp na ławce potem udało się zwycięstwo dowieźć jakoś do końca.

2-0

3. vs McLer - win

Szybki pojedynek w którym Andrzej zaczął bardzo kiepsko. Już w t2 bodajże ubiłem Landorusa ex po weaknessie. Potem naładowane 6 energiami Keldeo ex dokończyło dzieła na Tornadusach ex.

3-0

4. vs Shun - loss

Epicki pojedynek w którym było tyle zwrotów akcji, że nie jestem w stanie go tutaj dobrze opisać. Błyskawicznie obaj się rozstawiliśmy. Wyrzuciłem 2x Virbanki co pozostawiło na stole Pokemon Center, co utrudniło Shunowi zadanie. Zbrojenia trwały sobie dość długo w najlepsze. Ja 2 naładowane Keldeo ex. Shun 2 naładowane Darkraie ex. Wymiana ognia doprowadziła do tego, że było bodajże w prizach 2 2. Wtedy brakowało mi jednego strzała w obitego Darkraia ex. Jednakże Shun wcześnie sprytnie wyjął catchera i dark patcha Sableye co sprawiło, że już nie miałem jak się ukryć moim również obitym Keldeo ex. Do ostatniej rundy było cios za cios. Dla takich pojedynków warto grać.

3-1

5. vs Tojax - win

Tragiczny start pierwszy raz dzisiaj. Ratował mnie tylko Lapras, który pozwolił podzwonić do rodzinki. Niemniej brakowało wszystkiego, i supporterów i energii. Natomiast Tojax ubił mi swoim Victini ex z Victory Piece moje jedyne Keldeo ex na stole. Oddałem Laprasem za 80, by potem go stracić od Terrakiona ex. Sytuacja wyglądała dramatycznie bo atakowałem nawet Blastoisem. Naprawdę nie wiem jak udało się odwrócić ten pojedynek. Po stracie jakiegoś śmieciuszka i Mewtwo ex Tojax prowadził chyba 4-1. Brakowało mu catchera na Munne lub Squirtla. Nie doszedł. W ostatniej chwili  uleczyłem wyszukanym ze Skyli Pokemon Centerem 20hp z obitego Keldeo ex bo brakowało jednego uderzenia za 90 przeciwnika. Łup za 110. Przeciwnik dociąga. Energia i to oznaczało koniec. Fart nad farty...

4-1

6. vs Kakel - win

Dobrze zacząłem, bo ubiłem Sableye przy pomocy Keldeo ex z wodną energią i DCE. Pojedynek przez długi czas z przewagą Kakela. Dopóki nie naładowałem jednego Keldeo ex siedmioma energiami i na hita ubiłem świeżego Darkraia ex. Przeciwnik był jeszcze w grze. Na ławce ubezpieczałem się Mewtwo ex z 3 energiami. Zwycięstwo przyniósł idealnie wpasowany Super Scoop Up, którym zdjąłem z Kelde ex chyba 120 obrażeń i 7 energii do ręki. Reszta to była już tylko formalność.

5-1

7. vs Grzesiek - win

Przeciwnik przegrał tylko dlatego bo zabrakło Catcherów... i odrobinki doświadczenia. Przez chyba 10 rund nie mogłem wystawić Blastoisa. Albo 2 ultra balle, albo 2 RC, albo same energie w ręce. Tragedia. Wykorzystałem fakt, że przeciwnik nie ma catcherów i posyłałem kolejno na śmierć 2 Squirtle i potem biedną Munnę. W odpowiednim momencie przyszedł upragniony Blastoise i przy pomocy Keldeo ex ubiłem na hita Rayquazę ex przeciwnika. No i tutaj zabrakło doświadczenia u Grześka. Przede wszystkim w grze były 4 Eelektriki. Do tego Grzesiek wziął w wolne miejsce Raikou ex na aktywa, bo myślał, że paraliż mi coś zrobi. Nawet mu się udał, ale na ławce było drugie Keldeo ex...
Mecz zakończyło naładowane 7 energiami Keldeo ex strzałem w Rayquazę ex, która weszła ciut za późno.

6-1

Tak to mniej więcej wyglądało. Wrzucę do ELO w wolnej chwili wszystkie pojedynki. Nie wrzucam kto czym grał, bo można wywnioskować. Poza tym każdy miał wtechowane 2 Lugie ex.

Do następnych smile

P.S: Specjalne podziękowania dla Andrzeja, bez wsparcia którego nie byłoby dzisiaj tego decku.

Podziękowali za posta: szymon.przybyl