1

Temat: Relacja z Bratysławy.

Warszawa 12:15, 19-12-2015

Drogi pamiętniczku,

W końcu nadszedł upragniony dzień. Po niespełna 45 minutowym oczekiwaniu na autobus relacji Stolyca-Kattowitz udało mi się zająć miejsce siedzące między śpiącym królewiczem a dziewczyną opowiadającą przez telefon o swoim wyjeździe do Warszawy tak żywiołowo, że aż jej impulsów zbrakło na karcie Lyca Mobile... Zgadza się. Podróżuję 2gą klasą bez ważnego biletu. Nie straszne mi nieświeże oddechy obcych na karku oraz pot skraplający się z na szybach. Zaoszczędzone pieniądze przepie***le na halucynogenny alkohol oraz nakrotyki(ewentualnie na wyniszczający mnie nałóg kupowania boosterów). Niech Bóg ma mnie w swojej opiece...

Z biegiem czasu horyzont robi się coraz bardziej różnorodny i intrygujący. Słońce zdaje się podejmować bezsensowną próbę przebicia się przez smog unoszący się nad fabryką Volkswagena w Wolfsburgu. Z pewnością kiedy dotrę do celu niewiele będzie można już zobaczyć bez latarki Panasonica. A tak bardzo chciałem zwiedzić Śląsk... Od najmłodszych lat byłem przez to szykanowany przez rówieśników. Kiedy moi koledzy w najlepsze bawili się w policjantów okładając się gumowymi pałkami swoich dziadków, JA z zapałem prostytutki na ruchliwej drodze KOPAŁEM WŁASNY BIEDASZYB NA PODWÓRKU. Wieczorami śledziłem kurs węgla na giełdach i nieraz łza zawitała pod powieką kiedy ceny osiągały minimum.
Dziś sen się spełni. W odległym Orzeszu czeka mnie gościna u Adriana von Kastelika herbu Dalibomba. Przyjacielu nadciągam a ze mną w plecaku największa ma przyjaciółka - przygoda. Strzeżcie się Słowacy...


CDN.

:::::::::::||"""\\::::://""\\ ::::::||"""\\.::::||:::||""\\ ::::|| :::::::::::
:::::::::::||:::://:::://::::::\\:::::||:::://:::::||:::||::::\\:::||::::::::::::
:::::::::::||::::\\::://====\\::::||::::\\ ::::||:::||:::://:::||::::::::::::
:::::::::::||__//://::::::::::::\\::||__//:::::||:::||_//:::::||::::::::::::

Podziękowali za posta: Bulbinek, Piterr, adriank1, mcszuwacz, Bidulek, Robert

2

Odp: Relacja z Bratysławy.

Drogi pamiętniczku.

Chyba skończyła się już woda. Na szczęście kanapek mamy aż nadto.

Przyjechała do mnie czwórka obskurnych ludzi którzy pod pretekstem turnieju karcianego chcą dostać się z Syrii do Berlina. Jeden nawet wygląda jak uchodźca, dlatego im uwierzyłem. Z resztą, jak widzę ich wyraz twarzy to czuję, żę gdybym nie uwierzył, to i tak dostałbym w twarz.

Ta czwórka to: Babidi, Kars, Szymon Przybył i Artur. Zaraz wyjeżdżamy.

Osobiście jadę z talią Vespiquen/Flareon - ten sam, który posiada każde statystyczne amerykańskie niemowlę, z pięcioma Shayminami EX oraz dwudziestoma VS Seekerami w tym jeden złoty. Awansuję do top 8, na szybko zmienię talię albo po prostu wygram mając 74 karty w decku. Któż jest w stanie wykryć błąd?

Pora ruszać. Trzymajcie za nas kciuki.

adriank1's Strona

Podziękowali za posta: McLer, Robert, Piterr, Bulbinek, Bidulek

3

Odp: Relacja z Bratysławy.

Niestety. 3-2-1, 10 punktów i 14 miejsce na 42 graczy. Zrobiłem 2-0-1 i przegrałem dwie gry na górze.

Na gorąco:

NIE ZACZYNAŁEM PIERWSZEJ GRY ANI RAZU. SZEŚĆ RUND, SZEŚĆ TUR DO TYŁU. I tak uważam swój wynik w obliczu tego za ponadprzeciętny:

Runda 1: Paulo (ToadTina) REMIS. W pierwszej grze zniszczyła mnie agresja z Toada, w drugiej zrzuciłem w pierwszej turze 3 compressory, a oszczędnie gospodarując blacksmithami udalo mi się wyrównać mimo tradycyjnego Chaos Wheela z T2. Nie było czasu na trzecią grę. Paulo finalnie zajął dziewiąte miejsce smile

Runda 2: ?? (Yveltal/Seismitoad) WYGRANA. Mój przeciwnik ciężko opierał grę na dużym Yveltalu i Seismitoadzie, więc miałem korzystne wymiany. Nauczyłem się, że w przypadkach talii opierających się na N'ach warto grać, tak, żeby mieć 2 prizy przed ostatecznym nokautem zamiast jednego - wtedy ma się dodatkowe outy po N'ie na Ultra Balla na Shaymina. I dokładnie tak wygrałem obie gry, w sytuacjach kiedy przy stanie 1-2 musiałem dobrać kluczową DCE.

Runda 3: ?? (Tyrantrum/Bronzong) WYGRANA. W pierwszej grze musiałem pozbyć się dwóch flareonów z ręki startowej, co naturalnie było słabe, ale dostrzegłem, że grę automatycznie zaczął Hoopą EX, zostawiając tylko jednego Bronzora na polu. Ten schemat powielił w dalszych grach, a ja spokojnie wybijałem mu pojedyncze Bronzory, jedynie skupiając się na Giratinie kiedy wyszła naładowana.

Runda 4: Tobias Smutkowski (Sableye/Garbodor). PRZEGRANA Niestety ten mecz jest tak bardzo do dzioba że nie spodziewałem się nawet remisu z tym Niemcem o Polskich korzeniach i niezłej znajomości naszego języka. Pierwszy mecz  przespało mi absolutnie wszystko co miało energie, w drugim naładowałem 3 energie do aktywnego flareona, ale niestety - znowu przespał w T2 i T3. Tobias dostał się do topów.

Runda 5: Igor Sulima (ToadTina) PORAŻKA. Niestety, spuchłem strasznie. W pierwszej grze klasyczna agresja Seismitoadem z Bandem i tracę basiki jak kaczki, nie umiejąc dokopać się do niczego konkretnego. W drugiej grze robię fatalny misplay - po pierwszej turze, przy jego seismitoadzie aktywnym, zapomniałem wyjąć z VS Seekera Juniperki i zostałem zablokowany przez żabę w obiecującej sytuacji. Jak popełnia się błędy, to się przegrywa smile Również pan z topów.

Runda 6:
?? (Archie's Blastoise) WYGRANA Tutaj było bardzo prosto, pierwszą grę otworzyłem Wobbuffetem i pod osłoną abi locka rozstawiłem sobie cały stół, bijąc potem czym popadnie. W drugiej grze blastoise wyszedł dopiero przy stanie 5-1 dla mnie, więc nie mógł zrobić już totalnie nic.


Na osłodę - 3 boosterki z BKT za top 16.

Meta: Bardzo mocno nastawiona na kontrowanie Vespiquenów i Yveltali. Bardzo dużo Yveltali i ToadTin, razem tych dwóch talii była chyba z połowa na całym turnieju. No i też Yveltale nie odniosły absolutnie żadnego sukcesu. Top 8:

Trzy Sableye/Garbodor
Dwie ToadTiny
Jeden Manectric
Archie's Blatoise (zwycięzca)
LandoBat

Reszta naszych grubo pod kreską, nawyżej Artur 2-2-2 (23 miejsce) i Babidi 2-3-1 (24 miejsce). Może następnym razem! Ale to już chyba w standardzie, Expanded jest zbyt zmienne i zbyt dużo rzeczy decyduje (na przykład te nieszczęsne coin flipy, których mam już dość smile )

4

Odp: Relacja z Bratysławy.

Niezależnie od wyników dzięki Wam wszystkim za reprezentowanie kraju.

Poszło trochę gorzej niż wcześniejsze turnieje, ale to nie powód do smutków.
Na wielu ostatnich okolicznych turniejach zagranicznych została zaznaczona nasza obecność. Tylko się cieszyć.

P.S: Z tego co czytam o mecie turniejowej, to chyba mój Donphan faworytem do zwycięstwa by nie był ;p