1

(0 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

Wstęp:
Od rotacji grałem i testowałem prawie wyłącznie Gardevoir GX. Zdawałem sobie sprawę, że meta w Londynie będzie podzielona na 3 główne obozy - Gardi, kontry na Gardi (metal, spread) oraz kontra na kontry (Volcanion). Pomimo świadomości o możliwych złych matchup'ach nie miałem zamiaru rezygnować z decku, który miałem ograny. Po wielu testach udało mi się maksymalnie dostosować go do przewidywanej mety.
Aby zmieścić 2 max potiony i drugą Brigette wyrzuciłem 2 float stony, a na ich miejsce dołożyłem czwartą Guzmę.
Przez cały weekend talia chodziła bardzo dobrze, jedynie podczas ostatniej rundy miałem dead hand. O to poniższa lista:
http://ptcg.eu/forum/extensions/om_images/img/5a133a074b790/lista.jpg

Day 0:
Przylecieliśmy wcześnie rano do Londynu i koło południa zauważyłem, że coś złego dzieje się z moim organizmem. Miałem nadzieję, że to jedynie efekt nieprzespanej nocy, jednak okazało się, że to grypa żołądkowa. Czułem się tragicznie, ostatkiem sił zrobiłem Check In i zastanawiałem się nad przepisaniem miejsca na tych, którzy nie zdążyli się zapisać. wink Całe szczęście obudziłem się jak nowo narodzony w piątek i mogłem stanąć do rywalizacji.

Day 1:

Round 1: Decidueye GX/Ninetales GX WW
W pierwszej rundzie trafiłem na bardzo przyjaznego Brytyjczyka, w przeciwieństwie do matchupu. Pierwsza gra była modelowa dla mnie, N-wałem po beaconie przeciwnika a w kluczowym momencie naładowany 7 energiami Gardevoir zabija Decidueya. Druga gra była bardziej wyrównana, tym razem Plea GX na dwa Decidueye okazała się rozstrzygająca. W obu grach przeciwnik skupiał się na zabijaniu Octillery.
1-0

Round 2: Gardevoir GX LT
Oponent grał bardzo zbliżoną listą do mojej, różnica stanowiło maksymalnie 5 kart. Pomimo dużego stresu młodego chłopaka, miał dużo lepszy set up i od początku wypracowaną przewagę. Najpierw zguzmowany i znokautowany został Octiller, następnie Kirlia, skontrowałem Pleą GX i gra pomimo straty priza była otwarta. Niestety ostatecznie zabrakło właśnie jednego priza. Na drugą grę zostało niecałe 15 minut, więc jasne było, że jeśli nikt nikogo nie zdonkuje to nie mamy szans, żeby dokończyć grę. I tak właśnie pierwsza porażka stała się faktem. Mój przeciwnik awansował także do top32, co było miłą niespodzianką następnego dnia.
1-1

Round 3: Gardevoir GX LT
Kolejny mirror. Gra była niesamowicie bliska, niestety po N na 2 dobrałem znacznie gorzej od oponenta i bardzo długa gra zakończyła się porażką. Na drugą grę zostało nam bardzo mało czasu i nie starczyło czasu nawet aby ktokolwiek wziął prajza.
1-2

Round 4: Greninja LWW
Zdawałem sobie sprawę, że to może być kluczowa runda. Być albo nie być na turnieju. Trafiłem na bardzo trudny matchup. Pierwsza gra ułożyła się pomyśli przeciwnika. Widząc 2 Greninje Break i Gardevoira jedynie z 2 energiami zdecydowałem się scoopnąć grę. Popatrzyłem na zegarek zostało 30 min na dwie gry. Pomyślałem, że pora żeby los się do mnie uśmiechnął i szczęście się odwróciło. "Teraz albo nigdy" i z tym nastawieniem zacząłem kolejną grę. Stało się, to na co miałem nadzieję w Greninja i przeciwnik miał dead hand. Wygrałem w 7 min. Trzecia gra była dosyć dziwna. Przeciwnik nie mógł ruszyć z miejsca po water duplicates, sylveon na aktywnie zabijał kolejne frogadiery,a oponent dwukrotnie wracał je do decku i ponownie zapełniał nimi bench. Po tym zwycięstwie uwierzyłem, że może to być mój dzień.
2-2

Round 5: Gardevoir GX WW
Zabawna sytuacja. Pytam się przeciwnika, co wybiera, odpowiada, że heads. Rzucam kostką, wypada heads. Oponent błyskawicznie mówi, że mu się pomyliło i że on zawsze wybiera tails, więc ja mam decydować, kto zaczyna. Przeciwnik zaczyna z Lele, ja z eevee, mój rozstaw zaskoczył nawet mnie. Po drugiej turze miałem na stole Sylveona, Gardi, Galalde i Octillery, a ja wciąż nie wiem, czym gra przeciwnik. Benchuje Raltsa, a ja robię oczy jak pięć złoty. W następnej turze guzmuję Kirlę, a mężczyzna scoopuje widząc, że jest za bardzo do tyłu i jednocześnie dziękuje mi, że był świadkiem takiego rozstawu.
Druga gra była wyrównana, do momentu użycia przeze mnie ataku Plea GX i stoponiowego zyskiwania przewagi.
Wynik 1-2 w mirrach tego dnia, czyli tyle samo punktów, co 3 remisy, sprawiedliwie.
3-2

Round 6: Bisharp/Zoroarki WW
W tym matchupie kluczowe jest wystawienie Gallade z jednoczesnym rushowaniem Lele. W pierwszej miałem dużą przewagę, więc przeciwnik wiedząc, że mam bardzo słaby matchup z nim postanawia szybko oddać grę i przejść do następnej. Tym razem idzie mu lepiej, jednak w najważniejszym momencie nie zagrał stadionu i Gardevoir z 10 hp przeżywa, żeby w kolejnej turze wyleczyć się całkowicie za sprawą max potiona. Mając przewagę na stole dogrywam spokojnie mecz.
4-2

Round 7: Metagross GX WW
Podbudowany zwycięstwem z deckiem, którzy w założeniu miał skontrować, mój trafiam z "deszczu pod rynnę". Zamiast załamywać ręce, podwijam rękawy i z pełnym skupieniem zaczynam grę. Przeciwnik miał wynik 3-0-3, więc nie zdziwił mnie jego bardzo dobry start, miał lepszy rozstaw od mojego i w 3 turze zabija mi Sylveona. Ładuje Gardi na ławce, wystawiam drugiego Sylveona i atakuje Lele. Przeciwnik guzmuje Sylveona i wychodzi na prowadzenie 4-0. Atakuje Lele i modlę się, żeby nie dobrał choice banda po N. Przeżywam kolejną turę, sytuacja jest nie najlepsza, bo przeciwnik switchuje sobie obite Metagrossy, a mojemu Lele zostaje 20 hp. Cofam go na ławkę, zagrywam Parallela, zdejmuje sobie Lele i nokautuje Metagrossa. Przeciwnik atakuje Lele, które zabijam i guzmuję obitego Metagrossa po dwa ostatnie prajzy. Odetchnąłem z ulgą, bo 3 Metagrossy to nie łatwy przeciwnik.
Drugą grę miał problemu z rozstawem, w kluczowym momencie użyłem N po jego Algorytmie i z nożem na gardle wygrywam.
Moja radość nie ma końca. Po takiej wygrywanej wiesz, już na pewno, że to twój dzień.
5-2

Round 8: Espeon GX/Drampa GX/Garbodor WW
Kolejny niełatwy matchup, ale mi wciąż sprzyja szczęście. Kiedy potrzebuje rare candy po dewolucji to mam je w ręku, kiedy potrzebuje zbić stadion to dochodzi blower, a kiedy energia na nokaut to też jest w ręku. W obu grach miałem bardzo dobry draw i wiedziałem, jak trzeba grać ten matchup. Brak float stoane mógł trochę przeszkadzać, jednak udało mi się wygrać chociaż było bardzo dużo kombinowania.
6-2

Round 9: Buzzwole GX/Zoroark GX WW
Znów pod górkę i do tego bardzo dobry gracz. Jednak ja byłem na fali i wiedziałem, że tylko zwycięstwo się liczy. Przeciwnik znów poddaje pierwszą grę widząc moją przewagę i znajomość matchupu. Druga gra bardzo bliska, w kluczowym momencie missnął choice banda na nokaut po dwa ostatnie prajzy, a ja znów mam guzmę na ręku.
Szok, niedowierzanie, zaskoczenie. Tak wiele emocji na raz dawno nie przeżywałem. Oponent pochwalił mnie za grę, mówiąc że wygrał już dzisiaj z dwoma Gardevoira grającymi nawet Mr.Mime, którego ja nie grałem.
Mojej euforii nie było końca. Trochę czasu zajęło mi dojście do siebie i uświadomienie sobie, co właśnie miało miejsce.
7-2

Day 2:
Round 10: Gardevoir GX WW
Dwa przegrane na turnieju i obie w mirrorze, a tutaj trzeba grać kolejną grę. Okazało się, że mam niewielką przewagę za sprawą dwóch max potionów, dzięki którym wygrałem pierwszą grę. W drugiej także miałem komfortową sytuację na stole, do momentu wystawienia przez przeciwnika Espeona EX, który sprawił, że wszystkie moje Raltsy wylądowały w discarcie. Został mi jeden prize do wzięcia, przeciwnikowi 3. On na stole dwa Gardevoiry i Octillery, ja eevee, remoraid i Sylveon, kilkanaście kart w decku, dwie guzmy na łapie i tylko brak fairy energy. Przeciwnik zabija remoraida, a ja uzywam super roda zeby wstasowac pozostałe energie do decku, bo na ponowne wystawienie Gardi nie ma czasu. Jedna fairy energy i wygrywam. Pierwszy top deck pudło, zasłaniam się eevee, top deck pudłoo, wystawiam sylveona i top deckuję energię. Wygrywam.
8-2

Round 11: Espeon GX/Garbodor WW
Przeciwnik grał marshadowa, jednak tym razem także dobrze dobierałem i  udało się wygrać na styk dwie gry.
Byłem wniebowzięty. Moja sytuacja była bardzo dobra.
9-2

Round 12: Greninja WLT
Najlepsza Greninja na świecie pilotowana przez Micheala Long (top4), więc presja bardzo duża. Udaje mi się wygrać pierwszą grę dzięki Plea GX i Gallade, ale nawet przy mojej optymalnej grze, jest ona bliska. Zostaje 30 min i wtedy znów okazało się, że myślenie życzeniowe ma moc. Pomyślałem sobie, że mój los w tym turnieju odwrócił się po pierwszej przegranej grze z Greninją, głupio by było gdyby po pierwszej wygranej grze z kolejną Greninją los znów ze mnie zadrwił. Przeciwnik gra szybko i skutecznie dwie kolejne gry i zabraknie ledwie 5 sekund, żeby mieć kolejną turę więcej dla niego i zebrać dwa ostatnie prajzy. Cudem udaje mi się zremisować i mam przeczucie, że to może być równia pochyła, a muszę wygrać jedną grę z dwóch kolejnych.
9-2-1

Round 13: Buzzwole GX/Lycanrock GX LL
Pochodzę do stolika i dostaję wiadomość, że najważniejszą grę przyszło mi zagrać na streamie. Moje nerwy są już wystarczająco nadwyrężone, a oni mówią mi, że moją grę będzie oglądał cały pokemonowy świat.
Samych gier nie będę opisywał.
Przeciwnik zaskoczył mnie bardzo deckiem, spodziewałem się inne wariantu Buzzwole GX, bardziej spreadującego. Nerwy i tak wzięły górę, nowa sytuacja, gra na streamie. Żałuję, że nie przyszło nam zagrać w spokojniejszych warunkach, bo mogłoby się to zakończyć trochę inaczej.
9-3-1


Round 14: Golisopod GX/Zoroark GX LL
Tuż po grze na streamie miałem kolejnego już tego dnia deck checka, po którym okazało się, że muszę zmienić sleevy. Przepłaciłem w sklepiku, wybrałem najmniej tragiczny kolor i ledwo zdążyłem na najważniejszą rundę w mojej dotychczasowej karierze.
Tym razem przeciwnik znów mnie zaskoczył deckiem. Mój pierwszy raz nie chciał współpracować i szybko poddałem pierwszą grę, bo wiedziałem, że muszę wygrać cały mecz. W drugiej grze, tak naprawdę poznałem moc tego decku w praktyce. Magnus Kalland sprytnie wybijał mi Raltsy w obawie przed Gallade i mając 3 Zoroarki GX na benchu wygrywa zajmując miejsce w top8.
9-4-1

Podsumowanie:
Ostatecznie zajmuję 14 miejsce. Jestem bardzo zadowolony z decku i z siebie, pomimo trafiania na słabe matchupy udało mi się osiągnąć dobre wyniki. Przeżyłem niezwykłą przygodę. W nagrodę za zszargane nerwy dostałem zaproszenie na Mistrzostwa Świata. Mam nadzieję, że ta historia będzie inspiracją dla innych i pokażemy, że Polska coś znaczy na Pokemonowej Mapie Europy.

2

(5 odpowiedzi, napisanych Ciekawostki i artykuły)

A co z sytuacją dobrania,ale nie zobaczenia. Osobiście stosuję technikę, że nie dobieram kart od razu do ręki pojedynczo, tylko rozkładam przed sobą wszystkie. W sytuacji, gdy po ponownym zliczeniu kart mam ich za dużo, to po prostu odkładam ostatnią na górę.

3

(12 odpowiedzi, napisanych Ciekawostki i artykuły)

Natomiast według mnie będzie to łabędzi śpiew Forest of Giant Plants AOR.
Obstawiam zwycięstwo trawiastego decku. Moimi faworytami są Golisopod, Vespi albo któryś z wariantów Decidueye (np.DeciTales).

4

(10 odpowiedzi, napisanych Decki PCL-on)

Bawiłem się dzisiaj online, taką listą:


##Pokémon - 15

* 3 Murkrow GRI 78
* 3 Honchkrow GRI 79
* 4 Tapu Koko PR-SM SM31
* 1 Espeon-EX BKP 52
* 2 Tapu Lele-GX GRI 60
* 1 Remoraid BKT 32
* 1 Octillery BKT 33

##Trainer Cards - 41

* 2 Rescue Stretcher GRI 130
* 1 Team Aqua's Secret Base DCR 28
* 1 Skyla BKP 122
* 3 Lysandre AOR 78
* 4 Professor Sycamore BKP 107
* 1 Team Flare Grunt XY 129
* 1 Brigette BKT 134
* 1 Escape Rope PRC 127
* 2 Special Charge STS 105
* 2 Field Blower GRI 125
* 1 Enhanced Hammer GRI 124
* 1 Teammates PRC 160
* 4 Ultra Ball SUM 135
* 3 N FAC 105
* 3 Choice Band GRI 121
* 2 Ace Trainer AOR 69
* 2 Float Stone BKT 137
* 1 Professor Kukui SUM 148
* 1 Energy Loto GRI 122
* 4 VS Seeker PHF 109
* 1 Delinquent BKP 98

##Energy - 4

* 4 Double Colorless Energy EVO 90


Jestem pod mega wrażeniem siły ofensywnej decku. Jedynym minusem jest gra na czterech energiach, do czego nie jestem przyzwyczajony. Jeśli ma się dobry rozstaw to bardzo ciężko zatrzymać pędzący pociąg.

Dużo Jedynek, bo chciałem potestować różne warianty i sprawdzić, co z czym fajnie się łączy.

Po rotacji będzie jeszcze zabawniej, wypada Rough Seas PCL , a wpada Po Town.
Łyżką dziegcziu niestety będzie Super Scoop Up FFI i Acerola.

5

(10 odpowiedzi, napisanych Decki PCL-on)

Kars napisał/a:
Poranny_Blask napisał/a:

Myślę, że dobrym techem byłoby Oricorio GRI-4. (...) dobry na wszystko z psychicznym weaknesem wiec bardzo wiele w obecnej mecie.

Oricorio nie zadaje obrażeń, a kładzie countery, więc ewentualny psychiczny weakness przeciwnika nic nie zmienia.

Oricorio ma także drugi fajny atak i moze w T1 uderzyć w Espeona za 120. smile

6

(421 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

Kars napisał/a:

05.07.2017, StrefaMTG, Standard, bo1, 5 rund



III

Tojax - Zapdos
CharliePG - Blask
Wiewiór - Velfa
Kars bye

Wygrałem z Karolem. Wstasował swoją rękę do discartu, za co należy się game lose.
Grę dokończyliśmy z braku lepszych zajęć i ostatecznie zostałem rozniesiony. Mimo to gra powinna być zaliczona na moje konto. smile

7

(10 odpowiedzi, napisanych Decki PCL-on)

Kolejny turniej wygrany przez Koko Spread. Warszawa 5.07.2017.
BO1 5 rund - wynik 5:0. Gratulacje.

Odniosę się wyłącznie do ostatniej gry turnieju, w której mierzyłem się z Tojaxem o zwycięstwo.
Ogólnie czułem się dosyć pewnie w tym matchupie, jednak w tym dniu przyszedłem ogrywać nowy deck, z którym nie jestem aż tak oswojony.

Zacząłem z Tapu Lele, a po chwili musiałem położyć na stół kolejnego aby coś sensownego dobrać. Później wystawiłem Drampę i swoje własne Tapu Koko. Ogólnie gra przebiegała dobrze, poza misslaplayem poprzez który musiałem oddać turę, uleczyłem Tapu Cure GX swoje pokemony, postawiłem na benchu Octilery, miałem przewagę w prajzach 4-2 i być może popełniłem błąd, który przypłaciłem zwycięstwem. Mianowicie zabiłem Tapu Koko zamiast Garbodora, bo nie czułem się przez niego zagrożony, bo w mniej niż 20 kartowym decku miałem field blowera i dużo użytecznych kart.
Dostałem N na 2, później N na 1 gdy miałem już Lysandre i energię na ręku. Ostatkiem sił próbowałem jeszcze wydekować Tojaxa, któremu zostały 4 karty, jednak i to nie powiodło się. Przegrałem.

Myślę, że dobrym techem byłoby Oricorio GRI-4. Zazwyczaj przeciwnik stara się ominąć dużo counterków discartując poki, poza tym dobry na wszystko z psychicznym weaknesem wiec bardzo wiele w obecnej mecie.

8

(6 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

Prolog:
Moja przygoda z karcianką rozpoczęła się na początku października. Byłem jednym z tych graczy, którzy dołączyli do społeczności na fali wielkiego sukcesu Pokemon GO. Było to więc moje pierwsze doświadczenie z OTP i tym bardziej chciałem zaprezentować się jak najlepiej.
Rozważałem dwie talie którymi mógłbym zagrać w turnieju, jednak mój wybór został mocno ograniczony, gdy dowiedziałem się, że zamówione karty z trolla nie przyjdą na czas. (Moją drugą opcją miał być Garbo/Drampa). Mimo to czułem się bardzo pewnie, bo wiele godzin testowałem Sylveony na online.

Deck:
Spodziewałem się, że najpopularniejszą talią na turnieju będą Garbodory, więc kontra na nie, a także inne pozytywne matchupy sprawiły, że Sylveon miał być strzałem w dziesiątkę.
Dodatkowo wtechowałem:
- Proffesor Kukui - żeby oneshotować małe Volcaniony, Yveltale, Garbodory i Greninje
- Brock Grift - żeby mieć przewagę w mirrorze
- Team Aqua's Secret Base - na wszystko z darmowym retreatem
- Vaporeon AOR - na Volcaniony
- Pokemon Center Lady - na Espeona GX i mirrory
Reszta była dosyć standardowa.
Jestem bardzo zadowolony z samego decku i wyborów. Talia nie zacinała się. Jednym minusem była często konieczność radzenia sobie z ograniczonymi zasobami, bo ze względu na taki styl gry nie często podnosiło się prajzy.

Runda 1. Zgredek (Trevenant/Garbodor/Gumshoos GX) WW

Z powodu tego, że to moje pierwsze legendarne OTP byłem bardzo zestresowany, tym bardziej że sprawdzając deck listę liczba kart mi się nie zgadzała i dopiero Damon pomógł mi znaleźć błąd. Moje nerwy pogłębił fakt, że szczerze myślałem, że będę grał na Gyaradosy, bo przed grą przeciwnik włożył do decku 2 nowozdobyte DCE, a kątem oka dostrzegłem Remoraida podczas jego tasowania.
Znacznie ulżyło mi, gdy dano sygnał do gry i zobaczyłem na przeciwko leśnego Phantumapa. Nie grałem wczęsniej z tym deckiem, ale wiedziałem jak muszę grać, żeby wygrać. Ładnie balansowałem w obu grach na granicy itemów w disardcie i trainerów w ręce. W drugiej grze oddałem nawet 2 prajzy, a Trevenant po N omal mnie nie one-shotuje. Gra była bardzo ciekawa, gdyż musiałem bardzo uważać na każdą zagrywaną kartę. Co najważniejsze udało się dobrze rozpocząć turniej.

Runda 2. Sebek5000 (Rainbow Road) LWL
Deck, którego nie spodziewałem się zobaczyć na OTP. Przez większą część sezonu grałem właśnie Rainbow Roadem i nawet podczas jednego z warszawskich turniei miałem przyjemność grać z sebkiem500 zwycieskiego mirrora. Wracając do gry, przeciwnik grał Carbinka z Energy Keeper co wywałało smutek na mojej twarzy.
Szczerze mówiąc w pierwszej grze całkowicie nie doceniłem wersji nie-EXowej tego decku i w 3 rundzie dostałem one-shota na jedynego Sylveona. W drugiej grze wydekowałem przeciwnika, którzy odważył się wystawić Volcaniona EX, którego skrupulatnie Lysandrowałem na aktywa. Chyba najciekawsza gra na turnieju.
Na trzecią grę zostało bardzo mało czasu, jednak powtórzył się scenariusz z pierwszej i samotny Sylveon ginie.
Patrząc z perspektywy czasu jestem na siebie zły, bo pomimo negatywnego matchupu mogłem urwać punkt grając bardziej bezpieczniej w pierwszej grze.

Runda 3. Augustyn (Mega Gardevoir) LT
Kolejny deck, którego nie spodziewałem się zobaczyć tamtejszego dnia. Dokładny raport jest w poście augustyna. Wiedziałem, że gra Brock's Grift, wiedziałem że będzie trudno i że jedna gra przesądzi o wyniku. Po pierwszym przeszukaniu decku zobaczyłem, ze sprajzował mi się jeden puzzel więc chciałem go dobrać zdejmując Shaymina, jednak nie udało się. Walczyłem jak lew i przegrałem o włos, takie gry najwięcej kosztują, gdy dajesz z siebie wszystko i przegrywasz na styk.
Na drugą grę zostało zbyt mało czasu.
Po tym meczu wiedziałem, że na więcej potknięć nie ma miejsca.

Runda 4. Ogonn (Mega Rayquaza) WW
Jedyny mój mecz uwieczniony na streamie. Trochę byłem przerażony, bo wiem, do czego Quaza jest zdolna, ta jednak nie grała Shayminów, więc mogłem spokojnie zabijać ją na dwa hity.

Runda 5.YoYo (Garbodor/Tauros GX) WW
Wobbuffet na aktywnie u przeciwnika u mnie dwa Eevee. Przeciwnik wycofał go, żeby zbić mi Eevee Taurosem GX, jednak nie rzucił wcześniej Hex Maniaca chociaż miał do niego dostęp, więc energy evolutions i Tauros został na aktywie do końca gry, którą po 50 naprzemiennych passach przeciwnik scopnął.
Druga gra bliźniacza, z tym że miałem jednego Eevee, DCE, Sylveona GX na ręce a przeciwnik znów zaczął z Wobbuffeta. Tym razem musiałem zagrać puzzel, żeby mieć dostęp do fairy energy i zużyć ultra balla żeby wystawić drugiego Eevee. Potem powtórzył się scenariusz z pierwszej i nawet Team Rocket's Handiwork przeciwnika i kilka dodatkowym itemów w moim discardcie na nic się zdało.
Miałem 3-2, odbiłem się od dna i miałem nadzieje na kolejny dobry matchup.

Runda 6. Wexegon (Greninja)
Plan na grę był prosty. Podnieść Frogadierry po water duplicates i zabić z pomocą Kukiego jedyną Greninje. Niestety N po moim Plea GX popsuł ten błyskotliwy plan. Niedługo potem na stole były już 3 Breaki, które co turę powodowały, że znikał mi jeden Sylveon.
W drugiej grze z pomocą Wally'ego Grenija Break pojawiła się z szybkością Flasha. Plea GX na dwa breaki trochę spowolniła przeciwnika ale wciąż miał jednego, którego nie miałem jak ugryźć.
Wynik 3-3 i koniec marzeń.

Runda 7. Wiewiór (Yanmega/Vespi)
Po reparingu trafiłem na ziomka z Warszawy, z którym grałem kilka razy wcześniej, więc obaj wiedzieliśmy czego się spodziewać. Jednak nie wiedział, że w ostatniej chwili, dzięki uprzejmości Kakela wtechowałem do decku Team aqua's secret base, która wygrywa mi ten matchup. W drugiej grze stadion się sprajzował, ale udało mi się go dobrać z pierwszej nagrody.

Podsumowanie.
Zakończyłem wynikiem 4-3, top16, czyli na granicy przyzwoitości. Nastawiłem się na kontrowanie Garbodorów (grałem 1.5 meczy z nimi), 2 przeciwników całkowicie mnie zaskoczyło swoimi wyborami. Czuję bardzo duży niedosyt, bo moja forma cały czas szła w górę. Zabrakło odrobiny szczęścia w parowaniach. Mam nadzieję, że na kolejnym OTP będzie tylko lepiej.

9

(6 odpowiedzi, napisanych Karciane zagadki)

+ pokaż spoiler

Rayquaza - mój faworyt, zdziwię się jak nie będzie żadnej w top4
Groudon
Volcanion
Greninja
Garbodor/Tapu Lele
Absol/Umbreon
Lurantis/Vileploom
Yveltal/Garbodor

10

(421 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

Wiewiór napisał/a:

Wishiwashi kozak - kosi wszystko i wszystkich

Ostatnio zapomniałem wrzucić GX i na ostatnim miejscu skończyłem a dzisjaj pierwszy raz wygrałem turniej, wiec dobrze ze sobie o nim przypomniałem.

11

(30 odpowiedzi, napisanych OTP 2017)

Czy ustalone sa już jakie turnieje będą rozgrywane w niedziele? Proponuje na kształt Japonii walki drużynowe 3 VS 3, korzystając z wysokiej frekwencji big_smile

12

(421 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

Kars napisał/a:

Uuuuu nieoficjalna apka, tak czułem.

Wiewiór też nie dostał Bye w ostatniej rundzie, co wydawało się najbardziej logiczne. Przewidywałem, że ja będę walczył o zwycięstwo z Arturem w ostatniej rundzie i bardzo się zdziwiłem, że tak nie było.

13

(30 odpowiedzi, napisanych OTP 2017)

3. "Mogę zapewnić nocleg/jakiegoś grilla wielu osobom (spokojnie, nie w moim ciasnym mieszkaniu tongue)." 
Co dokładnie Organizator ma na myśli i jakie warunki trzeba spełniać, żeby mieć zapewniony nocleg?
Bardzo nie lubię zrywać się w środku nocy oraz połączenia transportowe na linii Warszawa - Wrocław nie są zbyt korzystne godzinowo w sobotę, dlatego zastanawiam się nad przyjazdem już w piątek.

14

(107 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

Życiowy wynik nieogranym deckiem, złożonym na chwilę przed zapisami z pożyczonych kart brzmi jak dobra historia na hallowodzki film.

Gdy pojawiły się parowania do pierwszej rundy oraz zostały odkryte pierwsze karty mina mi zrzedła. Przyjechałem z zamiarem dobrej zabawy na turnieju i już na starcie przyszło mi się mierzyć z najlepszym deckiem w obecnej mecie. Zamiast zaciśnięcia pięści do walki i obmyślania super strategii spokojnie odetchnąłem i godziłem się z porażką, chciałem po prostu cieszyć się samą grą. W pierwszej grze z Szakalem trafiłem idealnie Team Skull Grunt na dwa DC, a w drugiej pomimo kilku moich muliganów Szakal musiał N'ować i złapała nas szybko terminacja.

Od drugiej gry siedziałem na pierwszym stole i nie opuściłem go aż do końca. Jeśli chodzi o resztę pojedynków, to zauważyłem zależność, im bardziej się spinałem mając dobry match'up tym jedynie mega szczęście pozwoliło uzyskać dobre wyniki. A im mniej myślałem o wyniku a bardziej o samej radości z gry tym sprawy przybierały lepszy obrót.

Los odwrócił się ode mnie dopiero w finale. W pierwszej grze nie miałem choćby jednej energii, a w drugiej stadionu.
Cieszy mnie niezmiernie fakt, że jako jedyny gracz zrobiłem topki na dwóch LCupach i to dwoma zupełnie różnymi deckami. Ostatnie doświadczenia kierują moje myśli do możliwego debiutu na arenie międzynarodowej.

15

(6 odpowiedzi, napisanych Decki PCL-on)

Kars napisał/a:

A ja się przyczepię do tej Lightningowej energii.

Tak jak wcześniej pisałem próbowałem wersji ze Stevenem, ale talia traci wtedy prędkość. Proffesor Letter byłby martwą kartą. Obecnie stawiam na combo Max elixir +/- Ninja Boy. Teammates też nieźle wyszukują świecącą energie.

Jolteon EX jest świetny na Taurosa oraz Jolteona przeciwnika, bo sam nie gram Rangera ani Breaka, ale nie zawsze się przydaje. W nielicznych przypadkach pierwszy atak dobija przeciwnika. A czasem nawet lightning energy jest dobra pod Xerneasem naładowanym samymi basicowymi energiami.

16

(6 odpowiedzi, napisanych Decki PCL-on)

adriank1 napisał/a:

.. przemyślałbym mocno czwartego Sky Fielda i.. drugi Exp. Share

Według moich doswiadczeń bardzo nie chciałbym zaczynać z ręką z 2 stadionami i choćby jednym exp.share albo gdybym musiał wyrzucić coś Sycamorem zamiast zagrywać to od razu na stół. Z graniem Sky fielda czekam aż będę miał na ręku jakieś pokemony, żeby nie rzucać po nic albo nie zwiększać jedynie przeciwnikowi możliwości rozłożenia się. Wszystkie stadiony poza Parallel City BKT nie są tak dokuczliwe bo zazwyczaj i tak pozbywam się tylko wrażliwych Shayminów ze stołu i mam wciąż 6 typów oraz Jokera Taurosa zazwyczaj jeszcze w decku.

adriank1 napisał/a:

Osobiście jestem również fanem Dragonite EX.

Osobiście też jestem wielkim fanem tej karty, ale po wejściu GX bardzo fajnie mieć kolejną opcję do ataku, której przeciwnik się nie spodziewa i często właśnie gdy mam ograniczony bencz albo coś się zatnie uratować się nim.
Karta byłaby cudowna gdyby Dragonite miał typ smoczy. Przed SM też grałem z nim i nie narzekałem. Za Taurosem przemawia też fakt że lepiej nim zaczynać niż z Dragonite.

adriank1 napisał/a:

PS: Elektryczna energia to fajny pomysł. Chociaż trudno jest ocenić jego siłę - combo escape rope + lysandre nadal jest popularne.

Testowałem wcześniej wersje z Mew EX, Beedrilem EX, Jolteonem EX, Salamnce EX i dwiema rainbow energy ale była to nawet jak dla mnie zbyt ofensywna. Próbowałem Stevena żeby energia dobrze trafiła, ale obecnie combo max elixir i ninja boy też jest grywalne. Jest sporo match'ów które dzięki Jolteonowi przychylam na swoją korzyść, dlatego chociaż doceniam wartość Galvantuli bardziej przemawia do mnie Jolteon.

17

(6 odpowiedzi, napisanych Decki PCL-on)

Słowem wstępu:
Od jesieni to moja ulubiona talia. Bardzo dobry match'up na EX'y i mało auto-losów. Zwycięstwo w Dortumdzie Finna Lofta tylko upewniło mnie w tym przekonaniu. W obecnej mecie mam wrażenie, że wszyscy o niej zapomnieli. Po wyjściu SM wprowadziłem trochę korekt do rozpiski i regularnie gram poniższą, jak widać z dobrym skutkiem (dwa razy top4 na dużych warszawskich turniejach). Wciąż jednak mam wrażenie, że można by coś poprawić, a mi samemu trudno spojrzeć na to z boku.

Lista:
Pokemon:
Xerneas BKTx4
Hoopa EX AOR x1
Shaymin EX ROS x2
Jolteon EX GEN x1
Volcanion EX STSx1
Flygon EX P_XY x1
Umbreon EX FCO x1
Tauros GX SM x1

Trainer:
Professor Sycamore BKPx4
N FCOx2
Lysandre AOR x1
Ninja Boy STS x1
Professor Kukui SM x1
Pokemon Fan Club FCO x1
Teammates PCL x1
Hex Maniac AOR x1

Ultra Ball FCOx3
Nest Ball SM x2
Max Elixir BKPx4
Fighting Fury Belt BKP x2
Exp. Share SM x1
Float Stone BKT x2
Switch SM x1
VS Seeker ROS x4
Super Rod BKTx1
Sky Field ROS x3

Energy:

Fairy Energy SM x8
Lightning Energy SMx1
Double Colorless Energy SMx4

18

(46 odpowiedzi, napisanych OTP 2017)

Łódź

19

(3 odpowiedzi, napisanych Karciane sprawy)

Witam,
W sunie tez chętnie bym coś zamówił.

20

(18 odpowiedzi, napisanych Ciekawostki i artykuły)

Zgadzam się z prawie wszystkimi wcześniej wymienionymi pozycjami, dlatego nie będę już dublował ich, a podam 4 karty, które według mnie mają potencjał.

  Rotom Dex
Zdziwiłem się, że nikt nie umieścił tej karty na liście. Według mnie cudo. Manna z nieba dla Greninji. Ile razy zdarzało się Wam przegrać, tylko dlatego, że coś ważnego się sprajzowało?

   Skarmory
Dobry tech. Świetlanej przyszłości mu nie wróżę, ale może być użyteczny.

    Alolan Raticate
Moja miłość od pierwszego wejrzenia. Taki Talonflame na sterydach. Praktycznie ustawiłby grę, gdyby można było użyć go na początku i nie dostać N.

  Team Skull Grunt
Już tej karty nie lubię, ale doceniam jej wartość.

21

(421 odpowiedzi, napisanych Raporty z turniejów)

Mi także świetnie się grało. Ciekawe doświadczenie, gdy nierzadko cała gra zajmuje czas, w którym w obecnej mecie trwa pierwsza rozstawiająca tura. Było dużo fanu i radości, gdy w końcu doszła ewolucja albo ostatnia potrzebna energia. Partie były super, ale jeszcze ciekawszym elementem rozgrywki był sam draft kart.

Niestety nie udało mi się skompletować żadnej rozbudowanej linii ewolucyjnej, chociaż skupiłem się wyłącznie na dwóch typach - strong & psychic i których połączenie zdecydowałem się wykorzystać w decku.
Nie mając napakowanego basica, aby zadawać KO wpadłem na pomysł korzystania z ataku Koffing EVO, żeby skonfundować przeciwników, którzy nie mając dostępu do leczenia mieli sami zadawać sobie obrażenia, jednak podczas wszystkich rund, użyłem go 3 razy i za każdym nie mając szczęścia w rzucaniu monetą.
Jednym z najsilniejszych atakierów miał być Nidorino EVO, który miał atak colorless i nawet pomimo niezbyt rozbudowanej linii 4-2 stanowił jasny punkt mojej talii. Wrzuciłem także linię 2-1 Gastly EVO chociaż w obawie bardziej przed mulliganem  niż jako rażącą siłę zniszczenia.
Natomiast jako drugi typ zdecydowałem się na strong pokemona - Dugtrio EVO, jednak udało mi się wydropić jedynie jedną sztukę, więc w linii 3-1 nie zbyt często dokopywałem się do niego.
Muszę wspomnieć o 4 traine kartach, z czego jednej z nich daje dużego plusa a drugiej minusa. Pokedex EVO zdecydowanie poprawiał consistency decku, a Professor Oak's Hint EVO przyprawił mnie o misplay.

Do ostatniej rundy toczyła się walka o drugie miejsce pomiędzy czwórką graczy, więc poziom oceniam na wyrównany.
Chętnie w przyszłości pogram w takim formacie i składzie.

22

(0 odpowiedzi, napisanych Wymiany)

Witam,
Szukam:
- Trubbish PS-3 x4
- Mew FCO
- Ghetsis (Plasma) PLF
- Dimension Valley PFO x3

- Ralts BKT x3
- fairy energy (revers)
- pikachu


Posiadam na wymianę/sprzedaz:
- Nihilego GX FA
- Drampa GX FA
- Espeon GX
- Dragonite EX
- Tapu Koko
- Volcanion 2 szt
- Solgaleo
- Alolan Ninetales

- Keldeo EX 2szt
- Articuno