1 (edytowany przez adriank1 2014-08-03 15:24:56)

Temat: RMP 2014

System turnieju: 15 rund każdy z każdym i topy o miejsca 1-4, 5-8, 9-12 i 13-16

Klasyfikacja końcowa:

1. Arturomod (YveGarb)
2. Matilol (YveGarb)
3. Kakel (EmpoTank)
4. Inumaru (Weavile/Loppuny)
5. Piterr (Plasma/Eelektrik)
6. Betonowy (Aggron/Sableye)
7. (ex aequo) Lokolin (Rayeels)
7. (ex aequo) Manchox (YveGarb)
9. Banzail (Plasma EX)
10. Kicek (Landorus/Mewtwo/Raichu)
11. Lesiu (Toxicroak/Dragalge)
12. Jameaz (EmpoTank)
13. Tojax (Ninetales/Reshiram)
14. Kars (Porygon-Z Plasma)
15. Velfa (Yveltal/Etherdex)
16. Krzysiek (Crobat)

Raport szczegółowy - jutro. Dzisiaj odpływam. Zaczęliśmy w sobotę przed 12, skończyliśmy lekko przed północą.

Decydujący mecz o wejście do top 4 między Matilolem i Piterrem oraz finał - nagrane. Artur pewnie niedługo wrzuci.

Już teraz ostrzegam że są opatrzone między innymi moim specyficznym komentarzem

2

Odp: RMP 2014

Błąd w rozpiskach decków

Velfa grała Darkrai/Yveltal/Etherdex

Zbieram kody PTCGO.
Irytacja. Kiedy ktoś odrzuca naszą pomoc, a potem użala się nad swoją krzywdą.
Shaymin EX na Ace speca

3 (edytowany przez adriank1 2014-08-04 17:50:28)

Odp: RMP 2014

              A B C D E F G H I J K L M N O P| RAZEM
____________________________________________________
INUMARU    A| X 1 1 1 1 0 1 1 0 1 1 0 1 1 0 0|  10  
JAMEAZ     B| 0 X 0 1 0 1 0 1 1 1 1 0 0 1 0 1|  8
LOKOLIN    C| 0 1 X 1 1 1 0 1 0 1 1 1 0 1 0 1|  10
VELFA      D| 0 0 0 X 0 0 0 1 0 0 0 0 0 0 0 0|  1     
LESIU      E| 0 1 0 1 X 1 0 1 0 1 0 1 0 1 1 0|  8      
MANCHOX    F| 1 0 0 1 0 X 1 1 0 0 1 1 0 1 1 1|  9        
BETONOWY   G| 0 1 1 1 1 0 X 1 0 0 1 1 1 0 1 0|  9           
KRZYSIEK   H| 0 0 0 0 0 0 0 X 0 0 0 0 0 1 0 0|  1             
KAKEL      I| 1 0 1 1 1 1 1 1 X 1 1 1 0 1 1 0|  12              
KICEK      J| 0 0 0 1 0 1 1 1 0 X 0 1 1 1 0 1|  8               
BANZAIL    K| 0 0 0 1 1 0 0 1 0 1 X 1 0 1 1 0|  7                  
TOJAX      L| 1 1 0 1 0 0 0 1 0 0 0 X 0 1 1 0|  6                   
MATILOL    M| 0 1 1 1 1 1 0 1 1 0 1 1 X 1 0 0|  10                         
KARS       N| 0 0 0 1 0 0 1 0 0 0 0 0 0 X 0 0|  2                            
PITERR     O| 1 1 1 1 0 0 0 1 0 1 0 0 1 1 X 1|  9                               
ARTUROMOD  P| 1 0 0 1 1 0 1 1 1 0 1 1 1 1 0 X|  10

 

TOP A (1-4)

Kakel (I) - Matilol (IV): 1-2
Arturomod(II) - Inumaru (III): 2-0

Finał A:

Arturomod (II) - Matilol (IV): 2-0

TOP B (5-9)

Lokolin (V) - Piterr (VIII): 1-2
Manchox (VI) - Betonowy (VII): 0-2

FINAŁ B:

Piterr (VIII) - Betonowy (VII): 2-0

TOP C (9-12)

Lesiu - DROP
Jameaz - DROP

Banzail (XII) - Kicek (X): 1-0

TOP D (13-16)

Velfa - DROP
Krzysiek - DROP

Tojax (XIII) - Kars (XIV): 1-0
                               
_________________________________________________

Raport:

I w końcu nadszedł ten długo wyczekiwany dla mnie dzień - drugi sierpnia. Udało mi się ściągnąć dodatkowo parę
sympatycznych osób - Warszawa ulokowała się elegancko u Matilola (czapki z głów przed jego gościnnością), a
Kars i Manchox ze Skarżyska-Kamiennej i dalekiego Białegostoku ulokowali się u mnie. Strasznie żałuję,
że z Krakowa przybył tylko niezrównany Kicek, a Bielsko z jakichś względów wybrało turniej w Hearhtstona ;p

Nauczę się grać w tę grę tylko po to żeby lać wam tyłki, zobaczycie.

Na szczęście w PTCG na komputerach się nie gra, więc mogliśmy przystąpić do tego morderczego maratonu, który rozpoczęliśmy przed 12, a zakończyliśmy przed północą.

Mój deck:

+ pokaż spoiler

4x Aron DGE
4x Lairon DGE
3x Aggron DGE
3x Sableye DEX
1x Suicune PLB
1x Darkrai EX

7x Darkness Energy

4x Professor Juniper
4x N
2x Skyla

3x Random Receiver

4x Devolution Spray
3x Crushing Hammer
2x Enhanced Hammer
3x Trick Shovel
3x Level Ball
1x Heavy Ball
2x Pokemon Communication
2x Startling Megaphone
2x Pokemon Catcher
1x Dowsing Machine
1x Super Rod

Strategia prosta. Rozstawić w trzeciej turze trzy lairony, aktywny sableye junkhuntuje na 2x devolution spray i co turę discarduję 6-9 kart.

Najwięksi wrogowie: Landorus EX (spread), Gourgeist (autoloss), Xerneas i Raichu XY (100 od T2, nie ma się czym zasłonić), Lysandre (szybkie zniszczenie setupu), Sableye (laserspam i przywracanie kart), super rod, N z pustym deckiem i pełnym handem, i inne. Gra tym deckiem jest naprawdę trudna, ale daje wiele funu.


Raport z gier:


1. Vs Krzysiek, brat Velfy (DugChu, które po tej grze zmienił na Crobaty (!!??)

Prosty, planowy start. Zadowolony Krzysiek postawił na ławce Raichu, Dugtrio, a na aktywa Garbodora. Szkoda tylko, że trzy Aggrony zbiły mu z decku wszystkie float stony i do końca gry sytuacja na stole już się nie zmieniła. 1-0, Wygrana bez straty priza!

2. Vs Lesiu (Toxicroak / Dragalge)

Lesiu ratował się jedyną skuteczną taktyką, czyli aggro mewtwo, bo trucizna przy devo sprayach jest zdejmowana natychmiast. Ja miałem jednego Aggrona w decku, ale nie sprizował się żaden Lairon. Jego deck był obosieczny - 12 specjalnych energii. Straciłem 2 sableye, ale udało mi się wyczyścić mu stół z energii i ustawić setup idealny - co turę Junk Hunt na Devo Spraya i Enhanced Hammera. Rundka Aggronów zbiła mu trzy DCE, co bardzo mocno ograniczyło możliwości ataków. Wyszedł jeszcze Qwilfish, ale bezpiecznie zdeckowałem Lesia mającego dwie nagrody. 2-0!

3. Vs Piterr (Plasma/Eelektrik)

Ciężka sprawa. Zrushował mnie strasznie, dwie colress maszyny do Lugii w T1. Poleciał Plasma Gale, a ja dopiero wtedy zacząłem zbijać mu karty jedynym aggronem w decku! Zacząłem wyciągać z discarda enhanced hammery więc Piterr musiał przestawić się na 2HKO za jedną nagrodę Thundurusem (zamiast 1HKO za dwie nagrody lugią), aby ładować elektryczne energie (basic). Lugia EX była strasznym anty-młotkiem - 10 energii pod nią! Piterrowi zostął jeden prize, ale zasłoniłem się Suicune'm anty-ex, trafiłem catchera na eelektrika który nie mógł się przez to podładować po tym na ławce  i zbiłem ostatnim aggronem Lysandre z topa. Zużyłem ogromną ilość zasobów co spowodowało, że na koniec gry miałem 1 czy 2 karty w decku.

3-0 - wspaniałe zwycięstwo z trudnym maczapem!

4. Vs Arturomod (YveGarb)

Artur grał do tego momentu strasznie - W MOMENCIE GRY ZE MNĄ MIAŁ JUŻ 0-4!!!! Okazało się, że ten zacięty pojedynek zaczął serię 10 wygranych z rzędu, z wtopą z Lokolinem na końcu. Trudno było nie wygrać topek będąc tak uskrzydlonym.

Początek był słaby - solo sableye broniący się przed donkiem, ale trafiam 5 crushing hammerów na 7, czyszcząc stół na bieżąco. Dwa sableye spadły z laserów, ale zacząłem już wystawiać arony i zasłoniłem się Darkraiem EX.

Aby dostać aggro-Yveltala z Gabodorem Artur musiał wyrzucić bardzo dużo zasobów. Ja dzielnie broniłem się huntami na Megafony i Devo-spraye, ale Artur w ostatniej chwili trafił juniperką na resztę talii decydującą DCE zabijając aggrona na styk za 140. Świetny przykład wykorzystywania swoich przewag mimo słabego startu. 3-1

5. Vs Kakel (Empoleon)

Tu był po prostu wreck. Nie zacząłem, mulligan, Kakel T2 Empoleon, Lysandre na Lairona i 90. Nie widziałem sensu kontynuowania gry która z pewnością skończyłaby się 5 tur później. 3-2

6. Vs Banzail (Fairy EX)

Taktyka podobna do gry z Piterrem, ale on szybciej poszedł w Thundurusa. Wygrałem na turę przed zgarnięciem przez Banzaila ostatniej nagrody wyszukując Trick Shovela za pomocą Dowsing Machine. Miszcz Arquadiusz tym razem miał niezłe zdziwko. 4-2

7. Vs Manchox (YveGarb)

Podobnie jak mecz z Arturem, tyle, że trafiałem dużo mniej młotków. YveGarb zmiótł mnie ze stołu z zapasem 15 kart, bo Manchox bardzo mądrze huntował Super Rody i zalewał mnie laserami. Wzorcowy mecz, 4-3

8. Vs Velfa (Ether Yveltal)

Bardzo proste zwycięstwo, Velfa była dużo za wolna. 5-3

9. Vs Kicek (Landorus/Mewtwo/Raichu)

Biorąc pod uwagę że bazą jego decku były 2 najgorsze pokemony z 3 dla mnie to wyczuwałem autolossa. Niespodziewanie postawiłem Kickowi twarde warunki zalewając Landorusa młotkami, z czego Kicek wygrzebał się musząc ratować się N'em na pustym decku i pełnej ręce. Niestety, turę wcześniej nie udało mi się go zbić Aggronem. 5-4

10. Vs Inumaru (Weavile/Loppuny)

Nie zacząłem, Mulligan, Inumaru T2 180 w Darkraia EX. Oszust i tyle big_smile 5-5

11. VS Jameaz (Empoleon)

Hammerowanie Miltanków przyniosło pożądany skutek - Jameaz musiał dobierać karty abilitką Empoleona żeby dokopać się do energii. Zrzuciłem Super Roda i cztery N'y, a w decydującym momencie zasłaniałem się tylko Aggronami i Darkraiem którego nie mógł zabić jednym ciosem żeby się "wykrwawił". 6-5

12. Vs Lokolin (Rayeels)

Mam wrażenie, że Lokolinowi zabrakło w tej grze doświadczenia. Od razu zapełnił cały bench. Ja trafiłem parę catcherów na Eelektriki i zbijałem ogniste energie hammerami. Desperackie Bolt Strajki Zekromem BW pod koniec gry już nie wystarczyły. 7-5

13. Vs Kars (Porygon Z)

Ten mecz to był katastrofa. 12 tur bez supportera! Tyle dobrze, że miałem na ręce startowej Enhanced Hammera. Kars próbował naładować Tornadusa EX plasma, ale bez rezultatu - był skutecznie młotkowany. Zmiana strategii przyniosła skutek - Thundurus EX zasilany żółtymi energiami powoli zabijał kolejne sableye. Nie udało się już odkręcić meczu - Kars zbiera ostatnią nagrodę na 4 karty do końca i odnosi swoje drugie (i ostatnie - mam wrażenie, że rozkręcił się na sam koniec) zwycięstwo w turnieju.

Ten mecz wyrzuca mnie z top 4. 7-6, i muszę wygrać dwa ostatnie mecze żeby wskoczyć w ósemkę. Mało zachęcające ale trzeba grać - sklep nieoczekiwanie wyrzuca nas o osiemnastej, więc idziemy do Matilola.

14. Vs Tojax (Ninetales/Reshiram)

Tym razem Aggrony zrobiły wspaniałą robotę. Mam cztery lairony na stole, więc Ninetalesy nie zagrażają bezpośrednim przerwaniem milla. Z pierwszego Aggrona zleciały dwa Blacksmithy i Ultra Ball. Jeden Ninetales wyciągnął i skasował mojego Lairona, ale z drugiego Aggrona spadły dwa Vulpixy. Trafiam catchera na Jirachiego i żeby zaatakować Tojax musi podłożyć dwie energie do Ninetalesa z Blacksmitha. Utrzymanie ciągłości ataków kosztuje go zbyt wiele i wygrywam mając zapas dwóch nagród. 8-6

15. Vs Matilol (YveGarb)

Spodziewałem się trzeciej wtopy z Yvegarbem, ale ten mecz zaczął passę trzech zwycięstw z tymi deckami. Matilol nie stawia Garbodora próbując zakończyć mecz Yveltalem EX, ale ja na jednym prizie zasłaniam się Suicune'm. Matilol z jedną kartą na decku truje go, ale wystawiam zdrowego Aggrona bez energii i ostatni atak zadaje tylko 120. 9-6

W meczach o miejsca 5-8 ogrywam gładko zmordowanego Manchoxa i ulegam Piterrowi. Później Arturomod wygrywa finał i wyrywa Wrocławiowi tytuł mistrza śląskiego maratonu!


Nagrody: I - 8 boosterów FF, II - 6 boosterów FF, III - 5 boosterów FF, IV - 4 boostery FF i draft z 16 boosterów: Charizard EX FA (Stoke), Charizard EX (ten "lepszy"), Magnezone EX i inne. Dwa Charizardy rozpływają się w drafcie więc biorę 4 boosterki za szóste miejsce.

Na afterze już mistrzostwa Finlandii: Jacek Soplica kontra Ananas z Lubuskiego, ale tego już nie widziałem - wolałem się przespać, a i tak moja talia nie zbierała ŻADNYCH prizów więc nie skorzystałbym w ogóle na zmianie zasad pojedynków sparingowych po turnieju big_smile Też sobie złożyłem talię.


NA PROPSIE:

- Organizacja turnieju przez Matilola, mimo wielu, ale za to drobnych niedociągnięć zasługuje na najwyższe pochwały, a jego gościna za wzór do naśladowania
- Trójka z Warszawy z której dwóch skasowało konkurencję, a Tojax walczący z grypą żołądkową (zatruciem pokarmowym?) dograł turniej do końca czym sobie zaskarbił miano wojownika
- Manchox któremu chciało się tłuc z Białegostoku
- Wrocław i Kicek za przyjazd z dalekich stron
- Velfa i jej brat, którzy z turnieju na turniej zbierają doświadczenie

NA KOKSIE:

- Sendzia Matilol, który zdecydował się zagrać i zgarnął prawie wszystko co się dało big_smile
- Inumaru, który przyjechał jakimiś królikami i zrobił bez większego problemu top 4 (w dwie godziny 6-0 w grupie, szacun)
- Kakel, który jakimś cudem zrobił 12-3 i przegrał tylko mirrora, mecz z plazmą i YveGarbem
- Arturomod, który miał coś do udowodnienia i to udowodnił smile

NA KWASIE:

- Laserbank Lesia na Exeggcute Jameaza - pechowa porażka Kuby, który ogólnie grał dobrze (I Lesiu za to że się nie wyspał)
- Kars za to, że zaczął grać dopiero pod koniec turnieju - Tojax w finale "D" był praktycznie na łopatkach, ale brak doświadczenia wyszedł na wierzch
- Wyproszenie nas ze sklepu o 18 który miał być do północy - nie dogadaliśmy się z obsługą ;p
- Brak zniżek studenckich w Da Grasso
- Kraków i Bielsko - ci którzy pojechali na wakacje są usprawiedliwieni, a ci którzy wojowali w turnieju Hearthstona w Krakowie... Daliście ciała, sorry ;p

Do następnego razu!

adriank1's Strona

Podziękowali za posta: arturomod

4

Odp: RMP 2014

Jak zostałem miszczem Rybnika, czyli raport zwycięzcy RMP 2014

Wakacje. Coś trzeba ze sobą zrobić. Dowiedziałem się, że Tojax wybiera się na RMP - nie miałem planów na ten weekend, więc też zdecydowałem się pojechać. Później okazało się, że Kakel też jedzie z nami, więc coraz bardziej cieszyłem się na myśl o tym turnieju smile Ogarnęliśmy kwestię biletów (Tojax mi tym bardzo pomógł, dzięki!) i w piątek po 18 zebraliśmy się na Centralnym i ruszyliśmy TLK do Rybnika. Podróż zleciała w miarę szybko, punktualnie o 22:30 byliśmy na miejscu. Po chwili przyszedł przywitać nas gospodarz turnieju Matilol. Udaliśmy się spokojnym krokiem do jego mieszkania, które okazało się być całkiem blisko od dworca. Później każdy wziął prysznic, pograłem sparingi z Kakelem i Tojaxem (obie gry przegrałem big_smile) i spać.
Wstaliśmy po 9 rano, zeszliśmy kupić coś na śniadanie, kanapki, herbata, toaleta i obraliśmy kurs na sklep, w którym miał odbyć się Maraton. Już na miejscu odbyłem jakieś małe wymiany i czekałem na start turnieju. Adrian zaproponował, żeby zagrać TOP4 po wynikach gier "każdy z każdym". Propozycja nie została przyjęta z żadną dezaprobatą, więc została przyjęta.

Moja talia to Yveltal/Garbodor. Rozpiska karta w kartę z OTP - mając coś do udowodnienia po tym turnieju postanowiłem nic nie zmieniać, mimo że format na turniej to BW-on. Muszę powiedzieć, że testując w czerwcu na playtcg na ok. 50 gier przegrałem sześć - chyba jeszcze nigdy wcześniej nie czułem się tak pewnie odnośnie budowy swojej talii.


Poki: 10
3 Yveltal EX XY
1 Darkrai EX DEX
1 Sableye DEX
1 Absol (Plasma) PLF
2 Trubbish DGE
2 Garbodor DGE

Trainery: 14/22/2 38
4 Professor Juniper DEX
4 N DEX
2 Colress PS
2 Bianca LT
2 Bicycle PS

1 Lysandre FLF
4 Ultra Ball FLF
4 Dark Patch DEX
4 Hypnotoxic Laser PS
3 Muscle Band XY
3 Float Stone PLF
1 Professor's Letter XY
1 Pokemon Catcher KSS
1 Dowsing Machine PS

2 Virbank City Gym PS

Energie: 12
8 Darkness Energy XY
4 Double Colorless Energy XY


Zaczęliśmy grać. Na początek przegrałem kolejno z Piterrem, Jameazem, Manchoxem i Kickiem, co dało mi piękny bilans 0-4. Na szczęście później zaczęło mi lepiej podchodzić i udało się reszty gier nie przegrać (poza grą z Lokolinem, gdzie pozostałe dwie nagrody do wzięcia u mnie to były dwa Garbodory, a mimo to dotrzymywałem kroku i gra toczyła się do ostatniego priza). To dało mi na koniec bilans 10-5, taki sam jak Matilol, Inumaru i Lokolin. Po zrobieniu małej tabelki Adrian oznajmił, że jestem drugi, po Kakelu z wynikiem 12-3 i gram półfinał z Inumaru, a Kakel z Matilolem. Z wszystkimi wygrałem w fazie zasadniczej, może to dobry prognostyk? Mieliśmy grać BO3.
Uff, mimo tego 0-4 na początku jestem w topach. Przed rozegraniem decydującej fazy RMP poszedłem wraz z innymi topkowiczami, siostrą Matiego i Manchoxem do sklepu. Kupiłem kilka browarków dla ochłody (cały ten dzień był baardzo gorący) i rozluźnienia.

Gram z Inu - wiem, że wystawienie szybkiego Garbo będzie kluczowe i udało mi się to. Z wyłączonymi Ability Weavile był niegroźny, a Yveltal robił rzeź (nic w talii Inu nie miało ponad 100HP). Bardzo podobnie wyglądała gra numer dwa, a chyba jeszcze gorzej dla Inu, bo pamiętam że wystawiał Exeggute'a na aktywa, zdjąłem mu też Jirachiego co tylko przyśpieszyło proces zbierania nagród po kolei.

Obok nas grali Kakel i Mati - obstawiałem finał warszawski, lecz Mati mnie zaskoczył i wygląda na to, że finał muszę grać z gospodarzem turnieju (ostatnie gry 'każdy z każdym' i topy odbyły się u niego w mieszkaniu, bo okazało się, że jednak nie możemy grać do której chcemy w sklepie i o 18 musimy wychodzić...). Mirror jak mirror, szanse w zasadzie pół na pół, chociaż na korzyść Matiego mogą świadczyć dwa Absole oraz Scramble Switch w talii, na moją z kolei trochę większe obycie z talią.
Obie gry są nagrane moim telefonem, niestety ze względu na długość filmu (37 minut) i jego wagę (ponad 4GB) mam problem z wrzuceniem go do internetów - liczę na Wasze porady, jak ten problem rozwiązać big_smile Oprócz tego mankamentem jest fakt, że bardzo słabo słychać głos - trzeba ustawiać regulator głośności na full żeby coś zrozumieć z komentarzy i pojawia się szum.

To tyle. Wiadomo, że wolałbym wygrać OTP, ale RMP od biedy też może być. Może w czerwcu 2015 się uda wink

Podziękowania:
- Matiemu za organizację turnieju, after i nocleg,
- Adrianowi za pilnowanie wyników podczas wyniszczającego 'każdy z każdym', wymagającą grę, śmieszne komentarze oraz krówki za ELO 13/14 smile
- Tojaxowi za kupno biletów,
- Kakelowi za pożyczone karty i świetny wynik 12-3,
- obu wyżej wymienionym oraz Manchoxowi za miłą podróż(e) pociągiem,
- wszystkim grającym za stworzenie super atmosfery i fajne rozgrywki, mam nadzieję na powtórkę turnieju w formie maratonu w przyszłości smile

5

Odp: RMP 2014

Czekam i czekam na jakiś nowy raport ale w końcu stwierziłem że dorzucę coś od siebie.

Zagrałem 20 meczów talią Yveltal/Garbodor, którą udało się skompletować dzięki dobrej woli wielu osób - Kakel, Lesiu, Tojax i Piterr na propsie. Planowałem nie grać, poudawać że sędziuje, ale osób było nieparzyście więc w sumie czemu nie, yolo turniej, pierwsze granie od 2 miesięcy około. Pojedynki nie bardzo pokolei, tak jak pamiętam urywki:

Matilol vs Kars (Plasma/Porygon-Z)
Chrzest bojowy, zaczynam jakimś Absolem, Kars Tornadus EX plasma. Trafiłem lasera na starcie, który praktycznie w pojedynkę zabił exa przeciwnika, bo nie miał go jak wycofać. Kars miał strasznie słabe podejście, a śpiący Tornadus nie mógł Windmillować. Sprawdziłem mu rękę Absolem za 60 i grałem N'y oszczędnie. Koniec końców wygrałem bodajże 6-3 po zabiciu 3 exów i oddania Absola i jakiegoś Yveltala chyba.
1-0

Matilol vs Inumaru (Weavile/Lopunny)
Pojedynek świetny, start Trubbishem i całą grę prawie nic. Garbo w drugiej turze nie bardzo pomógł bo zwyczajnie nie miałem pokemona żeby wycofać. Później przeciwnik poradził sobie jakoś bez abilitek i zabił aktywa, a ja rzuciłem może 1 supporter przez całą grę. 180 co turę balanced.
1-1

Matilol vs Jameaz (Empoleon/Miltank)
Start podobny jak z Inumaru, tylko został mi Absol. Jameaz zaczął jakimś Miltankiem, powystawiał pingwiny i duchy i zasadził mi LaserBank. 30. Ja mam na ręce tylko N, musze grać żeby dokopać sie do basica ale zonk, jakieś badziewiaki, ze 2 Junipery i cośtam. Usypiam HTLem mu krowę ale się budzi. Jameaz potrzebuje energii żeby zabić mnie za 10, ale nie dostaje jej z mojego N'a, więc Absol przeżył na aktywie z 10 hp. Ponadto nie dobrał też supportera chyba poza Skylą, więc udało mi się odbić od dna i nadrobiłem w kolejnych turach, przez co koniec końców wygrałem.
2-1

Matilol vs Kicek (Lando/Raichu)
Pojedynek królów. Deck znowu powiedział "nie" i moim najlepszym trejdem były 2 Yveltale EX za jednego Raichu. Garbodor bezużyteczny, Absol tym bardziej na szalejące Landorusy. Przegrałem chyba 2-7. Kicek czuł się rozbawiony przynajmniej moimi żartami, bo z pojedynku nie było dużo zabawy.
2-2

Matilol vs Krzysiek Brat Velfy (Dugtrio/Raichu/Garbodor)
Tutaj niestety doświadczenie zrobiło swoje. Cisnąłem na przemian Absolem, Yveltalem i Darkraiem. Digletty pechowo poumierały od HTLi, a Raichu zgarnął tylko jednego Yvetlala. Ogólnie przeciwnik grał całkiem nieźle.
3-2

Matilol vs Lokolin (Rayquaza/Eelektrik)
Garbodor MVP. Dużo nie można powiedzieć niestety o tym meczu. Rayquaza zgarnęła około czterech nagród, ale moje N'y i 2 Float Stony pod Garbo skutecznie blokowały węgorze i Keldeo. Yveltal+DarkPatch>Rayquaza+Energie z ręki.
4-2

Matilol vs Velfa (Yveltal/EtherDex)
Podobny mecz jak z Jej bratem. Ogólnie Velfa całkiem ładnie się wystawiła, ale trafiłem chyba jakiegoś kluczowego Catchera na coś z ławki. EtherDex się niestety ani razu nie przydał.
5-2

Matilol vs Manchox (Yveltal/Raichu)
Manchox ma przewagę w Raichu i pewnie by wygrał mecz gdyby nie mój pedalski fart. Sam powiedział że zbyt optymistycznie podszedł do jednego Yveltala i wpakował do niego DCE i 2 Dark Patche w jednej turze i zostawił na ławce. Niestety Lysandre pozbawił go praktycznie wszystkich energii w polu, przez co do końca już trejdowałem pozytywnie.
6-2

Matilol vs Kakel (Miracle Piplup)
Zacząłem z jakiegoś Absola, u Kakela Miltank. Miałem Scramble Switcha i Juni na ręce, ale nie chciałem marnować Ace Speca i wolałem zaskoczyć przeciwnika szybkim Yveltalem w następnej turze. Wyłożyłem wszystkie karty z ręki na stół, poszukałem jakichś pokemonów, Toole na pole gry i z Juniperką w ręce zrobiłem smutną minę i spassowałem. Kakel na szczęście nie rzucił mi N'a, bo pomyślał że nic nie mam na ręce dzięki czemu w 2 turze Yveltal z Muscle Bandem i 3 Enegiami zaczął cisnąć Miltanki po 100. Zrobiłem nim chyba 3-0 i to wystarczyło żeby resztą pokemonów dojechać do końca. Kakela zniszczyły żywioły i przerwałem bodajże jego passę 8 meczów bez porażki. The dream is over.
7-2

Matilol vs Banzail (Plasma Fairy)
Banzail ładował się Thundurusem i obijał mi Yveltale po 100, a ja trafiałem Catchery/Lysandre na napakowane EXy z ławki. Garbo poradził sobie z Aromatisse przez co przeciwnik nie mógł ich rozrzucać po stole. Zabiliśmy po 2 EXy aż w końcu zabrakło mi 10 dmg żeby zabić mu aktywa, przez co chciałem przestallowac Garbodorem na aktywie. Jak się okazało, Banzailowi nie udało sie go nawet zabić, dzięki czemu napakowany Yveltal z ławki załatwił mu ostatniego Landorusa za 190.
8-2

Matilol vs Lesiu (Toxicroak/DRAgafawgefgGE) - Poison.dec
Ciekawa talia Lesia sprawiała dużo problemów wszystkim graczom przez co bałem się tego meczu, bo nie wiedziałem jak na to grać. Niestety wadą było podkładanie energii tylko z ręki przez przeciwnika, dzięki czemu udało mi się go wyprzedzić. Pod koniec sytuacja była taka se, udało mi się uśpić Mewtwo przez co sytuacja na stole diametralnie się poprawiła i wygrałem bitwę na topdecki po morderczych N'ach. Młotki straszne, trucizny straszne, męczarnia na 100 pro. Potencjału talii starczyło na styk.
9-2

W tym momencie musieliśmy iść do domu bo źle dogadałem się ze sklepem. Ogólnie problem wyniknął z tego, że jak rozmawiałem z chłopakami z Goblina, to mówili mi o jakiejś nocy z planszówkami, na której będą siedzieć do północy, ale było to tydzień wcześniej, a nie w dzień turnieju. Kupiłem papier toaletowy i w drogę do Matilola. Liczyłem na atut boiska, ale wyszło tak se:

Matilol vs Arturomod (Yveltal/Garbodor)
Świetny mecz, myślałem w pewnym momencie że śpiący Darkrai przeciwnika wygra mi pojedynek, ale Artur lepiej znał matchup, przez co dostałem Evil Ballem za 150 ze sleepem, przez co udało mu sie nadrobić straty. Podobała mi się ta kombinacja, z której nie zdawałem sobie sprawy, bo starałem sie cały dzień ściągać na hita, zamiast myśleć. Props. Skończyło sie chyba 6-5.
9-3

Matilol vs Adrian K1 (Aggron/Sableye)
Przeciwnik całkiem ładnie opisał nasz mecz, który znajdziecie w raporcie powyżej. Od siebie dodam, że gdybym wycofał Yveltala z większa ilością energii na ławkę to zabiłbym ostatniego Aggrona, bo karta na końcu to był Dark Patch, a tak na obu Yveltalach miałem 120 dmg. Fail.
9-4

Matilol vs Piterr (Lugia/Eelektrik)
Mecz nagrany z tego co wiem, więc nie będę się rozpisywał, bo Artur może wróci. Ogólnie trafiłem mega Catchera na napakowaną Lugię i miałem mecz w zasięgu i w mojej ostatniej turze wyciągnąłem obitego Deoxysa z bencha i chciałem zabijać, ale nie zauważyłem Sableya bez energii na aktywie. Miałem w decku koło 12-13 kart w tym Dark Patch, Float Stone i Switch. W ręce darknesska i Juniper, przez co naturalnie postanowiłem dołożyć brakującą energie do Yveltala na benchu i rzuciłem Junipera. Niestety nie dostałem switchujących kart, których było więcej, tylko Dark Patch, który wygrywał grę, ale w innej kombinacji. Smutny loss wynikający z nieogrania i pecha.
9-5

Matilol vs Tojax (Reshiram/Ninetales)
Silny start Tojaxa, prawie dostałem donka na Darkraiu, ale zabrakło mu bodajże Banda/Bangla. Musiał zmarnować 2 Abilitki Ninetalesów na niego, dzięki czemu N z topa wygrał mi grę, bo Tojax dostał niestety kilka energii i Blacksmitha. Udało mi się odbić i zabijałem Reshiramy na hita, albo ewentualnie na 2 Absolem kiedy Outrage mnie nie zabijał. Bliski mecz, ale na szczęście wygrany. Tojax przyznał że popełnił błąd w jednym momencie przez co nie mógł użyć Niebieskiej Flary.
10-5

1-3 We własnym domu, czyli nie polecam organizować czegoś u siebie big_smile. Wskoczyłem na farcie do topów, więc na lajcie zaliczyliśmy sklep z Kakelem, Arturem i Inumaru. Ulokowałem jako tako ludzi po mieszkaniu i zaczęliśmy grać.

TOP 4:
Matilol vs Kakel (Miracle Piplup)
1 mecz:
Zaczynał bodajże Kakel samotnym Exeggcutem. Nie chciałem mu go zabijać a i tak by mi to nie wyszło po zagraniu mojej tury. Niestety mój N w 1 turze kompletnie pokrzyżował  plany i dostałem stompa. Dead Draw kontra Diving Draw.
0-1

2 mecz:
Idealne rozdanie. Szybki Yveltal na Miltanki i Garbodor blokował mu skutecznie abilitki. Wszystko schodziło na styk, przez co nie czułem się najlepiej wygrywając. Z N na 1 od Kakela dostałem niestety Junipera przez co było pograne.
1-1

3 mecz:
Kakel zaczął i bodajże użył Skyli w T0 na Rare Candy a ja nie miałem N'a sad (Mogę mieszać mecze, moderator Kakel może poprawić wedle uznania wink ). T2 Empo na stole, a ja nie próżnowałem i wystawiłem Garbo i zacząłem destrukcje krów. Dostawałem kolejno N na 6,5,4 karty, ale mój fart tego dnia był nie do zatrzymania, więc po wyrównaniu stanu gry przez przeciwnika na 4-4, dodałem toola do Garbo i rzuciłem swojego N'a z którego Kakel nie dał rady się odbić. Poleciałem po Pingwinach i udało mi się wskoczyć do finału po wygranej z silnym przeciwnikiem. Dobre zagranie.
2-1

FINAŁ:
Matilol vs Arturomod (Yveltal/Garbodor)
Hype hype, mega mecz, jak to się stało, mirror 50-50, wyrównany mecz wcześniej. Niestety pojedynek nie ułożył się najlepiej. Finał został nagrany, więc też może będzie można zobaczyć.

1 mecz:
Zaczynałem, ale przeciwnik dostał 5(!) mulliganów, a ja w szóstą rękę nie dobrałem N'a. Co więcej jedynym supporterem był Lysandre przez co nie zrobiłem prawie nic. Przeciwnik postawił pasjansa z 12 kart i miał bodajże 3 energie na stole w 1 turze. Ja chciałem przestallować Lysandrą ale miał Floatkę. Na ręce Full (3 Dark Patche i 2 DCE) więc zostałem boleśnie spacyfikowany.
0-1

2 mecz:
Również zaczynałem, ale bardzo podobna zamuła co w pierwszym meczu. Artur miał na aktywie Trubbisha, przez co moją jedyną szansą na uzyskanie supportera było zabójstwo moim Trubbishem Poundem za 80 z Bandem. Niestety z nagród doszedł Float, a na Junipera z topa 3 tury dalej było już po prostu za późno. Zabiłem honorowo jednego Yveltala i pogratulowałem przeciwnikowi.
0-2 (Drugie miejsce)

Draft całkiem spoko, ogólnie rozdałem 5 boosterów osobom, od których pożyczyłem karty, a jeden sobie zostawiłem tak o. Fart dnia nie przestał sie udzielać bo dostałem Full Artowy Pokemon Fun Club i do tego jakieś Protection Cuby, Ultra Balle i Pal Pady. Był również dodatkowy draft dla mnie, ale taki do oddania:
- Parówki Berlinki
- Deck zwycięzcy z kostkami
- Czarne Japonki rozmiar nieznany ale całkiem spore
- Plastikowa kostka na kostki a w niej kilka białych i przeźroczystych K6.
Zapraszam na priv po zguby wink.

Ogólnie dzięki wszystkim za przybycie i wyjątkowo zamiast podziękowań na koniec będą przeprosiny:
- Przepraszam Velfę, Jameaza i Brata Velfy za to, że zawaliłem z lokalizacją turnieju, przez co nie mogli go dograć do końca.
- Przepraszam Piterra i Tojaxa, za to że z Piterrem już podawałem rękę a wcale nie wygrywałem a z Tojaxem że chciałem brać 2 nagrody za Reshirama. Trochę gapiostwa, trochę głupoty. Nie miałem złych zamiarów.
- Sorki za ścisk w mieszkaniu i syf w kilku miejscach, ale starałem sie ogarnąć jako tako.
- Wybaczcie Artur i Manchox że musieliście koczować pod blokiem na ławce.
- Sorki że akurat jak Was wziąłem na rynek, to ktoś sie musiał pobić yikes .
To chyba tyle, dzięki jeszcze raz za przybycie, było super :3. Wybaczcie za downa ortograficzengo miejscami. Pozdro, Matilol.

"Clear voice, good jokes."

6

Odp: RMP 2014

Było super. Niestety nie mam nastroju do pisania, do tego 20 gier rozegranych w ciągu 14 godzin strasznie mi się miesza, więc oto, co zapamiętałem.

Grałem rozpiską z OTP z następującymi zmianami: (-4 Ultra Ball, +3 Pokemon Communication, +1 Duskull FL). Zrobiłem 12-3 w Swissie, z czego przegrałem dwa razy z Yveltal/Garbo przez dead handa i z Jameazem mirrora (zaczynał, więc wg Shuna to już 50% na zwycięstwo). Wygrałem dwie świetne gry z wrocławianami.
Przeciwko Inu wymienialiśmy się nokaut za nokaut. Niestety byłem zmuszony zrzucić Lysandre oraz Dowsinga w drugiej turze, przez co Jirachi na ławce były bezpieczne i musiałem zabić sześć Poków, za to wziąłem pierwszą nagrodę. Do ostatniego momentu nie było wiadomo, kto wygra, na szczęście Inu nie dokopał się do Lysandra zostawiającego mnie z polem Miltank, Piplup, Duskull, a ja dokopałem się do trzech z czterech Basiców w talii (co nie było trudne - rzucałem Juniperkę przy 11 kartach w talii), żeby poszedł Attack Command za 90 w Weavile'a.
Przeciwko Piterrowi w ogóle było śmieszne bo żaden z nas nie dobrał energii przez pierwsze trzy tury, więc Miltank z Empoleonem oraz Thundurus EX z Druddigonem tylko patrzyli na siebie groźnie. Enhancedy latały co chwila na Lugię, Thundurus niszczył co mógł. Koniec końców: wystawiłem Dusknoira na jednego z dwóch Duskulli w polu, poczarowałem Sinister Handem, coś zabiłem, dostałem z Thundurusa w aktywa, uderzyłem Empoleonem za sto ileś, Lysandre na Dusknoira, Lugia zabija. Pomyślałem, pomyślałem i poszła najlepsza tura turnieju w moim wykonaniu: Super Rod na Dusknoira i jakieś cosie, dwa razy Propagation, Diving Draw, dochodzą energia i Dusknoir, Rare Candy Dusknoir, przenoszę 90 z Thundu na Eelektrika, biorę Dowsinga z nagród (Town Map OP), Dowsing na Muscle Banda, Lysandre na Thundurusa, całe obrażenia ze stołu na Thudurusa, idealny nokaut, ostatnie dwa prizy. Jak to mówią: "miracoli".
Kilka z pozostałych gier to niestety dead handy u przeciwnika (co nie najlepiej moim zdaniem świadczy o formacie), z Banzailem uratowały mnie Enhanced Hammery skutecznie opóźniające wyjście Genesecta EX.

Z draftu zamiast pięciu boosterków wziąłem Charizarda EX FA (gdybym miał skarbiec to od razu by tam wylądował) i parę reversów, po czym Inu rozpruł te pięć boosterków i ucieszył się niezmiernie. No cóż, mogę mieć pretensje tylko do siebie.

Teraz czas na "Składam ci podziękowania", "Dziękuję ci" i inne takie:
+ dla Matilola za gościnę, nocleg, pr0 playmatę i ciasto (i tak zniszczą cię żywioły);
+ dla Artura i Tojaxa za podróż w obie strony, dla Manchoxa za powrót nie bez przygód (każdemu może się zdarzyć);
+ dla pana mechanika z PKP (ci wyżej już wiedzą za co ;P );
+ dla Lesia za pojedynek Lubelszczyzny z Soplicowem i swap decka;
+ dla Adriana za to, że służył mi radą, jak dojechać do Rybnika i co robić, jak już tam będę;
+ dla wszystkich, którzy chętnie oddawali swoje Shitfry, uzbierałem komplet w 10 minut big_smile (oj...);
+ dla Lokolina i Inu (?) którzy oddali mi Duskulle FL, które wypadły im z boosterów;
+ jeszcze raz dla Matilola i Manchoxa że dali mi pograć deckami, do których nie mam kart;
+ i jeszcze raz dla Matilola i Manchoxa, a także Adriana za pizzę;
+ dla tych, których pominąłem, za to, czego nie pamiętam.

Jeśli was nie było, żałujcie. Szkoda że musieliśmy uciekać ze sklepu.

7

Odp: RMP 2014

WARNING
może być bardzo chaotyczne, pisane po nieprzespanej Niuconowej nocy. Moją superluźną relację czytasz na własną odpowiedzialność, mam nadzieję, że zrozumiesz o co mi chodziło!

Razem z Piterrem bez zastanawiania się postanowiliśmy, że jedziemy na RMP i myśleliśmy nad taliami do BW-onu już prawie miesiąc przed turniejem. Piterr wpadł na ciekawy pomysł speed Lugii z Eelektrikiem jako backupowym akceleratorem energii na mid-late game, a ja postanowiłem początkowo zagrać Zekeelami, jako iż była to talia z BW-onu, którą grało mi się najprzyjemniej. Przed turniejem przygotowującym w Katowicach udaliśmy się wspólnie do Schena (ja, aby zdobyć od niego Zekroma EX, Piterr po eventowego Charizarda), przy okazji kupiłem od niego komplet Weavile'i i Exeggcute'ów, planowałem zagrać nimi w przyszłości jako fun deckiem. Niestety Adrian z Lesiem stworzyli potwora namawiając mnie do złożenia tej talii na turniej przygotowujący. W zasadzie byłe ograny z Zekeelami, więc stwierdziłem czemu nie! W miarę szybko zmieniłem talię na Weavile/Exeggcute/Lopunny będąc przekonanym, że zrobię tym 1/3, jednak założyliśmy się, że jeśli wygram tym turniej to gram nimi na RMP. Cóż, 4-0, 8 zwycięstw z rzędu (fun fact, do RMP zagrałem tym w sumie ~20 gier, przegrałem 2). Będąc pewnym mojego wyboru ustaliliśmy w ostatniej chwili,że jednak jedziemy do Rybnika polskim busem i przesiadamy się w Katowicach na busa. Dojechaliśmy bez większych problemów, czekali tam na nas Jameaz, Lesiu i Adrian. Poczekaliśmy jeszcze chwilę na Lokolina i udaliśmy się na turniej! (człowieku, który to czytasz, wybacz przydługi wstęp, tak wyglądają raporty po nieprzespanej nocy na Niuconie).

Lista:
Wiwajle plox
Uwagi:
1. grałbym 1 Sneasela z Cornerem, a nie Icy Windem, lecz nie posiadam
2. Randomę można spokojnie zmienić na np. Megaphone, podczas około 30 gier użyłem jej około 3 razy.

Kolejność walk może być minimalnie pomylona, ale myślę, że nie powinno to mocno przeszkadzać.
1 vs Jameaz (Empoleon/Miltank)
Zaczynałem samotnym Exeggcutem w pierwszej grze turnieju, ale okazała się, że jednak to ja ją skończyłem szybko. Weavile T2 i ciągłe knockouty na Piplupach/Empo pozwoliły mi zakończyć grę w jakieś 10 minut (choć nie jestem pewien czy nie mniej i czy nie wygrałem poprzez to, że skończyły mu się Pokemony). Zgłosiłem wynik Adrianowi, który nie dowierzał, że wygrałem tak szybko, ale cóż, musiał się jeszcze trochę podziwić tego dnia.
1-0

2 vs Lokolin (Rayeelz)
To również było jednostronne rozdanie, wybacz, ale nawet za dobrze go nie pamiętam. Zaczynałem, miałem dobry setup, Lokolin miał trochę problemów z dobieraniem potrzebnych kart i Wiwajle szybko wykończyły Quazę, która była zbyt wolna. 2 mecze w ciągu jakichś 25 minut.
2-0

3 vs Matilol (Yveltal EX/Garbodor)
Jak napisał Matilol nie była to jedna z najciekawszych gier, choć cieszyłem się dość mocno z tego iż jakimś cudem udało mi się wygrać nie grając 2-3 Megaphone'ów (stwierdziwszy, że nie chce mi się techować na autolose'a, będą może ze 2 - cóż były w Top 4). Nie dobierał on jednak zbyt przydatnych kart, gra skończyła się w 15 minut? Myślę, że tak.
3-0

4 vs Velfa (Etheltal)
Szczerze mówiąc mecz z Velfą przyniósł mi sporo problemów i był najbardziej problematyczny dotychczas (głównie związane z moim niezwykle wolnym setupem), gra do ostatniego Prize'a, Wiwajle dobrze comebackują z sytuacji 6-2 w Prizach. Ta gra już zajęła chwilę, ale graliśmy dość szybko więc maks. 20 minut.
4-0

5 vs Kars (Plasma/Porygon-Z)
To była chyba moja najweselsza gra turnieju, propsy dla Karsa za pozytywne nastawienie i zabawną talię. Kars zaczynał, Tornadus EX Plasma, vs Samotny Exeggcute. Zaczyna, ja zagrywam jakieś karty, chyba udaje mi się wrzucić Exeggcute'a jednego do discardu, na benchu Sneasel z energią i Buneary. Boom (a dokładniej Jet Blast T2 w biedne jajko). Cóż, zaczęły się śmiech z epickiej gry. Jak to mawiają "SERCE KART!", o dziwo 2 exeggcute'y w discardzie, Sneasel z energią i Buneary mogą się zamienić w OHKO jako zemsta na Tornadusie. Niedowierzanie Karsa bezcenne! Reszta gra potoczyła się w tej wesołej atmosferze już raczej dość standardowo czyli tradowaniem Wiwajla za EXy. Podobają mi się takie wymiany.
5-0

6 vs Kicek (Landorus EX/Mewtwo EX/ Raichu)
Niestety nie miałem okazji testować na Landorusy, a pomyślałem, że mogą być trudnym matchupem, toteż nei ucieszyłem się gdy zaczynał i pokazał mi dwa Lando. Na szczęście zaczynałem z Sableyem na aktywie, chyba poświęciłem go po użyciu jednego Junk Hunta, po czym wybiłem mu wszystkie Exy łasicami. Welp, zapomniałem, że wszystko i tak je OHKOuje, Landorus to robi za jedną energie, ale dalej oddaje 2 Prizy za jednego smile 6 gier skończonych w półtorej godziny z tego co pamiętam Adrianie .o. W tym momencie większość osób kończyła 3. grę.
6-0

7 vs Kakel (Empoleon/Miltank)
Najciekawsza gra jaką zagrałem na turnieju, naprawdę i żałuję, że nie pamiętam jej całkowicie, bo z chęcią bym ją całą opisał. Kugel zaczynał grę, chyba nie było T2 Empo, ale u mnie tez nie dużo lepiej więc zużyłem dwie tury Junk Huntując po karty do setupu. T3 Empo mimo wszystko zmiotło Sableye'a ze stołu i jak się okazało wzięcie prize'ów jako pierwszy było kluczowe w tej grze. Potem były ciągłe wymiany i myślenie (mam wrażenie, że rzuciłem w międzyczasie parę złych Lysandre'ów), krowy z opaskami mięśniowymi to jednak za dużo dla biednych łasic. Gra do ostatniego Prize'a gdy orientuję się, że jeszcze nie przegrałem na 100% o ile podniosę Lopunny z Bencha. To była chyba jedyna gra, w której żałowałem, że grałem Comp. Searcha zamiast Scoop Up Cyclone, bo możliwość podniesienia Jirachi EX z bencha mogłaby mi wygrać grę, jest to jednak porażka, której zdecydowanie nie ma co żałować! GG, 6-1 więc, czas robić 6-9?
6-1

8 vs Manchox (Yveltal EX/Raichu/Garbodor?)
Miałem interesujący starting hand - 2 Sneasele (1 70 HP i 1 60 HP), 3 Buneary i 2 Exeggcute'y. Manchox zaczynał. NAPRAWDĘ NIE WIEM Z JAKIEGO DURNEGO POWODU WYSTAWIŁEM SNEASELA 60 HP NA AKTYW. O dziwo było to zagranie, które przegrało mi grę (Laserbank T1 na 60hpkowe Pokemony boli). Gra była do ostatniego Prize'a, zabrakło jednej tury niestety statystyka była przeciw mnie i 25% możliwości Sleepa utrzymanego pozwoliły Manchoxowi skraść potrzebną mi turę. Gra była ciekawa i naprawdę dobrze rozegrana ze strony Manchoxa, ja się chyba po prostu poczułem zbyt pewnie bo ilość misplayów, które zrobiłem była przytłaczająca, halp, nie chcę iść 6-9.
6-2

9 vs Arturomod (Yveltal EX/ Garbodor)
Ostatnie Yveltal/Garbo turnieju, chciałem je mieć jak najszybciej za sobą, jako iż jest to near autolose. O dziwo gra była bliska wygrania gdy aktywny Garbodor z Muscle Bandem wytankował wziął Arturowi 3 Prize'y. No dobra, zrobiła to statystyka będąca znów przeciw mnie, oraz mój duży misplay. Skończyło się przegraną, ponieważ zabrakło mi energii w talii i nie miałem możliwości wycofania Jirachi z aktywa (a wcześniej Lopunny). Mimo wszystko dobrze zagrane ze strony Artura, gra po prostu pokazała jak bardzo Garbodor niszczy tą talię. Mimo wszystko to było dla niego chyba 2-4 i miałem nadzieję, że jednak nie zrobi Topek (eh, marzenia).
6-3

10 vs Adrian (Aggrony!)
Propsy dla Adriana za zagranie tą talią, ona zdecydowanie JEST bardzo zabawna. Niestety nie zapamiętałem gry, bo byłem za bardzo zajęty oszukiwaniem, żeby zabić mu Darkraia T2 :c Przepraszaaaam. No i poddał bo widział, że oszukuję a z takimi się nudno gra. Yay, lose streak skończony.
7-3

11 vs Banzail (wróżki Piterra ulepszone do wersji - zmiażdżyć Wiwajle)
Nawet dwa Lando mu nie pomogły jeśli się nie myśli. Ale nie, ja jestem oszustem więc dalej oszukiwałem.I ogólnie tylko dzięki temu wygrałem. Dobra budowa talii i głupie decyzje z jego strony to jak wszyscy wiemy czynniki losowe. Szybki łatwy i przyjemny win (PS. przeciw Wiwajlom wybierasz z Ultra Balla Landorusa a nie Spritzee, i nie, Genesect nie jest tak dobrym attackerem do ładowania jeśli nie masz nic innego co może atakować. Lysandre OP).
8-3

12 vs Lesiu (Poison.dec)
Lesiu markotnie usiadł naprzeciw mnie i zagrał, bo w końcu kiedyś i tak go to czekało. Cóż niestety Lopunny to dobra tarcza, Toxicroak ma beznadziejne trejdy z moją talią. Sam chciałem kiedyś grać Poison.dec i uważam, że ta talia jest serio zabawna i jest - mimo, że była to w zasadzie jednostronna miazga mieliśmy z tej gry fun i to się liczy! Propsy dla Lesia za nastawienie.
9-3
13 vs Krzysiek Brat Velfy (Crobat/Draggalge)
Wygrałem w T3, skończyły mu się Pokemony, welp, zgaduję, że jednak będzie im szło lepiej jak się trochę ograją z karcianką.

10-3, gdy nagle dociera do mnie, że żeby wygrać topy muszę wygrać przynajmniej jedną z następnych 2 gier. Poza tym w tym momencie większość graczy była około 8. gry. Whoopse, Stage 1 trocę za mocno rushują, ale jak to mówi Kugel "AGGRO!". Mój matchup z Tojaxem jest kiepski, z Piterrem testowałem dużo i przegrałem 1 na 10 gier, ale cóż, znam passę Piterra i wiem jak idze mi z nim na turniejach więc chciałem dać z siebie wszystko.

14 vs Tojax (Reshiram/Ninetales)
Uwielbiam koncepcję tej talii, jednak grania przeciw niej zdecydowanie nienawidzę. Gra była wyrównana do samego końca, do ostatniego Prize'a, jednak w ostatniej turze Tojax scatcherował Jirachi ability Ninetalesa i dokopał się do ostatniego Lasera w talii (co akurat nie było trudne biorąc pod uwagę grubość jego talii). Mimo porażki GG!
10-4

Martwię się, bo turniejowo prawie zawsze przegrywam z Piterrem, a do tego mam porażki z większością osób mającą szansy na topy.

15 vs Piterr (Plasma w/ Eelektrik)
No i oczywiście wykrakałem. Miał boski start, ja nie najlepszy. Pod koniec gry miałem sytuację, chyba w której mogłem jakimś cudem Comebackować, niestety miał idealne karty, żeby skończyć mnie w następnej turze mimo wszystko. Była zasłużona wygrana, chociaż nie lubię kiedy 1/11 szans zdarza się na turnieju :< Ale GG.

Cóż, potem chodziłem dookoła i mówiłem wszystkim, żeby przegrali, i chcę od razu wszystkich przeprosić, bo sam wiedziałem, że to głupie zachowanie ; - ; grr, no, ale rozumiecie, stres, nerwy, i najwyższe miejsce na OTP to 27. więc fajnie byłoby wreszcie wygrać jakiś większy tuniej. Skończyłem jako pierwszy i chyba od 16.30 do 20.00 oglądałem gry innych. Wydawało mi się, że znam topy gdy nagle zrozumiałem, że dwa Yveltal/Garbo mogą wejść. Whoops, im w tym momencie życzyłem najgorszego (a to niemiłe, bo Mati był naprawdę cudnym gospodarzem). No, ale były topy! Nie spodziewałem się takich 10-5 więc okazało się, że jednak jestem bezpieczny mając wygraną z Lokolinem i Arturem. Yay, już są boosterki pewne! Poszliśmy do sklepu, kupiłem zdecydowanie za dużo chipsów, następnie zagraliśmy topy.

Top 4 vs Arturomod
Cóż te gry były zbyt żałosne, żeby je opisywać, serio. W obu grach zaczynałem, w obu był T1 Evil Ball na KO, w obu był T2 Garbodor. Nic dodać, nic ująć, próbowałem poprawić sytuację Junk Huntami i kopać po singlowy Megaphone, ale się nie udało. O ile pierwsza gra wyglądała normalnie w miarę, o tyle w drugiej nie mając nic grywalnego na ręce podstawiałem mu już Exeggcute'a  i 2 Jirachi EX na śmierć, poddać się w topach nie wypada! Serio, nie miałem nawet co innego mu oddać do zabicia.

Kibicowałem Kugelowi, bo gdyby wygrał miałem 3 miejsce pewne, a tu nie, 4 :< A tak chciałem podium. Na pocieszenie były dwa złote, które przypadkiem znalazłem w boosterkach po Kugelu więc dzięki, za chociaż tyle.

No i na koniec mojej superluźnejnieskładnej relacji propsy! *bo było tylko dobrze!*
+ dla Matiego za gościnę
+ dla Jameaza za grę w czapce Mudkipa i ogólnie za bycie fajnym!
+ dla Kugela również! Niech Duskull ci służy i Miracoli!
+ dwa złote w boosterkach, Piterr mówi, że biednie
+ za to, że i Velfa i brat mimo słabych wyników grali!
+ zapomniałem podziękować też Lesiowi za towarzystwo
+ i Matiemu
+ Adrianowi, również za humor
+ Arturowi, Manchoxowi, Tojaxowi
+ Karsowi za przekazywanie pozytywnej energii!
+ Piterrowi, za wspólne poświęcanie czasu na grę już od 4 lat
+ w zasadzie dla wszystkich, turniej był naprawdę świetny, ja chcę jeszcze raz i tak dalej! Kiedyś powtórzymy

"Dawid mimo wszystko pokonał Goliata. Tylko, że oni grali Bo1, a nie Bo3." - słynne słowa przed ćwierćfinałem Gyarados vs Volcanion.

Podziękowali za posta: Piterr